Ulga dla wolności Uwolnij 1,5%
KRS: 0000174572
Powrót
Teksty

Sroczyński: Konsumpcjonizm i kultura zadłużenia. Etyczne aspekty polityki gospodarczej i cyklu koniunkturalnego

5
Olgierd Sroczyński
Przeczytanie zajmie 7 min
OS_ikona.png
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Olgierd Sroczyński[1]
Wersja PDF

konsumpcjonizm

Łączenie konsumpcjonizmu z siłami wytwórczymi gospodarki kapitalistycznej, bardzo mocno podkreślane zwłaszcza przez teoretyków reprezentujących ujęcia marksistowskie i post-marksistowskie – m.in. zbliżone ideowo do tzw. szkoły frankfurckiej – za podstawę przyjmowało stosunek pomiędzy gospodarką a kulturą, gdzie zmiany w „nadbudowie” kulturowej były konsekwencją zmian w ekonomicznej „bazie”. Według Marksa kapitalistyczna produkcja powoduje uprzedmiotowienie relacji międzyludzkich i życiowej aktywności (siły roboczej) w postaci towarów dostępnych na rynku, sprowadzenie ich do wartości dóbr, które można dzięki nim wyprodukować[2]. W ten sposób przedmioty (towary) zyskują wartość ponadmaterialną, wręcz duchową, są wyabstrahowane ze swojej wartości użytkowej. Poprzez fetyszyzm towarowy posiadanie przedmiotów przestaje być motywowane jedynie ich wartością użytkową, lecz staje się wyrazem przypisywanych im wyobrażeń i znaczeń[3]. Kontynuatorzy teorii marksistowskiej rozszerzają to rozumowanie: proces ten potęgowany jest przez reklamę i przemysł „kreacji potrzeb”. Masowa, taśmowa produkcja wymaga nieprzerwanej masowej konsumpcji, która musi być stymulowana właśnie poprzez nadawanie przedmiotom ciągle nowych znaczeń, mających wyróżnić przedmiot (towar) spośród innych[4]. Jest to tak ważne, że społeczny prestiż zaczyna opierać się prawie wyłącznie na zdolności danej jednostki do konsumowania. Jean Baudrillard porównuje to do spotykanej wśród Indian praktyki potlaczu, czyli demonstracyjnego niszczenia zasobów przez konkurujących ze sobą wodzów plemiennych; ten, który zniszczył więcej zasobów własnego plemienia, zwyciężał w pojedynku i zyskiwał uznanie[5].

Z takim ujęciem związany jest jednak problem. Nie można oczywiście zaprzeczyć temu, że produkcja kapitalistyczna doprowadziła do zwiększenia podaży towarów i spadku ich cen, a w efekcie – do wzrostu konsumpcji w szerokich masach społecznych. Wbrew teorii Marksa, w której akumulacja kapitału możliwa była dzięki stałemu obniżaniu wynagrodzeń robotniczych, zmierzającemu do absolutnego minimum zapewniającego przeżycie na poziomie biologicznym[6], wynagrodzenia robotników fabrycznych wciąż rosły w miarę zwiększania efektywności produkcji. Jak zauważa Michael Novak, „[w] Wielkiej Brytanii płace realne podwoiły się między rokiem 1800 a 1850 i powtórnie, między 1850 a 1900. Ponieważ w tym czasie nastąpił czterokrotny wzrost liczby ludności, całkowity wzrost w ciągu jednego stulecia wyniósł 1600%”[7]. Towary uznawane do tej pory za luksusowe stały się tanie i powszechnie dostępne, co spowodowało wzrost popytu ze strony coraz zamożniejszego społeczeństwa. Lepiej wynagradzani robotnicy mogli pozwolić sobie na kupno większej ilości towarów takich jak wyroby przemysłu tekstylnego czy też urozmaicanie codziennej diety produktami, które w epoce przedindustrialnej uznawane były za luksusowe (m.in. mięso, kawa, herbata)[8].

