KRS: 0000174572
Powrót
Zatrudnienie

Tucker: Porady dla młodych bezrobotnych

10
Jeffrey Tucker
Przeczytanie zajmie 11 min
Tucker_Porady-dla-młodych-bezrobotnych_male.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Jeffrey A. Tucker
Źródło: fee.org
Tłumaczenie: Katarzyna Buczyńska
Wersja PDF, EPUB, MOBI

bezrobotnych

Niepewne warunki na rynku pracy dla młodych trwają już od pięciu lat. Ostatnie wskaźniki bezrobocia raz jeszcze pokazują że mają oni ciężko pod tym względem. Nie objął ich nawet boom tymczasowego zatrudnienia.

Stany Zjednoczone posiadają jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia wśród osób 20-26-letnich na świecie. Prawie połowa armii bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych jest w wieku poniżej 34 lat. Jeżeli chodzi o tych, którzy są zatrudnieni, istnieje ogromna różnica pomiędzy oczekiwaniami związanymi z zarobkami a rzeczywistą zapłatą. Jest to dokładnie to, czego można się spodziewać w świecie post-boomu. Z badania przeprowadzonego przez Accenture wynika, że ponad 41 procent osób, które ostatnio ukończyły szkoły wyższe, jest rozczarowanych zatrudnieniem poniżej kwalifikacji i w swojej pracy nie wykorzystuje stopni naukowych zdobytych na uczelniach.

Młode pokolenie musi stawić czoła wyzwaniom, jakich do tej pory nie było. Taka sytuacja wymaga nowych strategii przystosowawczych.

Zatem poniżej znajduje się mój list z poradami dla młodych pracowników.

Drodzy młodzi pracownicy:

Nawet bez stagnacji gospodarczej i tak musielibyście stawić czoła trudnemu rynkowi. Dzieje się tak, ponieważ pojawiacie się na rynku pracy prawie z pustymi rękami. Nasze społeczeństwo dawno już zdecydowało, że będzie dla was lepiej, gdy spędzicie 16 lat przy biurkach, zamiast zdobywać prawdziwe doświadczenie zawodowe na rynku, który was prawdopodobnie później zatrudni.

Nawet gdybyście mogli legalnie pracować w momencie, gdy jesteście do tego zdolni — w wieku może od 12 lub 13 lat — rząd nałożył prawa związane z minimalnymi zarobkami, które ustalają cenę waszych usług poza rynkiem. Mówi się, że jeśli zostaniecie w szkole, zdobędziecie wspaniałą, dobrze płatną pracę zaraz po ukończeniu uczelni. Później okazuje się, że pracodawcy nie są wami zainteresowani. Zaczynacie zauważać, że pracodawcy uważają, iż posiadacie niewiele poszukiwanych umiejętności i nie wykazujecie predyspozycji do bycia produktywnymi.

W tym tkwi sedno problemu: przez całe wasze życie ludzie was okłamywali.

Jako małe dzieci byliście niejednokrotnie karmieni sloganami o równości wszystkich ludzi. Gry z dzieciństwa tłumiły chęci rywalizacji i wygrywania, podczas gdy dzielenie się i dbanie o innych było wychwalane ponad wszystkie inne wartości.

Później, w pewnym momencie — gdzieś pomiędzy 7. a 10. rokiem życia — coś się zmieniło. Skończyło się całe troszczenie o innych, a rozpoczął się świat, w którym rządzi konkurencja. Oczekiwano od was idealnych ocen, wyróżniania się w nauce matematyki i nauk ścisłych, pełnego posłuszeństwa oraz pozostania w szkole tak długo, jak to tylko możliwe. Mówiono wam, że jeśli będziecie tak postępować, wszystko ułoży się dla was pomyślnie.

Niektórym układa się wszystko dobrze. Ale jedynie mała grupa ludzi jest gotowa do uległości i ciągłego uczenia. Nawet ci ludzie nie zawsze otrzymują to, co zostało im obiecane. Jeśli chodzi o resztę, nie ma dla nich żadnego planu. Ci, którym się nie powiedzie, muszą dać sobie jakoś radę sami.

Jak to się robi? Wszystko sprowadza się do opłacalnej pracy. I już tu pojawia się przeszkoda, z którą musicie sobie poradzić. Macie zapał i szukacie instytucji, która ceni to, co macie do zaoferowania. Nie możecie jednak znaleźć tej odpowiedniej.

