KRS: 0000174572
Powrót
Interwencjonizm

Abela: Austriacka Szkoła Ekonomii i interwencjonizm w Japonii

8
Marc Abela
Przeczytanie zajmie 6 min
Abela_Austriacka-Szkoła-Ekonomii-i-interwencjonizm-w-Japonii_male.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Marc Abela
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Patrycja Krzywda
Wersja PDF

szkoła austriacka w Japonii

Marc Abela rozmawia z Mises Institute o stanie Austriackiej Szkoły Ekonomii i filozofii wolnościowej w Japonii. Kanadyjczyk z pochodzenia, mieszka w Japonii już niemal 20 lat. W ostatnich latach zorganizował Mises Meeting, gdzie spotykają się japońscy uczeni i — austriackim  zwyczajem — prowadzą  dyskusje akademickie. Abela stoi też za organizacją obchodów urodzin Toshio Muraty, który jest prekursorem szkoły austriackiej w Japonii. Ponadto Abela jest jednym z założycieli Tokyo Tea Party. Jest też związany z Japanese for tax reform i innymi grupami wolnorynkowymi w Japonii.

 

Mises Institute: Jaki jest stan myśli wolnorynkowej w Japonii?

Marc Abela: Profesor Hiroyuki Okon — ekonomista austriacki z Japonii, opisał ją kiedyś jako „pustynię wolności”. Z bólem serca muszę przyznać, że opis ten dziś faktycznie charakteryzuje ten kraj.

Japonię mocno dotykają skutki wysokiego opodatkowania i cała gama problemów społecznych z niego wynikających. Jednym z najnowszych wynalazków jest „tomobataraki”, inaczej: rodzina o dwóch dochodach. Aby powiązać koniec z końcem nie wystarczy już jedna pensja, więc każdy z rodziców musi pracować.

W późnych latach 80. premier Yasuhira Nakasone, wzorem Thatcher, Regana i Gorbaczowa, starał się sprywatyzować niektóre silnie upaństwowione branże, na przykład: Japan Airlines, Japan Railways, Nippon Telegraph and Telephone, Japan Tabacco i Salt Corp. Na początku naszego wieku premier Junichiro Koizumi starał się — z  niewielkim sukcesem — sprywatyzować  opasły „National Post Office”, który zachowuje się jak na wpół upaństwowiony „bank” japoński. Zachodnie wzorce liberalizmu i wolności nie znajdują tam popularności, a kroki podjęte przez Nakasone i Koizumi są postrzegane, jak działania lekarza, który na zwykłe przeziębienie stara się pomóc najcięższymi lekami.

MI: Jaki wpływ na japońskie myślenie o ekonomii miała "dwie stracone dekady?

MA: Japończycy coraz częściej zauważają, że społeczeństwo oddala się od normalności. Młodzi ludzie, za pośrednictwem Internetu i nowych mediów, szukają świeżych pomysłów. Niestety w ojczystym języku nie znajdą źródeł, które dałyby im szczere i sensowne odpowiedzi na dręczące ich pytania. Ponadto dla wielu fakt, iż to opodatkowanie jest źródłem większości obecnych problemów socjalnych Japonii, zdaje się zbyt prostą odpowiedzią. Nic w tym dziwnego - od przedszkola każdy musi zapamiętać i powtarzać trzy główne dogmaty Japonii: kyoiku, kinoro, nouzei (edukacja, praca, podatki).

Japonia obchodzi w tym roku swoje 2 673 urodziny. Ma historię bogatą, ale zdominowaną przez boskich cesarzy i autokratycznych, kochających podatki przywódców wojskowych. Tak więc gospodarcza i socjalna niedola ostatnich 20 lat jest rezultatem ponad 2000 lat kontrolowanej przez państwo edukacji i wojskowej mentalności, a nie błędów gospodarczych. Młodzi Japończycy wyraźnie szukają odpowiedzi, ale żadne japońskie źródło nie pomaga im zrozumieć, skąd biorą się problemy. W rezultacie zanim dojrzeją na tyle, aby samemu zrozumieć to, co ich otacza, obejmują już posadę na jakimś rządowym stanowisku.

MI:  Mimo że jest to silnie regulowana gospodarka, mówi się, że Japonia cieszy się jednym z najwyższych standardów życia na świecie.

MA: Obecnie bardzo rozpowszechnione jest na świecie kłamstwo o krajach, które jakoby osiągają sukces będąc „bardzo dobrze prosperującymi, jednocześnie mając liczny rząd i wysoko opodatkowaną, regulowaną gospodarkę”. Podobnie, jak w przypadku Kanady i Szwecji, Japonia zdołała osiągnąć relatywnie przyzwoity poziom gospodarczy pomimo bardzo dużego ciężaru, jakim opodatkowanie jest dla społeczeństwa. Podatki są na bardzo wysokim poziomie. Stawka podatku od spadków i darowizn wynosi 50%, podatki dochodowe od osób prawnych często sięgają nawet 40%; każdy przyzwoity dochód wrzuci Cię w próg 40% podatku od osób fizycznych. Ponadto mamy podatki: komunalne, administracyjne, od nieruchomości, od samochodu, od alkoholu, od papierosów, paliwowy. Można wymieniać jeszcze długo, lista jest niemalże nieskończona. Liczne i nieefektywne regulacje skutecznie blokują nowym podmiotom wejście na rynek i rywalizowanie ze starymi „mamutami” znanymi jako „zaibatsu” (Mitsubishi, Mitsui, Sumitomo, Yasuda i kilka innych), które kontrolują i posiadają większość sektorów gospodarki, a zmiany wprowadzają w ślimaczym tempie. Można powiedzieć, że regulacje te powodują, iż większość firm jest de facto „upaństwowiona” i zachowuje się jak przedsiębiorstwa państwowe.