Sam wzrost konsumpcji, nawet w odniesieniu do towarów luksusowych, nie może być jednak uznawany za warunek – ani konieczny, ani wystarczający – do pojawienia się postaw konsumpcjonistycznych. Konsumpcjonizm, rozumiany jako materialistyczny hedonizm (przy wszelkich zastrzeżeniach związanych z zastosowaniem w tym kontekście tego terminu[9]) czy też „przesadne zainteresowanie konsumpcją”[10], jest indywidualną relacją pomiędzy osobami a rzeczami. Nie można wyznaczyć obiektywnej miary, według której można byłoby ustalić granicę pomiędzy „zrównoważoną” konsumpcją a konsumpcją nadmierną („ostentacyjną”) jedynie na podstawie cen czy przeznaczenia konsumowanych dóbr. Działają tutaj oczywiście kryteria intuicyjne: z perspektywy człowieka zarabiającego średnią krajową kupno zegarka bądź telefonu komórkowego za kilkadziesiąt lub nawet kilkaset tysięcy złotych, albo samochodu za kilka milionów, jest wręcz niewyobrażalne i bez wątpliwości może zostać uznane za ostentacyjną konsumpcję, której celem jest wyłącznie zaprezentowanie otoczeniu swojej zdolności do wydawania pieniędzy i podniesienia własnego prestiżu. Jednakże takie samo rozumowanie możemy zastosować do przedmiotów w „zwykłych”, nie szokujących nas cenach. Jaki cel może przyświecać kupnu nowego samochodu z salonu, skoro używany spełniałby swoją rolę podobnie skutecznie? Jeżeli kupować samochód używany, to czemu dwu- lub trzyletni, a nie dziesięcioletni? Czy nie można powstrzymać się od zakupu nowego modelu telefonu komórkowego, skoro starsze również nadają się do wykonywania połączeń i wysyłania wiadomości tekstowych? Przykłady można mnożyć, prowadząc rozumowanie niemal ad absurdum. Dzieje się tak dlatego, że człowiek do przeżycia nie potrzebuje większości zdobyczy cywilizacyjnych, a każdą z nich można zawsze zastąpić prostszą, tańszą lub mniej eksploatującą zasoby naturalne.

Całość pracy w wersji PDF

Teksty publikowane jako working papers wyrażają poglądy ich Autorów – nie są oficjalnym stanowiskiem Instytutu Misesa.

Bibliografia
Aldridge A., Konsumpcja, tłum. M. Żakowski, Warszawa 2006.
Bartula P., Liberalizm u kresu historii, Księgarnia Akademicka, Kraków 2011.
Baudrillard J., Społeczeństwo konsumpcyjne: jego mity i struktury, tłum. S. Karolak, Warszawa 2006.
Bell D., Kulturowe sprzeczności kapitalizmu, tłum. S. Amsterdamski, Warszawa 1998.
Cohen D., Prosperity słabości, tłum. E. Siwiec, Wydawnictwo Sonia Draga, Katowice 2011.
Dzielski M., Bóg, wolność, własność, Ośrodek Myśli Politycznej, Kraków 2007.
Hoppe H.H., Hulsmann J.G., Block W., Against Fiduciary Media, “Quaterly Journal of Austrian Economics”, No. 1/1998, Vol. 1.
Hoppe H.H., Misesowskie argumenty przeciw Keynesowi, tłum. W. Falkowski [w:] Jak zrujnować gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy, praca zbiorowa, Fijorr Publishing, Warszawa 2004, s. 115-162.
Hutt W.H, Rehabilitation of Say’s Law, Ohio University Press 1974.
Huerta de Soto J., Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne, tłum. G. Łuczkiewicz, Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2009.
Keynes J.M., Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza, , tłum. M. Kalecki, S. Rączkowski, PWN, Warszawa 1985.
Kołakowski L., Główne nurty marksizmu, PWN, Warszawa 2009, t. I.
Lindert P.H., Williamson J. G.,  English Workers’ Living Standards During the Industrial Revolution:  A New Look,  “The Economic History Review”, vol.  XXXVI, No. I , Feb. 1983.
Luttwak E., Turbokapitalizm. Zwycięzcy i przegrani światowej gospodarki, tłum. E. Kania, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2000.
Marks K., Praca najemna i kapitał, [w:] Marks i Engels. Dzieła wybrane, Książka i Wiedza, Warszawa 1949, t. I.
Mises L. von, Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii, tłum. W. Falkowski, Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2008.
Mises L. von, The Theory of Money and Credit, New Haven: Yale University Press 1953.
Mitchell W., Business Cycles, , [w:] Business Cycles and Unemployment, National Bureau of Economic Research 1923.
Novak M., Duch demokratycznego kapitalizmu, tłum. T. Stanek, Poznań 2001.
Rothbard M., Inflacja i cykl koniunkturalny: krach paradygmatu keynesowskiego, tłum. W. Falkowski [w:] Jak zrujnować gospodarkę, czyli Keynes wiecznie żywy, praca zbiorowa, Fijorr Publishing, Warszawa 2004, s. 79-114.
Rothbard M., Tajniki bankowości, tłum. R. Rudowski, Fijorr Publishing, Warszawa 2006.
Rothbard M, Wielki Kryzys w Ameryce, tłum W. Falkowski, M. Zieliński, Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2010.
Szewczyk R., Manowce keynesizmu, Bochnia 2005.


