Powrót
Teoria ekonomii

Mises: Mój wkład w teorię ekonomii

0
Ludwig von Mises
Przeczytanie zajmie 9 min
mises
Pobierz w wersji
PDF

Źródło: mises.org

Tłumaczenie: Dawid Megger

Przemówienie wygłoszone przed Wydziałem Ekonomii Uniwersytetu Nowojorskiego w Faculty Club 20 listopada 1940 r., kilka miesięcy po tym, jak Ludwig von Mises z żoną przybyli do New Jersey 2 sierpnia 1940 r. jako uchodźcy z ogarniętej wojną Europy.

Państwa uprzejme zaproszenie do wygłoszenia wykładu na temat mojego wkładu w teorię ekonomii jest dla mnie wielkim zaszczytem. Nie jest to łatwe zadanie. Patrząc wstecz na moją pracę, doskonale zdaję sobie sprawę, że udział jednej osoby w całkowitych osiągnięciach epoki jest rzeczywiście niewielki, że jest ona dłużnikiem nie tylko swoich poprzedników i nauczycieli, ale także wszystkich swoich kolegów i nie mniej swoich uczniów.

Wiem, jak wiele zawdzięczam w szczególności ekonomistom z tego kraju od czasu, gdy wiele lat temu mój nauczyciel Böhm-Bawerk skierował moją uwagę na studiowanie prac Johna Batesa Clarka, Franka A. Fettera i innych amerykańskich uczonych. I podczas całej mojej aktywności, uznanie mojego wkładu przez amerykańskich ekonomistów motywowało mnie. Nie mogę też zapomnieć, że kiedy jeszcze jako student Uniwersytetu Wiedeńskiego opublikowałem monografię na temat rozwoju austriackiego ustawodawstwa pracy, amerykański ekonomista był pierwszym, który wykazał nią zainteresowanie. A później pierwszym uczonym, który docenił moją Teorię pieniądza i kredytu, był ponownie Amerykanin, mój wybitny przyjaciel, profesor B.M. Anderson, w swojej książce The Value of Money, opublikowanej w 1917 roku.

I

Kiedy zacząłem studiować problemy teorii monetarnej, panowało powszechne przekonanie, że współczesna ekonomia użyteczności krańcowej nie jest w stanie poradzić sobie z teorią monetarną w zadowalający sposób. Helfferich był najbardziej wyrazistym z tych, którzy wyrażali tę opinię. W swoim Traktacie o pieniądzu próbował ustalić, że analiza użyteczności krańcowej musi koniecznie zawieść w swoich próbach zbudowania teorii pieniądza.

Wyzwanie to stało się dla mnie bodźcem do wykorzystania metod współczesnej ekonomii użyteczności krańcowej w badaniu problemów monetarnych. Aby to zrobić, musiałem zastosować podejście radykalnie odmienne od ekonomistów matematycznych, którzy próbują ustalić formuły tzw. równania wymiany.

Mając do czynienia z takim równaniem, ekonomista matematyczny zakłada, że coś (oczywiście jeden z elementów równania) zmienia się i że muszą nastąpić odpowiednie zmiany w innych wartościach. Te elementy równania nie są pozycjami w gospodarce jednostki, ale kategoriami całego systemu gospodarczego, a zatem zmiany nie zachodzą w przypadku jednostek, ale w całym systemie, w Volkswirtschaft jako całości. Ten sposób rozumowania jest wybitnie nierealistyczny i radykalnie różni się od procedury współczesnej katalaktyki. Jest to powrót do sposobu rozumowania, który skazał na frustrację pracę starszych ekonomistów klasycznych. Problemy monetarne są problemami ekonomicznymi i muszą być rozwiązywane w taki sam sposób, jak wszystkie inne problemy ekonomiczne. Ekonomista monetarny nie musi zajmować się uniwersalnymi jednostkami, takimi jak wolumen handlu oznaczający całkowity wolumen handlu lub ilość pieniądza oznaczająca wszystkie pieniądze obecne w całym systemie gospodarczym. Tym bardziej nie może używać mglistej metafory „prędkości obiegu”. Musi zdać sobie sprawę, że popyt na pieniądz wynika z preferencji jednostek w społeczeństwie rynkowym. Ponieważ każdy chce mieć pewną ilość gotówki, czasem więcej, czasem mniej, istnieje popyt na pieniądz. Pieniądze nigdy nie są po prostu w systemie gospodarczym, nigdy nie są po prostu w obiegu. Wszystkie dostępne pieniądze są zawsze w czyimś posiadaniu. Każdy kawałek pieniądza może pewnego dnia – czasem częściej, czasem rzadziej – przejść z portfela jednego człowieka do portfela innego człowieka. Ale w każdym momencie jest czyjąś własnością i częścią czyjegoś zasobu gotówki. Decyzje jednostek dotyczące wielkości posiadanej przez nich gotówki, ich wybory między nieużytecznością posiadania większej ilości gotówki a jej zaletami stanowią ostateczny czynnik w kształtowaniu siły nabywczej.

