Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Interwencjonizm

Marquart: Państwo samo prowadzi do ubóstwa, z którym później chce walczyć

3
Andreas Marquart
Przeczytanie zajmie 6 min
ubostwo_male.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Andreas Marquart
Źródło:mises.org
Tłumaczenie: Monika Barszczewska
Wersja PDF

ubostwo

Przyglądając się funkcjonowaniu współczesnego systemu pieniądza papierowego i jego negatywnemu wpływowi na kwestie społeczne i społeczno-polityczne, na usta ciśnie się pytanie: co stało się ze zwolennikami i obrońcami sprawiedliwości społecznej? Dlaczego do protestu przeciwko zaistniałej sytuacji nie nakłaniają nas politycy i społeczni komentatorzy, szefowie organizacji opieki społecznej i główni przywódcy religijni, czyli ludzie, którzy uważają doprowadzenie do dobrobytu za swoją misję?

Najpewniej wielu z nich ma jedynie mgliste pojęcie o roli pieniądza w gospodarce opartej na podziale pracy. W efekcie dochodzi do znacznych przeoczeń nieprawidłowości w funkcjonowaniu obecnego systemu pieniądza papierowego.

Współczesny system bankowości opartej na rezerwie cząstkowej i bankowości centralnej stoi w jaskrawej sprzeczności z reżimem pieniężnym gospodarki rynkowej, w którym uczestnicy rynku mogli sami decydować jakiego rodzaju pieniędzy chcą używać, nie obawiając się presji czy przymusu ze strony państwa. Ponadto w systemie tym nikt nie byłby w stanie dokonać ekspansji podaży pieniądza tylko dlatego, że sam o tym zadecydował.

To ekspansja podaży pieniądza, na którą pozwalają banki centralne i bankowość rezerwy cząstkowej, w rzeczywistości prowadzi do inflacji, a w konsekwencji do realnego spadku przychodów. Jak pisze Ludwig von Mises w „Teorii pieniądza i kredytu”:

Najważniejszą z wspomnianych przyczyn zmniejszenia się wartości pieniądza jest zwiększenie się jego zasobu, podczas gdy popyt na niego pozostaje taki sam lub spada, a jeśli wzrasta, to mniej niż zasób. […] Niższe subiektywne wartościowanie pieniądza przechodzi wtedy z osoby na osobę, ponieważ ci, którzy wchodzą w posiadanie dodatkowej wartości pieniądza, są bardziej skłonni do zapłacenia wyższej ceny niż wcześniej[1].

W przypadku wzrostu cen spowodowanego ekspansją podaży pieniądza, ceny poszczególnych dóbr i usług nie wzrastają w tym samym stopniu ani w tym samym czasie.  Mises wyjaśnia jakie są tego rezultaty:

Niektórzy czerpią korzyści związane z tym, że nastąpił wzrost cen sprzedawanych przez nich towarów lub usług, podczas gdy ceny kupowanych przez nich rzeczy jeszcze nie wzrosły lub wzrosły w mniejszym stopniu. Jednocześnie wielu ludzi jest w niekorzystnej sytuacji, polegającej na tym, że sprzedają towary i usługi, których ceny jeszcze nie wzrosły lub wzrosły w mniejszym stopniu niż ceny dóbr, które muszą oni kupić w celu bieżącej konsumpcji[2].

Rzeczywiście, w sytuacji, gdy cena czyjejś pracy (tj. czyjaś pensja) wzrasta wolniej niż cena chleba czy koszt wynajmu mieszkania, widzimy w jaki sposób zmiana proporcji między dochodami a wartością dóbr może przyczynić się do zubożenia pracowników i konsumentów.

Inflacyjny wzrost podaży pieniądza może prowadzić do ubóstwa i dysproporcji w dochodach na różne sposoby:

1. Efekt Cantillona
Efektem Cantillona nazywa się nierówne rozłożenie inflacji cen. Ci, którzy otrzymali nowo wytworzone pieniądze jako pierwsi (głównie państwo i banki, ale także większe przedsiębiorstwa), mogą skorzystać na łatwym zarobku, dokonując zakupów, gdy ceny dóbr pozostają jeszcze niezmienione. Poszkodowanymi są ci, którzy otrzymują nowo wytworzone pieniądze później lub nie otrzymują ich wcale (osoby utrzymujące rodzinę, pracownicy opłacani stałą pensją, emeryci). Kiedy ludzie z tej grupy mogą dokonać zakupów, okazuje się, że ceny dóbr zdążyły już wzrosnąć[3].

