Ulga dla wolności Uwolnij 1,5%
KRS: 0000174572
Powrót
Transfery społeczne

Jasay: Jak dostać darmowy obiad?

61
Anthony de Jasay
Przeczytanie zajmie 9 min
Jasay_Jak-dostać-darmowy-obiad.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Anthony de Jasay
Źródło: libertyfund.org
Tłumaczenie: Tomasz Kłosiński
Wersja PDF

Tłumaczenie artykułu, który pierwotnie został opublikowany w 1 września 2003 r. na łamach „Library of Economics and Liberty”, a następnie ukazał się w książce Political Economy, Concisely: Essays on Policy that does not work and Markets that do, za zgodą „Liberty Fund”.

darmowy

Jedno z wielkich twierdzeń ekonomii mówi nam, że w równowadze konkurencyjnej i ze stałymi korzyściami skali dystrybucja dochodu jest funkcją krańcowej efektywności czynników produkcji i ich własności. Kupujący płacą, a sprzedawcy uzyskują krańcowy produkt, korzyści równają się wkładom i nie ma „darmowego obiadu”. W bardzo podobny sposób równość między determinantami dochodów a czynnikami produkcji wyjaśnia koncepcja wyłączności praw własności. Wyłączność praw własności blokuje dostęp do zasobów, chyba że zgodzą się na to właściciele. Produktywne zasoby wymienia się na podstawie wartości ich krańcowych produktów. A więc nie istnieje darmowy obiad — wszystko jest w pełni opłacone. Ponadto ponieważ wszystkie wymiany zachodzą dobrowolnie pomiędzy chętnymi kupującymi i chętnymi sprzedającymi, dystrybucja korzyści i wkładów jest sprawiedliwa, jeśli początkowe zawłaszczenie zasobów było sprawiedliwe. Można powiedzieć, że nie ma tu jak kwestionować sprawiedliwości tego procesu.

Pierwszym wyłomem w tym klarownym systemie jest opodatkowanie. Na jego mocy wkłady są wymuszane, a nie dobrowolnie wymieniane w zamian za korzyści. Jednakże można stwierdzić, jak to się zawsze czyni, że za podatki kupuje się publiczne dobra i usługi — obronę narodową, porządek publiczny, ochronę własności itd. Dzięki temu podatnik odnosi korzyść, nawet jeśli nie jest ona proporcjonalna do jego wkładu, tj. nawet wtedy, gdy opodatkowanie ma charakter redystrybucyjny, co jest oczywiście nieuniknione. Niemniej jednak jakiś element wymiany jest obecny, choć staje się stopniowo coraz słabszy, w miarę jak finansowanie państwa opiekuńczego pochłania coraz większą część wpływów podatkowych.

„Wrogowie własności” twierdzą — zaprzeczając realności przedpolitycznej, a zatem przedpodatkowej, koncepcji własności — że opodatkowanie nie jest tak naprawdę naruszeniem własności, gdyż ta nie rozpoczyna się zanim „społeczeństwo” nie zbierze podatków, które zdecydowało się nałożyć. O ile truizm ten poprawnie opisuje fakty dokonane, nie mówi nic o tym, jak taką sytuację pogodzić ze sprawiedliwością.

Drugi wyłom, jeśli ostatecznie zostałby wprowadzony, byłby potencjalnie znacznie bardziej radykalny. Byłoby nim przyznanie darmowego obiadu, gwarantowanego bezwarunkowego dochodu podstawowego  — dla każdego dorosłego rezydenta i „bez żadnych dodatkowych warunków”[1]. Program wprowadzano by stopniowo, aby dostosować go do realiów politycznych, ale jego celem byłoby zapewnienie każdemu dorosłemu na tyle wysokiego bezwarunkowego dofinansowania, by zapewnić mu utrzymanie. Jeden z jego najbardziej aktywnych promotorów, Philippe Van Parijs, wierzy, że program rozwiązałby dylemat wyboru między tym, co postrzega jako europejski model gospodarczy — wysokie bezrobocie i mały obszar ubóstwa — a amerykańskim modelem — małe bezrobocie, ale duży obszar ubóstwa. Niniejszy artykuł nie będzie jednak wnikać w tę kwestię. Stronnicy tej propozycji są jednomyślni, że głównym argumentem nie są względy ekonomiczne, lecz sprawiedliwość.

Autorzy cytowanego tutaj tomu zgadzają się, że propozycja ta jest co najmniej wykonalna, a spadek w statystycznie mierzalnym PKB, który by ewentualnie spowodowała, byłby do wytrzymania. Prawdopodobne zmniejszenie aktywności zawodowej mogłoby zostać zrekompensowane większą skłonnością do ryzyka w podejmowaniu samozatrudnienia, jeśli dochód podstawowy zostałby zapewniony. Warunki jego wykonania ograniczają się więc do możliwości podatkowych. Jak przedstawiała to Emma Rothschild  — z ujmującą wręcz pogodnością — tam gdzie średni dochód jest wyższy niż poziom egzystencji, projekt może zostać zrealizowany[2]. Wystarczy jedynie opodatkować wszystkich stawką, która nie sięgnie przecież nawet 100% ich zarobków.

Nawet najwybitniejsi współautorzy tego tomu, jak Robert Solow, który wykazuje dość ostrożny pogląd na implikacje fiskalne, okazują niewielkie wątpliwości, że powszechny dochód podstawowy dla wszystkich na poziomie albo blisko poziomu utrzymania, byłby pokojowo ponoszony przez podatników i nie prowadziłby do istotniejszych negatywnych skutków ubocznych. Co ważne, sam Milton Friedman, który ukuł powiedzenie, że nie ma darmowych obiadów, opowiadał się za negatywnym podatkiem dochodowym, który to koncept jest niewątpliwie „darmowym obiadem” i pierwszym kuzynem powszechnego dochodu bezwarunkowego[3].

Podczas gdy wykonalność jest zaledwie brakiem pewnego „argumentu przeciw”, „argumentem za” na ustach wszystkich jest wolność i sprawiedliwość. Van Parijs twierdzi, że społeczeństwo musi zapewnić zarówno formalną, jak i realną wolność. Formalna wolność zakłada ochronę własności i wolności osobistej, podczas gdy realna wolność wymaga zasobów, aby każdy mógł korzystać ze swojej wolności formalnej. Ponieważ zasoby nie mogą zostać zredystrybuowane bez pogwałcenia „praw” własności, oczywiste jest, że Van Parijs musi postrzegać je jako „mit” i musi mieć w głowie jakieś inne „prawa”. Inni także kwestionują dystrybucję własności i dochodu, które są wynikiem dobrowolnych transakcji. Edmund Phelps[4] po prostu odrzuca ją jako arbitralną, najwyraźniej na podstawie tego, że nie ma czegoś takiego jak wolny rynek — a takie twierdzenie wydaje się co najmniej nieco na wyrost.

Jednak jak dotąd najbardziej „ambitnym” argumentem na rzecz sprawiedliwości odbierania zasobów istniejącym właścicielom i ich równomiernej dystrybucji jest odwołanie się do Wielkiego Efektu Zewnętrznego. To motyw, który pod różnymi postaciami wciąż powraca w literaturze antywłasnościowej. Herbert Simon[5] twierdzi, że co najmniej 90% PKB bogatych narodów pochodzi z tego efektu zewnętrznego, a tylko mniej niż 10% to prawdziwe czynniki produkcji i dochodu. Aby było sprawiedliwie, 90% powinno być „zwrócone prawdziwym właścicielom”. Jeśli wszystkie dochody zostałyby opodatkowane stawką 70%, to oryginalni właściciele nadal zachowaliby trzy razy więcej niż to, co im się należy i uzyskano by wystarczająco dużo przychodów zarówno aby sfinansować bezwarunkowy dochód podstawowy, jak i na zwykłe wydatki rządowe.

Simon oczywiście ma rację, że zgromadzona wiedza, rozsądne instytucje i „kapitał społeczny” łącznie stanowią duży pozytywny efekt zewnętrzny, choć czystym zgadywaniem jest określanie, na ile punktów procentowych składają się w PKB. Jak dobrze wiemy, takie zgadywanie Simona jest równie dobre jak każde inne. Jednak wydaje się, że począwszy od tego założenia w toku swojego rozumowania Simon popełnia dwa błędy.

Po pierwsze, Wielkiego Efektu Zewnętrznego nie zawdzięczamy „społeczeństwu”, lecz niezliczonej liczbie konkretnych działań jego członków, z których każdy działał w taki a nie inny sposób z konkretnych powodów. Efekt zewnętrzny jest przemijającą lub trwałą konsekwencją ludzkich działań, przynoszących korzyści lub szkody osobom trzecim, które nie były częścią powodu lub powodów, dla których aktor podjął działanie. Każda jednostka, która dodała coś do zasobu wiedzy, która zdobyła fach, zwiększając podział pracy, która walczyła przeciwko przekleństwu złego rządu, głównej przyczyny ubóstwa i marnotrawstwa, która nauczyła swoje dzieci poczucia obowiązku i honoru, przyczyniła się do zbudowania „kapitału społecznego” — bo miała swoje własne, dobre powody, bez względu na to, czy były egoistyczne czy altruistyczne. Te działania danej osoby przyniosły już jej nagrodę. Można chwalić te działania, ale nie można wymuszać przyznania dodatkowych nagród. Nic się już nie należy — rachunki są wyrównane. Wielki Efekt Zewnętrzny jest sumą niezliczonej liczby małych efektów zewnętrznych, produktów ubocznych niezliczonej liczby działań indywidualnych, które zostały już „opłacone” w jakiś sposób. Bez wątpienia znacznie wzmacnia efektywność środków produkcji, ale nie jest sam w sobie czynnikiem produkcji.

Po drugie, błędem jest używanie Wielkiego Efektu Zewnętrznego jako uzasadnienia dla egalitarnej dystrybucji własności. Simon uważa, być może trafnie, że z powodu istnienia sieci społecznych i przywilejów dostęp do Wielkiego Efektu Zewnętrznego nie jest równy. W wyniku czego niektóre czynniki są bardziej produktywne, a ich właściciele uzyskują większe nagrody niż powinni. Naprawiłby to wysoki podatek liniowy, z którego wpływy byłyby zwracane jako równe dotacje.

Jednakże uprzywilejowany dostęp do pozytywnych efektów zewnętrznych jest jedynie okrężnym sposobem powiedzenia, że szanse nie są równe. Standardowy argument za usunięciem lub kompensacją nierówności, cokolwiek by to znaczyło, jest argumentem moralnym. Jego triumf bądź porażka zależą od tego, czy nierówność uznaje się za złą samą w sobie. Jeśli odrzuca się wspomniany argument, to znaczy, że domniemany nierówny dostęp do efektów zewnętrznych nie jest niewłaściwy i nie wymaga usunięcia. Jeśli się go przyjmuje, to znaczy, że jakiś środek zaradczy jest wymagany, a wtedy nie ma w ogóle znaczenia, czy „efekt zewnętrzny należy do społeczeństwa”. To nie rzekoma „prawdziwa własność”, jak ujmuje to Simon, usprawiedliwia środki redystrybucyjne. W rzeczywistości efekt zewnętrzny w ogóle nie jest własnością i nie należy do nikogo.

Jest być może wysoce niestosowne, po zmaganiu się z atakami na własność z kilkoma wybitnymi teoretykami, by odnotować to, co ma do powiedzenia Robert Goodin[6]. Oferuje on jednak poradę taktyczną, jak używać pewnych „społecznych” impulsów konserwatywnych reżimów politycznych, aby wabić je krok po kroku do w kierunku wprowadzenia powszechnego dochodu podstawowego. Mimowolnie mówi on nam wiele o naszych czasach i o jego własnych zwolennikach. Reżimy konserwatywne są już przygotowane do płacenia ludziom za społecznie użyteczne działania, jak opiekowanie się dziećmi innych osób, osobami niedołężnymi lub starszymi. Kolejnym krokiem mogłoby być płacenie im za opiekowanie się swoimi własnymi dziećmi i swoimi własnymi rodzicami, za przygotowanie im posiłków i ścielenie im łóżek. Krokiem następującym po tym, choć pan Goodin urywa wątek w tym miejscu, byłoby płacenie im za pościelenie swoich własnych łóżek, zamiast zostawienie ich niepościelonych, bałagan taki można uznać za społecznie niepożądany. Pensje państwowe mogłyby być płacone za coraz więcej rodzajów społecznie użytecznej pracy. Będziemy wówczas na dobrej drodze do powszechnego dochodu podstawowego. „Wszystko co musimy wtedy zrobić” — konkluduje sprytny pan Goodin — „to przekonać ludzi, żeby się po niego zgłosili” (str. 97). Po prostu złóż podanie! Ten prosty plan bojowy jest prawdopodobnie równie skuteczny przeciwko własności, co wyrafinowanie argumenty pokazujące, dlaczego jest ona nieprawowita.

 

[1] Philippe Van Parijs, „A Basic Income for All”, w: What’s Wrong with a Free Lunch?, red. Joshua Cohen, Joel Rogers (Boston: Beacon Press, 2001), str. 14.

[2] Emma Rothschild, „Security and Laissez-Faire”, w: Cohen and Rogers…

[3] Milton Friedman, Capitalism and Freedom (Chicago: University of Chicago Press, 1962). Zob. rozdz. 12, „The Alleviation of Poverty”, str. 192-93, w którym Friedman opowiada się za „an arrangement that recommends itself on purely mechanical grounds”.

[4] Edmund S. Phelps, „Subsidize Wages”, w: Cohen and Rogers.

[5] Herbert A. Simon, „UBI and the Flat Tax”, w: Cohen and Rogers.

[6] Robert Goodin, „Something for Nothing”, w: Cohen and Rogers.

Źródło ilustracji: Pixabay.com, CC0 Public Domain

Podobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj redakcję IM. Dzięki Twojej darowiźnie opublikujemy więcej wartościowych komentarzy, tłumaczeń i innych ciekawych tekstów.

Kategorie
Ekonomia sektora publicznego Teksty Transfery społeczne

Czytaj również

Lee_Redystrybucja-w-Stanach-Zjednoczonych.jpg

Transfery społeczne

Lee: Redystrybucja w Stanach Zjednoczonych

Większość transferów rządowych nie jest przekazywana do biednych.

Sieroń_Czy-możemy-wprowadzić-bezwarunkowy-dochód-podstawowy.jpg

Transfery społeczne

Sieroń: Czy możemy wprowadzić bezwarunkowy dochód podstawowy?

Bezwarunkowy dochód podstawowy znów trafił do przestrzeni medialnej.

Silenas_Czego Republika Weimarska uczy nas o bezwarunkowym dochodzie podstawowym

Transfery społeczne

Silenas: Czego Republika Weimarska uczy nas o bezwarunkowym dochodzie podstawowym?

Uniwersalny dochód podstawowy to żaden cud.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 61
Ryszard

Bezwarunkowy dochód gwarantowany był już testowany w PRLu, co skończyło się stanem wojennym w 1981r.
Słynne "czy się stoi czy się leży, to wypłata się należy" różniłoby się jedynie tym od BDG, że wtedy trzeba było wstać z wyra (niestety), a teraz będzie można leżeć do woli i produkować następne 500+, które też jest kolejnym dochodem gwarantowanym.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Ciekawe komentarze o BDP,znajdują się w tym linku.
http://mises.pl/blog/2016/08/04/sieron-money-for-nothing-czyli-bezwarunkowy-dochod-podstawowy/

Odpowiedz

Nieważne kto

Zwolennicy BDG mają do wyboru dwie opcje. Zamknąć granice albo otworzyć granice.

Wybór opcji pierwszej oznacza, że bezwarunkowy dochód gwarantowany nie jest już
bezwarunkowy ale warunkowy. Warunkiem otrzymania go jest posiadanie obywatelstwa
albo stałego zamieszkania w granicach państwa. Całe "etyczno-równościowe"
uzasadnienie BDG w tym momencie leży w gruzach, skoro roboty tak samo
"odbierają miejsca pracy" wszystkim, a w szczególności paru miliardom
obcokrajowców, którzy nie uzyskują właściwej "rekompensaty za utracone
miejsca pracy", i "nie mogą się w pełni realizować ze względu na dyskomfort
pracy" itp. itd. a jakoś nikt im nie chce BDG fundnąć.

Natomiast coś bardzo zbliżonego do opcji drugiej obserwujemy obecnie
za zachodnią oraz północną granicą i nie wymaga to komentarza.


A jeśli obawiamy się (jak ktoś pod powyższym linkiem), że "korporacje nie zechcą
się zgodzić" by każdy miał swojego robota, to zamiast o jakimś bzdurnym BDG
trzeba rozmawiać o tym, co zrobić, żeby nie mogły one łapami polityków uniemożliwić
nam zbudowania swoich własnych robotów.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Tylko fabryka da radę wyprodukować robota,jeszcze nikt nie zbudował robota metodą chałupniczą,a skoro fabryka to tylko i wyłącznie korporacja.

Odpowiedz

Nieważne kto

Ludzie widoczni na tych filmikach,
muszą na imię mieć "Fabryka" :)


https://www.youtube.com/watch?v=ufOz00oYzZM

https://www.youtube.com/watch?v=1aXNU6MsvX4

https://www.youtube.com/watch?v=qsJ1JmxGMK8

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Jeżeli. Te roboty powstały w domach lub garażach to w porządku,nie mamy jednak pewności,po drugie nieliczni potrafią zbudować robota i nie są to tylko małe roboty.

Odpowiedz

Idared

Co do robotów to istnieje też dystopijna wersja przyszłości świetnie nakreślona piórem Jacka Williamsona w opowiadaniu "Z założonymi rękami" przekształcone później w powieść "Humanoids." Nie zgadzam się z tym ale same te teksty są genialnie napisane stara dobra szkoła s-f. Natomiast co do korporacji to póki roboty będą ciekawostką to niech się ludzie chałupniczo bawią ale gdy okaże się że to ma znaczenie ekonomiczne to korpo będą bezwzględne. Zobaczcie jak się puszą w rozmaitych "copyrightach" jak starszą że każde naruszenie będzie ścigane "to the maximum, full penalty of law" etc. i tak jest w wielu przypadkach. Wystarczy zresztą zwykła rekwiracja komputera na podstawie IP z którego ściągany/udostępniany był badziewny film pt. "Drogówka" (to - mam na myśli rekwirację - w ciągu ostatnich kilku lat w Polsce często się działo) by szary człowiek przestał podskakiwać. Naprawdę niewiele trzeba. Kilka pokazowych procesów i reszta siedzi cicho pod miotłą. Kiedy firma Dyson (te słynne odkurzacze) wchodziła na Polski rynek z tej okazji było kilka komercyjnych artykułów w sieci. Była też historia Dysona. Facet wymyślił odkurzacz który nie traci mocy ssącej z biegiem czasu, opatentował i wysłał do korpo propozycję/ofertę. Wszyscy kazali mu spadać na drzewo, natomiast jedna korpo w USA zaczęła produkować takie właśnie odkurzacze ot tak na krzywy ryj. Jak do nich napisał to też kazali mu spadać na drzewo. Więc zaczął się procesować. Kosztowało go to multum zdrowia (nie mówiąc o pieniądzach a podejrzewam że i tak musiał pójść na jakiś kompromis). Udało mu się coś wywalczyć tylko dlatego że jak pisał - przez całe dzieciństwo bił się ze starszym o wiele silniejszym bratem więc wyrobił w sobie upór i wolę walki z silniejszym przeciwnikiem. No i do tego codzienny forsowny jogging na plaży podczas tych wszystkich procesów. Przebił się ma teraz swoje jakieś tam małe korpo, ale ilu ludzi nie ma sił tak walczyć z korpo? Już chyba o tym pisałem tutaj że pewna sieć sprzedająca w Polsce sprzęt elektro agd miała problem z masowymi zwrotami notebooków wielkiej korpo z USA - sprawa banalna - fabryczna wada. Ale korpo nie uznało tych zwrotów i zaczął się proces. Korpo wystawiło takich prawników że głowa mała, mieli nie tylko w małym paluszku polskie, amerykańskie czy międzynarodowe prawo ale także znali tak dokładnie budowę notebooków jakby całe życie tylko tym się zajmowali i w efekcie sieć przegrała oczywistą sprawę. A teraz pomyślmy sobie o zwykłych Kowalskich, którzy musieli by się zmierzyć z takimi grubymi fiszami.

Odpowiedz

Idared

Co do samego BDG. Jest to oczywiście złe rozwiązanie. Ale w kontekście aktualnej sytuacji trzeba na nie spojrzeć inaczej. Otóż w gospodarce nie mamy sytuacji laboratoryjnej libertariańskiej. Mamy sytuację realnego zamordystycznego państwa, które niepozwala gospodarce rozwinąć skrzydeł. Skoro obywatele są w pewnym sensie więźniami państwa (bezpośrednio gdy im jest dokręcana śruba i pośrednio gdy śrubę dokręca się przedsiębiorcom) to należy im się też coś od państwa. Oczywiście lepiej byłoby zrobić normalny wolny rynek ale skoro jest on ograniczony a jego uczestnicy zniewoleni to należy im się coś od ich pana (rządu) podobnie jak niewolnik w starożytności w zamian za swoją niewolę otrzymywał jedzenie. Jeżeli mam do wyboru być niewolnikiem i jeszcze w dodatku samemu próbować się utrzymać (pierwsza opcja) albo być niewolnikiem i dostać coś na ząb od swojego suwerena (opcja druga) no to jasne że lepsza jest opcja druga. Opcja trzecia - wolny rynek - niestety w aktualnej sytuacji geopolitycznej nie ma szans, jest nie do przyjęcia na lewicy (co oczywiste) i w odwrocie na prawicy (co smutne).