Zmiany w podaży pieniądza lub w popycie na niego nigdy nie mogą wystąpić u wszystkich osób w tym samym czasie i w tym samym stopniu, a zatem nigdy nie wpływają na ich oceny wartości i ich zachowanie jako kupujących i sprzedających w tym samym stopniu. Dlatego zmiany cen nie wpływają na wszystkie towary w tym samym czasie i w tym samym stopniu. Zbyt prosta formuła zarówno prymitywnej teorii ilościowej, jak i współczesnych ekonomistów matematycznych, zgodnie z którą ceny, dosłownie wszystkie ceny, rosną lub spadają proporcjonalnie do wzrostu lub spadku ilości pieniądza, jest całkowicie błędna.

Musimy badać zmiany monetarne jako zmiany, które pojawiają się najpierw tylko dla niektórych grup osób i powoli rozprzestrzeniają się na cały system gospodarczy w takim stopniu, że dodatkowy popyt tych, którzy skorzystali jako pierwsi, dociera do innych klas osób. Tylko w ten sposób możemy uzyskać realistyczny wgląd w społeczne konsekwencje zmian monetarnych.

II

Biorąc to za punkt wyjścia, opracowałem ogólną teorię pieniądza i kredytu i próbowałem wyjaśnić cykl koniunkturalny jako zjawisko kredytowe. Teoria ta, która dziś nazywana jest teorią monetarną lub czasami austriacką teorią cyklu koniunkturalnego, skłoniła mnie do krytyki kontynentalnego, a zwłaszcza niemieckiego, systemu kredytowego. Czytelnicy byli początkowo bardziej zainteresowani moją pesymistyczną oceną trendów polityki niemieckiego banku centralnego i moją pesymistyczną prognozą, w którą nikt nie wierzył w 1912 roku, dopóki kilka lat później sprawy nie potoczyły się znacznie gorzej, niż przewidywałem. Losem ekonomisty jest to, że ludzie są bardziej zainteresowani jego wnioskami niż wyjaśnieniami i że niechętnie porzucają politykę, której niepożądane, ale nieuniknione rezultaty ekonomista wykazał.

III

Z moich badań nad problemami monetarnymi i kredytowymi, które później pobudziły mnie do założenia Austriackiego Instytutu Badań nad Cyklem Koniunkturalnym, doszedłem do badania problemu kalkulacji ekonomicznej w społeczności socjalistycznej. W moim eseju na temat kalkulacji ekonomicznej w świecie socjalistycznym, opublikowanym po raz pierwszy w 1920 roku, a następnie w mojej książce o socjalizmie, udowodniłem, że system gospodarczy, w którym nie ma prywatnej własności środków produkcji, nie może znaleźć żadnego kryterium określania wartości czynników produkcji, a zatem nie może kalkulować. Od czasu, gdy po raz pierwszy poruszyłem tę kwestię, problemowi temu poświęcono wiele tuzinów książek i setki artykułów opublikowanych w różnych językach; dyskusja ta pozostawiła moją tezę niezachwianą. Podejście do problemów związanych z planowaniem, oczywiście całkowitym planowaniem i uspołecznieniem, podążyło w zupełnie nowym kierunku za sprawą wskazania tego jako kluczowego punktu.