2. Inflacja cen aktywów
Inwestorzy będący w posiadaniu większej ilości aktywów mogą lepiej rozłożyć swoje inwestycje i aktywa, co pozwala im inwestować w aktywa rzeczowe, takie jak: akcje, nieruchomości i metale szlachetne. Kiedy, na skutek ekspansji podaży pieniądza, wzrastają ceny wspomnianych aktywów, a więc także ich wartość, czerpią na tym ich posiadacze. W efekcie, bogacą się ludzie, którzy są w posiadaniu aktywów. Z kolei ci, którzy posiadają mniej aktywów lub nie posiadają ich wcale, na wzroście cen skorzystają albo nieznacznie albo wcale.

3. Rynek kredytowy potęguje konsekwencje inflacji cen aktywów
Konsekwencje inflacji cen aktywów mogą zostać spotęgowane przez sytuację na rynku kredytowym. Ci, którzy mają większe dochody mogą zaciągnąć większy kredyt na zakup nieruchomości czy innych aktywów niż ci z mniejszymi dochodami. Gdy zatem ceny nieruchomości wzrastają na skutek ekspansji podaży pieniądza, korzystają na tym ludzie, którzy lepiej zarabiają, co jedynie pogłębia przepaść między zamożnymi a ubogimi[4].

4. Cykle koniunkturalne tworzą bezrobocie
Bezpośrednią przyczyną bezrobocia jest niska elastyczność rynku, spowodowana rządowymi interwencjami i presją ze strony związków zawodowych. Natomiast przyczyną pośrednią jest ekspansja podaży papierowego pieniądza, która może prowadzić do złudnej koniunktury, co z kolei pociąga za sobą błędne inwestycje. Szczególnie na nieelastycznych rynkach pracy, gdy złe inwestycje zaczynają być widoczne w czasie gospodarczego spowolnienia, prowadzi to ostatecznie do wyższego i dłużej utrzymującego się bezrobocia. Skutki takiej sytuacji są zazwyczaj najdotkliwiej odczuwane przez gospodarstwa domowe o najniższych dochodach[5].

Państwo rośnie w siłę
Gdy tylko powstaje przepaść między dystrybucją dochodów i aktywów, podnosi się coraz więcej głosów zwolenników i obrońców sprawiedliwości społecznej, którzy nie zdają sobie sprawy (lub nie chcą powiedzieć), że za taką sytuację odpowiedzialny jest nikt inny, jak państwo wraz z monopolistycznym systemem monetarnym.

Mówimy tu o perfidnym „modelu biznesowym”, w którym państwo tworzy nierówności społeczne poprzez działanie monopolistycznego systemu monetarnego, dzieli społeczeństwo na biednych i bogatych i uzależnia ludzi od opieki społecznej. Następnie interweniuje, za pomocą regulacji i redystrybucji, by w ten sposób usprawiedliwić swoje istnienie. Jak zaobserwował ekonomista Roland Baader:

Kasta polityczna musi usprawiedliwiać swoje istnienie poprzez robienie czegoś. Ponieważ jednak wszystko co robi, robi coraz gorzej, stale musi przeprowadzać reformy, tzn. musi coś robić, gdyż już wcześniej coś zaczęła robić. Nie musiałaby nic robić, gdyby nie zrobiła nic przedtem. Gdybyśmy tylko wiedzieli, jak skłonić ją do nierobienia niczego[6].

Państwo posuwa się nawet do wykorzystywania tego, że społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie są prawdziwe przyczyny pogłębiającej się przepaści w zakresie dystrybucji dochodów i aktywów. Dla przykładu, w The Fourth Poverty and Wealth Report of the German Federal Government[7] czytamy, że od 2002 roku znaczna większość Niemców popiera przeprowadzenie reform w celu zmniejszenia dysproporcji w dochodach.

Wniosek
Panujący system pieniądza papierowego jest głównym czynnikiem odpowiedzialnym za pogłębiającą się dysproporcję w dochodach i za wzrastające obecnie w wielu krajach wskaźniki ubóstwa. Mimo to państwa rosną w siłę, chcąc ujarzmić system rynkowy, rzekomo odpowiedzialny za ubóstwo, do którego tak naprawdę doprowadziły same państwa wraz ze swoimi zwolennikami.

Jeżeli ci, którzy uważają się za obrońców sprawiedliwości społecznej, w żaden sposób nie sprzeciwiają się tej sytuacji, może to oznaczać dwie rzeczy. Albo nie rozumieją oni jak działa system monetarny, wobec czego powinni poszukać informacji na ten temat i się dokształcić; albo doskonale rozumieją sytuację i z cynizmem ignorują główną przyczynę ubóstwa, gdyż prawdopodobnie sami czerpią korzyść z funkcjonowania tego systemu.