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Drodzy komentujący,naprawdę będę się cieszył,jeżeli każdy zdolny młody człowiek będzie miał możliwość zbudowania dowolnego robota we własnym garażu,jednak pragnę zwrócić uwagę na fakt,że nie wszystkie roboty da się tą matodą zbudować,istnieją też bardziej skomplikowane,dużo większe konstrukcje,wymagające szeregu specjalistów takich jak programiści,budowniczych robotów
czyli automatyków i robotyków,a także wysokich nakładów finansowych,zacznijmy może od mniej skomplikowanych maszyn,wszyscy mamy komputery,ale kto zbudował sam komputer dla siebie zamiast go zakupić w sklepie sprzedającym komputery?,kto zbudował radio,telewizor,słuchawki,telefon stacjonarny czy też komórkowy?,podejrzewam że nikt z komentujących i publikujących na tym portalu,a dzieje się tak dlatego że nie mamy tyle czasu aby się tym zająć,a Ci nieliczni,którzy posiadają niezbędną wiedzę i umiejętności nie mają na to czasu prywatnie,jeżeli już wykonują te pracę to prawie napewno w odpowiedniej korporacji technologicznej,gdzie są pracownikami najemnymi,mam olbrzymią rzeszę znajomych informatyków,i żaden z nich nie zbudował nigdy prywatnie choćby laptopa,tak samo jak nikt nie wykonuje szyb do swojego domu,chyba że jest szklarzem i ma odpowiedni zakład,nikt nie odlewa sobie naczyń do domu,nikt nie buduje dla siebie mebli,elektroniki,dywanów,kafelek,paneli,wanien,tapczanów,podłóg,drzwi,kuchenek gazowych,junkersów ,samochodów itd.,wszystko to jest kupowane,ponieważ tak jest dużo szybciej,taniej i wygodniej w dodatku większość tego nie potrafi,a nawet Ci,którzy potrafiliby nie chcą tracić czasu i pieniędzy,nie wspominając o braku odpowiedniego sprzętu,narzędzi,warunków oraz miejsca,zresztą skoro komputer w supermarkecie oddalonym o minutę drogi od miejsca zamieszkania kosztuje kilkaset złotych to dlaczego miałbym postąpić inaczej i uruchomić proces tworzenia zamiast go zakupić,podobnie postępują ludzie ze wszystkimi przedmiotami szeroko dostępnymi,uważam że w przypadku upowszechnienia się robotów będzie identycznie jak ze wszystkim co kupujemy,nie zadając sobie niepotrzebnego trudu,zresztą już tak jest,roboty kuchenne raczej nabywamy w sklepie,i nikt z tego powodu nie kruszy kopii.

Odpowiedz

Nieważne kto

@Łukasz Mastalerek
.
Nie zrozumiał Pan przenośni. Nie chodzi o to by każdy robił wszystko dla siebie sam w garażu, tylko o brak barier wejścia na rynek. Proszę porzucić mity o konieczności posiadania fabryki i niedostępności fachowej wiedzy, tylko poczytać o drukarkach 3D albo przejść się na dowolną politechnikę i zobaczyć jakie cuda studenci samodzielnie lutują w ramach laboratoriów z mikroinformatyki. Technologie wymagające laboratoriów są mniej liczne niż się wydaje (jakieś mikroprocesory, lasery, czy tomografy), ale i laboratoria rodzinna firemka może postawić jeżeli nikt w tym nie przeszkadza.

Odpowiedz

Nieważne kto

@Idared

Skoro już o s-f mowa, przypomina mi się scena, gdy podchmielony Zefram Cochrane
dowiedziawszy się, że za kilkaset lat w krzakach gdzie przed chwilą sikał stanie jego
pomnik, mówi lekko zszokowanemu przybyszowi z przyszłości, że napęd warp
to tak naprawdę wynalazł dla zysku, a nie dla ludzkości.

No i w tym kontekście rodzi się pytanie: czy genialnemu pijaczkowi Zeframowi zechce się
cokolwiek wymyślać, albo rozwijać jakąkolwiek działalność, gdy go "bezwarunkowy" BDG
pozbawi motywu zysku i jakiejkolwiek niezależności ?

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Wbrew temu co Nieważne Kto On napisał większość wybitnych ludzi,innowatorów żyło i umarło w biedzie,Norwid został pochowany w zbiorowym anonimowym grobie,Tesla umarł w ciasnej kawalerce itd.biznesmen jest przeciwieństwem naukowca,celem biznesmena jest zarabianie,a na czym zarabia się najlepiej?,oczywiście na towarach,na które stałe jest popyt,jeżeli ktoś ma cukrzyce to sprzedajemy mu insulinę,którą bierze do końca życia,jest to stały dochód i zadowala on biznesmena,natomiast naukowiec może odkryć że aby wyleczyć się z choroby wystarczy jednorazowo wypić jakiś wywar z ziół,i teraz pytanie na czym można zarobić lepsze pieniądze,na insulinie czy na wywarze z ziół,przykładów można by mnożyć,dążenie do zysku hamuje postęp,dlatego do dzisiaj do samochodu zamiast wody tankujesz nadal paliwo,chociaż już od 70-ciu lat wiadomo że możliwa jest jezda na wodę,słuszne jest stwierdzenie że BDP w niektórych przypadkach pozbawi motywu zysku,jednak błędne jest twierdzenie że pozbawi niezależności,dochód jest bezwarunkowy więc nie trzeba spełniać żadnych warunków aby go otrzymać,i raczej on uniezależnia,zależny jestem teraz,muszę iść do ciężkiej pracy w 60 -ciu stopniach,wykonując monotonne prace aby móc opłacić rachunki i kupić jedzenie,znosić upokorzenia,być ofiarą nagonki i lekceważenia,i tak ma większość ludzi i dlatego też ludzie umierają szybko,wydaje mi się natomiast że większość ludzi i tak by pracowała pomimo otrzymywania BDP,ponieważ ludzie pragną mieć coraz więcej,natomiast Ci,którzy nie chcieliby być trybami w bezdusznej maszynie,znaleźli by inne zajęcie i nie była by to jedynie konsumpcja alkoholi czy też leżenie w łóżku jak to niektórzy twierdzą,jeżeli nikt mi tutaj nie dowieża niech spojrzy na emerytów i rencistów,zdecydowana większość z nich jest aktywna i ma swoje hobby,które rozwija,więc skoro ludzi zaawansowanych wiekowo z rządowym świadczeniem to nie zdemoralizowało,to dlaczego miałoby to spotkać ludzi w sile wieku?

Odpowiedz

Nieważne kto

@Łukasz Mastalerek
"Niezależność" oferowana przez BDG jest jak niezależność hurysy w haremie. Być może nic nie musi robić i podczas nicnierobienia jakieś twórcze myśli przyjdą jej do głowy. Ale jak utrzymujący ją szejk pójdzie z torbami, albo po prostu będzie miał zły dzień, to jego hurysy nie nazwą swojej sytuacji niezależną, bo nią od początku nie była. BDG jest o tyle obłudniejsze, że pod pozorem łupienia korporacji złupieni zostaną najprawdopodobniej szaraczkowie wykonujący monotonne prace i znoszący upokorzenia w 60 stopniach. Jak to możliwe ? Ano bardzo prosto. Planowanym źródłem finansowania nie jest podatek od robotów humanoidalnych ale podatek od robotów. A robot to zgodnie ze słownikiem języka polskiego "urządzenie zastepujące człowieka przy wykonywaniu niektórych czynności". Proszę się więc przygotować na zapłacenie podatku od miksera kuchennego, zmywarki do naczyń, pralki, odkurzacza, betoniarki, kosiarki i co tam jeszcze w garażu stoi. Będzie tak jak z progresywnym podatkiem dochodowym, który miał "wyrównywać nierówności", ale milionerzy go jakoś nie płacą i dzięki temu odjeżdżają reszcie peletonu.

Odpowiedz

Idared

@Nieważne kto Wydaje mi się że mówimy o tej samej monecie tylko patrzymy na nią z różnych stron. Oczywiście, że większość ludzi posiada coś takiego, co możemy nazwać kwotą graniczną, po zarobieniu której odmawiają aktywności zawodowej i udają się na plażę. Stało się tak w tym roku z inżynierami Google'a pracującymi nad autonomicznym samochodami.  Rzucili robotę bo... za dużo zarabiali. Nie wiem jakie to były kwoty ale pewnie miliony. Więc powiedzieli dość zarabiania i postanowili cały swój cenny czas przeznaczyć na wydawanie. Wątpię jednak, żeby państwo było w stanie zaoferować każdemu obywatelowi taką kwotę. Istnieje też druga strona medalu - kwota graniczna poniżej której ludzie rzucają robotę, by zacząć grzebać w śmietnikach, żebrać, uprawiać własne prymitywne ogródki, zakładać wnyki w lesie itp. następuje dezintegracja społeczno-gospodarcza. Gwarantowany dochód byłby po to by uniknąć takich sytuacji, bo wytwarzałby presję na przedsiębiorców by lepiej traktowali pracowników - dobrze płacisz albo idę sobie. Mam wybór. (Normalnie to powinien załatwiać wolny rynek, no ale śruba jest tak dokręcona, że tak jak być powinno, to nie jest). Najważniejsze by nie przesadzić z jego wysokością. Ja powiem jak byłoby to "po libertariańsku". Podobno tak jest właśnie w Chinach (nie wiem tego na 100 % - ponoć tak jest tylko de facto a nie de iure). Rząd określa maximum miesięcznych zysków jednoosobowej/rodzinnej firmy np. 3000 zł. Poniżej tej kwoty firma jest zwolniona ze wszystkiego - z podatków, zusu, sanepidu, kominiarza, koncesji, pozwoleń, przepisów ppoż, bhp, czasu pracy itd. Państwo się nią nie interesuje dopóki coś się nie zdarzy np. zatrucie salmonellą i wtedy mamy normalny sąd, który sądzi oczywiście z paragrafu uszczerbek na zdrowiu a nie złamanie bhp. Więc każdy mógłby otworzyć własną działalność gospodarczą i to minimum sam by sobie zarobił bez żadnej łaski władzy. Trzeba by też oczywiście wyznaczyć graniczny przychód/obrót czy jeszcze inaczej uszczelnić system - zakaz posiadania/współposiadania więcej niż jednej firmy itd. Żeby nie było cwaniaków milionerów na gwarantowanym dochodzie. Ale właśnie tak by mniej więcej wyglądał "libertariański" sposób podejścia do BDG 500+ mieszkanie+ itd. Trzeba dać ludziom wędkę a nie rybę. Ponieważ, zaś, uważam, że Polska znalazła się niebezpiecznie blisko dolnych rejonów gospodarczych przez tzw crony kapitalizm (kapitalizm kolesi), to jeżeli "nie da się" zlikwidować crony kapitalizmu, to niech chociaż poszerzy się krąg jego beneficjentów na wszystkich, nawet jeśli miałyby to być ochłapy. Oczywiście problemem pozostaje granica - czy tylko obywatelom się to należy czy też każdy chętny na świecie może się załapać? I tu widać przewagę rozwiązania libertariańskiego - emigracja mu nie straszna. A wraz z rozwojem gospodarczym można by podwyższać kwotę graniczną. Ech pomarzyć zawsze można. Żeby tylko jakiś polityk poszedł po rozum do głowy... A propos polityków. Właśnie obejrzałem speech Reagana "evil imperium" i tam fajny kawał opowiedział. Jednego dnia umarli ksiądz i polityk, i obaj trafili do Nieba. Po załatwieniu formalności św. Piotr prowadzi ich na kwatery. Najpierw do skromnego pomieszczenia - stół krzesło łóżko szafa. Okazało się że to dla księdza. Polityk zaczął się martwić: "A co w takim razie dla mnie?" Ale św. Piotr zaprowadził go do luksusowego pałacu. Polityk pyta: "Ale dlaczego ja takie coś a ksiądz mały pokoik?" Św. Piotr na to: "A bo księży tu u nas pełno a jeśli chodzi o polityków to pan jesteś pierwszy..." Więc gdyby, któryś polityk chciał pójść do Nieba, to gorąco namawiam do spełnienia dobrego uczynku w postaci wolnościowej wersji dochodu gwarantowanego. :)

Odpowiedz

Nieważne kto

@Idared. Takie "chińskie BDG" byłoby zapewne ruchem w dobrą stronę. Niestety wariant za którym się lobbuje to wypłaty wszystkim jak leci finansowane z podatków od robotów i tym podobnych intelektualnych nowotworów. Złośliwość polega na tym, że globalna korporacja wylobbuje sobie luki lub przeniesie produkcję za granicę, załatwiając przy tym pozbawionych takich możliwości drobniejszych konkurentów. Tymczasem zwykli zjadacze chleba będą płacić za każdy ekspres do kawy i drukarkę, bo to też roboty, a przecież ktoś za BDG zapłacić musi. Jak się ich solidnie zindoktrynuje to jeszcze będą fikać koziołki z radości na wieść o kolejnej podwyżce BDG :)

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Nie wierzę aby BDP zostało odebrane,tak samo, jak emerytury nie są odbierane ponieważ jakaś tam firma wyniosła się z kraju,apropo szaraków,to gdyby nie oni i ich ciężka praca,to wszystkie fabryki jakie powstały i powstaną w przyszłości nie mogły by nic wyprodukować a ich właściciele nie mogli by zarabiać ogromnej kasy,wykorzystując tych ludzi,którzy z pewnością mają wiele ciekawszych zajęć w życiu,pamiętajmy że emerytury w Niemczech jako pierwszy zaczął wypłacać Bismarck,a w Polsce po rozbiorach zaczął wypłacać ją Piłsudski,dwie wojny światowe i komunizm oraz hiperinflacja na początku lat 90-tych,jak również 20-sto procentowe bezrobocie pod koniec lat 90-tych i kryzys finansowy pod koniec 2007 roku nie zniszczyły emerytur,i z BDP będzie tak samo.
PS: Dlaczego kiedy publikuje komentarz,muszę czekać trzy dni na jego publikację?

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Może i studenci coś tam lutują na politechnice,ale tylko dlatego że uczelnia zapewnia im,bazę,materiały i warunki do działania,w swoim domu raczej tych działań nie podejmują,równie dobrze można powiedzieć że Hollywood jest złe ponieważ pozbawia ludzi możliwości nakręcenia w swoim domu superprodukcji na miarę Władcy Pierścieni,Hollywood jest nieuczciwą konkurencją w stosunku do niezależnych filmowców wyposażonych w telefon komórkowy, właściciel wielkiej armady jachtów jest natomiast nieuczciwą konkurencją w stosunku do posiadacza drewnianej łódki,podatek od robotów natomiast będzie naliczany,ale tylko tych,które będą wykonywać pracę w miejsce ludzi w sklepach,fabrykach,usługach itd.,chodzi tu o bardziej inteligentne maszyny niż elektryczny młynek do kawy,jak narazie elektryczne młynki do kawy nie zastępują pracowników w produkcji kawy,jest to urządzenie domowego użytku na tę chwilę,być może z czasem urządzenie to zostanie udoskonalone.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Oczywiście,kibicuje wszystkim kreatywnym,inteligentnym i zdolnym ludziom,aby ich pomysły się urzeczywistniły
i aby stać ich było na to co chcą robić,jednak duże firmy jak narazie też są potrzebne,ludzkość potrzebuje masowej produkcji w dzisiejszych czasach,oczywiście małe firmy spokojnie dały by radę wyprodukować większość artykułów pierwszej potrzeby,jak żywność,ale aby wybudować jacht,autostradę,pociąg z torami,zbudować wieżowiec itd.,do takiej pracy nie nada się mała firma,może to zrobić albo państwo albo korporacja,i choćby tem mały przedsiębiorca był najzdolniejszym fachowcem pod słońcem,nie jest wstanie zdobyć takich kwot pieniędzy aby urzeczywistnić tak ambitne plany,nawet jeżeli zwolniony zostanie dożywotnio z podatków i będzie miał wsparcie państwa,wówczas napewno rozwinie interes,ale i tak nie będzie miał możliwości takich jak ogromna korporacja czy państwo,najlepszym i aktualnym dzisiaj przykładem jest Hyperloop,autor tego przedsięwzięcia Elon Musk nie należy do drobnych przedsiębiorców,poprostu do ogromnych rozmiarów zaawansowanych budowli potrzeba ogromnych pieniędzy.,oczywiście można też stać się wynalazcą,jeżeli ktoś bez pieniędzy ma talent i pomysł a brak mu jedynie środków potrzebuje wsparcia finasowego i może je uzyskać.

Odpowiedz

Nieważne kto

1. "Nie wierzę aby BDP zostało odebrane ... "

Po co odbierać? Łatwiej wypłacić w zdewaluowanych złotówkach.

2. "hiperinflacja na początku lat 90-tych ... nie zniszczyła emerytur"

Wystarczy indeksować emerytury wskaźnikiem zaniżającym inflację i wszyscy wierzą, że inflacja nie niszczy emerytur (do chwili gdy bułka to pół emerytury).

3. "ich właściciele nie mogli by zarabiać ogromnej kasy, wykorzystując tych ludzi"

Skoro wykorzystują, to ich działalność generuje zysk, który sobie zostawiają. Jeżeli jej nie opatentowali, to może Pan temu zaradzić, zakładając konkurencyjną firmę. Pracownikom odpali Pan szczodrze 97% zysku a za resztę zrealizuje Pan ciekawsze zajęcia.

4. "równie dobrze można powiedzieć że Hollywood jest złe ponieważ pozbawia ludzi możliwości nakręcenia w swoim domu superprodukcji ..."

Co piąty człowiek w RPA jest nosicielem HIV. Skład skutecznych leków jest znany. Byłyby łatwo produkowane przez byle kogo, gdyby korporacje ich nie opatentowały. Przez to stały się zbyt drogie dla przeciętnego Afrykanina.

5. "podatek od robotów natomiast będzie naliczany,ale tylko tych, które będą wykonywać pracę w miejsce ludzi w sklepach,fabrykach,usługach itd.,chodzi tu o bardziej inteligentne maszyny niż elektryczny młynek do kawy"

W każdym gracie przybywa elektroniki. Nie ma obiektywnych kryteriów inteligencji maszyn. Zadecyduje urzędnik. A jak dopatrzy się w ekspresie do kawy, windzie lub zmywarce inteligencji to Pan grzecznie zapłaci. Przy okazji tylnymi drzwiami wróci centralne planowanie.