Rozważcie pytanie: czemu firmy zatrudniają pracowników? Dzieje się to na podstawie przekonania, że przedsiębiorstwo zarobi więcej pieniędzy, mając pracownika niż bez niego. Firma wam płaci, wy wykonujecie pracę i w wyniku tego, pojawia się większy zysk, niż byłby w sytuacji odwrotnej.

Pomyślcie, co to oznacza. Oznacza to, że musicie wnieść więcej niż wziąć. Na każdego dolara, którego zarobicie, musicie sprawić, żeby firma zarobiła dolara plus jeszcze coś dodatkowo. Nie jest to proste zadanie. Firmy ponoszą koszty oprócz waszej płacy. Na przykład rząd nakazuje, aby firma była ubezpieczona. Musicie zostać wyszkoleni. Do tego mogą także dojść koszty związane z ochroną zdrowia. Jest wiele niewiadomych, z którymi trzeba sobie poradzić. To wszystko składa się na wasze obciążenie dla firmy, zwiększające koszty zatrudnienia.

Oznacza to, że musicie być bardziej wartościowi, niż myślicie. Dlaczego prace z minimalną płacą są takie trudne? Ponieważ ciężko jest niedoświadczonemu pracownikowi być tak dużo wartym. Pracodawca musi wyciągnąć tak dużo z współpracy z wami, jak to możliwe, żeby w ogóle do niej doszło. Nie stanie się to od razu, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że przyniesiecie firmie straty w pierwszych miesiącach zatrudnienia — tylko dla tego, że jesteście niewyszkoleni. Będziecie walczyć jak szaleni tylko po to, żeby zarobić na swoje utrzymanie.

Skoro już zrozumieliście zasadę — musicie wnieść więcej niż wziąć – wiecie więcej niż ogromna liczba młodych pracowników. Daje wam to przewagę. Podczas, gdy wszyscy narzekają na nadmiar pracy i niskie płace, wy wiecie teraz, dlaczego musicie się tak uwijać i będziecie się przez to lepiej czuli. Przynosicie firmie więcej, niż bierzecie. Takie postępowanie umożliwia iście naprzód. Właściwie jest ono  kluczem do życia.

Ale żeby pójść naprzód, musicie być najpierw graczami. Siedzenie i czekanie na odpowiednią pracę za odpowiednią płacę nie przyniesie żadnych efektów. Zapomnijcie o swoich oczekiwaniach. Jeśli coś — cokolwiek — się pokaże, powinniście natychmiast to wykorzystać. Żadna praca nie jest zbyt służalcza, pomimo tego, co wam mówiono. Celem jest jedynie wejście do gry. Oczywiście macie większe oczekiwania co do zarobków i mogą się one kiedyś spełnić. Lecz jeszcze nie teraz.

Pierwszym krokiem jest wejście do gry za jakąkolwiek płacę, po prostu coś, cokolwiek. Obawa przed taką pracą — jakakolwiek by nie była — że taka praca jest poniżej waszej godności, jest znacznym źródłem osobistej porażki. Ci, którzy są gotowi wykonywać najbardziej „służebną” pracę, są ludźmi, którzy są w stanie stworzyć dla siebie dobre życie. Tylko dlatego, że postrzegacie pracę jako „służalczą” nie oznacza, że nie jest wartościowa dla innych, a w szczególności wreszcie dla was.

Uczycie się w każdej pracy, jaką macie. Uczycie się jak nawiązywać kontakty z innymi ludźmi, jak prowadzi się firmę, jak myślą ludzie, jak myślą szefowie i jak ci, którzy odnieśli sukces, szli naprzód — w odróżnieniu od tych, którym się nie udało. Praca jest tak samo — jeśli nie bardziej — czasem na naukę jak szkoła.

Największą obawą ludzi jest to, że praca w jakiś sposób zdefiniuje ich życie. Zatem myślą, że układanie towarów na półkach w Walmarcie przedefiniuje lub zmniejszy wartość tego, kim są. Taki sposób myślenia jest całkowicie błędny. Praca jest cegłą w waszym fundamencie.

Aby zdobyć pracę, musicie zrobić coś więcej niż tylko podrzucić CV lub dokumenty przez Internet. Musicie wyjść poza ramy. Oznacza to, że musicie sprzedać się jako produkt. Musicie umieścić się na rynku (a umieszczanie na rynku jest najmniej docenianym choć najważniejszym czynnikiem ze wszystkich czynności rynkowych). Nie jest to poniżanie się — to jest szansa. Dowiedzcie się wszystkiego, czego możecie, o firmie i jej produktach. Po złożeniu podania musicie poznać wszystkich — poznać menadżerów, poznać właścicieli, wszystko po to, aby pokazać im, jak dużo wniesiecie do ich przedsiębiorstwa.

