KRS: 0000174572
Powrót
Tłumaczenia

Hoppe: Dlaczego Mises (a nie Hayek)?

20
Hans-Hermann Hoppe
Przeczytanie zajmie 6 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Hans-Hermann Hoppe
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Michał Żuławiński
Wersja PDF

Hayek

Pozwólcie, że rozpocznę od cytatu z artykułu mojego dobrego przyjaciela Ralpha Raico, który 15 lat temu napisał:

 

Ludwig von Mises i F.A. Hayek są powszechnie uważani za najwybitniejszych przedstawicieli klasycznego liberalizmu w XX wieku. Są również najbardziej znanymi ekonomistami szkoły austriackiej. Byli wielkimi uczonymi i wspaniałymi ludźmi. Miałem szczęście mieć ich obu za swoich nauczycieli (…)  Mimo to wyraźnie widać, że świat przyjął ich skrajnie różnie. Mises nie otrzymał nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, która rok po jego śmierci przypadła Hayekowi. Prace Hayeka pojawiają się w rozmaitych antologiach czy podczas zajęć na studiach, kiedy trudno pominąć argumenty obrońców wolnego rynku. Na amerykańskich uniwersytetach Mises jest praktycznie nieznany. Nawet wśród organizacji, które wspierają wolny rynek, to Hayek jest częściej przywoływany i wychwalany, podczas gdy Misesa ignoruje się lub spycha na dalszy plan.

 

Chciałbym zaproponować wyjaśnienie, dlaczego tak się stało. Postaram się także wyjaśnić, dlaczego mi samemu —  wam zapewne również —  bliżej do Misesa niż do Hayeka.

Uważam, że sława Hayeka ma niewiele wspólnego z jego pracami dotyczącymi ekonomii. Istnieje subtelna różnica między ekonomią Misesa a ekonomią Hayeka. Oczywiście większość idei Hayeka wywodziła się z prac Misesa, co już samo w sobie kazałoby Misesa, jako ekonomistę, stawiać ponad Hayekiem. Jednak większość współczesnych zwolenników Hayeka stanowią ludzie, którzy nie są ekonomistami. Niewielu zapoznało się z pracami, którym Hayek zawdzięczał swoją początkową sławę jako ekonomista —dziełami Monetary Theory and the Trade Cycle oraz Prices and Production. Jestem też skłonny stwierdzić, że wśród żyjących nie znajdziemy więcej niż 10 osób, które od deski do deski przeczytały The Pure Theory of Capital.

Tym, co tłumaczy większą sławę Hayeka, jest przypadająca na drugą połowę jego życia praca na polu filozofii politycznej, na którym wręcz uderzająco różnił się od Misesa.

Moja teza jest w zasadzie tożsama z tą, która przedstawił Ralph Raico: Hayek nie był wcale klasycznym liberałem, ani też Radikalliberaler jak niedawno określił go jak zwykle niedoinformowany „Neue Zuricher Zeitung”. Hayek był w rzeczywistości umiarkowanym socjaldemokratą, a ponieważ żyjemy w erze socjaldemokracji, to fakt ten czyni go uczonym „godnym szacunku” i „odpowiedzialnym”. Hayek, jak możecie pamiętać, zadedykował swoją Drogę do zniewolenia „socjalistom wszystkich partii”. Owi socjaliści odpłacają się mu teraz, posługując się nim w celu przedstawienia siebie jako „liberałów” .

Dowodem na prawdziwość tej tezy są głównie Konstytucji wolności oraz Law, Legislation and Liberty, które powszechnie uważane są za najistotniejszy wkład Hayeka w rozwój teorii politycznej.

Według Hayeka rząd jest „konieczny” nie tylko w celu „wymuszania przestrzegania prawa” i „obrony przed zagrożeniami zewnętrznymi”. Jak pisze Hayek: „W rozwiniętym społeczeństwie rząd powinien używać swojej władzy zbierania funduszy w postaci podatków w celu zapewnienia licznych usług, których, z różnych przyczyn, rynek nie może dostarczyć w ogóle lub nie może dostarczyć we właściwym stopniu”. (Innymi słowy: ponieważ zawsze istnieje nieskończona liczba dóbr i usług, których rynek nie może zapewnić, Hayek wręcza rządowi czek in blanco).

Owe dobra i usługi to według Hayeka:

 

Ochrona przeciw przemocy, epidemii i katastrofom naturalnym, takim jak powodzie i lawiny, lecz także wiele udogodnień, które czynią znośnym życie we współczesnych miastach, czyli głównie drogi (…) a także zapewnienie standardów miar i wielu rodzajów informacji, poczynając od rejestrów ziemi, map i statystyk, a skończywszy na certyfikatach jakości dla niektórych dóbr i usług oferowanych na rynku.