6. "jednak duże firmy jak narazie też są potrzebne"

Nikt tego nie neguje

7. "będzie miał wsparcie państwa,wówczas napewno rozwinie interes"

Interes wymagający wsparcia państwa jest z definicji nieopłacalny. Czy to Hyperloop, czy piramida Cheopsa.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Historyczny fakt jest taki że emerytura niezależnie od sytuacji jest wypłacana i jej wartość pozwala na utrzymanie pobierających to świadczenie,podobnie będzie z BDP.działalność firm oczywiście generuje zysk,jeżeli chcemy uczciwie podejść do sprawy,to musimy zwrócić uwagę na to że sam zakład nawet z najnowocześniejszym sprzętem w dobrej lokalizacji bez pracowników nic nie znaczy,dlatego 50 procent zysku należałoby rozdzielić między wszystkich pracowników,jednak mając na uwadze fakt że duży może więcej i pieniądze decydują o znaczeniu i sile,stosunek negocjacyjny pracownik-pracodawca jest mocno zaburzony na niekorzyść tego pierwszego,a im większa firma tym większa przepaść między nimi,najczęściej wygląda to tak że pracownik po prostu akceptuje warunki zatrudnienia przedstawione przez pracodawcę niezależnie od tego co o tym myśli,poprostu nie ma wyboru,albo się godzi,albo nie zostaje zatrudniony,dlatego firma korzystając ze swojej ogromnej przewagi ekonomicznej i na gruncie prawa,które często bywa wylobbowane przez tą właśnie instytucję w procesie legislacyjnym,narzuca swoje warunki i inkasuje dużo więcej niż uczciwie się jej to należy,tymczasem największe koszty i ryzyko ciąży na pracowniku,to pracownik nadstawia karku,często tracąc zdrowie w trakcie swojej pracy a nierzadko nie doczekując się emerytury z powodu przedwczesnej śmierci,wszystko to za miskę ryżu,podczas kiedy właściciel firmy na ich krwawicy dorabia się ogromnych pieniędzy,często wieluset milionów a nierzadko miliardów zysku miesięcznie,oczywiście już zakładam konkurencje dla Volvo i Forda,jeszcze tylko muszę zdobyć parę miliardów euro na rozkręcenie biznesu i zastanowić się skąd wziąć kilka tysięcy pracowników,a tak na poważnie to nie każdy chce mieć firmę,pozatym gdyby każdy człowiek założył firmę,świat jaki dzisiaj mamy runął by niczym domek z kart,załamałyby się światowa produkcja i wszelkie usługi a na świecie zapanowałaby anarchia i panika.zgadzam się jeżeli twierdzisz że przez kartel farmaceutyczno-medyczny,obywatele RPA nie mogą się tanio leczyć z wirusa HIV,jest to możliwe dzięki pozycji ekonomicznej i skorumpowanym rządom,biorącym łapówki od każdej potężnej organizacji,stąd prawodawstwo i ekonomia jest skonstruowana pod ich dyktando,jednakże chociaż ludzie mogliby się leczyć za symboliczny grosz,to już nakręcenie superprodukcji hollywoodzkiej za kilkaset milionów dolarów nie jest na każdą kieszeń.Centralne Planowanie jest procesem,który jest wdrożony w każdej gigantycznej firmie zarówno prywatnej jak i państwowej i jest stosowany z powodzeniem,co jakiś czas w wyniku zmiany prawa podatkowego uchyla się stare jak i nakłada nowe podatki,biurokracja niekiedy reaguje absurdalnie na nowe problemy jednak mimo wszystko istnieje pewna granica w opodatkowaniu społeczeństwa,ludzie akceptują podatki jedynie do pewnej wysokości,której przekroczenie powoduje niedostatek przejawiający się w braku możliwości wyżywienia się i opłacenia rachunków za dom czy mieszkanie,jest to cienka czerwona linia,której przekroczenie wywołałoby ogromne rozgoryczenie i gniew prowadzący do buntu i rozruchów na danym terytorium,dlatego rządzący bardzo pilnują aby nie przeholować z ich wysokością.Może to będzie dla niektórych zaskakujące,ale zarówno wszyscy właściciele firm dużych jak i małych korzystają ze wsparcia państwa,należy o tym pamiętać poruszając się po drogach i autostradach a także spacerując po chodnikach,wybudowanych z podatków,czyli cały transport,usługi,produkcja i wiele innych branż korzysta z infrastruktury państwowej,bo nie przypominam sobie aby ktoś z własnej kieszeni zbudował autostradę ciągnącą się chociażby od zakładu do sklepu,w którym następuje rozładunek towaru,podobnie jest z naszymi "złotymi rączkami"przyjeżdżającymi ze swojego warsztatu do klienta w celu wszelkich napraw i tym podobnego rzemiosła,nawet biznesmen,który drzewa w lesie połączy linami,biorąc pieniądze za przemieszczanie się na tych linach,często nie wie że te drzewa zostały zasadzone przez państwo a koszt całego przedsięwzięcia został pokryty z budżetu,czyli ludzie to sfinansowali z własnej kieszeni,firma oferująca nurkowanie w jeziorze lub morzu,korzysta z infrastruktury łączącej plaże z wodą sfinansowanej przez budżet w dodatku z czuwającymi na niej ratownikami pobierającymi comiesięczną pensję od państwa,sytuacja,kiedy to ludzie nie korzystają ze wsparcia państwa ma miejsce w głębokiej dżungli,jednak życie w tak prymitywnych warunkach z pewnością jest o wiele uboższe od tego czego zaznajemy w swoim środowisku,ogromne przedsięwzięcia mają to do siebie że na początku przez długi czas mogą być deficytowe,piramida Cheopsa przez setki lat nie przynosiła zysku,jednak przez następne stulecia ten zysk już był zwielokrotniony(turystyka,filmy,programy) w dodatku z dalszą perspektywą do przynoszenia dochodu w przyszłości,więc można przyjąć że budowniczy piramid słusznie odebrali swą zapłatę,Elon Musk musi zainwestować,ale szybko mu się to zwróci,wkońcu kto by nie chciał przejechać tysiąca kilometrów w godzinę,jaka to oszczędność czasu i pieniędzy,bez państwa i wielkich korporacji nie byłoby postępu i rozwoju cywilizacji do poziomu jaki teraz ona reprezentuje,tylko państwo mogło wysłać łazika na Marsa aby mozolnie szukał tam życia i wartościowych minerłów,żadnej prywatnej firmie by to do głowy nie przyszło,stąd powstała w USA agencja kosmiczna NASA,nie mówiąc o lądowaniu na księżycu czy akcji zasiedlania planet,przyglądając się naszemu krajowi,zauważymy że firmy takie jak kopalnia KGHM Polska Miedź czy Linie Lotnicze LOT przynoszą kolosalne zyski,ale też murarz Franek lub mechanik Marcin skorzysta na tym wsparciu i będzie to dla niego opłacalne,z internetu też korzystamy bo agenci CIA swego czasu majstrowali przy połączeniach sieciowych,dlatego mógł powstać zawód informatyka.

Odpowiedz

Nieważne kto

(1) "Historyczny fakt jest taki że emerytura niezależnie od sytuacji jest wypłacana i jej wartość pozwala na utrzymanie"
.
Gdyby z tego że coś się dotychczas działo wynikało że będzie tak zawsze, to z tego że Pan dotąd nieprzerwanie żyje należałoby wywnioskować że Pan nigdy nie umrze. Poza tym co to jest "utrzymanie" ? Niechybnie co najmniej "utrzymanie przy życiu". Jeżeli chory na nowotwór do przeżycia potrzebuje terapii nierefundowanym środkiem za 20000$/miesiąc, to na jego utrzymanie przy życiu wypłacana w tym kraju emerytura nie wystarcza. Zatem Pański "historyczy fakt" to fałsz.
.
.
(2) "50 procent zysku należałoby rozdzielić między wszystkich pracowników"
.
Jako właściciel może Pan to zrobić. Będzie to podwójnie szlachetne. Da Pan pracownikom zarobić i wywrze presję na innych pracodawców by podnieśli płace.
.
.
(3) "oczywiście już zakładam konkurencje dla Volvo i Forda,jeszcze tylko muszę zdobyć parę miliardów"
.
Można dogadać się z innymi chętnymi, na założenie spółki lub spółdzielni i podeprzeć kredytem, tak jak to zrobiło wielu z dzisiejszych bogaczy. Większym problemem jest to, że Volvo i Ford mają mnóstwo patentów i prawników czekających na Pana. Radzę zacząć od konkurowania z wyzyskiwaczami w innej branży.
.
.
(4) "skąd wziąć kilka tysięcy pracowników"
.
Przyjdą, przyjdą, przecież Pan im dużo więcej zapłaci :)
.
.
(5) "Gdyby każdy człowiek założył firmę, świat jaki dzisiaj mamy runął by niczym domek z kart"
.
Świat korporacyjnych monopoli runął by niczym domek z kart? A co w tym złego ?
.
.
(6) "załamałyby się światowa produkcja"
.
Od nadmiaru producentów ? Doprawdy ?
.
.
(7) "na świecie zapanowałaby ... panika"
.
Wśród korporacyjnych oligarchów z pewnością. Co w tym złego ?
.
.
(8) "nakręcenie superprodukcji hollywoodzkiej za kilkaset milionów dolarów nie jest na każdą kieszeń"
.
Dlaczego mamy się tym martwić ?
.
.
(9) "Centralne Planowanie jest procesem, który jest wdrożony w każdej gigantycznej firmie zarówno prywatnej jak i państwowej i jest stosowany z powodzeniem"
.
Państwo to nie firma.
.
.
(10) "właściciele firm ... korzystają ze wsparcia państwa, należy o tym pamiętać poruszając się po drogach i autostradach a także spacerując po chodnikach,wybudowanych z podatków,czyli cały transport, usługi, produkcja i wiele innych branż korzysta z infrastruktury państwowej", "drzewa zasadzone przez państwo", "ratownikami pobierającymi comiesięczną pensję od państwa"
.
Z czego się tu cieszyć ? Z tego że w podatkach płacimy za wszystko drożej niż prywatnemu wykonawcy ?
.
.
(11) "Nie przypominam sobie aby ktoś z własnej kieszeni zbudował autostradę"
.
Google: "private highways"
.
.
(12) "Linie Lotnicze LOT przynoszą kolosalne zyski"
.
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-restrukturyzacji-pll-lot.html
.
.
(13) "Elon Musk musi zainwestować, ale szybko mu się to zwróci", "wkońcu kto by nie chciał przejechać tysiąca kilometrów w godzinę"
.
Jeżeli po to, żeby Elon zarobił i żeby Pan Łukasz mógł się Hyperloopem przejechać, podatnik jest przemocą pozbawiany kasy, to może mu jej braknąć na operację serca, sprawdzenie hamulców w aucie, odgrzybienie sypialni lub leczenie nowotworu. Taka sytuacja to nie inwestycja tylko WYZYSK. Niech budują cuda za swoje pieniądze. To samo z Cheopsem.
.
.
(14) "z internetu też korzystamy bo agenci CIA majstrowali"
.
Jeśli Pan wierzy, że prywatne firmy nie wymyśliłyby prędzej czy później Internetu, to uwierzy Pan też niechybnie, że jestem Królewną Śnieżką.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Odniósł się Pan jedynie do wybranych kwestii lecz nie wszystkich,powiadają że w życiu są dwie rzeczy pewne,śmierć i podatki,natomiast Pana twierdzenia to jedynie zbór domysłów,przypuszczeń i domniemywań bez racjonalnych podstaw,emerytury są wypłacane chyba się zgodzimy,absurdem byłoby twierdzenie że nie są wypłacane,wysokość tych świadczeń także jest znana,Państwo funkcjonuje tak samo jak olbrzymia dobrze zarządzana firma,więc mamy centralne planowanie,skoro uważa Pan że płacenie podatków jest złe to jestem za tym aby Pan wogóle ich niepłacił,ale w takim wypadku musi Pan zrezygnować ze wszystkiego co Pan za podatki otrzymuje,czyli musiałby Pan przestać korzystać z publicznych usług i infrastruktury,proszę sobie wyobrazić taką sytuację i przekalkulować co się bardziej opłaca,skoro prywatne firmy stworzyłyby internet to czemu tego nie zrobiły?,twierdzenie że później internet by został przez nie utworzony jest tylko przypuszczeniem,prywatna firma działa dla zysku,więc dalekosiężne cele takie jak exploracja kosmosu,która jest kosztowna nie wchodzi w rachubę,przekazanie 50 procent zysku pracownikom nie jest gestem dobrej woli tylko sprawiedliwym rozliczeniem przychodu,który im się należy,oczywiście jest to nieosiągalne ponieważ mając pieniądze i pozycję taką jak wielkie firmy,de fakto tworzy się prawo i obsadza stanowiska w rządzie.
Gdyby nikt nie płacił podatków,nie byłby wcale szczęśliwy i zamożny albowiem musiałby płacić za wszystko,i wcale nie byłoby tanio,wręcz przeciwnie,ludzie zaczęliby się wykłócać o to kto ile ma zapłacić za drogę czy chodnik,lekarz jak wiemy też nie jest tani,a żeby pomóc ludziom biednym i słabym nie wystarczą fundacje charytatywne,równie dobrze można zlikwidować finasowanie służby zdrowia z budżetu i powierzyć je Jurkowi Owsiakowi,pozatym nie tylko ja korzystam z podatków Pan także i bardzo dobrze ja chcę aby mógł Pan skorzystać ze służby zdrowia,dróg i autostrad,dostać mieszkanie od państwa czy pojechać Hyperloopem,podatki są ściągane przymusowo ponieważ natura ludzka jest taka że każdy chce korzystać,lecz nie każdy chce płacić,cieszymy się mogąc korzystać z usług publicznych czy infrastruktury publicznej,ale jak mamy płacić podatki to najlepiej nie płacić,tylko korzystać,a przecież w podatku dzieląc na wszystkich obywateli jest dużo taniej,nie ma też chętnych firm czy osób prywatnych chętnych finansować podbój kosmosu czy chociażby Hyperloopa,jazda samochodem jest kosztowna,taniej jest korzystać z usług publicznych czy też sprawić sobie rower,oczywiście pretensje należy kierować tu do rafinerii naftowych,bo to ich lobbing uniemożliwia produkcje aut używających wodę zamiast benzyny,w logice Misesa nie czynią nic złego,ponieważ działają dla zysku,gdyby samochody były napędzane wodą co jest możliwe od 70-ciu lat,nie wykosztowałby się Pan,nie wykosztowałby się Pan również na naprawach swego wozu gdyby nie postarzanie produktu,czyli produkowanie jednorazówek aby utrzymać produkcję na poziomie,który gwarantuje zysk,w przeciwnym wypadku kupiłby Pan tanio samochód niezniszczalny i nie psujący się co technologicznie już dawno jest możliwe,proszę się zastanowić kto Pana wyzyskuje i okrada.

Odpowiedz

Nieważne kto

(1) "Odniósł się Pan jedynie do wybranych kwestii."
.
Proszę pisać zwięźlej to być może się poprawię :)
.
.
(2) "natomiast Pana twierdzenia to jedynie zbór domysłów,przypuszczeń i domniemywań bez racjonalnych podstaw,"
.
Powyższe stwierdzenie jest pozbawione racjonalnych podstaw :)
.
.
(3) "emerytury są wypłacane ...,absurdem byłoby twierdzenie że nie są wypłacane,wysokość tych świadczeń także jest znana"
.
Nie jest znana siła nabywcza tej kwoty w przyszłości i nie ma gwarancji że zawsze tyle wypłacą.
.
.
(4) Państwo funkcjonuje tak samo jak olbrzymia dobrze zarządzana firma,
.
W firmie jest dobrowolność udziału i motyw zysku. W państwie nie. Inny świat.
.
.
(5) "więc mamy centralne planowanie"
.
Nie we wszystkim, ale wkrada się.
.
.
(6) "skoro uważa Pan że płacenie podatków jest złe to jestem za tym aby Pan wogóle ich niepłacił,ale w takim wypadku musi Pan zrezygnować ze wszystkiego co Pan za podatki otrzymuje,czyli musiałby Pan przestać korzystać z publicznych usług i infrastruktury"
.
Pomysł sprywatyzowania infrastruktury jest dobry. Nie będzie trzeba pobierać na nią podatków. Zamiast pośrednictwa skarbówki zapłaci Pan taniej i z mniejszym stresem operatorowi autostrady, albo zamiast tego operatorowi linii lotniczej lub nikomu, wedle swego upodobania.
.
.
(7) "proszę sobie wyobrazić taką sytuację i przekalkulować co się bardziej opłaca", "gdyby nikt nie płacił podatków,nie byłby wcale szczęśliwy i zamożny albowiem musiałby płacić za wszystko,i wcale nie byłoby tanio,wręcz przeciwnie", "a przecież w podatku dzieląc na wszystkich obywateli jest dużo taniej"
.
Dobrowolny zakup bezpośrednio u producenta jest bardziej opłacalny niż przymusowy u pośrednika. Robił Pan chyba zakupy kiedyś ?
.
.
(8) "skoro prywatne firmy stworzyłyby internet to czemu tego nie zrobiły?"
.
Jest wiele możliwości: (a) mogło braknąć kasy wskutek zapłacenia podatków (b) w sytuacji gdy samych komputerów było bardzo mało popyt na inne wynalazki zaspokajające pilniejsze potrzeby zapewne był większy (c) władza mogła nie dać wymaganych pozwoleń (d) w odróżnieniu od firm prywatnych "Agenci CIA" mogli nie martwić się, że naruszają czyjeś patenty, itd. itd. ...
.
.
(9) "twierdzenie że później Internet by został przez nie utworzony jest tylko przypuszczeniem"
.
Kto projektuje i produkuje switche, routery, serwery, karty WiFi, kable UTP, i oprogramowanie sieciowe? Czy potrafi Pan wskazać jakikolwiek element infrastruktury swojej lokalnej sieci który byłby zaprojektowany lub wyprodukowany przez jakiś RZĄD albo CIA ? (wirusy i trojany się nie liczą)
.
.
(10) "prywatna firma działa dla zysku,więc dalekosiężne cele takie jak exploracja kosmosu,która jest kosztowna nie wchodzi w rachubę"
.
Nie wziął Pan pod uwagę, że przy obecnym stanie techniki i restrykcyjnych regulacjach prawnych mogą być lepsze sposoby wykorzystania kasy (np. leki na raka, ochrona środowiska, bezpieczniejsze samochody, ...), niż produkcja kilku fotek z Plutona za miliardy dolarów. Ponadto gdyby publiczna NASA sobie tak świetnie radziła, to by rozpaczliwie nie szukała pomocy firm prywatnych (m.in. SpaceX i Elon Musk) w tak kluczowym programie jak transport ludzi i ładunku na orbitę. :)
.
.
(11) "nie ma też ... firm czy osób prywatnych chętnych finansować podbój kosmosu"
.
Zapomniał Pan między innymi o Robercie Zubrinie i Denisie Tito.
.
.
(12) "przekazanie 50 procent zysku pracownikom nie jest gestem dobrej woli tylko sprawiedliwym rozliczeniem przychodu,który im się należy"
.
Ciekawe na jakie kryterium sprawiedliwości się Pan powoła w rozmowie ze związkowcami twierdzącymi że powinno to być 51%, 60% albo 97% (Uwaga: odpowiedź w stylu "bo 50% jest oczywiste" się nie liczy).
.
.
(13) "ludzie zaczęliby się wykłócać o to, kto ile ma zapłacić za drogę czy chodnik"
.
Ludzie twierdzą że im się należy, kłócą się, protestują i żądają więcej tam gdzie decyzje podejmuje polityk. Natomiast na wolnym rynku negocjują, gospodarują i rozwiązują problemy, bo za palenie opon, transparent i wrzaski nikt nie da kaski.
.
.
(14) "żeby pomóc ludziom biednym i słabym nie wystarczą fundacje charytatywne"
.
Niech Pan dokładnie przeczyta historię tej dziewczynki i kosztorys leczenia. Jej nóżki uratowały zbiórki charytatywne, bo publiczna służba zdrowia zaproponowała amputację jako jedyną opcję leczenia. Dzieci którym podobnie odmówiono pomocy są tysiące, a indywidualne koszty leczenia sięgają niekiedy miliona PLN. http://antoninawieczorek.pl/leczenie/
.
.
(15) "ja chcę aby mógł Pan mógł ... pojechać Hyperloopem"
.
Oraz zmusić mnie i miliony innych osób które nie mają zamiaru nim jeździć (a w wielu wypadkach mają znacznie ważniejsze potrzeby) do współudziału w kosztach. To się nazywa WYZYSK.
.
.
(16) "podatki są ściągane przymusowo ponieważ natura ludzka jest taka że każdy chce korzystać,lecz nie każdy chce płacić"
.
Na wolnym rynku ten kto chce korzystać z prywatnych dóbr musi zapłacić. Problem rozwiązany.
.
.
(17) "jazda samochodem jest kosztowna,taniej jest korzystać z usług publicznych"
.
Kto Panu wmówił że jedyną alternatywą samochodu jest PUBLICZNA usługa i rower ? W Zakopanem Pan nie był ?
.
.
(18) "oczywiście pretensje należy kierować tu do rafinerii naftowych,bo to ich lobbing uniemożliwia produkcje aut używających wodę zamiast benzyny", "gdyby samochody były napędzane wodą co jest możliwe od 70-ciu lat,nie wykosztowałby się Pan"
.
Jeżeli jest w tym więcej niż zero prawdy, to pewnie z "własnością intelektualną" egzekwowaną przez państwo w jednej z kluczowych ról.
.
.
(19) "w logice Misesa nie czynią nic złego, ponieważ działają dla zysku"
.
Bardzo mnie ciekawi, w której pracy von Misesa i na której stronie znalazł Pan takie stwierdzenie ?