IV

Z porównawczego studium podstawowych cech zarówno gospodarki kapitalistycznej, jak i socjalistycznej, doszedłem do powiązanego problemu, czy oprócz tych dwóch możliwych do pomyślenia systemów współpracy społecznej, tj. prywatnej własności środków produkcji i własności publicznej, istnieje trzeci możliwy system społeczny. Takie trzecie rozwiązanie, system, który według jego zwolenników nie jest ani socjalizmem, ani kapitalizmem, ale znajduje się w połowie drogi między nimi, unikając wad każdego z nich i zachowując zalety obu, było sugerowane wielokrotnie. Próbowałem zbadać ekonomiczne implikacje tych systemów ingerencji rządu i wykazać, że nigdy nie mogą one osiągnąć celów, które ludzie chcą dzięki nim osiągnąć. Później poszerzyłem pole moich badań, aby uwzględnić problemy stato corporative, panaceum zalecanego przez faszyzm.

V

Zajęcie się wszystkimi tymi problemami wymagało podejścia do kwestii wartości i celów ludzkiej działalności. Nie można było dłużej znosić zarzutów socjologów, że ekonomiści zajmują się jedynie nierealistycznym „człowiekiem ekonomicznym”. Starałem się wykazać, że ekonomiści nigdy nie byli tak ograniczeni, jak sądzili ich krytycy. Ceny, których kształtowanie staramy się wyjaśnić, są funkcją popytu, i nie ma znaczenia, jakie motywy kierowały osobami zaangażowanymi w transakcję. Nie ma znaczenia, czy motywy tych, którzy chcą kupować, są egoistyczne czy altruistyczne, moralne czy niemoralne, patriotyczne czy niepatriotyczne. Ekonomia zajmuje się rzadkimi środkami osiągania celów, niezależnie od jakości tych celów. Cele wykraczają poza zakres racjonalności, ale każde działanie świadomej istoty ukierunkowane na określony cel jest z konieczności racjonalne. Próżne jest oskarżanie ekonomii, że jest racjonalna i zajmuje się racjonalnością. Oczywiście nauka jest zawsze racjonalna.

W moim traktacie o teorii ekonomii, opublikowanym w języku niemieckim w Genewie kilka miesięcy temu – wydanie angielskie zostanie opublikowane w najbliższej przyszłości [ukończone w 1949 r.] – zająłem się nie tylko problemami ekonomicznymi społeczeństwa rynkowego, lecz także w ten sam sposób ekonomią wszystkich innych możliwych do pomyślenia rodzajów współpracy społecznej. Uważam, że jest to niezbędne w świecie, w którym zagrożone są fundamentalne zasady organizacji gospodarczej.

W moim traktacie staram się traktować koncepcję równowagi statycznej jedynie instrumentalnie i wykorzystywać tę czysto hipotetyczną abstrakcję jedynie jako środek do zrozumienia ciągle zmieniającego się świata. Jednym z uchybień wielu teoretyków ekonomii jest to, że zapomnieli oni o celu wprowadzenia tej hipotetycznej koncepcji do naszej analizy. Nie możemy obejść się bez tego pojęcia świata, w którym nie ma zmian; ale musimy go używać tylko w celu badania zmian i ich konsekwencji, czyli do badania ryzyka i niepewności, a tym samym zysków i strat.

VI

Logicznym rezultatem tego poglądu jest dezintegracja niektórych mitycznych interpretacji podmiotów gospodarczych. Należy unikać niemal metafizycznego użycia terminów takich jak kapitał. W naturze nie ma niczego, co odpowiadałoby terminom kapitał lub dochód. Istnieją różne towary, dobra producentów i dobra konsumentów; to intencje jednostek lub działających grup sprawiają, że niektóre towary są kapitałem, a inne dochodem. Utrzymanie kapitału lub akumulacja nowego kapitału są zawsze wynikiem świadomego działania ze strony ludzi, którzy ograniczają swoją konsumpcję do granic, które nie zmniejszają wartości dostępnych zasobów. Błędem jest zakładanie niezmienności zasobów kapitałowych jako czegoś naturalnego, co nie wymaga szczególnej uwagi. W tym względzie muszę nie zgodzić się z opiniami jednego z najwybitniejszych ekonomistów naszych czasów; z profesorem Knightem z Chicago.