W nowej pracy sukces nie jest trudny do osiągnięcia, ale wymaga dyscypliny. Przestrzegajcie po prostu kilku prostych zasad. Nigdy się nie spóźniajcie. Róbcie wszystko, co każe wam zrobić bezpośredni przełożony. Róbcie to dużo szybciej i dokładniej, niż on lub ona oczekuje. Kiedy zadanie jest już zrobione, zróbcie coś niespodziewanego, co doda wartości otoczeniu. Nigdy nie narzekajcie. Nigdy nie plotkujcie. Nigdy nie uczestniczcie w polityce biura. Bądźcie wzorcowym pracownikiem. Oto ścieżka do rozwoju.

Nie chodzi tylko o dodanie wartości do firmy. Chodzi o dodanie wartości sobie. Wiek cyfrowy obdarzył nas wieloma wspaniałymi narzędziami potrzebnymi do gromadzenia osobistego kapitału. Załóżcie konto na Linkedln i przypnijcie obecną pracę do swojej tożsamości. Rozpocznijcie budowanie niezbędnej sieci. Ta sieć jest czymś, co będzie rosło w ciągu waszego życia, rozpoczynając od teraz i trwając do końca. Może się ona okazać najbardziej wartościowym produktem, który posiadacie oprócz waszego charakteru i umiejętności. Zróbcie użytek z posiadanego doświadczenia zawodowego.

Podczas gdy tak wspaniale pracujecie, musicie pomyśleć o dwóch możliwych drogach naprzód, z których każda jest równie możliwa do wykonania: awansować w jednej firmie, czy przenieść się do innej firmy. Możecie wybrać którąkolwiek wolicie. Nigdy nie przestawajcie szukać następnej pracy. Jest to ważne teraz, jak i przez całe wasze życie.

Ogromnym błędem jest złączenie się emocjonalnie z jedną instytucją. Prawo zachęca do takiego postępowania poprzez łączenie różnych przywilejów z miejscem pracy, które obecnie posiadacie. Otrzymujecie świadczenia zdrowotne, dni wolne od pracy, planowane podwyżki, a zawsze jest łatwiej pozostać przy czymś, co już znasz. Takie postępowanie jest błędne. Postęp przychodzi z zamętem, a czasami trzeba wprowadzić zamęt, żeby ten proces urzeczywistnić.

Bycie gotowym na zrezygnowanie z bezpieczeństwa, które daje jedna praca na rzecz niepewności innej, daje wam przewagę. Przeciętni ludzie z waszego otoczenia poświęcą każdą zasadę i każdą prawdę dla bezpieczeństwa. Ludzie — z małymi wyjątkami — boją się niepewności nieznanej przyszłości bardziej niż pozornego bezpieczeństwa znanego status quo. Oddadzą wszelkie prawa i cząstki swojej duszy za obietnicę bezpieczeństwa (czy będzie ona w formie zapłaty czy uzbrojonego oficera policji), nawet jeśli w grę wchodzi osobiste nieszczęście lub posłuszność wobec niegodziwego despoty (bez względu na to, czy jest on szefem, czy dyktatorem). Możecie się uwolnić od takiej tendencji, ale wymaga to odwagi, podejmowania ryzyka i świadomego aktu oparcia się konwencji.

Powinniście zawsze myśleć o sobie jako o produktywnej jednostce, która zawsze znajduje się na rynku. Możecie przenosić się z instytucji do instytucji, ciągle polepszając swoje umiejętności, a tym samym swoje zarobki. Nigdy nie bójcie się próbować czegoś nowego lub zagłębiać się w nowe środowisko pracy.

Umiejętne zarządzanie finansami jest tu najważniejsze. wasze wydatki powinny być niższe od przychodu, aby zapewnić sobie elastyczność w razie zwolnienia. Jeśli będziecie przestrzegać tej zasady — a wymaga ona dyscypliny — będziecie mogli wybierać, gdzie pracujecie i podejmować większe ryzyka. Rozwiniecie też ostrożność na wypadek, jakby coś poszło nie tak.

Jednocześnie mogą pojawić się zalety związane z pozostaniem w jednym miejscu, nawet jeśli wszyscy pozostali przemieszczają się z miejsca na miejsce. Nawet gdy tak się stanie, powinniście wciąż myśleć o sobie jako o osobie, która jest na rynku. Sami sobą zarządzacie. Nie pozwólcie sobie być zobowiązanym wobec kogoś, ale zrozumcie także, że nikt nie włada waszym życiem. Jest to jedyny sposób na dokonywanie jasnych wyborów dotyczących waszej ścieżki kariery.