Odpowiedz

Nieważne kto

W moim wcześniejszym komentarzu do http://antoninawieczorek.pl/ jest nieścisłość. Po uzbieraniu w zbiórkach charytatywnych części kwoty NFZ zmienił zdanie i zgodził się sfinansować jedną z kilku operacji, inną niż amputacja. Nie podważa to sensu mojego posta. Przypadków charytatywnego finansowania krytycznych terapii których nie pokrywa NFZ jest mnóstwo:

http://www.corinfantis.org/nasze-dzieci1/88-im-pomoglismy/446-zuzia-koziol-hlhs-porod-i-etap
http://www.corinfantis.org/nasze-dzieci1/88-im-pomoglismy/334-amelia-szostak-hlhs-iii-etap

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

I znowu dywagacje,mówmy o tym co jest teraz a nie co w przyszłości mogłoby być,nie ma logicznych podstaw aby sądzić że emerytury nie będą wypłacane w przyszłości,natomiast nie można zaprzeczyć że są one wypłacane i były wypłacane w przeszłości,nikt Panu nie uwierzy jeżeli stwierdzi Pan że w przeszłości lub w teraźniejszości były problemy z emeryturami,pomysł sprywatyzowania infrastruktury nie jest dobry,ponieważ nigdzie i nigdy na świecie nikt takiej transakcji nie wykonał pozatym,zastanawiam się czemu firmy prywatne nie wybudowały infrastruktury zanim wzięło się za to państwo,a skoro państwo się za to wzięło,to kto Pana zdaniem miałby odkupić infrastrukturę i za ile?,skoro już zapłacili wszyscy w podatku za to,dlaczego mam za coś płacić dwa razy?,komu mają podatnicy nabić kabzę?,NASA radzi sobie świetnie i to na tyle świetnie że stać ją na wynajęcie dużych prywatnych firm,a robi to ponieważ ma wszechstronne cele,więc szuka w różnych dziedzinach podwykonawców,i nie szuka ich rozpaczliwie,sami się zgłaszają,nie po to powstała NASA aby robić fotki,proszę sobie poczytać w internecie po co stworzono NASA.wolny rynek nie istnieje,istniał co prawda w USA dawno dawno temu,ale nie trwało to długo,ponieważ został zniszczony przez swoje własne dzieci takie jak Rockeffeler,który zaczynał na wolnym rynku,udowodnił tym samym że wolny rynek jest koncepcją utopijną,byłem w Zakopanem,zwiedzałem to miasto zwyczajnie chodząc,tak się chyba zwiedza najlepiej,w Krakowie też nie będe jeździł po Wawelu samochodem,w góry raczej też tylko na piechotę dałoby radę iść,związkowcy jeżeli nie są skorumpowani przez korporację a działają dla dobra załogi w dużym zakładzie zazwyczaj domagają się dużo mniej niż te 50 procent dla załogi,żadna fabryka bez pracowników nic nie wyprodukuje,to jest niemożliwe,dlatego podział powinien być równy ponieważ zarówno pracownicy nie wyprodukują nic bez fabryki,tą współzależność widać gołym okiem,ale ludzie mają mentalność złodzieja i jeżeli mają wystarczająco dużo wpływów,tworzą takie prawo aby płacić grosze,nawet wtedy kiedy samemu zarabia się grube miliardy,wyobraźmy sobie,nazywam się Kowalski i ktoś uchwalił prawo,które pozwala mi brać ze sklepu bez płacenia co mi się podoba,mało kto nie skorzysta z tej możliwości prawda?,tak samo rzecz się ma w sytuacji,kiedy waściciel fabryki może płacić grosze swoim pracownikom,samemu zarabiając dzięki ich pracy dużo,dużo więcej,i jest to usankcjonowane prawnie,gdyby powstał wolny rynek,przyszliby nowi Rockeffelerowie i go zniszczyli,ludzi nie zmienisz,ludzie zawierają ze sobą umowy bo sobie nie ufają,nikt rozsądny na słowo nikomu nie wierzy,tacy jesteśmy,nie dotrzymujemy słowa,kłamiecie,kradniemy i oszukujemy więc jak ma się udać wolny rynek?,oczywiście instytucje państwa takie jak rząd,parlament,sądy czy różne urzędy często są korumpowane przez możnych tego świata,jednak istnieją państwa,gdzie żyje się dobrze i gdzie ludzie emigrują,cieszę się że istnieją fundacje charytatywne i aby było ich jak najwięcej ale nawet najlepsze fundacje i największa ich ilość nie dadzą rady udźwignąć ciężaru,który bierze na siebie państwo,natomiast państwo plus fundacje charytatywne to jest dobre rozwiązanie.oczywiście,nie piszę tych komentarzy aby się wykłócać,mogę oczywiście nie mieć racji,i jeżeli ktoś przekona mnie że jest inaczej,przyjmę jego optykę.

Odpowiedz

Idared

Nieważne kto podziwiam cię że próbujesz z Mastalerkiem dyskutowac. Ja wymieklem gdy gość stwierdził że w Polsce na wsi w prywatnym rolnictwie wypadkowosc wynosi 50% a ludzie wstają o 3 rano by jechać 20 km do miasta do pracy rowerem bo nie każdy ma samochód (link do tej dyskusji sam podał na początku). Zrozumiałem wtedy że gość siedzi w jakiejś trollowni za granicą a jedyną wiedzę o Polsce czerpie z filmów Barei albo po prostu się zgrywa. Pożytek jest taki że można sobie odświeżyć argumentację wolnorynkową ale czasem już się nie chce powtarzać w kółko oczywistości. Cieszę się że poruszyleś wątek drukarek 3d. Oprócz robotów to drugi element "końca" historii. Człowiek związany jest z towarami i usługami jako klient albo jako wykonawca. Roboty będą od usług a drukarki od towarów. Wyobraźmy sobie drukarki 3d operujące na poziomie molekularnym. Właściwie wyobraził to sobie już Lem i nazwał bogotronem a kraj w którym to się spełni nazwał NFR - najwyzsza faza rozwoju. W takim społeczeństwie jedynym przedmiotem handlu będą pomysły pliki sterujące do drukarki 3d. Nawet filament nie będzie potrzebny bo drukarka weźmie cokolwiek.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Jestem mieszkańcem Piły,i sam jeżdżę rowerem do pracy w sumie 8 kilometrów,i mowa była o rolnictwie,nie prywatnym czy państwowym,ale generalnie w rolnictwie,nie pisałem że wszyscy jeżdżą rowerami,ale że są tacy co jeżdżą,wypadałoby nie przekręcać moich wypowiedzi,jeżeli już dochodzi do przekręcania moich wypowiedzi to źle to świadczy o Tobie,każdy kto przeczyta tą dyskusję sam wyrobi sobie opinię,postanowiłem trochę uzmysłowić towarzystwo wzajemnej adoracji,jak życie wygląda,tak się składa że wolny rynek nie istnieje nigdzie na świecie,chyba nikt nie zaprzeczy,a jeżeli wolny rynek jest tak wspaniałym systemem to dlaczego nigdzie go nie ma w praktyce,wolny rynek jest akademicką teorią,której nikt nie może lub nie chce wcielać w życie,najpowszechniej występujące systemy to socjalizm(Niemcy,Dania,Norwegia,Szwajcaria) i korporacjonizm(USA,Chiny),oczywiście nie wymienię po kolei wszystkich krajów,które znajdują się na kuli ziemskiej.
Tak się składa że kraje,które prywatyzują wszystko co się da,padają łupem korporacji,jeżeli by było tak że wszystko jest prywatne za wyjątkiem wojska i policji,to władca takiego państwa z miejsca staje się marionetką wielkich korporacji,które podbiją gospodarkę takiego kraju,z czasem także policję i wojsko przekupią,to jest aż nadto oczywiste.

Odpowiedz

Nieważne kto

@Idared Najwyraźniej w tą stronę to zmierza. Wchodzi technologia zbliżona do replikatorów z filmów s-f. Produkcja wielu dóbr stricte materialnych zejdzie powoli pod strzechy. A podatek "od robotów" to tak naprawdę podatek od materialnych zdolności wytwórczych, z zatrważająco silnym rysem urzędniczej arbitralności. Jakoś nie było o nim mowy przez ostatnie kilkadziesiąt lat, gdy masową produkcję wielu produktów przemysłowych realizowało parę korporacji, a wyłazi w momencie gdy ten oligopol się rozluźnia. Fascynujący zbieg okoliczności. Opodatkowane ma być to, co właśnie staje się szerzej dostępne i stopniowo przestaje być źródłem kokosów dla dużych graczy. Równie fascynująco, jakoś nikt nie lamentuje z powodu stopniowej koncentracji w łapkach korporacji przychodów z "własności intelektualnej" i nie wzywa do przywalenia im jakiegoś szczególnego podatku (jest wręcz przeciwnie: przedłużanie terminów "ochrony", ujednolicenie regulacji, obniżanie kosztów patentów czy wpychanie DRM).

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Niestety,duży zawsze okrada słabszego,już od kąd człowiek jako gatunek zaistniał,kiedy dzielono łupy po wspólnym polowaniu najwięcej zgarniał najsilniejszy a najmniej zostawało słabszemu,dzisiaj jest podobnie,ubogi człowiek idzie do więzienia za kradzież batonika z prawomocnym wyrokiem przyklepanym przez sąd,a finansiście zdefraudowanie miliardów dolarów uchodzi na sucho,ten świat nigdy nie będzie sprawiedliwy bo człowiek nie jest sprawiedliwy,człowiek kocha pieniądze i służy temu,który ma ich najwięcej,trudno w takich warunkach o ucziwość,sprawiedliwość,kto ma pieniądze ten ma wszystko,sądy,policję,prawo,gospodarkę i pochwały a kto jest biedny ten ma pogardę,samotność,lekceważenie i obelgę,bogatemu zawsze ma kto pomóc w kłopotach a biedny jest zdany sam na siebie,takie jest życie,poznałem jego gorzką stronę i Wam o tym mówię otrzymując w zamian stwierdzenie że jestem trollem działającym za granicą,tymczasem staram się dyskutować merytorycznie,nikogo nie obrażając,dobrze byłoby aby wszyscy stosowali pewne standardy,różnica w poglądach nie może przemienić się we wrogość,wszyscy jesteśmy ludźmi i powinniśmy się szanować,a tego świata nie zmienicie,natura ludzka jest niereformowalna,bogaty biednego nigdy nie zrozumie.

Odpowiedz

Nieważne kto

(1) "nikt Panu nie uwierzy jeżeli stwierdzi Pan że w przeszłości ... były problemy z emeryturami"
.
Podniesienie wieku emerytalnego jakie niedawno ćwiczyliśmy jest niezbitym dowodem na to, że to bzdura. Spora grupa osób w podeszłym wieku spodziewała się wypłaty w oznaczonym czasie i jej nie dostała.
.
.
(2) "pomysł sprywatyzowania infrastruktury nie jest dobry,ponieważ nigdzie i nigdy na świecie nikt takiej transakcji nie wykonał",
.
Nieprawda. https://en.wikipedia.org/wiki/Luoding_Railway
.
.
(3) "firmy prywatne nie wybudowały infrastruktury zanim wzięło się za to państwo"
.
Nieprawda. Pierwsza znacząca utwardzona droga w Stanach Zjednoczonych zbudowana według projektu inżynierskiego powstała w roku 1795 za sprawą firmy prywatnej: Philadelphia & Lancaster Turnpike Corporation. https://en.wikipedia.org/wiki/Philadelphia_and_Lancaster_Turnpike
.
.
(4) "a skoro państwo się za to wzięło,to kto Pana zdaniem miałby odkupić infrastrukturę i za ile? skoro już zapłacili wszyscy w podatku za to,dlaczego mam za coś płacić dwa razy?,komu mają podatnicy nabić kabzę?,"
.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby Pan sobie coś odkupił i żeby wszyscy Panu "nabijali kabzę", jeżeli da Pan więcej niż wszyscy inni chętni. Bzdurą jest natomiast gadanie, że podatnik "zapłaci dwa razy".
.
.
(5) "NASA radzi sobie świetnie i to na tyle świetnie że stać ją na ..."
.
Nieprawda. NASA jedynie wydaje kasę zabraną podatnikowi.
.
.
(6) "wolny rynek nie istnieje"
.
Bzdura. Niech Pan powie wszystkim ludziom, którzy dobrowolnie zawierają transakcję bez wiedzy i zgody władzy, że nie istnieją.
.
.
(7) "związkowcy jeżeli nie są skorumpowani przez korporację a działają dla dobra załogi w dużym zakładzie zazwyczaj domagają się dużo mniej niż te 50 procent dla załogi"
.
Jeżeli chce Pan formułować reguły etyczne, to musi Pan umieć odeprzeć nie tylko zarzuty aktualnie sformułowane, ale również hipotetyczne.
.
.
(8) "żadna fabryka bez pracowników nic nie wyprodukuje,to jest niemożliwe,dlatego podział powinien być równy ponieważ zarówno pracownicy nie wyprodukują nic bez fabryki,tą współzależność widać gołym okiem"
.
Aaaahhhhh, więc dzielimy ludzi na "niezbędne" klasy: "fabrykanci", "pracownicy" i dzielimy po równo dla każdej klasy. Problem z takim podejściem polega na tym, że istnieje mnóstwo różnych podziałów na niezbędne klasy. Na przykład w elektrowni gdzie konieczna jest ciągła praca czterech brygad, każda z brygad może powiedzieć: "bez nas nic nie wyprodukujecie, więc domagamy się równej części". I już na fabrykanta przypada tylko 20% zysku a na pracowników 4 x 20% = 80%. No i powinien pan im odpalić 80% a nie 50%. Co za egoizm i mentalność złodzieja !!! 50% zysku chciał Pan zgarnąć!!! A są jeszcze inne niezbędne klasy w kolejce, bo oprócz "dostawcy fabryki" i "dostawców pracy", widać też gołym okiem zależność elektrowni od "dostawców węgla", "dostawców wody", "dostawców kredytu", ...itd. itd. Proponowany sposób podziału jest niejednoznaczny i nie prowadzi do niczego.
.
.
(9) "wyobraźmy sobie,nazywam się Kowalski i ktoś uchwalił prawo,które pozwala mi brać ze sklepu bez płacenia co mi się podoba,mało kto nie skorzysta z tej możliwości"
.
Niedawno zalecał Pan korzystanie z takiej możliwości aby finansować wycieczki Hyperloopem :)
.
.
(10) "właściciel fabryki może płacić grosze swoim pracownikom,samemu zarabiając dzięki ich pracy dużo,dużo więcej"
.
Jeżeli marzy się Panu sytuacja w której wszyscy zarabiają po równo, to musi Pan zaakceptować to, że neurochirurg operujący Panu tętniaka mózgu zarobi tyle co sprzątaczka w knajpie portowej. Nie powinien się Pan również dziwić jeżeli podczas operacji ruchy skalpela będą wykonywane z taką gracją jak machanie mopem.
.
.
(11) "gdyby powstał wolny rynek,przyszliby nowi Rockeffelerowie i go zniszczyli", "nie dotrzymujemy słowa, kłamiecie, kradniemy i oszukujemy więc jak ma się udać wolny rynek?","duży zawsze okrada słabszego",
.
Gdzie jest łatwiej kraść, korumpować i oszukiwać: w społeczeństwie gdzie wiadomo co jest czyje a zasady proste, niezmienne i egzekwowane, czy też raczej w społeczeństwie gdzie nie wiadomo co jest czyje, a zasady skomplikowane, mętne, zmienne i egzekwowane wybiórczo ?
.
.
(12) "nawet najlepsze fundacje i największa ich ilość nie dadzą rady udźwignąć ciężaru,który bierze na siebie państwo,"
.
Jak na razie to państwo opiekuńcze nie daje rady udźwignąć ciężaru, który na siebie bierze.
.
.
(13) "otrzymując w zamian stwierdzenie że jestem trollem"
.
Taki już urok Internetu, że czasem pasujemy do czyjejś definicji trolla.

Odpowiedz

Idared

@Mastalerek chwila moment. Oskarżasz mnie że przekrecam twoje wypowiedzi. A przecież w swoim pierwszym tekście NIE napisałeś że WSZYSCY na wsi jeżdżą rowerami 20 km do pracy w mieście. Ja pisząc o tej Twojej wypowiedzi też nie użyłem słowa WSZYSCY. I oto Ty nagle piszesz że ja przekrecam twoje wypowiedzi bo napisałem rzekomo że cytuję "WSZYSCY..." Kto tu kręci? Trolololo trololo. Zeby nie być goloslownym zacytuję: "...na gospodarstwach rolniczych gdzie używa się maszyn wypadkowość wynosi 50 procent i to często wśród dzieci,tych gospodarstw jest oczywiście dużo mniej,pozatym nadal ludzie tam mieszkający muszą wstawać np: o 3 nad ranem aby dojechać do miasta do pracy,nie wszyscy mają samochód,a biorąc pod uwagę fatalną jakość transportu publicznego a często jego braku w małych miejscowościach,jazda rowerem nawet 20 kilometrów w jedną stronę jest konieczna mimo że czasochłonna" Czy to jest prawdziwy obraz współczesnej polskiej wsi? Pytanie brzmi ile wynosi składka ubezpieczeniowa przy wypadkowosci 50%? Teraz płaczesz z kolei że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, tym razem poniekąd trafiłeś. ABSOLUTNA sprawiedliwość będzie na Sądzie Ostatecznym teraz jest czas miłosierdzia zwłaszcza dla tych najgorszych (popatrz ile źli ludzie mają fuksów w życiu). Ale to nie znaczy że należy popadać w defetyzm. Coś tam zawsze można wywalczyć w dobrą stronę. Skoro zawsze może być gorzej to znaczy że z drugiej strony zawsze może być lepiej. Oczywiście i tak na ziemi czeka nas porażka w postaci trumienki ale to wszyscy tak mają - źli też. Popatrz na różne kraje - Korea jedna druga Wenezuela Singapur USA Rosja Chiny Japonia Kuba Zimbabwe Szwajcaria. Czymś się różnią prawda? Czy nie poziomem wolności rynkowej i sprawiedliwości? Jeżeli uważasz że wolny rynek nie istnieje, nie ma w ogóle sprawiedliwości itd. to pewnie nie zrobiliby ci różnicy gdybyś musiał zamieszkać na Kubie albo w K. PŁN zamiast w Polsce? Popatrz, to że gdzieś jest lepiej jest owocem czyichś wysiłków w kierunku zbudowania lepszego ustroju. W Chinach milionerzy narzekają że miliarderzy tak rozpuścili służbę że teraz szoferzy kucharze kamerdynerzy i sprzątaczki żądają astronomicznych kwot. (W Chinach mieszka najwięcej miliarderów na świecie). A nie zawsze w Chinach było tak wesoło. Coś się stało, coś się zmieniło prawda? Widać rożnicę? A więc może da się coś zmienić w Polsce w Europie a może nawet na całym świecie?

