Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Komentarze

Bitner: Poradnik wyborczy "Newsweeka"

0
Maciej Bitner
Przeczytanie zajmie 5 min

Poradnik wyborczy „Newsweeka”

W tygodniu wyborczym praktycznie wszystkie tygodniki dają swoim czytelnikom delikatne wskazówki, jak głosować. Do tego celu wykorzystywani są różni eksperci, którzy wysuwają szereg postulatów w kwestiach związanych ze sferą publiczną. Następnie sprawdzane jest, które partie proponują przedstawione rozwiązania i układany jest ranking. Po zapoznaniu się z nim wyborca wie, na kogo „obiektywnie” warto oddać głos. My przyjrzymy się natomiast samej liście reform proponowanych przez najnowszy „Newsweek”.

Zaczyna się od wymiaru sprawiedliwości. Tu komentarz nie będzie długi – lista składa się z ośmiu pobożnych życzeń zaczynających się od słów „poprawić’, „skrócić”, „ukrócić” lub ewentualnie „zwiększyć sprawność”, czy „szeroko zastosować”. Nie ma co się dziwić, że wszystkie partie osiągnęły maksymalny wynik w tej kategorii (z wyjątkiem PD, która ma o jeden mniej; nie mam wątpliwości że to jakieś niedopatrzenie z czyjejś strony) – każda ma w programie takie slogany.

Dalej rozwiązania są o wiele bardziej skonkretyzowane. Nie ma mowy jednak o prywatyzacji takich dziedzin jak szkolnictwo czy służba zdrowia. Każde reformowanie bez prywatyzacji oznacza albo wprowadzenie jedynie namiastki mechanizmu rynkowego, albo zastąpienie starych dyrektyw nowymi.

Pierwszy przypadek zasługuje zazwyczaj na pochwałę (przykładem może być likwidacja Karty nauczyciela), za wyjątkiem sytuacji, gdy podatnik nadal płaci na utrzymanie państwowej placówki, a dodatkowo korzysta z niej odpłatnie. Stwarza to bowiem sytuację niezwykle sprzyjającą marnotrawieniu pieniędzy. Dotowane w ten sposób przedsiębiorstwo (szkoła czy szpital) nie musi wysilać się i osiągać zysk bo grozi za to utrata dotacji. Dodatkowo napływ środków do sektora publicznego zwiększy się, gdyż prywatne placówki będą miały jeszcze większe trudności w konkurowaniu z publicznymi. Lepsza oferta (choć nieproporcjonalnie kosztowna) będzie preferowana ciągle niższą ceną. Obywatel (łącznie jako konsument i podatnik) zapłaci więcej niż do tej pory, za co utrzyma wyższą jakość usług, przy czym wzrost jakości dokona się w proporcji charakterystycznej dla działania sektora publicznego.

Drugi typ rozwiązania to błądzenie po omacku. To, czy w szpitalu X powinna być zarówno chirurgia jak i immunologia, a dzieci w szkole Y mają chodzić o liceum trzy czy cztery lata, powinien rozstrzygać rynek a nie ustawa. Jeśli nie zostaną uwzględnione indywidualne potrzeby klientów tych instytucji, to najlepsze co mogą przynieść propozycje ekspertów to zadowolenie klienta „statystycznego”, jeśli taki istnieje. Reszta ludzi będzie niezadowolona, bo centralnie ustanowiony czas nauki nie odpowiada ich oczekiwaniom. Z pewnością liczna będzie grupa rodziców, których eksperci zmusić chcą do oddawania swoich dzieci w ręce państwowej szkoły już w wieku sześciu lat. Reforma taka nie ma szans, moim zdaniem, dodać roku nauki kosztem roku zabawy, na co liczą jej propagatorzy. Założenie, że w wieku sześciu lat dziecko jest w stanie przyswoić program pierwszej klasy, jest dla mniej zdolnych dzieci nierealne, a to właśnie do nich dostosowywany jest program. W efekcie dziecko spędzi w szkole o rok dłużej, co w ostatnich klasach zwiększy tylko kumulowane zmęczenie szkołą u części młodzieży ze wszystkimi tego konsekwencjami. Na rynku nie było by z tym problemu – jeśli rodzice chcą posłać dziecko do szkoły w wieku na przykład czterech lat i zatrudniać personel próbujący tego dokonać, to ich sprawa. A że przeważnie taka inwestycja nie da żadnych rezultatów, to chętnych będzie niewielu, a pieniądze, jeśli w ogóle, będą marnotrawione dobrowolnie.