 

Wśród dodatkowych zadań rządu znajdziemy „zapewnienie każdemu pewnego minimalnego poziomu dochodu” oraz „prowadzenie polityki budżetowej w ten sposób, że wydatki publiczne zyskują na znaczeniu w momencie, gdy prywatne inwestycje maleją”. Zdaniem Hayeka rząd powinien też finansować szkoły i badania naukowe, jak również wprowadzać „regulacje prawne dotyczące budownictwa, żywności, wykonywania niektórych zawodów, sprzedaży niektórych niebezpiecznych dóbr (takich jak broń, ładunki wybuchowe, trucizny i narkotyki), bezpieczeństwa procesów produkcji” oraz zapewniać „funkcjonowanie instytucji takich jak teatry, obiekty sportowe itp.”, a także posiadać prawo do „wywłaszczenia” mającego na celu „dobro publiczne”.

Co więcej, Hayek stwierdza, że „istnieją powody, by uważać, że wraz ze wzrostem ogólnego poziomu bogactwa i liczności populacji, będzie rósł udział potrzeb, które będzie można zaspokoić tylko dzięki działaniu kolektywnemu”.

Rząd powinien też wprowadzić kompleksowy system obowiązkowych ubezpieczeń społecznych („przymus mający na celu uniknięcie większego przymusu”). Zadaniem rządzących mogłoby być też subsydiowanie budowy mieszkań, podobnie jak „planowanie przestrzenne miast” — pod warunkiem, że „suma zysków przekroczy sumę poniesionych strat”. Na koniec dodajmy, że „zapewnianie udogodnień rekreacyjnych, ochrona parków przyrody, rezerwatów i miejsc historycznych” również są uprawnionymi polami działań rządu.

Hayek zauważa także, że rozmiary i tempo wzrostu aparatu rządowego są nieistotne, dopóki spełnia on pewne formalne wymogi. „Ważny jest raczej charakter rządu, a nie rozmiar obszaru jego działalności”. Podatki jako takie oraz ich poziom nie stanowią dla Hayeka problemu. Podatki — jak i również przymusowa służba wojskowa — tracą charakter środków przymusu,

 

jeżeli są przynajmniej przewidywalne i egzekwowane bez względu na to, w jaki inny sposób jednostka spożytkowałaby swoją energię; to sprawia, że środki przymusu tracą swoją złą naturę. Jeżeli świadomość tego, że muszę zapłacić określoną sumę podatku, staje się podstawą wszystkich moich planów, jeżeli służba wojskowa jawi się jako przewidywalny etap mojej kariery, to mogę żyć wedle swojego upodobania, będąc na tyle niezależnym od woli innych ludzi, na ile można, żyjąc w społeczeństwie.

 

Mógłbym kontynuować, przywołując kolejne cytaty z prac Hayeka pełne zagmatwanych i sprzecznych ze sobą definicji wolności i przymusu, lecz przytoczone do tej pory argumenty powinny wystarczyć. Zadam proste pytanie: który socjalista czy zielony miałby opory przed podpisaniem się pod tym? Mogliby przecież wtedy z dumą obwołać się zwolennikami Hayeka, a przez to „liberałami”.

Jakże odmienne i jak ożywczo jasne prezentują się teraz poglądy Misesa! Według niego liberalizm można sprowadzić do jednego pojęcia — własności prywatnej. Państwo jest dla Misesa zalegalizowaną przemocą, a jego jedynym zadaniem jest obrona życia i mienia obywateli. Rząd „składa się więc z siły zbrojnej — policjantów, żandarmów, strażników więziennych i katów. Istotą działania rządu jest wprowadzanie jego postanowień w życie za pomocą bicia, zabijania i więzienia. Osoby, które żądają zwiększenia interwencji rządu, ostatecznie opowiadają się za większą przemocą i ograniczeniem wolności”.

Co więcej (piszę to szczególnie dla tych, którzy nie czytali wielu prac Misesa, lecz twierdzą, że „przecież nawet Mises nie był anarchistą”), młody Mises opowiadał się za nieograniczoną możliwością odłączenia się od państwa i rezygnacji z jego usług aż do poziomu jednostki, jeżeli ktoś doszedłby do wniosku, że rząd nie robi tego, co do niego należy — czyli nie chroni życia lub własności. W późniejszym wieku Mises nigdy się tego przekonania nie wyparł. Mises jest więc, jak to określił mój intelektualny mistrz, Murray Rothbard, „leseferystycznym radykałem i ekstremistą”.