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Wróciłem ze spaceru i zaczynamy,najpierw odpowiem Nieważne Kto On:
PO podniosła wiek emerytalny,i dlatego dostała kopa w wyborach,a zrobiła to dlatego ponieważ lobbing korporacji,zatroskany o brak rąk do pracy za pomocą ówczesnego rządu przeforsował te zmiany,obalone na szczęście przez PIS,nie miało to związku z zapaścią systemu,tylko z problemami pracodawców,którzy nie chcąc podnosić płac wskutek deficytu pracowników,postanowili nadużyć swojej pozycji i uruchomić procedurę legislacyjną.
Co do infrastruktury,w Polsce jeszcze jest wiele dróg nadających się do przebudowy,szczególnie za miastem,nie sądzę aby jakaś prywatna firma była zainteresowana ich budową na własny koszt,a bardzo bym chciał,tylko jak weźmie się za to państwo i to zrobi,to nie chcę słyszeć o prywatyzacji,to jest dobro wspólne,zapłaciłem za te drogi tak jak wszyscy Polacy i jeżeli korzystamy z nich to powinniśmy być z tego zadowoleni,nie mam ochoty co parę kilometrów zatrzymywać się i płacić tym bardziej że już zapłaciłem.
Oczywiście drogi budują prywatni podwykonawcy ale to państwo za to płaci,nie ma państwowych firm budowlanych.
Myślę że niepodobałoby Ci się gdybym wykupił wszystkie drogi,którymi się poruszasz i kazał Ci płacić za każdym razem kiedy przejeżdżasz,tym bardziej że ściągnięto z Ciebie podatek i masz prawo jak to teraz ma miejsce poruszać się nimi sfobodnie.
Oczywiście NASA ma stabilny budżet dzięki podatkom,i to właśnie podatki gwarantują jej stabilność,myślę że podzieliłbyś także ten entuzjazm w momencie,kiedy w kierunku ziemi zmierzałby meteoryt,co jest realnym zagrożeniem i razem trzymalibyśmy kciuki aby NASA nas od tego uchroniła,pewnie chciałbyś polecieć kiedyś na wakacje w kosmos,być może dzięki NASA się to uda.
Nie twierdzę że wolny rynek nie istnieje,trochę go w każdym kraju jest,w jednym mniej a w drugim więcej,jednak nie istnieje w żadnym państwie ustrój wolnorynkowy,przez co rozumiem sytuację,gdzie o wszystkim decyduje i wszystko reguluje wolny rynek,wiemy obaj dobrze że nie ma takiego kraju.
Hipotetycznie zakładam że pracobiorca użycza mi,narzędzi,maszyn,materiałów i wyposaża w kombinezon,natomiast pracodawca oferuje swój wysiłek i talent aby finalny produkt opuścił fabrykę i trafił do sprzedaży w jak najlepszym stanie,oceniam taki układ 50 na 50,pracownik jest pracodawcą ponieważ daje pracę czyli pracodawca,zatrudniający jest pracobiorcą ponieważ bierze pracę,oczywiście tak powinno być,natomiast jak wiemy zatrudniający może zatrudniać nas na czarno,w Polsce zatrudnieni na czarno często zarabiają tyle samo na rękę co Ci pracujący na umowę,pamiętajmy też że największe ryzyko zawsze ponosi pracownik,bo to on traci zdrowie w pracy,nierzadko także życie,a dużą część pracowników zatrudniający traktują jak śmieci.
Pracownicy widzą jak żyje ich szef i często czują się oburzeni,jeżeli opływa on w ogromy majątek,podczas kiedy oni skupiają się na przetrwaniu,a przecież sam szef tego nie wypracował,ale szef ma to gdzieś bo prawo,rząd i sądy ma w kieszeni,oczywiście są też uczciwi przedsiębiorcy ale to jest mały promil.Hyperloop zostanie sfinansowany z podatków,i każdy kto zapłacił czyli wszyscy będą mogli z niego korzystać,mieszkam w Pile,nie chciałbym się przebijać do Zakopanego 10 czy 12 godzin,wolę być tam w pół godziny i myślę że ty także wolałbyś być w pół godziny np: w Paryżu,tym bardziej że bilet nie będzie taki drogi,to nie jest kradzież,kradzież jest wtedy,kiedy biorę bez płacenia,jeżeli zapłaciłem to korzystam,wchodząc do klubu,spotykasz ochronę która nie pozwala Ci wejść jeżeli nie zapłacisz,oczywiście prywatny inwestor też mógłby się za Hyperloopa wziąć,jednak narazie nie ma chętnych,Wiem że istnieją prace nad teleportacją,musimy się rozwijać,czasy kija i kamienia odeszły do historii.
Nie marzy mi się aby każdy zarabiał po równo,tylko chcę aby zysk był rozdzielany sprawiedliwie,czyli aby każdy dostawał tyle na ile rzeczywiście zapracował,jeżeli czyjaś praca nie przynosi przychodu to jest zwalniany przecież,również wówczas kiedy pracę wykonuje źle,jeżeli ma ktoś firmę sprzątającą napewno wie za jaką część zysku odpowiadają pracownicy,właściciel szpitala również wie ile zarabia na pracy lekarzy,napewno właściciel szpitala zarabia dużo więcej niż właściciel firmy sprzątającej,oboje zarabiają dzięki pracownikom i powinni im to sprawiedliwie wynagrodzić,zysk musi być dzielony po równo,bo właściciele kiedy tracą to w pierwszej kolejności obniżają pensję,kiedy zwielokratniają zysk natomiast pensje stoją w miejscu,nic nie poradzimy na chciwość usankcjonowaną przez rząd,prawo i sądy.
Wydaje mi się że łatwiej jest kraść na wolnym rynku bo tam panuje prawo dżungli,jeżeli jesteś biedny i słaby to przyjdzie silny i wszystko Ci zabierze,natomiast w krajach gdzie państwo odgrywa kluczową rolę,słabi silnemu mogą przeciwstawić siłę państwa i uzyskać w ten sposób równowagę,naprawdę nie wszyscy są tacy sprawni,bogaci i obrotni,większość ludzi nie chce się dzień w dzień zamartwiać o wszystko,ludzie lubią spokój i pragną szczęścia,a codzienna zgryzota związana obawą o byt temu nie sprzyja.
Państwo dobrze zarządzane zadowala swoich obywateli,a podatki gwarantują jego istnienie.
Idared On
Jak wiemy Polska zachodnia ma się lepiej od wschodniej,i podtrzymuję swoją wypowiedź,istnieją wioski wybudowane przez zamożnych,gdzie każdy ma swój samochód i duży dom,ale więcej jest ubogich małych miejscowości,jak ktoś umie liczyć pieniądze w drodze do pracy w sąsiednim mieście nie użyje samochodu,najczęściej jeżdżą autobusem,ale wielu takich miejscach brakuje autobusów a nawet busów,zostaje więc rower lub nawet niekiedy własne nogi,gdyby przebiło się dętkę.
Jestem Polakiem i ani nie chcę mieszkać w Niemczech ani w Korei Północnej,mi tu jest dobrze,urodziłem się tu,mówię po polsku i tutaj żyją moi rodzice i brat a niedługo mój drugi brat wróci do Polski z Angli.Na Kubie byłoby dużo lepiej gdyby nie sankcje USA i blokada ekonomiczna,to że Fidel Castro rządził tam 50 lat aż do śmierci a teraz panuje tam jego brat Raul świadczy o tym że mają wysokie poparcie społeczne,inaczej utrzymanie władzy tak długo mając koło siebie największe supermocarstwo świata,które jest praktycznie wrogiem dla braci Castro nie byłoby możliwe,żadna władza nie mająca poparcia i mierząca się z taką agresją jak Castro,nie utrzymali by się na stołku nawet miesiąc.Napewno dobrze żyje się w Szwajcari,które jest jedynym państwem na świecie,gdzie panuje prawdziwa demokracja,czyli demokracja bezpośrednia i w tym roku mija sto lat od czasu,kiedy ten ustrój funkcjonuje,Szwajcaria wprowadziła ten ustrój ze strachu przed ZSRR,natomiast w Chinach absolutnie nie chciałbym mieszkać,to jest kraj rządzony przez dyktaturę,morduje się tam ludzi praktykujących falun gong,kradnie się im narządy i przeszczepia chętnym z zachodu Europy i z USA,oczywiście za ogromne pieniądze,w zamian czekają na przeszczep jedynie kilka tygodni,nie zaobserwowałem również aby do Chin przybywali masowo obywatele innych krajów.
Wbrew pozorom jestem optymistą,mam nadzieję że w Polsce będzie lepiej niż było przez ostatnie 27 lat.

Odpowiedz

Niewazne kto

(1) "PO podniosła wiek emerytalny ... a zrobiła to dlatego ..."
.
Nieważne dlaczego. Twierdzenie że nigdy nie było problemów z wypłatą to brednie.
Zdarzyło się raz i może ponownie.
.
.
(2) "to jest dobro wspólne,zapłaciłem za te drogi tak jak wszyscy Polacy", "tym bardziej że już zapłaciłem."
.
W przypadku prywatyzacji przez aukcję nabywca płaci za drogę kasę, za którą państwo mogłoby fundnąć jakąś rentę, emeryturę, albo zwrócić podatek. Droga przestaje być dobrem wspólnym. Jest nim uzyskana ze sprzedaży kasa.
.
.
(3) "nie mam ochoty co parę kilometrów zatrzymywać się i płacić"
.
Nie ma takiej potrzeby.
.
.
(4) "Myślę że niepodobałoby Ci się gdybym wykupił wszystkie drogi,którymi się poruszasz i kazał Ci płacić za każdym razem kiedy przejeżdżasz"
.
Można również straszyć, że ktoś wykupi wszystkie uprawy truskawek i nie będzie tanich truskawek. Jest to oczywiście możliwe nawet w obecnym systemie. Pyszne truskawki koło mnie tanio sprzedają.
.
.
(5) "kiedy w kierunku ziemi zmierzałby meteoryt"
.
Nie ma technologii pozwalającej coś szybko zestrzelić, więc zamiast się ekscytować pozostaje ufać że nic nie leci. Możliwości NASA są znikome, między innymi dlatego, że przez dekady marnowali kasę na chybiony program wahadłowców o których co najmniej od katastrofy Challengera w 1986 wiedziano że są niebezpieczne, a zżerały potworną część budżetu. Być może mielibyśmy coś lepszego, gdyby na tej planecie nie tłumiono rozwoju innowacji, nie marnowano środków na państwa opiekuńcze, narodowe agencje kosmiczne i inne takie.
.
.
(6) "pewnie chciałbyś polecieć kiedyś na wakacje w kosmos", "być może dzięki NASA się to uda."
.
Już się to udało Dennisowi Tito w 2001, ale bynajmniej nie dzięki NASA, która pomstowała jaki to skandal że ktoś się ośmiela przylecieć na wakacje do stacji kosmicznej i przeszkadzała jak tylko mogła.
.
.
(7) "nie istnieje w żadnym państwie ustrój wolnorynkowy,przez co rozumiem sytuację,gdzie o wszystkim decyduje i wszystko reguluje wolny rynek"
.
Idealne małżeństwo nie istnieje. I co z tego ? Można próbować je sobie wyobrazić, można zastanawiać się jak powinno działać, można oceniać ile brakuje do ideału, i można do tego ideału dążyć. A skoro można tak podejść do małżeństwa, to i do państwa można.
.
.
(8) "oceniam taki układ 50 na 50", "zysk musi być dzielony po równo" itd.
.
Niech 4 pracowników jest chętnych pracować za 2000 CHF a właściciel skłonny ich zatrudnić na tych warunkach i zadowolić się 4000 CHF zysku. Życzę powodzenia w przekonywaniu pracowników, że to niesprawiedliwe i że powinni zarabiać po jednej czwartej z połowy z 12000 CHF czyli po 1500 CHF żeby wyszło "sprawiedliwie" i "równo" 50:50.
.
.
(9) "największe ryzyko zawsze ponosi pracownik"
.
Jedynym sensownym sposobem by wycenić wszystkie ryzyka i nieprzyjemności związane z pracą jest wolny rynek. Wolny od Łukaszów Mastalerków i zniekształceń które wymyślają.
.
.
(10) "widzą jak żyje ich szef", "a przecież sam szef tego nie wypracował"
.
Ale jakoś Łukasz Mastalerek nie chce być przedsiębiorcą, pomimo że to takie lukratywne ....
.
.
(11) "Hyperloop zostanie sfinansowany z podatków,i każdy kto zapłacił czyli wszyscy będą mogli z niego korzystać,"
.
Bzdura. Wielu nie dożyje.
.
.
(12) "kradzież jest wtedy,kiedy biorę bez płacenia"
.
Ci dla których inne wydatki były ważniejsze poniosą stratę.
Ci którzy nie dożyją przejażdżki nie dostaną nic.
.
.
(13) "oczywiście prywatny inwestor też mógłby się za Hyperloopa wziąć,jednak narazie nie ma chętnych,"
.
Widocznie jest to dziś nieopłacalne lub zbyt ryzykowne lub jedno i drugie.
.
.
(14) "jeżeli ma ktoś firmę sprzątającą napewno wie za jaką część zysku odpowiadają pracownicy", "właściciel szpitala również wie ile zarabia na pracy lekarzy"
.
Nic takiego nie wie. Google: "subjective value theory".
.
.
(15) "łatwiej jest kraść na wolnym rynku ... przyjdzie silny i wszystko Ci zabierze"
.
W społeczeństwie gdzie prawo własności jest egzekwowane, a transakcje dobrowolne, nie da się nic zabrać.
.
.
(16) "natomiast w krajach gdzie państwo odgrywa kluczową rolę, słabi silnemu mogą przeciwstawić siłę państwa i uzyskać w ten sposób równowagę"
.
Bo Łukasz Mastalerek jest mistrzem we współzawodnictwie o względy polityków, a korporacje są w tym cieniutkie jak barszcz i nie mają w starciu z nim najmniejszych szans. Tylko, skoro jest tak skuteczny, to czemu zamiast siedzieć na Hawajach narzeka na necie ?
.
.
(17) "ludzie lubią spokój i pragną szczęścia"
.
A państwo opiekuńcze tyle spokoju i szczęścia daje, że do bardziej wolnorynkowej Anglii miliony młodych uciekają.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Ani przed ani w trakcie ani po podniesieniu wieku emerytalnego nie zaprzestano wypłacać ani nie zmniejszono wypłacanych emerytur.
Co mi po kasie skoro na każdą wycieczkę pieszą czy rowerową będę musiał tracić pieniądze,zamiast kupić sobie np:zgrzewkę wody,pozatym droga jest dobrem stałym,pieniądze zostałyby natomiast szybko wydane,taki inwestor nie musiałby dbać o tą drogę jeżeli obok nie byłoby żadnej innej,mógłby też stałe podnosić opłaty,a jeżeli byłby monopolistom to kazałby sobie słono płacić za przejazd a jakby ludziom się niepodobało straszyłby zamknięciem drogi.
Co do meteorytu to jedynie moźemy liczyć na NASA,nie będą zestrzeliwać meteorytu,tylko zmieniać jego tor lotu,ponieważ meteoryt podzielony na części też byłby dla nas zabójczy,nie możemy takiej sprawy zostawiać losowi,trzeba robić wszystko aby się zabezpieczyć w tej chwili tylko NASA jest naszym strażnikiem,równie dobrze Polska mogłaby przestać posiadać armię,poniewaź Rosja czy Niemcy posiadają zdecydowanie silniejsze siłay,nie można myśleć tymi kategoriami(,na ziemi jest fajnie ale jak spadnie meteoryt to trudno),człowiek musi bronić,rodziny,kraju,ziemi przed zniszczeniem,i o ile przed wojną można uciec to przed meteorytem nie,więc nierozsądnie byłoby lekceważyć zagrożenie a tym bardziej poddać się.
NASA co prawda nie zajmuje się komercyjnymi lotami,ale dała pod to podwaliny,Denis Tito zapłacił za tą przyjemność Rosjanom 20 milionów dolarów,I trwało to 7 dni 22 godziny i 4 minuty,wszystko fajnie tylko że w Rosji lotami kosmicznymi też zajmuje się państwo.
Oczywiście można dążyć do ideału w małżeństwie ale tego ideału nie sposób osiągnąć,tak samo jak nie ma idealnych ludzi,idealne mogą być jedynie marzenia.
Jeżeli zatrudniający jest skłonny zapłacić więcej swoim pracownikom niż te 50 procent,to musi być nieźle przyciśnięty do muru lub mieć szlachetne intencje,tylko pokaż mi takiego zatrudniającego,co to jest taki dobry,ja takiego nie miałem szczęścia poznać ani o takim nie słyszałem.
Wolny Rynek nie byłby zdolny do określenia ryzyka,a jedynie do zbadania popytu na usługi,napewno mogłoby się zdarzyć że prace na które jest mniejsze zapotrzebowanie z powodu silnej konkurencji,są niebezpieczne i ryzykowne,załóżmy że jest sporo firm budowlanych,przez co budowlańcy zarabiają dużo mniej,cena pracy się zmienia ale ryzyko się przez to nie zmniejsza,pozatym jeżeli pracownik pracuje w fabryce w Bangladeszu i drugi pracownik pracuje dokładnie w takiej samej fabryce w USA,to produkty z Bangladeszu są dużo tańsze,przez co ten z Bangladeszu zarabia dużo mniej,ale ryzyko na jakie się naraża jest takie samo jako ten co pracuje w USA,jeszcze jeden przykład,dwie armie idą na wojnę po jednej stronie armia Etiopczyków po drugiej stronie armia USA,żołd wypłacany żołnierzowi USA jest 20 razy większy niż żołd etiopskiego żołnierza,a przecież giną na wojnie tak samo,tak samo odnoszą obrażenia,przy czym ryzyko pracownika fabryki i żołnierza etiopskiego jest o wiele większe niż ich odpowiedników w USA,ponieważ dysponują oni dużo gorszym sprzętem i są bardziej eksploatowani,i zdecydowanie mniej zarabiają,i to ma być sprawiedliwość?
Równie dobrze mogę zapytać dlaczego przedsiębiorcy nie rzucą swoich biznesów i nie zostaną pracownikami,przecież to takie beztroskie,nie trzeba się stale martwić o biznes,nie trzeba konkurować z innymi.
To prawda że wielu nie dożyje momentu kiedy to Hyperloop będzie gotowy do drogi,ale dorzyją ich dzieci i wnuki,tak samo można powiedzieć o swoich dzieciach,Tata czy Mama też może noedorzyć momentu,kiedy syn czy córka się wykształcą i pójdą do pracy lub założą firmę a jednak inwestują w swoje dzieci,aby przyszłe pokolenia miały coraz to lepiej,pozatym jeżeli ściągnęli na ten cel ze wszystkich podatek,to w przeliczeniu na ilość płacących to nie może być duża suma,jaką zapłacą,napewno nie przeszkodzi to w sfinasowaniu swoich celów,jeżeli mi wyleci jeden grosz z kieszeni,też poniosę stratę,ale kto by się taką stratą przejmował.
Cywilizacja nie może zatrzymać się w rozwoju ponieważ dla prywatnych firm coś jest nieopłacalne lub zbyt drogie,gdybyśmy liczyli tylko na prywatną inicjatywę to,gdzie byśmy dzisiaj byli,czy istniałaby chociaż kolej,ile rzeczy ułatwiających nam życie i pozwalających zaoszczędzić czas i pieniądze nie powstałoby,prywatna firma jak coś robi to musi uzyskać z tego szybko zysk,dlatego wszystkie długofalowe projekty nigdy by się nie urzeczywistniły.
Właściwej firmy musi wiedzieć jak wyglądają finanse firmy,przecież ma księgową,ma paragony,rozliczenia,wie ile zapłacił za sprzęt,pracownika,za ile sprzedał produkt czy usługę,jaki zysk lub jaką stratę zanotowała firma.
Jeżeli coś jest gdzieś egzekwowane to nie może być to wolnym rynkiem,na wolnym rynku będą rządzić najbogatsi i to oni będą wszystko egzekwować,a kto dobrowolnie rostrzygnie spór na swoją niekorzyść?
Mi jest całkiem dobrze,moje narzekania nie mają związku z moją osobą,jestem bojownikiem o sprawę,moje narzekania mają związek z tymi ludźmi,którzy cierpią,chyba wszyscy pragniemy sprawiedliwości,szczęścia itd.niektórzy nie mogą być szczęśliwi kiedy część ludzi wokół nas jest nieszczęśliwa,bardziej niż wycieczka na Hawaje uszczęśliwi mnie sytuacja kiedy chociaż kilka osób przestanie cierpieć,polecam program "sprawa dla reportera" zobaczy Pan wówczas ile jest w Polsce zła,ten program porusza tylko sprawy ludzi żyjących w Polsce,ale prawdziwą rozpacz budzi we mnie obraz głodujących dzieci w Etiopi i zawalenie się fabryki w Bangladeszu,która pochłonęła dziesiątki tysięcy ofiar,Ci ludzie często nie poradzą sobie sami,pamiętajmy o tym.
Oczywiście z krajów takich jak Polska jeszcze do niedawna bez żadnych zabezpieczeń socjalnych,ludzie masowa emigrowali do Angli,gdzie oprócz tego że czekała na nich praca,mogli też liczyć na wsparcie państwa,młode matki dostawały pieniądze na dzieci,dlatego jedna Polka średnio rodzi tam troje dzieci,na szczęście Polacy zaczynają wracać,mój brat wyjechał w 2007 roku,za pracą,ale sam mówi że niedługo wróci do kraju,pamiętajmy że do Angli nie jadą pracować Niemcy,Szwedzi czy Duńczycy,tylko Europa Wschodnia,Afrykanie czy Azjaci.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Przepraszam że błędy ortograficzne w tekście,ale śpiszyłem się i nie zdążyłem poprawić