VII

Słabym punktem teorii Böhm-Bawerka (Capital and Interest) nie jest, jak uważa profesor Knight, bezużyteczne wprowadzenie pojęcia okresu produkcji. Poważniejszą wadą jest to, że Böhm-Bawerk powraca do błędów tak zwanej teorii produktywności. Podobnie jak profesor Fetter z Princeton dążyłem do wyeliminowania tej słabości, opierając wyjaśnienie procentu wyłącznie na preferencji czasowej.

Kamieniem węgielnym każdej teorii ekonomicznej jest, zgodnie z często cytowanym dictum, podejście do cyklu koniunkturalnego. Starałem się nie tylko ponownie przedstawić monetarną teorię cyklu, ale także wykazać, że wszystkie inne wyjaśnienia nie mogą uniknąć wykorzystania głównego argumentu tej teorii. Oczywiście boom oznacza ruch cen w górę lub przynajmniej kompensację tendencji do spadku cen, a wyjaśnienie tego wymaga postulowania rosnącej podaży kredytu lub pieniądza.

VIII

W każdej części mojego traktatu staram się uwzględnić względną wagę, jaką należy przypisać różnym czynnikom instytucjonalnym i różnym danym ekonomicznym. Ponadto omawiam zastrzeżenia zgłaszane nie tylko przez różne szkoły teoretyczne, ale także przez tych, którzy zaprzeczają możliwości istnienia jakiejkolwiek nauki ekonomicznej. Ekonomista musi odpowiedzieć tym, którzy wierzą, że nie ma czegoś takiego jak powszechnie obowiązująca nauka o społeczeństwie, którzy wątpią w jedność ludzkiej logiki i doświadczenia i próbują zastąpić to, co nazywają międzynarodową, a zatem, jak mówią, próżną wiedzą doktrynami, które reprezentują specyficzny punkt widzenia ich własnej klasy, narodu lub rasy. Nie mamy prawa pozwolić, by te pretensje przeszły niezakwestionowane, nawet jeśli musimy stwierdzać prawdy, które wydają nam się oczywiste. Ale konieczne jest powtarzanie prawd, ponieważ ciągle powtarzane są stare błędy.

Kategorie
Teksty Teoria ekonomii Tłumaczenia


Nasza działalność jest możliwa dzięki wsparciu naszych Darczyńców, zostań jednym z nich.

Zobacz wszystkie możliwości wsparcia

Wesprzyj nas, to dzięki naszym Darczyńcom wciąż się rozwijamy

Czytaj również

Israel_Krytyka_ekonometrii_autorstwa_Keynesa_jest_zaskakująco_trafna

Teoria ekonomii

Israel: Krytyka ekonometrii autorstwa Keynesa jest zaskakująco trafna

Wydaje się jednak, że jest też jeszcze jedna cecha Keynesa: nie był on ekonometrykiem we współczesnym rozumieniu

Shostak_Podaż pieniądza a jego płynność - fundamentalne różnice

Pieniądz

Shostak: Podaż pieniądza a jego płynność - fundamentalne różnice

W gospodarce rynkowej pieniądz świadczy swoje usługi głównie z uwagi na jego siłę nabywczą.

Salerno_Lionel Robbins - neoklasyczny zwolennik maksymalizacji

Teoria ekonomii

Salerno: Lionel Robbins - neoklasyczny zwolennik maksymalizacji funkcji użyteczności czy pionier prakseologii?

Jak się wydaje, Kirzner całkowicie dyskwalifikuje Robbinsa jako protoplastę paradygmatu prakseologicznego w ekonomii.

Bylund_Zrozumiec_rewolucje_sztucznej_inteligencji

Innowacje

Bylund: Zrozumieć rewolucyjność sztucznej inteligencji

Choć czasami używamy czasowników takich jak „uczyć się” i „rozumieć” w odniesieniu do maszyn, są to tylko przenośnie, a nie dosłowne określenia.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.