Jak w przypadku wielu innych krajów, podawane przez rząd do opinii publicznej dane dotyczące gospodarki są fałszywe. Miary takie, jak PKB, CPI, wskaźniki bezrobocia — wszystkie one są nierzetelne lub sfabrykowane celem zamaskowania złej sytuacji lub udawania, że wszystko jest jak najbardziej w porządku. W rzeczywistości Japończycy w sektorze prywatnym pracują nieludzką ilość godzin. W rezultacie mamy mnóstwo przepracowanych ludzi, coroczne pokaźne długi i rekordową liczbę samobójstw. Z drugiej strony, ci pracujący w sektorze publicznym mają się dużo lepiej — mniej pracują, mają wyższe pensje i długie wakacje.

MI: Słyszeliśmy ostatnio, że Toshio Murata — student Misesa — nadal  szerzy w Japonii ekonomię austriacką. Jaka była jego rola we wprowadzeniu tam szkoły austriackiej?

MA: Podczas, gdy w latach 50. Mises uczył w Nowym Jorku, miał tylko jednego ucznia z Japonii — Toshio Muratę, który po powrocie do ojczyzny stał się wzorem odwagi i ostoją wolności. Podjął się trudnego wyzwania przetłumaczenia na japoński Ludzkiego działania. Aby ułatwić japońskim studentom dostęp do tej książki oraz rozmowę na jej temat z osobami zza granicy, Murata-sensei dopilnował, by każda strona pierwszego japońskiego wydania tekstu Misesa odpowiadała tej samej stronie w oryginale. Jeżeli japoński student miał pytanie odnośnie czegoś ze strony 613, wystarczyło, że podał numer tej strony i jego angielski rozmówca wiedział dokładnie, czego dotyczy wątpliwość.

Murata-sensei został też dziekanem Yokohama College of Commerce i poświęcił sporo czasu promowaniu prac Misesa i innych intelektualistów o podobnych mu poglądach. W swoim życiu spotkał się jednak z dużym oporem (nieraz bezpośrednio ze strony swoich studentów) i musiał przezwyciężyć wiele przeciwności losu, co w pewien sposób ograniczyło jego osiągnięcia. Niemniej jednak dzisiaj, w wieku 90 lat, prowadzi coroczne wykłady, na których opowiada o swoich latach spędzonych z Misesem i życiu studenta otoczonego wybitnymi umysłami takimi, jak Henry Hazlitt czy Bettina Greaves. Mówi też o tym, jak czuł się jako japoński student w powojennym Nowym Jorku. Mimo, iż Mises osobiście wybrał go jako swojego stypendystę, niektórzy amerykańscy studenci otwarcie wyrażali swój sprzeciw wobec tego, że Murata, jako rodowity Japończyk, dostawał wsparcie finansowe w ramach „amerykańskiego stypendium”.

MI: Poglądy wolnorynkowe nie są szeroko uznawane w Japonii, mimo to widoczne jest pewne zainteresowanie nimi. W ostatnich latach wydane zostały nowe tłumaczenia.

MA: Internet i wszelkiego rodzaju media społecznościowe — Facebook, YouTube, czy Wikipedia, wraz ze swoimi japońskimi odpowiednikami — Mixi i 2channel, pozwoliły rozwinąć się całkiem nowej i świeżej dyskusji. Nawet jeżeli w większości jest ona anonimowa. W rezultacie młodzi ludzie z Japonii odkrywają dorobek Austriackiej Szkoły Ekonomii — w dużej mierze dzięki stronie Mises Institute. Dużą rolę odgrywa tez Amazon, który udostępnia coraz więcej japońskich tłumaczeń, a wśród nich książki Hoppego, Rothbarda, Misesa, Rockwella i innych.

Kategorie
Interwencjonizm Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Singer_Czy_fentanyl_napłynął_do_Oregonu

Polityka współczesna

Singer: Czy fentanyl napłynął do Oregonu w momencie dekryminalizacji narkotyków?

Ważnym jest, aby pamiętać, że korelacja nie oznacza zaistnienia związku przyczynowego.

matthews-protekcjonizm-nie-zapewnia-bezpieczenstwa-zywnosciowego-tylko-je-ogranicza

Handel zagraniczny

Matthews: Protekcjonizm nie zapewnia „bezpieczeństwa żywnościowego”, tylko je ogranicza

Oczekiwanie, że protekcjonizm zapewni bezpieczeństwo żywnościowe nie ma racji bytu.