Odpowiedz

Niewazne kto

(1) "Ani przed ani w trakcie ani po podniesieniu wieku emerytalnego nie zaprzestano wypłacać ani nie zmniejszono wypłacanych emerytur"
.
Mężczyzna urodzony w listopadzie 1950 oczekiwał pierwszej wypłaty w listopadzie 2015. A wtedy powiedziano mu, że owszem dostanie, ale w listopadzie 2016. http://g.infor.pl/wj/portal/_wspolne/pliki_infornext/307000/tabela_prezentacyjna__podwyzszanie_emerytur.pdf
.
.
(2) "droga jest dobrem stałym, pieniądze zostałyby natomiast szybko wydane"
.
Gdyby je zwrócić podatnikom to by je wydali na co chcą i kiedy chcą, na przykład na "dobro stałe" w postaci prywatnej drogi. Albo na leczenie nowotworu gdyby uznali je za ważniejsze niż "dobra stałe".
.
.
(3) "a jeżeli byłby monopolistom to kazałby sobie słono płacić za przejazd a jakby ludziom się niepodobało straszyłby zamknięciem drogi."
.
W USA jest 2200 prywatnych mostów a jakoś nie słychać o tym, żeby były problemy z przejechaniem z jednej strony Mississippi (czy czegokolwiek) na drugą. Jedna trzecia wymiany handlowej między USA i Kanadą idzie przez JEDEN PRYWATNY MOST (Ambassador Bridge w Detroit wybudowany zresztą przez prywatną firmę w 1929) i żadna tragedia się nie dzieje.
.
.
(4) "NASA co prawda nie zajmuje się komercyjnymi lotami,ale dała pod to podwaliny,", "tylko NASA jest naszym strażnikiem"
.
Po 59 latach istnienia, NASA nie ma własnego statku zdolnego do bezpiecznego transportu na orbitę i z powrotem. W odróżnieniu od rzekomego "podwójnego" płacenia za wszystko na wolnym rynku, tutaj mamy autentyczną podwójną opłatę: po dekadach finansowania poronionego programu publicznego trzeba płacić ponownie, żeby jakiś prywatny Elon Musk albo inny Branson wykonał tą samą robotę porządnie. A co do konieczności wymuszania kasy na "ochronę planety": firmy typu SpaceX kierują się istotnym motywem komercyjnym związanym z obsługą satelitów telekomunikacyjnych, wycieczek wokół Księżyca itp. Prędzej czy później dopięłyby swego bez dosypywania kasy podatnika przez NASA. A jak się wezmą za komercyjną eksploatację asteroid, to przy okazji opanują zmienianie ich orbit. Nie jest konieczne łupienie podatnika.
.
.
(5) "Jeżeli zatrudniający jest skłonny zapłacić więcej swoim pracownikom niż te 50 procent,to musi być nieźle przyciśnięty do muru lub mieć szlachetne intencje,tylko pokaż mi takiego zatrudniającego,co to jest taki dobry,ja takiego nie miałem szczęścia poznać ani o takim nie słyszałem."
.
Przedsiębiorca zatrudnił 4 pracowników, płacąc każdemu po 5 tys. NIEZALEŻNIE OD WYNIKU FIRMY. W pierwszych 10 miesiącach jego zyski wyniosły (w tys.) -40, -60, -40, -40, -20, 90, 80, 90, 70, 60. Suma tych wyników to 190 tys. czyli mniej niż łączna wypłata pracowników w tym czasie (równa 200tys). Pomimo to, z pewnością znajdzie się jakiś mądrala zrzędzący, że przez ostatnie 5 miesięcy w firmie wielka niesprawiedliwość panowała, bo zysk pracodawcy był trzykrotnie większy od wypłat pracowników i nie było 50:50 i że "złodziejska mentalność"...
.
.
(6) "Równie dobrze mogę zapytać dlaczego przedsiębiorcy nie rzucą swoich biznesów "
.
Bo dostają tyle, że uznali taki wybór za korzystny. Gdyby dostali mniej to by się zajęli czym innym i nie miałby kto Łukaszowi Mastalerkowi zapłacić za pracę najemną kwoty NIEZALEŻNEJ OD WYNIKU FIRMY. I wtedy Łukasz Mastalerek musiałby zrobić coś czego nie chce: założyć firmę sam, ryzykować swoim majątkiem, a w przypadku klapy pójść w skarpetkach.
.
.
(7) "Wolny Rynek nie byłby zdolny do określenia ryzyka"
.
Taksówkarz czeka na postoju. Podchodzi groźnie wyglądający osiłek i pyta zachrypniętym głosem "podwieziesz mnie na stację za tysiaka?". Taksówkarz odmawia. "A za dwa tysiaki podwieziesz?" pyta osiłek. Po chwili wahania taksówkarz zawozi osiłka na stację i kasuje dwa tysiaki. Wolny rynek właśnie ocenił, że w konkretnej sytuacji taksówkarza ryzyko podwiezienia tego konkretnego osiłka było warte gdzieś pomiędzy tysiakiem a dwoma. Dla innego taksówkarza wartość ryzyka mogłaby być inna. Wolny rynek oceniłby ją równie sprawnie.
.
.
(8) "To prawda że wielu nie dożyje momentu kiedy to Hyperloop będzie gotowy do drogi,ale dorzyją ich dzieci i wnuki,tak samo można powiedzieć o swoich dzieciach,Tata czy Mama też może noedorzyć momentu,kiedy syn czy córka się wykształcą i pójdą do pracy lub założą firmę a jednak inwestują w swoje dzieci,aby przyszłe pokolenia miały coraz to lepiej,"
.
Stosując konsekwentnie tą samą logikę należałoby uznać, że jak wnuczek podprowadzi Łukaszowi Mastalerkowi wbrew jego woli grubszą kasę, to nie jest to kradzież, tylko inwestycja we wnuczka. Poza tym argument kompletnie załamuje się w stosunku do osób bezdzietnych.
.
.
(9) "jeżeli ściągnęli na ten cel ze wszystkich podatek,to w przeliczeniu na ilość płacących to nie może być duża suma,jaką zapłacą,napewno nie przeszkodzi to w sfinasowaniu swoich celów,jeżeli mi wyleci jeden grosz z kieszeni,też poniosę stratę,ale kto by się taką stratą przejmował."
.
Niedawno jeden haker wylądował za kratkami za ściągnięcie po jednym groszu z bardzo wielkiej liczby kont. Podwójny standardzik stosujemy ?
.
.
(10) Cywilizacja nie może zatrzymać się w rozwoju ponieważ dla prywatnych firm coś jest nieopłacalne lub zbyt drogie,
.
Mniej więcej to samo twierdzili: Mussolini, Hitler, Stalin, Mao i Pol-pot.
.
.
(11) "gdybyśmy liczyli tylko na prywatną inicjatywę to,gdzie byśmy dzisiaj byli,czy istniałaby chociaż kolej"
.
Maszyna parowa to wynalazek osób prywatnych. Żadna władza dekretem nie nakazała "teraz wynajdujemy parowóz!". Pierwsza linia kolejowa z parową lokomotywą to inwestycja prywatna sfinansowana przez niejakiego Samuela Homfraya w 1803. :)
.
.
(12) "prywatna firma jak coś robi to musi uzyskać z tego szybko zysk,dlatego wszystkie długofalowe projekty nigdy by się nie urzeczywistniły"
.
Tunel pod kanałem La Manche budowany w latach 1986 - 1994 przez prywatne konsorcjum "Eurotunnel" to nie jest długofalowy projekt ? Albo kanał NewHaven - Northampton wybudowany w latach 1825-1835 prywatnie przez niejakiego Josepha Sheffielda ? Zresztą co to za chwała, że się coś robi przez wiele lat ? Chwalebne jest zrobić szybko.
.
.
(13) "Jeżeli coś jest gdzieś egzekwowane to nie może być to wolnym rynkiem"
.
Błąd. Wolny rynek to sytuacja gdzie wszystkie transakcje są dobrowolne. Gdy ktoś próbuje przemocą coś innym zabrać to łamie reguły wolnego rynku. Natomiast ochrona i egzekwowanie siłą słusznie nabytego prawa własności ich nie łamie. Zapobiega jedynie transakcji nie-dobrowolnej. Wolny rynek to nie to samo co pacyfizm.
.
.
(14) "jestem bojownikiem o sprawę", "niektórzy nie mogą być szczęśliwi kiedy część ludzi wokół nas jest nieszczęśliwa"
.
Pomysły korzystne tylko dla korporacji i urzędników nie pomagają normalnym ludziom. W ten sposób nie realizuje się szlachetnych zamiarów.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Co do tego że emerytowi ukradziono wówczas rok świadczeń,pełna zgoda,ale podniesienia wieku emerytalnego nie przeprowadzono z powodu zapaści emerytur,tylko z powodu skorumpowanego wówczas rządu przez organizacje zrzeszające pracodawców,wydaje mi się że temu emerytowi zostanie to w jakiś sposób zrekompensowane.
Czyli państwo wybudowało drogę z podatków i następnie ma sprzedać tą drogę prywatnemu inwestorowi po to aby te pieniądze oddać ludziom,którzy znowu złożą się na kolejną drogę tym razem bez udziału państwa?,wydaje mi się że gdyby sprywatyzowano drogę i sprawiedliwie rozdzielono pieniądze na tych,z których ściągnięto uprzednio podatek na tę drogę,okazałoby się że jest to tak niewielka suma,że wystarczy jedynie na drobne zakupy,nie byłoby możliwości sfinansowania leczenia nowotworu,proponuje inne rozwiązanie,praktycznie prawie wszędzie w Polsce,poza miastem znajdują się zniszczone ulice i autostrady,które wymagają conajmniej gruntownego remontu jeżeli nie całkowitej przebudowy,niech przyjdzie prywatny inwestor,wyremontuje drogę na "cacy" lub jeżeli to konieczne wybuduje nową,oczywiście na własny koszt a potem niech sobie postawi bramki i ustali cenę za przejazd,szkoda tylko że chętnego nie ma,najlepiej poczekać aż państwo wybuduje autostradę następnie zakupić ją za 1 procent wartości i zarabiać na jej użytkowaniu,ja też tak chcę pójdę do dewelopera,poczekam aż wybuduje mieszkanie i zaproponuje mu 1000 złotych za zakup mieszkania,mi się to podoba,pytanie tylko czy spodoba się to użytkownikom drogi,bo przecież o konsumenta tu się rozchodzi.
Z informacji,które udało mi się uzyskać o o drogach w USA wynika że poruszanie się na większości tych tras jest bezpłatne co oznacza że zbudowało je państwo,a tam gdzie się płaci za przejazd jest bardzo tanio od 6 do 10 złotych za przejechanie 160 kilometrów,natomiast kiedy szukałem informacji o budowie mostów okazało się że cała infrastruktura w USA jest finansowana z budżetu,reguluje te sprawy ustawa,oczywiście wynajmuje się do tego firmy prywatne,ale pracują one na polecenie rządu i są finasowane przez podatników.
Skoro NASA jest niepotrzebna to dlaczego została powołana i dlaczego jest utrzymywana a przedewszystkim dlaczego te wszystkie kraje,które zajmują się badaniem kosmosu jak Rosja czy Chiny także powołały do życia państwowe agencje kosmiczne?,pytanie następne ile czasu upłynęło od powstania państwowej agencji kosmicznej do czasu utworzenia pierwszej prywatnej firmy działającej w kosmosie?,należy też napisać że prywatne firmy skupiają się na tym co przyniesie szybko zysk,a więc na wycieczkach w kosmos,nie pracują nad możliwościami ochrony ziemi przed zagrożeniami z kosmosu,nie zajmują się też badaniem innych planet,nie wysyłają z tego co mi wiadomo sond,a jeżeli zajmują się orbitami to za pieniądze podatnika jako podwykonawca NASA.
Dziękuję za opis tego przesiębiorcy co płaci dużo,ale w dalszym ciągu nie wiem ani jak ten przedsiębiorca się nazywa,ani jaką prowadzi działalność,ani jakiej jest narodowości,ani w jakim kraju taka sytuacja ma miejsce,takie szczegóły są ważne, tych konkretów niestety brakuje,wiem tylko że zatrudnia 4 pracowników i znam kwoty jakie wypłaca im za pracę ale to zdecydowanie za mało aby ten opis uznać za wiarygodny,dlatego poproszę o konkretne informacje.
Idąc tym tokiem myślenia ludzie są pracownikami,ponieważ dostają tyle że uznają taki charakter pracy za korzystny i gdyby dostali mniej to zajęliby się czym innym i wtedy wszyscy zatrudniający zajęli by się tym czym nie chcą się zajmować mianowicie musieliby zakasać rękawy i stać się pracownikami,zamknąć fabrykę,przedsiębiorstwo czy inną działalność a w przypadku niepowodzeń w pracy samodzielnej bez pomocy siły roboczej pójść w skarpetkach,jacy ludzie są wspaniali,właściciele fabryk,firm usługowych czy innych biznesów rozkręcają swoje interesy ponieważ głównym ich celem jest zatrudnianie innych osób,aby zapewnić im byt,z kolei ludzie przyjmujący pracę robią to z pobudek czysto altruistycznych aby firmy ich zatrudniające mogły prosperować i przynosić zysk biorąc w zamian symboliczną kwotę pieniędzy,dając masochistycznie się upokarzać a czasem nawet bić stresując się przy tym sytuacją w której wypłaty może nie wystarczyć do końca miesiąca tylko po to aby właściciel firmy mógł ukoić swoje nerwy wyżywając się wcześniej na pracownikach i mógł sobie kupić willę z dwudziestoma luksusowymi samochodami,które może wymieniać co dwa lata.
Co do ryzyka,przedstawiona przez Pana historia o taksówkarzu nie daje podstaw aby uznać ją za autentyczną,rozumiem że to anegdota,przytoczona w celu uargumentowania swojej opini,ja natomiast przeciwstawiam tej anegdotkce rzeczywiste sytuacje,które mają miejsce,swą dwie armie,żołnierzeUSA i żołnierze Etiopscy,kiedy wybucha wojna żołnierze z Etiopi giną lub zostają kalekami w dużo większej liczbie niż żołnierze walczący pod flagą amerykańską,żołnierz walczący dla USA ma dwadzieścia razy większy żołd,dysponuje o wiele nowocześniejszym uzbrojeniem i jest dużo lepiej chroniony i jest lepiej traktowany przez przełożonych,stąd wniosek że chociaż zarabia sporo więcej do ryzykuje dużo mniej od żołnierza etiopskiego,drugi przykład urzeczywistniony przez życie to historia fabryki w Bangladeszu,która zawaliła się zabijając praktycznie wszystkich pracujących w jej wnętrzu,analogicznie taka sama sytuacja w fabryce zajmującej się tym samym w Europie czy USA jest niemożliwa,w dodatku pracownik fabryki na zachodzie nie może siłą być zmuszony do tej pracy jak to ma miejsce w Bangladeszu,będzie miał odopowiednią ilość przerw,będzie pracował przy nowoczesnych maszynach,będzie lepiej traktowany i będzie zarabiał dużo więcej zupełnie odwrotnie rzecz się ma w przypadku pracujących w tej samej branży w Bangladeszu,zarabiają dużo mniej,są gorzej traktowani,są siłą zmuszani do pracy,pracują w fatalnych warunkach ze starym sprzętem i fabryką która grozi zawaleniem z czego wynika że ryzykują bardzo,analizując te sytuacje dochodzimy do wniosku że im większe ryzyko tym mniejszy zysk a nie odwrotnie.
Akurat dziadkowie często w zastępstwie zapracowanych rodziców zajmują się wnukami tak jak zajmowali się swoimi dziećmi,mając świadomość że mogą niedożyć ich ślubu,dorosłości czy samodzielności życiowej i finansowej o ewentualnych prawnukach już nie wspominając,jeżeli natomiast umierają ludzie bezdzietni to owszem nie mają nic z tego że w przyszłości coś powstanie,tak samo jak nie mają korzyści kiedy po ich śmierci kto inny rozporządza ich majętnością i mogą to robić ludzie bez udziału państwa w zupełności z prywatnej inicjatywy.
Dowiaduje się od Pana o hakerze,który ukradł po jednym groszu z każdego z kąt,które okradł,a była ich wielka liczba,ta kradzież byłaby nawet genialnym przestępstwem,ponieważ nikt nie będzie robił zadymy z powodu jednego grosza,tylko ile tych kąt musiałoby być aby takiemu hakerowi to się opłacało,wiadomo że zyski z kradzieży musiałyby mu zrekompensować z wielką nadwyżką rachunek za prąd,robociznę,i poświęcony czas,chciałbym poznać szczegóły tej sprawy aby móc uznać ją za wiarygodną.
Skoro tak sądzili Mussolini,Hitler,Stalin i Pol-Pot to po pierwsze proszę udowodnić że rzeczywiście tak twierdzili,a po drugie proszę udowodnić że słowa te nie oddają prawdy,tylko merytorycznie,w sądzie argument że coś jest złe tylko dlatego że ktoś inny tak powiedział,lub twierdzenie że postęp jest zły ponieważ naprzykład Stalin powiedział że postęp jest dobry jest daleko niewystarczający żeby nie powiedzieć kompletnie niewiarygodny,nietrafiony i w dodatku komiczny.
Kaźdy wynalazek zostaje wynaleziony i urzeczywistniony przez wybitnych ludzi,ale jeżeli wykonanie tego wynalazku wymaga ogromnych nakładów finansowych to jest to albo prywatny bogaty sponsor albo państwo,jestem skłonny wierzyć że sfinasował budowę kolei jako pierwszy Samuel Homfrey w 1803 roku,tylko co się stało po drodze takiego że koleją na świecie zajmują się państwa i to pomimo faktu że kolej przynosi duży zysk?
Budowa Kanału nie jest tak czasochłonna jak szukanie wody w kosmosie,budowa Hyperloopa,prace nad przemieszczaniem się w czasie itd.,skoro te kanały zbudowano za prywatne pieniądze? to czy pobiera się opłaty za ich korzystanie i w jakiej wysokości,jeżeli nie ma opłat należy domniemywać że te projekty sfinansowali podatnicy,szybko natomiast można co najwyżej zrywać jakbka czy biec z piłką na boisku,nawet takie prace jak spawanie czy murowanie nie były dobrze zrobione gdyby zostały wykonane za szybko,a im bardziej skomplikowany wynalazek tym więcej czasu zajmuje jego stworzenie,odtworzenie natomiast może być szybkie.
Definicja Wolnego Rynku przytoczona przez Pana udowadnia tylko że taki system nie istnieje,ponieważ nawet w XVII,XVIII i XIX wieku w USA przemocą bezkarnie zabierano ludziom ich własność.
Na końcu pełna zgoda,pomysły korzystne jedynie dla korporacji i urzędników są często niezadowalające dla tych,którym miały służyć,ale są też pomysły korzystne jak Hyperloop.