Ostatnią dziedziną, w jakiej wypowiedział się zespół ekspercki „Newsweeka” jest szeroko rozumiana gospodarka. Tu kilka rzeczy zwraca uwagę. Do moich ulubionych postulatów należy ograniczanie wydatków na zatrudnienie w administracji. Jest on niezwykle chwytliwy, a przy tym zupełnie bez znaczenia. Urzędnicy są potrzebni do wykonywania różnych zadań państwa – jeśli nie zmniejszymy zakresu jego działalności, to liczba urzędników pozostanie niezmieniona. Nie jest prawdą, że pracownicy administracji nic nie robią – oni wykonują zadania zbędne w gospodarce rynkowej. Jeżeli od początku lat dziewięćdziesiątych liczba urzędników wzrosła dwuipółkrotnie, to znaczy to, że proporcjonalnie wzrosła liczba zadań państwa. Jak się przyjrzymy nakładanym przez ten podatkom i regulacjom, a także wypłacanym świadczeniom, to jest to oczywiste. Zwraca uwagę też fakt, na jak daleko idące koncesje idą eksperci na rzecz politycznej poprawności. Nie mówią nic o zaprzestaniu zadłużania państwa, a jedynie o redukcji deficytu do 3% rocznie. Nie pojawia się postulat likwidacji kodeksu pracy, a przede wszystkim płacy minimalnej. Zamiast tego mamy usuwanie pozapłacowych kosztów pracy (min. ZUS) połączone z podniesieniem wieku emerytalnego kobiet. Eksperci proponują: „Podatniku, rząd będzie zabierać Ci mniej, ale za to o pięć lat dłużej, jeśli jesteś kobietą”. Przy nieznacznym obniżeniu płacy minimalnej brutto propozycja unika zmniejszenia nacisku fiskalnego. Pada też pomysł regionalnego zróżnicowania płacy minimalnej. Jak rozumiem chodzi o jej obniżenie w biedniejszych regionach. Choć oczywiście samo obniżenie płacy minimalnej jest ruchem pozytywnym, to regionalizacja oznacza typowy grzech zaniechania. Utrzymuje przecież w części regionów niezdrową tendencję do złej alokacji zasobów. Jeśli bez płacy minimalnej opłacałoby się założyć firmę w regionie o wyższych kosztach pracy, a przy regionalnie zróżnicowanej płacy minimalnej wygrywa region o niższych kosztach, to nadal mamy do czynienia z marnotrawstwem – różnica między rzeczywistym najniższym kosztem a kosztem poniesionym jest stratą dla przedsiębiorstwa i całej gospodarki. Posłużę się przykładem.

Przedsiębiorca najmuje grupę pracowników do jednorazowego zadania, wymagającego szkolenia. Porównajmy trzy sytuacje:

Sytuacja pierwsza: wolny rynek

Region A

Region B

Koszty pracy szukanej
liczby pracowników

900

750

Inne koszty, np. szkolenia

400

600

Razem

1300

1350

Sytuacja druga: płaca minimalna w obu regionach (1000)

Region A

Region B

Koszty pracy szukanej
liczby pracowników

1000

1000

Inne koszty, np. szkolenia

400

600

Razem

1400

1600

Sytuacja trzecia: płaca minimalna tylko w regionie A (1000)

Region A

Region B

Koszty pracy szukanej
liczby pracowników

1000

750

Inne koszty, np. szkolenia

400

600

Razem

1400

1350

Widać, że poniesione zostały niepotrzebne koszty (50), np. na szkolenia. To jest właśnie ta strata – wykonana została niepotrzebna praca, firmy szkoleniowe mogłyby pracować dla kogoś innego, mogłyby coś wytworzyć. W dwóch ostatnich przypadkach wykonano to samo zadanie, z tym, że w ostatnim wymagało to więcej wysiłku. Niewłaściwa alokacja zasobów to nie tylko abstrakcyjne pojęcie, lecz zawsze realne marnotrawstwo ludzkiej pracy.

Nie można dać się przestraszyć ekspertom. Ich propozycjom daleko jest do ideału, co zapewne ich autorzy wiedzą, a tym co ich powstrzymało w postawieniu nieco bardziej radykalnych koncepcji jest zapewne obawa przed sądem poprawności politycznej. Szkoda tylko, że nawet tak skromne reformy zostały w swej esencji odrzucone przez większość pytanych partii politycznych.
<;;P>Maciej Bitner

Kategorie
Komentarze Polityka współczesna Teksty

Czytaj również

Jasiński_Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Interwencjonizm

Jasiński: Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Mogłoby się wydawać, że występują sprzyjające warunki do obniżenia cen paliw...

Sieroń_Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Polityka pieniężna

Sieroń: Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Skala cięcia nie jest uzasadniona merytorycznie.

Jasiński Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Interwencjonizm

Jasiński: Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Pozory podejmowania odpowiedzialnych decyzji w imię „wspólnego dobra”?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.