 

<ahref="http://mises.pl/wsparcie/1-procent/">Edukacja ekonomiczna drogą do wolności. Przekaż 1% podatku na Instytut Misesa!


 

Kategorie
Filozofia polityki Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Nyoja_O-„dekolonizacji”-praw-własności

Społeczeństwo

Nyoja: O „dekolonizacji” praw własności

Twierdzi się, że zasady wolności jednostki i własności prywatnej są po prostu kwestią pewnych preferencji kulturowych...

Allman_Ego kontra maszyna

Innowacje

Allman: Ego kontra maszyna

Dlaczego niektórzy ludzie tak nerwowo reagują na nowe modele sztucznej inteligencji?

Gordon_Grozne_konsekwencje_niemieckiej_szkoly_historycznej

Historia myśli ekonomicznej

Gordon: Groźne konsekwencje niemieckiej szkoły historycznej

Według Misesa niemiecka szkoła historyczna dążyła do ograniczenia międzynarodowego wolnego handlu.

matthews-protekcjonizm-nie-zapewnia-bezpieczenstwa-zywnosciowego-tylko-je-ogranicza

Handel zagraniczny

Matthews: Protekcjonizm nie zapewnia „bezpieczeństwa żywnościowego”, tylko je ogranicza

Oczekiwanie, że protekcjonizm zapewni bezpieczeństwo żywnościowe nie ma racji bytu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 20
smootnyclown

Hoppe chyba się trochę przestraszył. Ja się akurat nie boję, więc powiem to, czego nie chciał powiedzieć HHH. Otóż Hayek nie tylko nie był liberałem. Nie tylko był socjaldemokratą. Hayek był po prostu socjalistycznym agentem w rajskim ogrodzie wolnorynkowców. Siewcą zarazy i wężem podrzucającym zatruty owoc.
O!

Odpowiedz

kawador

Mises był fundamentalistą wolnościowym, radykalnym radykałem. W poniższym filmiku Friedman wspomina Misesa. Rzecz wydarzyła się na jakiejś konferencji w Szwajcarii w 1947 roku. Byli wszyscy - Hayek, Mises, młody Friedman i wielu innych. Rozmawiano na temat redystrybucji dochodu. W pewnym momencie Mises wstał, zagrzmiał: "You're all a bunch of socialists!", po czym wyszedł z pokoju:

http://www.youtube.com/watch?v=tkQfK8hn0ds

Bardzo podoba mi się jego zdecydowana postawa, ale mainstream zdominowany przez lewice i rozmaitych inżynierów społecznych, technokratów, statystyków oraz "empirystów", nie toleruje takiego "bucostwa" i doktrynerstwa. Albo będzie aksjologiczny konsensus zgodny ze standardami demokratycznymi, albo człowieku my już się postaramy, żeby nikt o tobie nie wspomniał.

Odpowiedz

kawador

Sam Hoppe też trochę leci w kulki w tym artykule. Opisuje jedynie ten epizod w życiu Hayeka, który podoba się rozmaitym socjaldemokratom. Hoppe cytuje Hayeka:

"W rozwiniętym społeczeństwie rząd powinien używać swojej władzy zbierania funduszy w postaci podatków w celu zapewnienia licznych usług, których, z różnych przyczyn, rynek nie może dostarczyć w ogóle lub nie może dostarczyć we właściwym stopniu"

To jest socjaldemokracja, czyli de facto ciągłe, powolne przesuwanie granicy w stronę totalnej dominacji państwa nad rynkiem. Tylko teraz jak to się ma do minarchistycznej deklaracji Hayeka ze "Zgubnej pychy rozumu" (jego ostatnia książka napisana tuż przed śmiercią)?

"Rolę rządu widziałbym wyłącznie w egzekwowaniu tego prawa [prawa własności] i ochronie jednostki przed przymusem ze strony innych ludzi lub naruszeniem jej sfery wolności przez inne jednostki. Dlatego uważam, że podczas gdy narzucone posłuszeństwo wobec określonych wspólnych celów jest równoznaczne z niewolnictwem, posłuszeństwo wobec tej abstrakcyjnej zasady (choć może ona wydawać się niektórym uciążliwa) zapewnia nadzwyczajny, maksymalny zakres wolności i zróżnicowania"

Odpowiedz

Mariusz Dobiecki

Dzięki za tekst, tego się nie spodziewałem ale Hayek był zwykłym socjaldemokratą.
A jak to jest z Friedmanem ktoś wie?