Davies_Gruntowne przemyślenia na temat handlu

Handel zagraniczny

Davies: Gruntowne przemyślenia na temat handlu

Charakterystyczną cechą obecnej debaty jest sposób, w jaki pozornie nieistotne argumenty dotyczące polityki handlowej prowadzą do ogromnych nieporozumień między ludźmi.

Tan_Upadające Tygrysy - wyzwania stojące przed ASEAN

Handel zagraniczny

Tan: Upadające Tygrysy - wyzwania stojące przed ASEAN

Pomiędzy krajami ASEAN zaistniały pewne rozbieżności ekonomiczne.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 8
jogi

W Polsce mamy odwrotną sytuację, brakuje informacji o poglądach takich ludzi jak Ha-Joon Chang i Friedrich List, możne wtedy ludzie wiedzieliby że nie tylko Japonia od dawna stosowała interwencjonizm i politykę przemysłową. Prezydent USA Abraham Lincoln wygrał wybory pod hasłem
<cite>„Wygłosuj sobie cła ochronne!”, „Wygłosuj sobie farmę!”, „To walka, w której idzie o ochronę przemysłu i o prawa świata pracy!”, „Jeśli pragniecie siły i wielkości, chrońcie fabryki Pensylwanii!”.
</cite>
Podobnie sytuacja wyglądała w wielu innych krajach np. Niemcy odbudowali swój zniszczony wojną przemysł pod ochroną ceł których średnia stawka wyniosła 26%

Odpowiedz

joachim

Jeśli cła są takie korzystne to mam taki pomysł - cło indywidualne. Czemu tylko 26%? Płać od wszystkiego 100% cła, a dorobisz się własnej huty, fabryki samochodów, gospodarstwa rolnego i elektronicznego koncernu, bo będziesz musiał to sobie wytworzyć pod "ochroną" cła. Ludzie czy wy naprawdę nie widzicie niespójności i głupoty w waszych poglądach?

Odpowiedz

KrzysiekN

Wojna Lincolna o utrudnienie południu handlu z Europą zrujnowała kraj a jego ustawy bankowe z 1863r. były przedsionkiem inflacyjnego spustoszenia jakie dzisiaj sieje FED.

Odpowiedz

jogi

Amerykanie chronili swój rynek aż do czasów prezydenta Woodrow Wilsona, cła obniżono w przeddzień I wojny światowej. Bez ochrony celnej, Amerykanie nie stowarzyszyliby takich firm jak United States Steel Corporation a bez przemysłu nie wygraliby wojen światowych.

http://www.forbes.pl/fundatorzy-mocarstw,artykuly,153792,1,1.html

http://ekonomiaigospodarka.blogspot.com/2014/06/chroncie-fabryki-pensylwani-ca-ochronne.html

Odpowiedz

Marek

Panie, ten tzw. protekcjonizm wychowawczy jest zwyczajnie nieuczciwy, np. bandyta też się może szybko wzbogacać, ale na ogół ludzie starają się zarabiać sprawiedliwie.
Argumentem przeciw temu protek. wychow. jest wiele faktów z historii - wiele "wolnych miast" pobierało cła, bogacąc się ponadproporcjonalnie na tranzycie. Dziś, gdy każde państwo jest krajową 'unią celną' (miasta nie pobierają ceł), miasta i tak mogą się łatwo bogacić.
*
Tacy "ekonomiści" jak Pan niestety patrząc na gospodarkę, zdradzają złodziejską mentalność - jak wzbogacić się szybciej od tych uczciwych "frajerów".

Odpowiedz

jogi

Panie Marku, szczerze popieram wolny handel ale na uczciwych zasadach pomiędzy krajami na podobnym poziomie rozwoju.
Nie możemy mówić o sprawiedliwym handlu pomiędzy krajem który miał kilkadziesiąt lat spokojnego rozwoju a krajem który był zniszczony wojną i latami komunizmu. Nikogo nie interesuje że chińscy eksporterzy opierają swój sukces na nieuczciwym zaniżaniu kursu juana i dotacjach dla firm, ważne że wygrywają z konkurencją.

Odpowiedz

Waldek

No i Polska przecież otworzyła granicę z UE w 2004 r., chociaż była na znacznie niższym poziomie rozwoju niż państwa starej Unii. I co? Polski eksport systematycznie rośnie, momentami jak szalony.

Odpowiedz

Marek

Przepraszam za pierwszą zbyt emocjonalną wypowiedź.
»...szczerze popieram wolny handel ale na uczciwych zasadach pomiędzy krajami na podobnym poziomie rozwoju.
Nie możemy mówić o sprawiedliwym handlu pomiędzy krajem który miał kilkadziesiąt lat spokojnego rozwoju a krajem który był zniszczony wojną i latami komunizmu. Nikogo nie interesuje że chińscy eksporterzy opierają swój sukces na nieuczciwym zaniżaniu kursu juana i dotacjach dla firm, ważne że wygrywają z konkurencją.«
No to raczej się rozumiemy, uważam, że np. WTO powinno dążyć do powołania np. choćby kontynentalnych unii celnych.
Ale to niestety mrzonka :-)

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.