W każdej pracy będziecie się wiele uczyć o ludzkiej etyce, psychologii, emocjach i zachowaniu. Większość tego, czego się nauczycie będzie pouczające i zachęcające. Jednakże część nie będzie przyjemna i może zadziwić.

Po pierwsze, odkryjecie, że ludzie w zasadzie są niezmiernie niechętni do przyznania się do błędu. Będą bronić swojej opinii lub czynu do końca, nawet jeśli logika i dowody wskazują na coś innego. Szczere przeprosiny i przyznanie się do błędu lub złego uczynku są najrzadszą rzeczą na świecie. Nie ma sensu wymagać przeprosin lub chować urazę, kiedy się one nie pojawią. Po prostu zapomnijcie o tym. Nie powinniście także oczekiwać pochwał, gdy macie rację. Z drugiej strony ludzie będą zawsze chować urazę i próbować was pogrążyć.

Jak sobie radzić z tym problemem? Nie bądźcie sfrustrowani. Nie szukajcie sprawiedliwości. Jeśli nie wychodzi wam praca, idźcie dalej. Jeśli was zwolnią, nie szukajcie zemsty. Gniewem i chowaniem urazy nic nie osiągniecie. Myślcie o celu, jakim jest osobisty i zawodowy postęp, i nie myślcie o niczym, co by was rozpraszało.

Po drugie, wszyscy chcemy myśleć, że poprzez sumienną pracę i bycie w czymś doskonałym, zdobędziemy osobistą nagrodę. Nie jest to zawsze lub nawet często prawdą. Doskonałość sprawia, że stajecie się celem zawiści ze strony tych, którzy wypadają gorzej w porównaniu z wami. Doskonałość może często szkodzić waszym widokom na przyszłość. Technokracja istnieje i często triumfuje, lecz jest realizowana poprzez własną inicjatywę i nie jest nigdy udzielana dobrowolnie przez osobę lub instytucje. Postęp osobisty i społeczny tworzy się, ponieważ wy sami idziecie do przodu, mimo prób wszystkich dookoła, by was zatrzymać.

Po trzecie, ludzie posiadają skłonności do utrzymywania status quo i wolą przestrzegać poleceń czy instrukcji. Większość ludzi nie potrafi sobie wyobrazić, że świat wokół nich mógłby być inny dzięki inicjatywie i zmianie. Jeśli nauczycie się wyobrażać sobie świat, który jeszcze nie istnieje — w celu ćwiczenia wyobraźni i kreatywności w strukturze handlowej — możecie stać się najbardziej wartościowymi osobami. Możecie się znaleźć wśród tych, którzy będą prawdziwymi przedsiębiorcami. Możecie nawet zmienić świat.

Rozwijając się i wykorzystując talenty, które będą stawać się coraz bardziej wartościowe dla ludzi wokół was, pamiętajcie, że nie jesteście nieomylni. Rynek każe dumę i arogancję, a nagradza pokorę i pojętność. Cieszcie się z sukcesów, ale nigdy nie przestawajcie się uczyć. Zawsze można się czegoś więcej nauczyć, ponieważ świat ciągle się zmienia i nikt z nas nie wie wszystkiego. Kluczem do odniesienia sukcesu w życiu jest bycie przygotowanym nie tylko do zmieniania się razem z nim, ale także do wyprzedzenia zmian i wprowadzenia ich.

Z waszego obecnego punktu widzenia — będąc bezrobotnymi i z pozornie niewieloma perspektywami — wasza przyszłość może wydawać się beznadziejna. Takie postrzeganie sytuacji nie jest właściwe. Na pewno istnieją przeszkody, ale są po one to, aby zostały przezwyciężone przez was i tylko was. Świat nie funkcjonuje tak, jak było wam to mówione, gdy byliście dziećmi. Pogódźcie się z tym i przyjmijcie rzeczywistość, która was otacza taką, jaką jest, używając inteligencji, sprytu i uroku. Wy jesteście osobami podejmującymi decyzje i to, czy wam się powiedzie, czy nie, zależy ostatecznie od was.

Pod wieloma względami jesteście ofiarami systemu, który konspiruje przeciwko wam. Nie zajdziecie daleko, zachowując się jak ofiara. Nie musicie być ofiarą. Macie wolną wolę i zdolność samozarządzania. Przecież macie ludzkie prawo do wyboru. Teraz jest właśnie ten moment, w którym należy zacząć je wykorzystywać.

