KRS: 0000174572
Powrót
Działalność gospodarcza

Wołangiewicz: Jakie państwo, tacy przedsiębiorcy  

3
Michał Wołangiewicz
Przeczytanie zajmie 3 min
Wołangiewicz_Jakie-państwo-tacy-przedsiębiorcy_male.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Michał Wołangiewicz
Wersja PDF

Pełna wersja artykułu do przeczytania na Forbes.pl

 

przedsiębiorcy

Najpoważniejszym utrapieniem polskich przedsiębiorców pozostaje klasyfikowany przez Bank Światowy między 110. a 120. miejscem na świecie pod względem przyjazności dla przedsiębiorców system podatkowy. Nie dość bowiem, że jest on, mówiąc bardzo eufemistycznie, wyjątkowo niestabilny (sama ustawa o VAT była do tej pory zmieniania 478 razy), to na dodatek obciąża przede wszystkim najważniejszy czynnik produkcji — pracę.

Uderza to zwłaszcza w 1,7 mln dających zatrudnienie trzem czwartym ludzi w Polsce i odpowiadających za 67 proc. PKB małych i średnich przedsiębiorstw, które w czasach nienajlepszej koniunktury zmuszone są naginać przepisy, redukować etaty albo po prostu uciekać w szarą strefę. Wynagrodzenie pracowników stanowi wszak najważniejszą pozycję pośród stałych kosztów ich działalności.

Szkoda, bo jak wynika z raportu Agencji Rozwoju Innowacji S.A, zdaniem 74 proc. przedsiębiorców korzystniejsze jest zatrudnienie pracownika na umowę o pracę, niż na umowę zlecenie. Prowadzący działalnośc gospodarczą zdają bowiem sobie sprawę, że odpowiedzialne traktowanie pracowników skutkuje mniejszą rotacją, lojalnością, a przede wszystkim większym zaangażowaniem. Realia, a zwłaszcza rosnące w ostatnich latach koszty ubezpieczeń, nie pozostawiają im jednak wyboru.

Ze względu na niski popyt na pracę spowodowany w dużej mierze przez zniechęcające do zatrudniania podatki — a nie przez skąpstwo czy wyzyskiwanie przedsiębiorców — w sektorze państwowym zarabia się prawie o 20 proc. więcej niż w przedsiębiorstwach. Z wyjątkiem informatyki nie ma zaś branży, w której prywatni pracodawcy płacą lepiej niż budżetówka.

Gordon Gekko, główny bohater kultowego filmu „Wall Street”, mówił na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy papierni Teldar, że w świecie amerykańskich korporacji lat 80. działa prawo nowej ewolucji — przetrwanie najgorzej przystosowanych. To samo powiedziałby dziś zapewne o całym polskim rynku. Bo jak inaczej nazwać absurdalną sytuację, w której bardziej opłaca się żerować na państwie niż samemu tworzyć bogactwo w środowisku konkurencyjnej gospodarki?

Co zaś do wyzyskiwania pracowników: już Joseph Schumpeter starał się wskazać, że kapitaliści to nie „łowcy kapitału, ile zakładnicy kapitału”, a zatem żeby zdobyć kapitał, muszą najpierw pewien kapitał zainwestować. Muszą zasiać, żeby zebrać. By móc dać, móc działać z pożytkiem dla społeczeństwa, muszą mieć do tego odpowiednie warunki.

A jak wynika z powyższego, państwo takowych nie tworzy, rzuca raczej kłody pod nogi. Raz są one większe — exemplum klauzula obejścia prawa, która zakłada, że organy podatkowe mogą kwestionować legalne sposoby obniżenia wysokości płaconych danin — innym razem mniejsze — takie jak, na ten przykład, „listy z zapytaniem” wysyłane do przedsiębiorców mających zdradzać wysokość obrotów, swoje plany na przyszłość oraz tłumaczyć się z mniejszej sprzedaży...

Na zmianę tego szkodliwego modi operandi widoków niestety brak. Fakt, że szeroko pojęta przedsiębiorczość, a w tym szczególnie sprzężona z dobrymi wynikami społeczna odpowiedzialność biznesu, zaczyna się od państwa, najtrudniej bowiem pojąć ludziom – jak słusznie mówił Grzegorzowi Cydejce Rudi Giuliani — żyjącym w wieży z kości słoniowej, którzy nigdy nie prowadzili przedsiębiorstw, nie musieli naliczać funduszu płac, nie opiekowali się innymi ani nie brali za innych odpowiedzialności. To jest, na całe nasze nieszczęście, zwłaszcza politykom i urzędnikom pijącym, jak powiedziałby Gekko, drogie wino do obiadu.

Pełna wersja artykułu do przeczytania na Forbes.pl

Kategorie
Działalność gospodarcza Ekonomia pracy i demografia Teksty

Czytaj również

Book_Icelandic_study

Ekonomia sektora publicznego

Book: Islandzkie badania sugerują, że pracownicy rządowi są niepotrzebni

Jeśli ta historia mogłaby cokolwiek na nauczyć, to właśnie tego, że pracownicy rządowi pracujący mniej nie powodują żadnej możliwej do zidentyfikowania szkody dla społeczeństwa.

Onge_Jak-rząd-spycha-biednych-na-czarny-rynek_male.jpg

Ekonomia pracy i demografia

Onge: Jak rząd spycha biednych na czarny rynek

"Fakt, że gotówka umożliwia dokonywanie transakcji na czarnym rynku jest jedną z jej największych zalet dla biednych. Nie stać ich na to, by przedzierać się przez gąszcz regulacji wprowadzanych w imieniu potężnych przez znudzonych biurokratów. Biedni muszą wybierać pomiędzy założeniem nieformalnego, opartego na gotówce biznesu, a niezakładaniem biznesu w ogóle".

Sieroń_Atlas-zainfekowany.png

Działalność gospodarcza

Sieroń: Atlas Zainfekowany

Niech rząd przynajmniej nie hamuje procesu odbudowy!

Benedyk_Prywatne-media-publiczne.jpg

Ekonomia pracy i demografia

Benedyk: Prywatne media publiczne

Potrzebujemy całkowitej prywatyzacji mediów publicznych.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 3
Rafał

A ja słyszałem, że nie ma osobnego bytu "państwo", tylko są ludzie. Urzędnicy, pomijając już system demokratyczny, należą do naszej kultury, czyż nie?

Odpowiedz

Marek

W ostatnim akapicie: "modui operandi" powinno być albo "modus operandi" (mianownik) lub "modi operandi" (dopełniacz), o ile dobrze pamiętam, "modus" to rzeczownik deklinacji drugiej, ale może ktoś mnie sprostować

Odpowiedz

Marcin Moron

Racja, już poprawiamy:)

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.