 


[1] Ludwig von Mises, Teoria pieniądza i kredytu (Warszawa: Fijorr Publishing, 2012)

[2] Ludwig von Mises, Ludzkie działanie (Warszawa: Fundacja Instytut Ludwiga von Misesa, 2007)

[3] Thorsten Polleit, Cantillons Erkenntnisse, źródło: http://thorstenpolleit.com/FAZ9Mai2011.pdf

[4] Jörg Guido Hülsmann, “Vermögend auf Kredit,” eigentümlich frei (kwiecień 2013).

[5] Jésus Huerta de Soto, Geld, Bankkredit und Konjunkturzyklen (Stuttgart: Lucius & Lucius, 2001), s. 294. polskie tłumaczenie: Pieniądz, kredyt bankowy i cykle koniunkturalne.

[6] Tłumaczenie własne, z angielskiej wersji przetłumaczonej przez autora artykułu z j. niemieckiego. Roland Baader, Freiheitsfunken II (Düsseldorf: Lichtschlag Medien, 2012), s. 62.

[7] W dosłownym tłumaczeniu: Czwarty raport Republiki Federalnej Niemiec na temat ubóstwa i bogactwa.

Kategorie
Interwencjonizm Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Tan_Upadające Tygrysy - wyzwania stojące przed ASEAN

Handel zagraniczny

Tan: Upadające Tygrysy - wyzwania stojące przed ASEAN

Pomiędzy krajami ASEAN zaistniały pewne rozbieżności ekonomiczne.

Singer_Czy_fentanyl_napłynął_do_Oregonu

Polityka współczesna

Singer: Czy fentanyl napłynął do Oregonu w momencie dekryminalizacji narkotyków?

Ważnym jest, aby pamiętać, że korelacja nie oznacza zaistnienia związku przyczynowego.

matthews-protekcjonizm-nie-zapewnia-bezpieczenstwa-zywnosciowego-tylko-je-ogranicza

Handel zagraniczny

Matthews: Protekcjonizm nie zapewnia „bezpieczeństwa żywnościowego”, tylko je ogranicza

Oczekiwanie, że protekcjonizm zapewni bezpieczeństwo żywnościowe nie ma racji bytu.

Davies_Gruntowne przemyślenia na temat handlu

Handel zagraniczny

Davies: Gruntowne przemyślenia na temat handlu

Charakterystyczną cechą obecnej debaty jest sposób, w jaki pozornie nieistotne argumenty dotyczące polityki handlowej prowadzą do ogromnych nieporozumień między ludźmi.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 3
Marcin

Nie związane z artykułem:
https://www.facebook.com/robertwinnickipubliczny/posts/768854139825859

Jak się odniesienie się do słów Winnickiego? Tak się zastanawiam, bo Rybarskiego artykuł był nie tak dawno publikowany na mises.pl.

Odpowiedz

Dawid

Jak działa system monetarny? Czy pieniądz nie powstał tylko i wyłącznie po to aby ułatwić wymianę.
Czemu nas nie stać na kupno mieszkania bez zadluzania się u "banksterow" skoro pieniądz jest tylko środkiem wymiany?Brakuje nam tego środka czy może brakuje mieszkań?

Co jest celem przedsiebiorcy? Maksymalizacja zysku czy pełne zatrudnienie?
Wiele pytań. ..

Odpowiedz

www.PrawoLaffera.pl

@Dawid
"Czemu nas nie stać na kupno mieszkania bez zadluzania się u „banksterow” skoro pieniądz jest tylko środkiem wymiany?"
Skoro pieniądz jest środkiem wymiany, to musi dojść do wymiany dóbr. Sam pieniądz niczego nie wnosi. Jeżeli nie stać Ciebie na zakup mieszkania, to znaczy, że wartość tego mieszkania (wyceniona w pieniądzu) jest wyższa od dóbr, które sam jesteś w stanie swoją pracą wytworzyć. Mieszkanie, to raczej drogie dobro, gdyż wymaga zaangażowania pracy bardzo wielu ludzi. Żeby je kupić bez kredytu, musiałbyś wykonać równowartość tej pracy przez dłuższy czas i oszczędzać. Zarabiasz jednak w pieniądzach, a odkładanie pieniędzy na lokacie bankowej nie jest takie opłacalne, gdyż państwo kreuje pieniądze i zaniża stopy procentowe preferując jednak kredyty. Przy okazji państwo doi nas podatkami przez co jeszcze mniej możemy odłożyć, czy zainwestować (niska akumulacja kapitału). Ponadto podatki płacą też wszyscy wykonawcy wspomnianej wcześniej pracy związanej z powstaniem mieszkania, co nie zachęca ich do tej pracy i raczej zwiększa cenę tej pracy.
Wszystko to jest tak od siebie właśnie tak uzależnione i złożone, przy czym ta złożoność jest dla nas trudna do ogarnięcia, więc nie jesteśmy świadomi przyczyn problemów, które dotykają naszą gospodarkę .

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.