Odpowiedz

Szymon

E tam, intelektualne położenie na łopatki postmodernistycznych nurtów w ekonomii i polityce ekonomicznej to zasługa Hayeka. Genialny był i basta :)

Odpowiedz

Krzysztof Mazur

Kto ma określać, czy państwo robi to, co powinno i na jakiej podstawie? Skąd państwo ma wiedzieć, kto je uznaje, a kto nie i kiedy takie nieuznawanie respektować, a kiedy nie?
Jeżeli wystarczy ogłosić, że się jest libertarianinem, to obawiam się, że mogliby na tym skorzystać rozmaici złodzieje i inni przestępcy, w tym terroryści, którzy natychmiast by ogłosili, że nie uznają państwa i chcą być wypuszczeni z więzień itd. Wszyscy złodzieje ogłosili by się "libertarianinami" i co wtedy zrobiłby H. Hoppe?
Jeżeli państwo zajmuje się głównie zabijaniem i kradzieżą, wtedy można i należy się jego wyprzeć i nie uznawać. Można też sabotować szkodliwe przepisy i działania państwa. Jednakże nawet państwo komunistyczne czasami broniło własności albo bezpieczeństwa i w tych przypadkach chyba nie było sensu kontestować. Wydaje mi się, że należałoby wypracować jakiś bardziej złożony stosunek do państwa niż tylko jestem za albo przeciw. Wydaje mi się, że dążenie do reformy państwa jest w większości przypadków rozsądniejsze niż dążenie do totalnej anarchii, która sprowadza się zawsze do wojny wszystkich ze wszystkimi.

Odpowiedz

kawador

@Mariusz Dobiecki

"Dzięki za tekst, tego się nie spodziewałem ale Hayek był zwykłym socjaldemokratą."

Hoppe wybrał sobie cytaty z Hayeka jak mu odpowiadało. Ja mogę zacytować jego późniejsze teksty, gdzie nie ma już śladów socjaldemokracji. I co? Hayek był socjaldemokratą czy miał tylko zaćmienie? A może kokietował mainstream i tak jak Rothbard chciał pozyskać lewice, a potem dał se siana?

Mateusz Machaj przeprowadził swego czasu wywiad z HHH m.in. na temat Hayeka. Tytuł wywiadu - "Socjaldemokratyczny Hayek":

http://www.hanshoppe.com/wp-content/uploads/publications/hoppe_interview_polish.pdf

Odpowiedz

Kot w gołębniku

Ciekawy tekst. Jakoś umknęły mi te tezy Hayeka, bo znam też tylko tak sobie. Ale wychodzi z niego kawał socjalisty i zamordysty. Najbardziej kuriozalne jest uzasadnienie podatków. W ten sposób można uzasadnić dowolną niegodziwość, np. niewolnictwo, bo przecież:
"Jeżeli świadomość tego, że urodziłem się jako niewolnik, staje się podstawą wszystkich moich planów, jeżeli bycie niewolnikiem jawi się jako przewidywalny etap mojej kariery, to mogę żyć wedle swojego upodobania, będąc na tyle niezależnym od woli innych ludzi, na ile można, żyjąc w społeczeństwie." Z resztą przymusowa służba wojskowa JEST niewolnictwem a do niej odwoływał się wprost.
Bełkot i brak logiki, czy świadomy zamordyzm?

Odpowiedz

Dominik Jaskulski

@Kot w gołębniku - nie demonizowałbym tak Hayeka. Miał nieco socjalny epizod w swoim życiu (i warto o tym pamiętać!), ale jednocześnie zrobił dla wolnego rynku co najmniej tyle, co Mises, Rothbard i inni panowie których określamy mianem ekonomistów austriackich.

Odpowiedz

kawador

Heh, ale przynajmniej widać, co trzeba gadać, żeby ci mainstream pokochał. Generalnie gadać to samo, co wszyscy we wszystkich telewizjach 24h na dobę, a Nobel gwarantowany. Jeszcze jakiś wykresik pokazujący, że tam, gdzie służba zdrowia jest państwowa, tam ludzie żyją 90 lat, i będą o nas pisać w podręcznikach :)

Odpowiedz

kawador

A propo Misesa - jego nazwisko pojawia się w coraz dziwniejszych miejscach:

https://libertarianizm.net/thread-2555.html

Odpowiedz

Krzysztof Zawada

@Dominik Jaskulski

Śmiem wątpić Panie Dominiku. Jego filozofia polityczna jest pełna krętactw, niespójności i prób odnalezienia się w głównym nurcie poprzez właśnie takie "kwiatuszki".

