Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Audio

Machaj: Wrogie przejęcia

0
Mateusz Machaj
Przeczytanie zajmie 3 min

Autor: Mateusz Machaj

Radio Olsztyn, 9.06.2008
Tu można posłuchać.

Z pewnością większość z nas żyje jeszcze wczorajszym meczem i choćby dlatego byłoby to dla mnie dobrą okazją, by poruszyć kilka finansowo-gospodarczych zagadnień na temat polskiej piłki i jej związku z ustrojem postkomunistycznym. Niemniej jednak, gramy jeszcze przynajmniej dwa mecze na tych mistrzostwach, więc może następnym razem. A powodem dla wybrania innego tematu jest moja chęć powrotu do sprawy sprzed paru dni o kwestii lakonicznie zwanego „wrogiego przejęcia”, które miało się dokonać za sprawą Vistuli, wykupującej sprytnie firmę Kruk.

Otóż Vistula&Wólczanka ogłosiła, że zaczyna dokonywać wykupu akcji Kruka, po prostu wystawiając na rynku swoją ofertę. Wiceprezes Kruka natomiast stwierdził, że nie były z Krukiem prowadzone na ten temat żadne rozmowy (z „Krukiem” czyli z nim). Dodatkowo stwierdził, iż jest to próba „wrogiego przejęcia”, gdyż ktoś próbuje przejąć kontrolę nad firmą. Niestety polskie media zrelacjonowały te wydarzenie niezwykle kiepsko, pokazując urażoną stronę przedstawicieli rodzinnego biznesu z tradycjami, jakim jest jedna z najbardziej znanych polskich firm jubilerskich. Całość relacji przyprawiona była pejoratywnie brzmiącym terminem „wrogie przejęcie”. Wyjaśnijmy na czym ma polegać „wrogość” przejmowania firmy w ten sposób. Otóż owa wrogość polega na sytuacji, w której ktoś skupuje akcje danej firmy wbrew woli zarządu i nie konsultuje z nim swojej decyzji. I stąd pogardliwe określenie „wrogości” to nie jakaś wielka katastrofa, która nadchodzi nieuchronnie z przejęciem, lecz po prostu różnica w opiniach i subiektywne odczucie prezesa lub wiceprezesów, którym nie podoba się zmiana zatrudniającego ich szefa. Nie do końca jest jasna deklaracja, że zarząd Kruka zamierza „walczyć” o firmę.

Niestety, dzisiejsze prawo umożliwia w pewnym stopniu proceduralne regulowanie przejęć dokonywanych przez zmianę właściciela. Jest to o tyle ironiczne, że akceptuje się dzisiaj takie regulacje, a jednocześnie psioczy się, że we współczesnym kapitalizmie dominuje swoista rynkowa biurokracja, przerost menedżerski, a korporacje mają być wyspami socjalizmu, gdzie nie obowiązują sensowne reguły zapewniające efektywność. Częściowo te zarzuty są jak najbardziej poprawne, ale musimy sobie zdać sprawę z tego, że jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest właśnie regulowanie kwestii przejęć przez państwo i udostępnianie quasi-właścicielstwa zarządom firm. Jeśli chcemy mieć subordynowaną i kontrolowaną klasę menedżerów oraz sprawny rynek korporacji, musi być zapewnione na rynku finansowym poszanowanie prawa własności. Jeśli ktoś jest właścicielem danej firmy, to on powinien decydować w całości o tym, co się z tą firmą dzieje. Przypomnijmy, że nieodłącznym elementem prawa własności jest możliwość zbycia tego prawa drugiej osobie. I w momencie tego zbycia druga osoba powinna ostatecznie decydować o przyszłości przejętego przedmiotu własności. Tak też powinno być z firmami, a w szczególności ze spółkami akcyjnymi.

Poprzedni właściciele dominujący w Kruku nie posiadali bezwzględnej większości (ponad 50% udziałów). Reszta była rozproszona. To jednak – zgodnie z naturą prawa własności – umożliwiło zaistnienie sytuacji, w której ktoś mógł wykupić akcje od rozproszonej większości inwestorów i stać się łatwo większościowym właścicielem. Z tego prawa skorzystała Vistula&Wólczanka i fakt ten nie powinien nikogo zaskakiwać. Jeśli rodzinie Kruka nie podobała się taka możliwość, mógł się zabezpieczyć i trzymać w swoim portfelu liczbę akcji większą niż 50%. Skoro tego nie zrobili, sami sprowadzili na siebie ryzyko przejęcia przez innego właściciela. Właściciela, który będzie mógł zmienić zarząd wedle uznania. Ktoś, kto oponuje przeciw tego typu mechanizmom, musi zdawać sobie sprawę, że osłabiając pozycję właściciela, sprzyja wzmocnieniu klasy menedżerskiej i wypieraniu zdrowych rynkowych mechanizmów na rzecz tworzenia biznesowo-politycznych skansensów. Albo o kształcie rynku będzie decydował rynek, czyli właściciele chcący dostarczać konsumentom jak największej użyteczności, albo państwo, czyli biurokraci i wspierani przez nich beneficjenci.

Kategorie
Audio Ekonomiczna analiza prawa Komentarze Prawo własności Teksty

Czytaj również

32.png

Ludzkie gadanie

W jakim stanie jest dziś polska polityka fiskalna?

Finanse publiczne pod lupą – dr Benedyk przedstawia problemy polskiego budżetu.

Witold-Kwaśnicki.-Wspomnienie.png

Aktualności

Prof. Witold Kwaśnicki – wspomnienie. Słuchaj naszego podkastu

Zapraszamy do odsłuchania najnowszego odcinka naszego podkastu.

7.png

Ludzkie gadanie

Przedsiębiorcze państwo po polsku. Słuchaj naszego podkastu

W najnowszym odcinku „Ludzkiego gadania" dr Mateusz Benedyk i Marcin Zieliński pochylają się nad tematem efektywności państwowej ingerencji w rynek.

miniaturka-1.png

Ludzkie gadanie

Teoria pieniądza doby inflacji

Zapraszamy do wysłuchania najnowszego odcinku podkastu dra Mateusza Benedyka.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.