 

Kategorie
Edukacja Ekonomia pracy i demografia Teksty Tłumaczenia Zatrudnienie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 10
Jakub

Piękne słowa... choć język powinien być prostszy i bardziej dopasowany do młodych, bo przez niektóre konstrukty zdaniowe trudno bylo mi się przebić.

Wyjaśnij proszę tylko dlaczego "Standard waszego życia powinien natomiast być dopasowany do następnej, lepszej możliwości zatrudnienia, tej, z której zrezygnowaliście lub takiej, którą być może następnie podejmiecie"... tzn sugerujesz że człowiek powinien żyć trochę "ponad stan" aby go to od razu lokowało w pozycji wyższej, do której aspiruje?

Odpowiedz

deka87

Moim zdaniem tekst jest napisany zrozumiałym językiem, a co.do.tego fragmentu to wydaje mi się że jest źle przetłumaczony.

Odpowiedz

Mindspheree

"Clever finance management here is crucial. Never live at the level that matches your income. Your standard of living, instead, should match your next-best employment opportunity, the one you have forgone or the one you might take next."

Odpowiedz

Pig Destroyer

Patrząc na oryginał, Tuckerowi ewidentnie chodziło o życie "oczko niżej", niż umożliwia to obecna pensja, choć szczerze powiedziawszy i po polsku i po angielsku fragment zdania o pracy, którą młody człowiek potencjalnie podejmie w przyszłości (w takim wypadku zazwyczaj zakładamy, że będzie to lepsza/lepiej płatna praca) wprowadznia nieco zamieszania.

Odpowiedz

Mindspheree

- "Nie stanie się to od razu, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że przyniesiecie firmie straty w pierwszych miesiącach zatrudnienia — tylko dla tego, że <b>nie</b> jesteście niewyszkoleni."

W powyższym zdaniu wkradła się frywolna negacja, która całkowicie zmienia wartość logiczną zdania. ;-)

Odpowiedz

Marcin Moron

Dzięki za czujne oko, poprawione:)

Odpowiedz

Marceli Pietrucha

"next-best" - dosłownie znaczy " kolejna pod względem najlepszości" , czyli powinniśmy mieć w tłumaczeniu np. : „Standard waszego życia powinien natomiast być dopasowany do następnej w kolei możliwości zatrudnienia , tej, z której zrezygnowaliście lub takiej, którą być może następnie podejmiecie”

ew. "niższej w hierarchii" , lub " najlepszej alternatywnej"

Nigdy w życiu "następnej, lepszej"

Pozdrawiam

Odpowiedz

Marceli Pietrucha

Żebym nie pozostał gołosłowny, to podsyłam definicję http://dictionary.cambridge.org/dictionary/british/the-next-best-thing
Zwrot karkołomny w przekładzie, bo ciężko o zachowanie sensu logicznego. Można by spróbować opisowo.

„Standard waszego życia powinien natomiast być dopasowany do najlepszej z gorszych możliwości zatrudnienia niż obecna, tej, z której zrezygnowaliście lub takiej, którą być może następnie podejmiecie”

Odpowiedz

marcinach

Nogi za pas http://www.fijor.com/jestes-mlody-bierz-nogi-za-pas/
http://www.fijor.com/jak-szkola-oglupia-i-deprawuje-od-ponad-200-lat/

Odpowiedz

Ultima Thule

Zwracam uwagę, że w terminologii wolnorynkowej brak jest słowa "bezrobocie". Bezorobocie bowiem NIE ISTNIEJE dopóki nie zostanie zaspokojona OSTATNIA LUDZKA POTRZEBA.
.
Pojęcie to więc nie ma żadnego sensu logicznego.
.
Natomiast to, co nazywa się "bezrobociem", to sytuacja, gdy ktoś zarejestruje się w urzędzie. I tylko tyle.
.
Wystarczy więc zlikwidować urzędy i prawo pracy i natychmiast zniknie "bezrobocie".
.
A jeżeli ktoś uważa, że naprawdę jest bezrobotny, to proponuję, aby państwo wemitowało "bitkojny państwowe" i wręczało je bezrobotnym.
.
Jak znajdą kogoś, kto będzie chciał przyjąć te bitkojny za jakieś dobra, to ok, jak nie znjadą, to ich problem.
.
W ten sposób zebralibyśmy w jednym miejscu bezrobotnych, idiotów i bitkojnowców, aby mieć ich pod lepszą obserwacją i żeby nam się nie rozbiegali nigdzie ...
.
Bo z wariatami to nigdy nic nie wiadomo ...

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.