O ile Mises już był pogodzony z tym, że mainstream go nie cierpi o tyle Hayek po prostu się sprzedał... i tyle. Nie chciał wylecieć z obiegu i tyle. Coś w rodzaju polityka wewnątrz ekonomicznych murów akademickich.

Odpowiedz

Tomasz Jetka

Bądźmy trochę bardziej wyrozumiali:
przeżycie prawie całego XX wieku, dwóch wojen swiatowych, zimnej wojny, powstania i upadku Zwiazku Radzieckiego, Wielkiego Kryzysu (i kilku innych poważnych), będąc jednocześnie aktywnym ekonomistą/filozofem/politologiem to nie lada wyczyn.

I naprawdę życzyłbym wszystkim tylu doświadczeń, bez jakiegokolwiek zachwiania w swoich przekonaniach.

Odpowiedz

Jakub

Uważam, że Hayek wniósł sporo dobrego w dyskusję zarówno ekonomiczna jak i polityczną. Słusznie powiedziano, że Hayek zmienił swoje poglądy i myślę, że nie do końca uczciwym jest cytować jedynie wczesne poglądy, bo tak łatwiej udowodnić stawianą hipotezę. Z kolei nie przepadam za sposobem pisania Rothbarda, ceniąc Misesa, Hayeka, Huerte de Soto i wielu innych. Ostatnia książka Hayeka, wspomniana przez kawadora, jest niesamowita. Chyba anarcholiberałów najbardziej boli nobel dla Hayeka a nie dla Rothbarda :) Poza tym, nie dzielmy naukowców czy ludzi na w pełni dobry i w pełni złych. Jak włożymy tyle pracy i wysiłku co Hayek w pogłebianie wiedzy ekonomicznej i politycznej, zachowując pokorę, która go cechowała, to inaczej spojrzymy na podobne teksty krytyki.

Odpowiedz

thome

von Hayek był realistą. von Mises nie był.

Odpowiedz

Krzysztof Zawada

@13

Super, wzruszyłem się i rozpłakałem.

Odpowiedz

kawador

Wkład Hayeka w rozwój myśli wolnościowej jest nie do przecenienia. Ale nawoływania w "Konstytucji wolności" do reglamentowania handlu bronią palną nigdy mu nie wybaczę.

@14

"Chyba anarcholiberałów najbardziej boli nobel dla Hayeka a nie dla Rothbarda :)"

Nobel dla Rothbarda za co? AJ Nock powinien dostać Nobla.

Odpowiedz

Krzysztof Zawada

@17

Chyba nie z ekonomii. Twórczości AJ Nock'a nie znam zbyt dobrze, a również nie jestem ekspertem od teorii ekonomicznych na linii Mises/Hayek.

OGÓLNIE:
Pytanie czy Mises bardziej zasługiwał na nagrodę Nobla aniżeli Hayek jest pytaniem do ekspertów z Instytutu Misesa, którzy siedzą w tych tematach. Moim zdaniem Rothbard zasługiwał na nagrodę Nobla na gruncie ekonomii z tego co zapoznawałem się z jego największymi dziełami ekonomicznymi.

Odpowiedz

Mateusz Machaj

ad 3, 14,

jest wielce wątpliwe, że "Zgubna pycha rozumu" jest książką Hayeka. Proszę zwrócić uwagę jak jest napisana. Wiele tam reedycji i dodawania ze strony wydawcy. Jest dosyć nie fair, że została podpisana nazwiskiem Hayeka tak jakby ją zatwierdził od początku do końca.

Patrząc na same publikacje, Hayek był najlepszym makroekonomistą w historii. Mam tutaj na myśli techniczny sposób narracji, a przede wszystkim niesamowitą znajomość prac wszystkich ekonomistów, jacy w jego czasach pisali. Nikt mu pod tym względem nie dorównał. I nie chodzi tutaj o makroekonomistów austriackich, lecz makroekonomistów w ogóle.

Mises z kolei był najlepszym teoretykiem pieniądza w historii. To jest jeden element, który jest najsłabszy w makroekonomicznych opracowaniach Hayeka. Ten defekt jest widoczny już na samym początku jego prac.

Odpowiedz

Laik

Panie Doktorze, czy przy słabości opracowań Hayek na temat pieniądza (te o kapitale są chyba jeszcze gorsze) na pewno zasługuje on na miano najwybitniejszego makroekonomisty? Pieniądz i bankowość są fundamentalnymi punkttami makro, swoistym krwiobiegiem.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.