Odpowiedz

Niewazne kto

(1) "podniesienia wieku emerytalnego nie przeprowadzono z powodu zapaści emerytur"
.
Pójdę na łatwiznę:
https://www.youtube.com/watch?v=HAh332xoQcA
https://www.youtube.com/watch?v=BLvOLbgc0Xs
.
.
(2) "niech przyjdzie prywatny inwestor,wyremontuje drogę na cacy lub jeżeli to konieczne wybuduje nową,oczywiście na własny koszt a potem niech sobie postawi bramki i ustali cenę za przejazd", "szkoda tylko że chętnego nie ma"
.
Jest to często stosowany model, zwłaszcza z budową od zera, i zwykle z zastrzeżeniem że własność drogi wraca po kilkudziesięciu latach do państwa (tzw. model BOOT czyli "Build-Own-Operate-Transfer") albo przez cały czas jest państwowa z pobieraniem opłat na podstawie wieloletniej umowy koncesyjnej (model BOT: "Build-Operate-Transfer"). Końcowy transfer drogi pod zarządzanie państwa może skutkować znikomą motywacją operatora do utrzymania obiektu w rewelacyjnym stanie, zwłaszcza gdy zbliża sie moment oddania go państwu (niezorientowani mają tu okazję do narzekania, że "prywatne jest złej jakości"). Np. płatny odcinek Katowice-Kraków polskiej autostrady A4 po wybudowaniu przez Stalexport jest zarządzany w ramach 30-letniej umowy koncesyjnej, która wydaje się zbliżona do modelu BOT i kończy się w 2027. Zobaczymy w jakim stanie Stalexport utrzyma A4 przez ostatnie 10 lat okresu koncesji i co odda.
.
.
(3) "najlepiej poczekać aż państwo wybuduje autostradę następnie zakupić ją za 1 procent wartości"
.
Nie należy mylić jednego procenta ceny rynkowej z jednym procentem poniesionego kosztu. Jeżeli państwo buduje drogę wydając 100 mln, a firma prywatna taką samą za 1 mln, i państwo zechce swoją komuś sprzedać po tej samej cenie (bo kto by dobrowolnie zapłacił drożej?) to cena sprzedaży takiej drogi jest równa stu procentom ceny oferowanej przez firmę prywatną i równocześnie równa jednemu procentowi kasy wydatkowanej wcześniej przez państwo. Niezorientowani powiedzą że to "jeden procent wartości", "sprzedaż za grosz" i "zdrada!". Ale jedyny skandal w tej sytuacji to skandaliczne marnotrawstwo środków przez państwo, które zaszło na długo PRZED transakcją.
.
.
(4) "a tam gdzie się płaci za przejazd jest bardzo tanio od 6 do 10 złotych za przejechanie 160 kilometrów"
.
Wniosek: prywatne nie musi być drogie.
.
.
(5) "oczywiście wynajmuje się do tego firmy prywatne,ale pracują one na polecenie rządu i są finasowane przez podatników."
.
Dane o liczbie prywatnych mostów pochodziły z bazy danych "National Bridge Inventory". Prywatna własność nie wyklucza tego, że rząd federalny lub stanowy płaci właścicielom z kieszeni podatnika za korzystanie (albo innymi słowy "wynajmuje firmy prywatne" - razem z ich mostami). Historia Ambassador Bridge jest na stronie mostu (http://www.ambassadorbridge.com/) razem z nazwiskiem obecnego właściciela, wysokościami opłat za przejazd, rabatami za tankowanie paliwa w zaprzyjaźnionych stacjach itp. Tak więc z pewnością są w USA nie-publiczne mosty których właściciele sami pobierają opłaty.
.
.
(6) "Skoro NASA jest niepotrzebna to dlaczego została powołana ... a przede wszystkim dlaczego te wszystkie kraje,które zajmują się badaniem kosmosu jak Rosja czy Chiny także powołały do życia państwowe agencje kosmiczne?"
.
Rywalizacja militarna ("umieścimy na orbicie więcej rakiet, laserów, radarów, kamer i systemów naprowadzających niż oni") i polityczna ("pierwsi wystrzelimy Sputnika, człowieka na orbitę, człowieka na księżyc, Stację Mir, ... "). Natomiast powołanie Spaceguard Survey, czyli kluczowej instytucji zajmującej się systematycznie wykrywaniem asteroidów to dopiero 1998 rok, NASA miała już wtedy 40 lat.
.
.
(7) ile czasu upłynęło od powstania państwowej agencji kosmicznej do czasu utworzenia pierwszej prywatnej firmy działającej w kosmosie?
.
Czego miałoby to dowodzić ? Tego, że instytucje publiczne zrobiły coś za wcześnie, próbując latać w Kosmos na tratwie Kon-Tiki ?
.
.
(8) "w dalszym ciągu nie wiem ani jak ten przedsiębiorca się nazywa,ani...."
.
Ten fikcyjny przykład ilustruje dwa problemy. Po pierwsze, właściciel firmy, która w dowolnym okresie ponosi stratę, finansuje płace swoich pracowników z własnej kieszeni, a nie z zysku którego nie ma. Realnych przykładów jest pełno. Polnord jest na minusie w trzech z pięciu ostatnich lat, Polimex-Mostostal jest na minusie w czterech z pięciu ostatnich lat, Próchnik jest na minusie przez osiem z dziesięciu ostatnich lat (raporty roczne skonsolidowane na koniec 2016 roku, money.pl). Na GPW są dziesiątki takich firm. Po drugie i ważniejsze, zmiana okresu (miesiące, kwartały, lata, styczeń do grudnia, lipiec do czerwca, ...) w którym dokonuje się porównań często kompletnie zmienia ich wynik. To co wydaje się "niesprawiedliwe" w skali miesiąca może być "więcej niż sprawiedliwe" w dłuższym okresie i odwrotnie. Dobór okresu jest kompletnie arbitralny co pozbawia jakiegokolwiek sensu zabawę w wyznaczanie proporcji i sprawdzanie warunków w stylu "50:50".
.
.
(9) "ludzie są pracownikami,ponieważ dostają tyle że uznają taki charakter pracy za korzystny i gdyby dostali mniej to zajęliby się czym innym i wtedy wszyscy zatrudniający zajęli by się tym czym nie chcą się zajmować mianowicie musieliby zakasać rękawy i stać się pracownikami,zamknąć fabrykę,przedsiębiorstwo czy inną działalność a w przypadku niepowodzeń w pracy samodzielnej bez pomocy siły roboczej pójść w skarpetkach"
.
Dość trafny opis sytuacji.
.
.
(10) "rozkręcają swoje interesy ponieważ głównym ich celem jest zatrudnianie innych osób,aby zapewnić im byt", "z kolei ludzie przyjmujący pracę robią to z pobudek czysto altruistycznych"
.
Jeśli jedni i drudzy dobrowolnie angażują się w obustronnie korzystną współpracę, to dlaczego kwestionować ich pobudki ?
.
.
(11) "a czasem nawet bić"
.
Jeżeli Łukasz Mastalerek był świadkiem lub ofiarą takiego zdarzenia to powinien niezwłocznie skontaktować się z prokuraturą, podobnie jak w przypadku zaobserwowania kelnera który stłukł klienta, związkowca który przywalił policjantowi, polityka który sprał drugiego, kaprala który nakopał szeregowemu, albo chuligana okładającego przechodniów. W każdej z tych grup czasem zdarzy sie bójka, choć rzadko, bo generalnie jesteśmy dość cywilizowani. Ale jakoś tylko jedna grupa jest przedmiotem wyjątkowej uwagi Łukasza Mastalerka.
.
.
(12) "mógł sobie kupić willę z dwudziestoma luksusowymi samochodami"
.
Sytuacja gdy jeden przymiera głodem, a drugi pławi się w Lexusach jest jednoznacznie zła. Niemniej, ktoś kto próbuje osądzać innych może sam zostać osądzony. I może się okazać, że wszyscy ci przymierający głodem ludzie jednak więcej zawdzięczają "chciwemu kapitaliście", który coś tam jednak im zapłacił, niż internetowym zrzędom, którzy nie założyli firmy, nie zatrudnili nikogo i nie polepszyli niczyjej sytuacji.
.
.
(13) "ja natomiast przeciwstawiam tej anegdotkce rzeczywiste sytuacje"
.
Wszystkie trzy przykłady ilustrują to samo. Nie ma jednej "wartości ryzyka". Jest ich wiele. Każdy człowiek w każdej sytuacji i chwili ma swoją własną aktualną hierarchię wartości i własną wycenę ryzyk. I właśnie dlatego żaden urząd, ani komisja robotniczo-chłopska, ani Łukasz Mastalerek nie są w stanie podać jednej wspólnej uniwersalnej wyceny ryzyka. Mogą to zrobić tylko sami zainteresowani, dobrowolnie negocjując indywidualne stawki wynagrodzeń za ryzyko. Sytuację taką nazywamy wolnym rynkiem.
.
.
(14) "dochodzimy do wniosku że im większe ryzyko tym mniejszy zysk"
.
Dochodzenie do ogólnych prawidłowości na podstawie obserwacji różnych obiektów w różnych warunkach jest zdradliwe. Można na przykład obserwując lwa i słonia dojść do wniosku, że im większy wzrost tym dłuższy nos. I bardzo się zdziwić, że żyrafa nie ma pięciometrowego nosa. A przecież wydawało się że powinna.
.
.
(15) "Akurat dziadkowie często w zastępstwie zapracowanych rodziców zajmują się wnukami tak jak zajmowali się swoimi dziećmi,mając świadomość że mogą niedożyć ich ślubu,dorosłości czy samodzielności życiowej i finansowej o ewentualnych prawnukach już nie wspominając"
.
Nie zauważamy żadnej różnicy pomiędzy dziadkiem dającym wnuczkowi dobrowolnie kieszonkowe i wnuczkiem terroryzującym dziadka by zdobyć kasę na flaszkę ?
.
.
(16) "jeżeli natomiast umierają ludzie bezdzietni to owszem nie mają nic z tego że w przyszłości coś powstanie,tak samo jak nie mają korzyści kiedy po ich śmierci kto inny rozporządza ich majętnością i mogą to robić ludzie bez udziału państwa w zupełności z prywatnej inicjatywy."
.
Nie zauważamy żadnej różnicy pomiędzy pozbawieniem przemocą własności kogoś kto żyje i mógłby z niej korzystać oraz dysponowaniem własnością kogoś kto nie skorzysta bo już nie żyje a brak testamentu wskazuje że miał w nosie, co się z nią stanie ?
.
.
(17) "ta kradzież byłaby nawet genialnym przestępstwem"
.
Może by była sprytna, gdyby pominął konta z okrągłymi sumami. A jak ze złotówki zrobiło się 0.99 to od razu przyciągnęło uwagę. Mogło się coś z tego uzbierać bo wszystkie konta w banku chyba tak potraktował. Nie pamiętam więcej szczegółów bo mało mnie ta historia obchodziła wtedy.
.
.
(18) Skoro tak sądzili Mussolini,Hitler,Stalin i Pol-Pot to po pierwsze proszę udowodnić że rzeczywiście tak twierdzili
.
Oni wszyscy walczyli słowem i czynem z wolnym rynkiem, z prawem własności i z "kapitalistami". Czy mało na to dowodów ? Argumentacji o "postępie" trudno komentować. Postęp to pojęcie z matematyki, oznaczające ciąg liczb. Np. postęp geometryczny: 1,2,4,8,16,...
.
.
(19) "tylko co się stało po drodze takiego że koleją na świecie zajmują się państwa i to pomimo faktu że kolej przynosi duży zysk?"
.
Według skonsolidowanego rachunku zysków i strat w roku 2015 grupa kapitałowa PKP S.A. której dominującym akcjonariuszem jest Skarb Państwa miała stratę w wysokości 102.8 mln PLN.
.
.
(20) "Budowa Kanału nie jest tak czasochłonna jak ... "
.
Operator pierwszej-lepszej prywatnej kopalni jest zmuszony planować na kilkadziesiąt lat, bo tyle trwa eksploatacja takich obiektów, drążenie szybów, chodników, wyrobisk, rekultywacja terenu itd. To samo wyżej rozważane autostrady - niektóre umowy pozawierano na 99 lat.
.
.
(21) Definicja Wolnego Rynku przytoczona przez Pana udowadnia tylko że taki system nie istnieje,ponieważ nawet w XVII,XVIII i XIX wieku w USA przemocą bezkarnie zabierano ludziom ich własność.
.
Trzeba odróżnić fundamentalne zasady od praktycznej implementacji. Żaden system nie gwarantuje, że naruszający prawo własności zawsze poniesie materialną odpowiedzialność, choćby ze względu na możliwość jego przedwczesnego zejścia z tego świata. Nikt rozsądny tego nie oczekuje. Ale mój wcześniejszy skrót myślowy wymaga jedynie doprecyzowania: w społeczeństwie gdzie prawo własności jest egzekwowane, a transakcje dobrowolne, nie da się nic nikomu zabrać, bez ryzyka dostania po łapach. Niestety nie można tego powiedzieć o społeczeństwach dopuszczających bezkarne łamanie prawa własności pod byle jakim pretekstem (np. "bo Pendolino jechało za wolno" - w przypadku Hyperloopa). A o dążeniu do ideału w sytuacji gdy (jeszcze) nie istnieje jego realizacja już dyskutowaliśmy i nie ma sensu się powtarzać.
.
.
OK, to by było na tyle. Pora zrobić sobie dłuższe wolne od komentowania.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Już traciłem nadzieję,że nastąpi odpowiedź,ale cieszę się że jednak dyskusja znalazła kontynuację,a więc pokolei:
1.Nikt z nas nie jest prorokiem i nie może z przekonaniem powiedzieć czy emerytury będą czy też ich nie będzie,w chwili obecnej do Polski przyjechało pracować kilka milionów Ukraińców,w dodatku Polacy wracają z emigracji w liczbie większej niż Ci co z Polski wyjeżdżają i przyrost naturalny dzięki 500 plus się zwiększa.
2.Bardzo mnie cieszy że państwo razem z prywatnymi firmami buduje drogi.
3.Bywa tak że państwo marnotrawi podatki,jednak gdyby prywatne firmy budowały takie same drogi sto razy taniej,to z pewnością państwo wolałoby powierzyć budowę dróg prywatnym firmom.
4.Owszem prywatne nie musi być drogie.
5.Owszem istnieją niepubliczne mosty w USA,jednak opłacone z podatków.
6.Pełna zgoda,ale to nie tylko rywalizacja,to także potrzeba rozwoju cywilizacji.
7.Wydaje mi się że państwa mają znaczące sukcesy w podboju kosmosu,były też i porażki,prywatne firmy kosmiczne także notują sukcesy i porażki,jednak firmy prywatne nie są skore do dużego ryzyka z obawy o swoje istnienie,dlatego też zakres ich samodzielnej działalności ogranicza się jedynie do działań o charakterze komercyjnym,natomiast projekty badawcze najczęściej są robione na zlecenie państwowej agencji.
8.Zgadzam się,jednak jeżeli prywatna firma zbyt długo będzie na minusie upadnie,oczywiście to chwalebne że wymienione firmy pomimo kłopotów,postępują w ten sposób i należy to pochwalić jednak to w dalszym ciągu mniejszość.
9.Cieszę się że się zgadzamy
10.Jeżeli działanie jest dobrowolne to nikt absolutnie tego nie kwestionuje,jednak najczęściej mamy do czynienia z przymusem ekonomicznym,mam na myśli rodziny z kredytem na dom i ludzi zarabiających niewiele,którzy mają wiele opłat,tacy ludzie będą pracować nawet w piekle,aby tylko móc opłacić co miesiąc opłaty,tacy ludzie nie mogą sobie pozwolić choćby na miesiąc przerwy w pracy,ponieważ równo co miesiąc muszą posiadać określoną ilość gotówki na wydatki(woda,gaz,prąd,czynsz,wynajem lub kredyt oraz inne).
11.Wszystko się zgadza,przemoc jest zła niezależnie od tego,kto się nią posługuje,jednak jeżeli pracownik pobije szefa,zostanie zwolniony i trafi za kraty oczywiście słusznie,taki ktoś ponosi zasłużoną karę,jednak szef moźe pozostać bezkarny,jeżeli używa przemocy wobec pracownika,z kilku przyczyn,pracownik musi co miesiąc płacić rachunki,które zabierają mu 90 procent pensji,ma kredyt,utrzymuje rodzinę i musi ze względu na taką sytuację tolerować przemoc,której jest ofiarą,po drugie może to być trudne do udowodnienia,szczególnie jeżeli jest to przemoc psychiczna,ja natomiast nie jestem typem człowieka,który chodzi po sądach,owszem może widziałem takie sytuacje i strałem się im przeciwdziałać,jednak w sądzie byłbym ze swoim świadectwem sam.
12.Oczywiście,istnieją kapitaliści,którzy wydźwigneli ludzi z biedy i głodu i chwała im za to,jednak często było tak że raczej tych ludzi uzależniali,pozbawiając ich alternatywnych rozwiązań,pańszyznę zniesiono ponieważ w mieście potrzebni byli pracownicy pracujący w fabrykach,ci ludzie zostali zmuszeni aby porzucić swoją pracę.
13.Owszem są różne ryzyka,jednak najlepiej prosperują Ci,którzy go unikają,Ci,którzy uczą się na cudzych błędach,i Ci którzy wiedzą co się wydarzy,Ci którzy ryzykują najczęściej liczą straty lub giną,człowiek trzymający się z dała od wojen,jeżdżący bezpiecznie samochodem,ma ogromną szansę dożyć starości,ten co postępuje odwrotnie raczej może się spodziewać rychłej śmierci,podobnie na giełdzie fortunę zbijają Ci,którzy wiedzą kiedy akcje pójdą w górę a kiedy w dół,natomiast inwestujący w ciemno pozostają bankrutami najczęściej,ryzyko naprawdę się nie opłaca.
14.Wydaje mi się że ten tekst nie opisuje ryzyka,a jedynie porównuje wielkość zwierząt i przedstawia ich cechy,oczywiście w takim przypadku mogę się z nim zgodzić.
15.To nie jest do końca tak,na świecie istnieje wiele przymusów,które są korzystne dla społeczności,naprzykład przymus przestrzegania prawa,gdyby nie było takiego przymusu,być może żylibyśmy w warunkach,w jakich żyją mieszkańcy Somalii,Syrii i wszędzie tam,gdzie nie ma kontroli państwa,natomiast przymus płacenia podatków jest po to aby wszyscy ludzie,którzy korzystają z podatków się na nie składali,nie możemy nazwać tego kradzieżą czy wymuszeniem,ponieważ płacący dostają więcej od państwa niż zapłacili,kradzież jest wtedy,kiedy ponoszę stratę,jeżeli przyjdzie do mnie osiłek i zabierze mi 100 zł a w zamian da 1000 zł to nie jest kradzież ,poprostu musi się upewnić że złoże się na ten tysiąc,gdyby nie było podatków ludzie by tylko brali,a tak wiedzą że im się naleźy ponieważ płacą uczciwie,niewielu ludzi potrafi coś dać,zdecydowanie więcej jest takich,co tylko by brali nie dając nic,więc trzeba ich do tego zmusić,tak samo jak złodziej czy bandyta z obawy przed karą więzienia nie wyrządzają Ci krzywdy.
16.Nikt nie ma w nosie tego co będzie się działo z jego rzeczami,ale każdy po śmierci chcąc nie chcąc zostawia je,jeżeli jest bezdzietny to albo weźmie je państwo albo sąsiad,albo rodzeństwo lub ktoś inny,jeżeli chcemy mieć wpływ kto przejmie te rzeczy spisujemy testament.
17.Wierzę że tak było
18.to nie jest tak że mieliśmy tylko antywolnorynkowych i antykapitalistycznych zbrodniarzy dyktatorów,byli też dyktatorzy zbrodniarze walczący z socjalizmem i zwalczający redystrybucję,takich jak Augusto Pinochet,Rząd chiński(płac tienanmen),Augusto Salazar,kolonizatorzy obu Ameryk po ich odkryciu przez Kolumba i wielu innych,a jak wiemy socjalizm panuje w takich krajach jak Niemcy,Dania,Norwegia,Szwecja,Szwajcaria i w wielu innych,gdzie rządy nie dopuszczają się zbrodni i gdzie obywatele są zadowoleni.
19.Polska kolej notuje straty przez podzielenie jej na wiele podmiotów,według planu Balcerowicza,polską kolej według tego planu miał przejąć Deutsche Bahn,który notuje zyski ponieważ jest jedną firmą,podobnie jak kolei angielska,szwajcarska,duńska,norweska,rosyjska itd.,te wszystkie koleje są państwowe.
20.Kopalnia to przedsięwzięcie komercyjne,podobnie jak rafineria,natomiast pewne projekty,kluczowe dla rozwoju cywilizacji nie zawsze mają charakter komercyjny,np: exploracja kosmosu czy Hyperloop
21.Na Wolnym Rynku rekin zjadający plotkę nie ponosi żadnego ryzyka.
Wydaje mi się że Wolny Rynek wydaje się taką atrakcją,ponieważ nie istnieje w praktyce w żadnym kraju,więc łatwo jest go idealizować,a prawda jest taka że idealne systemy nie istnieją a to dlatego że nie ma idealnych ludzi,wszędzie mamy mieszankę dobra ze złem.

Odpowiedz

Nieważne kto

((1)) "Jeżeli działanie jest dobrowolne to nikt absolutnie tego nie kwestionuje, jednak najczęściej mamy do czynienia z przymusem ekonomicznym"
.
Dobrowolność transakcji na wolnym rynku to brak przymusu fizycznego (tzn. użycia siły fizycznej dla zawładnięcia czyjąś własnością). Tak zwany "przymus ekonomiczny" to inna bajka. Jest to zjawisko powszechne, a od strony etycznej neutralne. O pozytywnej lub negatywnej ocenie moralnej danej sytuacji decydują inne okoliczności. Robienie zarzutu z "przymusu ekonomicznego", "przemocy ekonomicznej" i innych takich straszaków to absurd.
.
.
((2)) "pozbawiając ich alternatywnych rozwiązań","pańszyznę zniesiono ponieważ w mieście potrzebni byli pracownicy pracujący w fabrykach, ci ludzie zostali zmuszeni aby porzucić swoją pracę."
.
A źródłem tych rewelacji jest ... ?
.
.
((3)) "socjalizm panuje w takich krajach jak Niemcy,Dania,Norwegia,Szwecja,Szwajcaria"
.
Miejsca w rankingu wolności gospodarczej'2017 (heritage.org/index):
4. Szwajcaria
18. Dania
19. Szwecja
25. Norwegia
26. Niemcy
Ranking obejmuje 169 państw. Wszystkie wymienione mieszczą się wśród dwudziestu procent najbardziej wolnych
a tym samym najmniej socjalistycznych.
.
.
((4)) "Deutsche Bahn,który notuje zyski ponieważ jest jedną firmą"
.
"The DB group (Deutsche Bahn AG) is divided into five main operations groups: Arriva, DB Bahn, DB Dienstleistungen, DB
Netze, and DB Schenker. These subsidiaries are companies in their own right, although most of them are 100% owned by DBAG." https://en.wikipedia.org/wiki/Deutsche_Bahn
.
.
((5)) "Wydaje mi się że ten tekst nie opisuje ryzyka,a jedynie porównuje wielkość zwierząt i przedstawia ich cechy,oczywiście w takim przypadku mogę się z nim zgodzić."
.
Oba rozumowania przebiegają według tego samego wadliwego schematu.
.
.
((6)) "projekty kluczowe dla rozwoju cywilizacji nie zawsze mają charakter komercyjny,np: ... Hyperloop"
.
Ciekawe według jakiego kryterium mielibyśmy orzec "kluczowość" Hyperloopa dla rozwoju cywilizacji. No bo chyba nie jest takim kryterium "bo to się długo robi"? Jaka oświecona reguła pozwala odróżniać "kluczowe" od "nie-kluczowego" ?

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Właśnie zajrzałem na stronę pierwszy raz od dwóch tygodni,i cieszę się że mogę napisać kontrę:
Przymus ekonomiczny to bardzo poważna przemoc,jeden z wielu takich przykładów to sytuacja ofiar reprywatyzacji kamienic przedwojennych,przemoc stosowana wobec tych ludzi to brutalny przykład przemocy ekonomicznej.
Przykładem opisującym przyczynę zniesienia pańszczyzny to sytuacja panująca w zaborze austriackim,na dzisiejszych terenach Polski,gdzie panowała ogromna bieda z powodu zniesienia pańszczyzny,ówcześni ludzie zamieszujący ten teren masowo emigrowali właśnie z powodu zniesienia pańszczyzny,istnieje sporo informacji na ten temat,wystarczy wpisać odpowiednie sformułowanie w wyszukiwarce internetowej.
We wszystkich tych krajach państwo oferuje bezpieczeństwo socjalne w wielu aspektach,wszystkie one posiadają państwową kolei,komunikację miejską,obywatele tych krajów,kiedy nie sprzedają swej pracy i pozostają bez zajęcia mogą liczyć na szereg świadczeń socjalnych.
Rzeczywiście Deutsche Bahn niekoniecznie jest jedną firmą,a kontrolerem tych spółek jest państwo.
Ważne jest aby ludzie oddaleni od siebie o tysiące kilometrów mogli bardzo szybko do siebie dojechać,to nas przybliża i łączy,stąd Hyperloop jako projekt cywilizacyjny.

Odpowiedz

Nieważne kto

((1)) "Przykładem opisującym przyczynę zniesienia pańszczyzny to sytuacja panująca w zaborze austriackim,na dzisiejszych terenach Polski,gdzie panowała ogromna bieda z powodu zniesienia pańszczyzny,ówcześni ludzie zamieszujący ten teren masowo emigrowali właśnie z powodu zniesienia pańszczyzny"
.
Pańszczyzna to obowiązek pracy bez wynagrodzenia na polu ziemianina. W jaki sposób likwidacja tego obowiązku pogorszyła sytuację chłopa ?
.
.
((2)) "Przymus ekonomiczny to bardzo poważna przemoc"
.
Łukasz M.: Szefie daj mi podwyżkę
Szef: Nie mam kasy bo w tym miesiącu mieliśmy stratę
Łukasz M.: Jak mi nie dasz podwyżki, to rzucam tę robotę!
Szef: Czy nie wiesz, że jeśli odejdziesz to firma zbankrutuje i znajdę się na bruku bez środków do życia? JAK ŚMIESZ DOPUSZCZAĆ SIĘ NA MNIE PRZYMUSU EKONOMICZNEGO ?!?!
.
.
((3)) "Ważne jest aby ludzie oddaleni od siebie o tysiące kilometrów mogli bardzo szybko do siebie dojechać,to nas przybliża i łączy,stąd Hyperloop jako projekt cywilizacyjny."
.
Więc jakie jest kryterium identyfikowania tych "kluczowych"/"cywilizacyjnych" przedsięwzięć, które mają być finansowane z podatków ? Jak je odróżnić od tych które nie mają ? Czy powyższe ma oznaczać, że do kluczowych zaliczamy "te które pozwalają szybko przebyć tysiące kilometrów", a wszystkie inne nie są kluczowe ?