[1] Artykuł ukazał się w zbiorze Etyczny wymiar odpowiedzialnego biznesu i konsumeryzmu na początku XXI wieku, red. L. Karczewski, H. Kretek, Racibórz 2013.

[2] K. Marks, Praca najemna i kapitał, [w:] Marks i Engels. Dzieła wybrane, Warszawa 1949, t. I, s. 77. Por. L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu, Warszawa 2009, t. I., s. 276 i nn.

[3] F. Jameson, Postmodernizm albo kulturowa logika późnego kapitalizmu,  tłum. K. Malita, „Pismo Literacko- Artystyczne” 1988, nr 4.

[4] Na proces ten zwraca uwagę m.in. francuski socjolog Jean Baudrillard, który odwraca Marksowską logikę fetyszyzmu towarowego i stwierdza, że pęd do konsumpcji jest logicznie i chronologicznie wcześniejszy niż produkcja, gdyż to on wymaga na producentach podjęcie określonych działań. Por. idem: Społeczeństwo konsumpcyjne. Jego mity i struktury, tłum. S. Karolak, Warszawa 2006.

[5] J. Baudrillard, Społeczeństwo konsumpcyjne, op. cit., s. 40 Por. M. Harris, Potlacz, [w:] idem, Krowy, świnie, wojny i czarownice, tłum. K. Szerer, Katowice 2007. „Celem potlaczu – pisze Harris – było rozdać lub zniszczyć więcej dóbr od rywala. Jeśli urządzającym potlacz był potężny wódz, mógł starać się zawstydzić swych rywali i osiągnąć wieczny podziw u własnych podwładnych niszcząc żywność, odzież i pieniądze. Czasami mógł nawet w pogoni za prestiżem spalić własny dom.”

[6] K. Marks, Praca najemna i kapitał, op. cit., s. 92 i nn. Por. D. Cohen, Prosperity słabości, tłum. E. Siwiec, Katowice 2011, s. 82-85.

[7] M. Novak, Duch demokratycznego kapitalizmu, tłum. T. Stanek, Poznań 2001, s. 145. Por: P.H. Lindert, J. G. Williamson, English Workers’ Living Standards During the Industrial Revolution:  A New Look,  “The Economic History Review”, vol.  XXXVI, No. I , Feb. 1983.

[8] Jak pisał w jednym ze swoich głównych dzieł Joseph Schumpeter: „To właśnie tania odzież, tania bawełna i sztuczny jedwab, buty, samochody itd. są typowymi osiągnięciami produkcji kapitalistycznej, i nie są to z reguły ulepszenia, które by wiele znaczyły dla ludzi bogatych. Królowa Elżbieta miała jedwabne pończochy. Nie jest typowym osiągnięciem kapitalizmu dostarczanie większej ilości jedwabnych pończoch królowym, lecz umożliwienie dostępu do tego dobra robotnicom fabrycznym, dostępu opłacanego coraz mniejszym wysiłkiem” (J. Schumpeter, Kapitalizm, socjalizm, demokracja, tłum. M. Rusiński, Warszawa 1995).

[9] P. Bartula, Fizjonomia społeczeństwa konsumpcyjnego, [w:] idem, Liberalizm u kresu historii, Kraków 2011, s. 50-51.

[10] A. Aldridge, Konsumpcja, tłum. M. Żakowski, Warszawa 2006, s. 15.

Kategorie
Etyka Teksty Working papers

Czytaj również

Deist_Nowoczesna_teoria_monetarna_ani_nowa_ani_monetarna_ani_nie_teoria

Współczesne szkoły ekonomiczne

Deist: Nowoczesna teoria monetarna – ani nowa, ani monetarna, ani nie teoria

Nowoczesna teoria monetarna (MMT) ma nowego proroka i nową ewangelię.

Tan_Upadające Tygrysy - wyzwania stojące przed ASEAN

Handel zagraniczny

Tan: Upadające Tygrysy - wyzwania stojące przed ASEAN

Pomiędzy krajami ASEAN zaistniały pewne rozbieżności ekonomiczne.

Conway_Wyznania byłego ekologa. 5 powodów, dla których porzuciłem „zieloną” politykę

Polityka współczesna

Conway: Wyznania byłego ekologa. 5 powodów, dla których porzuciłem „zieloną” politykę

Relacja nauki i polityki ma sens tylko wtedy, gdy to nauka wpływa na politykę.

Hart_Charles Dunoyer (1786-1862)

Historia myśli ekonomicznej

Hart: Charles Dunoyer (1786-1862)

Jako profesor ekonomii politycznej Dunoyer był autorem licznych prac na temat polityki, ekonomii i historii.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 5
Michał Kowalski

Może mi ktoś wyjaśni następującą sytuacje, uprzejmie proszę :razz:
Wzrasta podaż pieniądza co powoduje wzrost popytu na towary. Daje to sygnał producentom, którzy produkują więcej towarów a tym samym ceny tychże spadają. Karuzela kręci się a Keynes w grobie ze szczęścia przewraca się co rusz z prawa na lewo.

Odpowiedz

MM

Nie daje to sygnału producentom, żeby produkować więcej, bo nie ma więcej ani zasobów pracy, ani kapitałowych. Daje to komuś większą siłę nabywczą, żeby KOSZTEM innych odciągnąć zasoby produkcyjne w swoją stronę. W efekcie jeden produkuje więcej, ale kosztem drugiego, którego na to nie stać.

Proszę się postawić w pozycji właściciela firmy, który wydrukuje dla niej dodatkowo milion dolarów. Rzeczywiście może zwiększyć produkcję, ściągnąć pracowników, wykorzystać technologie i surowce. Sęk w tym, że ich ilość jest określona na rynku i ich ilość wcale na skutek tego ruchu nie rośnie. Lokalnie produkcja się zwiększy, ale mniej zostanie surowców, pracowników i innych czynników dla pozostałych firm, które doświadczą wzrostu cen.

Dlatego druk pieniądza powoduje wzrosty cen, a nie ogólne wzrosty produkcji.

Odpowiedz

aaaxn

Jak jest 30% bezrobocia to chyba SĄ wolne zasoby pracy?

Odpowiedz

Michał Kowalski

Dziękuje za odpowiedz.
To z czym nie mogłem sobie dać rade to :
"nie ma więcej ani zasobów pracy, ani kapitałowych",
"mniej zostanie surowców, pracowników i innych czynników"
Przyjąłem, ze zwiększenie podaży pieniądza spowoduje własnie wzrost zasobów. Nie pomyślałem jednak, że w "chwili" zwiększenia podaży tych zasobów nie ma.

Odpowiedz

Wojciech Kościelak

A czy przypadkiem Keynes nie wsppominał o czymś w stylu "niepelne zatrudnienie", "niepełne wykorzystanie kapitału"? Pomijając fakt, że nie wiem do końca co to jest pełne zatrudnienie w naszym zglobalizowanym świecie, ale coś w tym jest. Owszem jak do przedsięwzięca potrzeba informatyków to nie przydadzą się księgowi, trzeba poczekać albo 5-10 lat na nowych absolwentów, albo ściągnąc z zagranicy albo wyslać na 3 miesięczne szkolenie z niezbednych podstaw.. owszem powoduje to wzrost kosztów 'czynnikow produkcji" ale chyba nie aż tak bardzo..
Więc jeśli są gdzieś te ukryte zasoby, ktore tanim kosztem mozna 'uzdatnić' do potrzeb gospodarki to Keynes miał rację?
Pytanie jeszcze czy to kiedykolwiek występuje..

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.