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Chłop nie pracował za darmo,miał zapewnione wyżywienie,dom i nie pracował cały rok tylko przez okres żniw,czyli pracował kilka miesięcy a mieszkał i jadł cały czas.
Ten przykład z całym szacunkiem nie jest opisem przymusu ekonomicznego,nie słyszałem nigdy aby firma zbankrutowała ponieważ odszedł jakiś pracownik,raczej jest odwrotnie,jeżeli jakiś człowiek nie ma środków do życia traci najczęściej mieszkanie i najczęściej są to ludzie niemajętni,bogaci zawsze mają wielu przyjaciół,którzy w razie jakichkolwiek problemów im pomogą,od biednych odwraca się nawet rodzina,znam osobiście przykład kobiety,schorowanej,która w młodości doświadczała przemocy w małżeństwie już od wielu lat po rozwodzie,mającą trzech synów i córkę,wszyscy już w związkach z dziećmi,a która bieduje,dosłownie co miesiąc musi wybierać między kupnem węgla a jedzeniem,jej dzieci nie kiwną palcem aby jej pomóc,gdyby nie siostry skończyłoby się to tragicznie.Jak wiemy właściciele firm to ludzie bogaci i zawsze mają kogo zatrudnić,przymus ekonomiczny jest dla biednych,to biedny jest zależny od bogatych nie odwrotnie,dlatego ludzie znoszą pokornie złą atmosferę,poniżanie,szykany a nawet bicie,natomiast jeżeli Twój pracownik Cie uderzy,będzie Cię szykanował,poniżał to słusznie wyleci z roboty i jeszcze pójdzie siedzieć.
Akurat bezemnie każdy pracodawca dał by radę,bardzo dużo ludzi potrafi wykonywać najprostsze prace fizyczne,pozatym jest wielu lepszych i bystrzejszych.
Tylko projekty innowacyjne,przyszłościowe,które są wykonalne a którymi nie zajmują się firmy prywatne powinny być finasowane z podatków dla dobra ludzkości,wszystkie inne biznesy,przynoszące szybko zysk,jak restauracje,fryzjerzy itd, poradzą sobie bez wsparcia państwa,pamiętajmy że ludzie chorują też na choroby,których nie opłaca się leczyć,ale większość ludzi ma sumienie i godzi się aby podatki od nich pobrane sfinasowały w całości Twoje i moje leczenie.
Apropo pracowników i pracodawców,przecież jedna firma to jeden zespół,zatrudniający i zatrudniony mogliby być przyjaciółmi,szczególnie zatrudniający tak może dobrać pracowników aby wszyscy się lubili i byli jedną rodziną,człowiek,jeżeli ma poczucie przynależności,i jest serdeczna atmosfera to jest dużo bardziej wydajny i gdyby firma zbankrutowała pomógłby swojemu szefowi nawet za darmo,nie wszyscy są chciwi na pieniądze,niektórym wystarczy że mają co jeść i gdzie spać,dla niektórych ważniejsza jest przyjaźń niż pieniądze,w małych firmach jest to możliwe,w fabrykach lub dużych korporacjach mamy wyścig szczurów niestety,człowiek człowiekowi zgotował ten los.

Odpowiedz

Nieważne kto

((1)) "Chłop nie pracował za darmo, miał zapewnione wyżywienie, dom ..."
.
Nie, nie, i nie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pańszczyzna
.
.
((2)) "Ten przykład z całym szacunkiem nie jest opisem przymusu ekonomicznego"
.
Przykład opisuje sytuację w której alternatywą dla podjęcia określonej decyzji jest możliwość wylądowania na bruku bez środków do życia. To są znamiona "przymusu ekonomicznego".
.
.
((3)) "nie słyszałem nigdy aby firma zbankrutowała ponieważ odszedł jakiś pracownik",
.
Z tego, że o jakimś zdarzeniu nigdy nie słyszeliśmy nie wynika że się nie zdarza, ani że nie może się zdarzyć. Jeśli pracownik podjął daną pracę bo to było jedyne zajęcie pozwalające uniknąć głodowania, to nikt rozsądny nie twierdzi że "przymusu ekonomicznego nie było bo przecież nie głoduje". I tak samo, jeżeli przedsiębiorca zatrudnia pracownika na określonych warunkach, mając za jedyną alternatywę niewypełnienie podpisanych kontraktów, płacenie kar umownych i bankructwo, to nikt rozsądny nie stwierdzi że "przymusu ekonomicznego nie było bo przecież nie zbankrutował". Dlatego powyższy argument jest wadliwy.
.
.
((4)) "Jak wiemy właściciele firm to ludzie bogaci i zawsze mają kogo zatrudnić,przymus ekonomiczny jest dla biednych,to biedny jest zależny od bogatych nie odwrotnie"
.
Prawo pracy nie zmusza przedsiębiorcy do zaoferowania wyższej płacy zasadniczej niż "ustawowa płaca minimalna". A jednak tylko 4.5% zatrudnionych zarabia dokładnie płacę minimalną. Jaka to tajemnicza i zagadkowa siła powoduje że 95.5% zarabia więcej ? Możliwości są tylko dwie: albo zatrudniający spontanicznie oferują więcej (np. aby ulżyć doli pracownika) albo jakaś okoliczność ich do tego zmusza. A skoro od Łukasza Mastalerka już się dowiedzieliśmy, że "prawie nigdy przedsiębiorcy nie oferują więcej dobrowolnie", więc musi zachodzić możliwość druga: coś ich zmusza. Przymus fizyczny nie wchodzi zwykle w grę, więc pozostaje "przymus ekonomiczny". To oznacza, że większość płac jest "ekonomicznie wymuszona" na przedsiębiorcach.
.
.
((5)) "zatrudniający i zatrudniony mogliby być przyjaciółmi ..."
.
Dzielenie ludzi na sztuczne grupy (np. "biednych" i "bogatych") i szczucie tych grup na siebie zdecydowanie tego nie ułatwia.
.
.
((6)) "Tylko projekty innowacyjne,przyszłościowe,które są wykonalne a którymi nie zajmują się firmy prywatne powinny być finasowane z podatków dla dobra ludzkości,wszystkie inne biznesy,przynoszące szybko zysk,jak restauracje,fryzjerzy itd, poradzą sobie bez wsparcia państwa, pamiętajmy że ludzie chorują też na choroby,których nie opłaca się leczyć..."
.
Spróbujmy to uporządkować. Co to znaczy że projekt ma być "przyszłościowy"? Każdy projekt podjęty dziś będzie miał skutki w przyszłości, bo przeszłości już się zmienić nie da. Więc każdy jest "przyszłościowy". Rozróżnienie na "przyszłościowe" i "nie-przyszłościowe" nie ma żadnego sensu. A co to znaczy "wykonalne" ? Pewnie tyle, że musi być pewność iż plan da się wykonać. Tu też jest problem. Skoro nie wiadomo jak skutecznie obronić Ziemię przed kawałkiem kosmicznego gruzu, ani nawet ile go tam lata, to nie wiadomo również, czy to co NASA zmajstruje zadziała. Przekonamy się gdy spróbują. To samo z paniką na temat superwulkanu w Yellowstone. Nie wiadomo w ogóle czy cokolwiek da się z tym skutecznie zrobić, nie wysadzając w powietrze połowy USA. Podobnie z programem wahadłowców: przez kilkadziesiąt lat realizowali projekt, pomimo że bardzo szybko wyszedł na jaw błąd krytyczny konstrukcyjny negujący na dłuższą metę wykonalność przedsięwzięcia. Ten sam problem pojawia się przy badaniach nad nowymi lekami ("na choroby których nie opłaca się leczyć"). Nauki biomedyczne mają swoje prawa, a jednym z nich jest to, że nie wiadomo czy wynik prac badawczych będzie pozytywny, czy też będzie to kompletna klapa, fiasko, porażka i katastrofa. Przykładowo, w roku 1993 odkryto 6 nowych antybiotyków, ale w roku 2016 już żadnego, i to nie dlatego że nie szukano. Nie ma też żadnej gwarancji, że jakiekolwiek jeszcze nie odkryte w ogóle istnieją. Sorry Winnetou, prac badawczych nie da się zaplanować tak jak budowę stodoły. Podsumowując: wobec braku gwarancji wykonalności, wymagania Łukasza Mastalerka doprowadzą do zamknięcia większości medycznych programów badawczych i drastycznej redukcji finansowania NASA. Brawo! Gratulacje! Tak trzymać!

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

1.Logiczne jest że chłop miał zapewnione wyżywienie ponieważ człowiek bez jedzenia tak jak maszyna bez paliwa,nie będzie pracował,ponieważ zabraknie mu energii,na czas żniw musiał też tam mieszkać,ale generalnie mieszkał cały czas,taki chłop miał zapewnione utrzymanie do końca życia,feudalizm w porównaniu do pracy w XIX-wiecznej fabryce to istny raj,praca na roli nie była wynagradzana w gotówce stąd określenie darmowa,jednak żywiono tych ludzi,ubierano i gwarantowano dach nad głową.
2.Owszem pracodawca zależy od pracowników ale w miejsce jednego pojawia się natychmiast następny,sytuacje kiedy tym pracownikom trzeba dać podwyżkę spowoduje jedynie sytuację,kiedy to szef nie kupi sobie co roku nowego Ferrari natomiast zwolnienie dla pracownika oznacza najczęściej utratę domu i nędzę oraz jeżeli wziął kredyt długi,za które może trafić nawet do więzienia,nie można porównywać tych dwóch sytuacji.
3.Akurat w większości krajów świata w tym w Polsce wielu pracuje zarabiając mniej niż obowiązująca minimalna krajowa,pracują na czarno,umowę o dzieło,pozatym jeżeli pracownicy dostają podwyżkę z przyczyn ekonomicznych zatrudniający podnosi ceny swojego produktu lub usługi gdzie wychodzi minimum na zero lub ma nawet w tej sytuacji zysk często niemały.
4.Zgadza się jedyny prawdziwy podział jaki zachodzi w społeczeństwie to podział na ludzi złych i dobrych,zły to taki co kradnie,zabija,oczernia,wykorzystuje,oszukuje jest chciwy,niewoli innych itd.a człowiek dobry jest przeciwieństwem.
5.Wszyscy ludzie mają korzyść z podatków,jeżeli są one pobierane w sposób rozsądny nie są za wysokie ani za niskie,gdyby nie podatki nigdy nie sfinansowałbym pomocy dla ubogich,słabych,nie udzielam się charytatywnie ale podatek muszę zapłacić budują za to drogi,szpitale,ludzie są leczeni przez lekarzy,chronieni przez policję i wojsko i finansuje sie postęp cywilizacyjny,za który nikt dobrowolnie z własnej prywatnej inicjatywy się nie bierze,porażki ponoszą i prywatne firmy i państwo,jednak prywatna firma boi się innowacji ponieważ jeden błąd może kosztować ją bankructwo,państwo natomiast może sobie na to pozwolić,dlatego nie lęka się poważnych przyszłościowych przedsięwzięć.

Odpowiedz

Ziewazne_kto

((6)) "szef nie kupi sobie co roku nowego Ferrari natomiast zwolnienie dla pracownika oznacza najczęściej utratę domu i nędzę oraz jeżeli wziął kredyt długi,za które może trafić nawet do więzienia,nie można porównywać tych dwóch sytuacji"
.
Przedsiębiorca też może wylądować na bruku, być ubabrany w kredyt, ścigany przez windykatorów, wylądować za długi w więzieniu lub nie mieć co do garnka włożyć. A pracownikowi nikt nie zabrania kupić Ferrari albo zostać przedsiębiorcą. Przedstawione uzasadnienie dla różnego traktowania tych sytuacji jest wadliwe. Nie ma powodu by ich nie porównywać.
.
.
((7)) "jeżeli pracownicy dostają podwyżkę z przyczyn ekonomicznych zatrudniający podnosi ceny swojego produktu lub usługi gdzie wychodzi minimum na zero lub ma nawet w tej sytuacji zysk często niemały."
.
Z powyższego wynika że żadna firma nie może zbankrutować. Wystarczy przecież, że podniesie cenę produktu odpowiednio wysoko i już "wychodzi minimum na zero a nawet ma w tej sytuacji zysk często niemały". Absurd.
.
.
((8)) "wielu pracuje zarabiając mniej niż obowiązująca minimalna krajowa, pracują na czarno,umowę o dzieło"
.
To w żaden sposób nie podważa argumentacji dotyczącej zatrudnionych. Zresztą gdy popatrzymy na przedsiębiorcę zatrudniającego na czarno, mamy tą samą sytuację. Dla niego najkorzystniej jest płacić za pracę ZERO. A jednak nie płaci zero tylko jakąś dodatnią kwotę. I znowu jest tylko dwie możliwości: albo oferuje ją dobrowolnie z dobrego serca, albo też został do tego "ekonomicznie zmuszony".

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Może inaczej to wyjaśnię jest lew(zatrudniający) i jeleń(zatrudniony),tak to przedstawiam bo taka jest realna pozycja jednych i drugich na rynku,oczywiście lew też może zginąć w dżungli,ale w porównaniu do jelenia ma dużo lepszą sytuację,wręcz nieporównywalną,zresztą nawet jak zbankrutuje ze swojej winy dostanie natychmiast wsparcie od rządu,który siedzi u niego w kieszeni z podatków biednych ludzi właśnie,czyli jeleni,pracownik może zostać przedsiębiorcą,ale dojść do majątku może tylko poprzez znajomości,inaczej nie ma szans,kupić ferrari owszem mógłby,tylko jak to zrobić,kiedy odlicza pieniądze na najtańsze jedzenie,Ty też możesz polecieć w kosmos wystarczy wpłacić komu trzeba 20 milionów dolarów,i przez chwilę znajdziesz się w kosmosie,pewnie już się pakujesz,a jeżeli nie lecisz w kosmos to tylko dlatego że nie chcesz bo jak byś chciał to byś poleciał,pieniądze nie grają roli.Wytłumaczyłem chyba przewagę bogatych nad biednymi,jest ona bezdyskusyjna,i bogaci wykorzystują tą przewagę,pensja mimo że na przestrzeni lat zwiększa się ilość gotówki,to jednak ludzie biedni zarabiają coraz mniej ponieważ inflacja powoduje coraz szybszy wzrost cen,dlatego bogaci się bogacą bo sprzedają towary i usługi coraz drożej,a pensje pracowników owszem rosną ale dużo wolniej,nazywamy to inflacją,dlatego bogatsi się bogacą a biedni biednieją,Polak mógł kupić za minimalną pensję więcej w roku 1990 niż dziś.
Firmy mogą zbankrutować,ale nie z powodu inflacji,tylko z powodu zaprzestania produkcji potrzebnych rzeczy dla dzisiejszego społeczeństwa,natomiast z powodu inflacji czyli szybszego wzrostu cen niż zarobków może zbankrutować pracownik konsument.
"Jest dokładnie odwrotnie to pracownik jest ekonomicznie zmuszony świadczyć prace dla zatrudniającego,zatrudniający ma wszystko do swojej dyspozycji,rząd,prawo,urzędy,media,policję,system gospodarczy,aby zmusić człowieka do pracy u niego,dlatego zatrudniający tak nienawidzą socjalu,ponieważ socjal czyni człowieka niezależnym od zatrudniającego,pozwala mu się to nie zatrudniać i robić to na co ma ochotę,a to jest dla bogacza niedopuszczalne,bo kto przyjdzie tyrać do jego fabryki,w stresie,mobbingu,za marne grosze,w warunkach szkodliwych dla zdrowia?,więc aby zmusić człowieka do takiej harówy,kreuje się sytuację,kiedy to człowiek tylko w przypadku wykonywania pracy w tak urągających jego człowieczeństwu warunkach jest wstanie się utrzymać,w przypadku porzucenia pracy lub zwolnienia automatycznie popada w długi prowadzące w konsekwencji do utraty wszystkiego co posiada i w efekcie bezdomności.

Odpowiedz

Niewazne kto

W tym poście jest trochę trafnych spostrzeżeń. Rzeczywiście można tak to przedstawić, że w społeczeństwie są lwy i jelenie. Lew to ktoś kto więcej bierze niż daje, a jeleń to ktoś kto więcej daje niż bierze. Ale podział na tak rozumiane lwy i jelenie nijak nie pokrywa się z podziałem na biednych i bogatych, ani też z podziałem na zatrudniających i zatrudnianych. Owszem, nieudolny przedsiębiorca, którego od bankructwa ratuje rządowa kroplówka z kasy podatnika należy do lwów. Ale tak samo do lwów należą jego biedniejsi i bogatsi pracownicy. Dzięki złupieniu jelenia-podatnika nie trafiają oni na bruk, a tym samym zyskują. Lwem jest górnik który "uratował miejsce pracy" wymuszając poprzez palenie opon pod Sejmem wsparcie dla swojej upadającej kopalni, kosztem jelenia-podatnika. Lwem jest bezrobotny, gdy płaci mniej podatków niż pobiera z 500+ i innych "darmowych" świadczeń. A po stronie jeleni też są nie tylko pracownicy, ale także przedsiębiorcy, którzy płacą podatki, a nie mają znajomości, lub są za mali lub zbyt uczciwi by sobie "załatwić" preferencyjne traktowanie. Wystarczy wygoglować firmy wykończone przez skarbówkę, żeby zobaczyć takie przypadki. Tak samo z inflacją: robi ona jelenia zarówno z pracownika jak i przedsiębiorcy, bo pomniejsza wartość kasy w portfelu jednego i drugiego. A równocześnie robi lwa zarówno z bankiera, który korzysta będąc najbliżej źródła nowego pieniądza, jak i z każdego komu władza za pomocą inflacji sfinansowała szczególne przywileje (np. związkowca w "strategicznej branży" albo wykonawcy "przyszłościowego" Hyperloopa i jego pracowników).

Gadanie, że zawsze "przedsiębiorca = bogaty = lew/wyzyskiwacz" to nie tylko brednia, ale także obłudna próba wzniecania konfliktu tam, gdzie go najczęściej nie ma.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Nie uważam że wszyscy przedsiębiorcy są źli,owszem skarbówka przez te 27 lat w Polsce zniszczyła wiele polskich firm,jednak urząd skarbowy był tylko narzędziem,jakim posłużyła się dużo potężniejsza konkurencja z zachodu,po prostu Romana Kluskę i jego Optimus łatwiej było zniszczyć wykorzystując skorumpowany sejm,skorumpowany rząd i skorumpowany aparat skarbowy,koszty związane z konkurowaniem na rynku były o wiele większe,o wiele taniej jest dać kopertę komu trzeba i mieć problem z głowy,podobnie było z polską firmą informatyczną,wykupioną na początku lat 1990 przez Niemców i natychmiast po zakupie za symboliczną kwotę zniszczoną,pomimo posiadania nowoczesnych hal i maszyn itd.nie mam zamiaru wzniecać konfliktu z nikim,jestem człowiekiem otwartym na ludzi i serdecznym bez względu na posiadany majątek,kolor skóry,narodowość,wyznanie,przekonania gospodarcze,polityczne itd.,ale nie jestem naiwny,ludzie jeżeli mogą Cię wykorzystać to to zrobią,oczywiście nie wszyscy ale ogromna część,i to zarówno tyczy się bogatych i biednych,religijnych i ateistów,Polaków i obcokrajowców,dlatego ciężko jest mi uwierzyć że na wolnym rynku firmy będą się beztrosko przyglądały jak wyrasta im konkurencja pod nosem,które może ich pozbawić dużą część zysków,mój Tata miał kiedyś kiosk,i dobrze mu szło,jednak jak sąsiedzi dostrzegli że nam się polepszyło,przestali u nas kupować,ceny nam nie wzrosły ani towar nie był gorszy,pozatym konkurencja czyli właściwel sąsiedniego kiosku zaczął o nas opowiadać bardzo niemile rzeczy nie mające związku z prawdą,pozatym powstawały supermarkety,oczywiście kiosków już prawie nie ma,ponieważ zmieniły się czasy i świat się zmienił,jednak nasz kiosk nie przestał funkcjonować jedynie z powodu gorszej oferty,ogromną rolę odegrały takie uczucia jak zazdrość i kłamstwo,w innym przypadku może to być strach,np:przed panem Kluską,przedsiębiorcy nie lubią konkurować to kosztuje za dużo nerwów i pieniędzy,lepiej jest im pilnować za pomocą układów korzystnej dla nich sytuacji,z pracownikami jest podobnie,jeżeli pojawi się ktoś sumienny,fachowy,to też mu świnie podkładają,ludzie poprostu zadroszczą,boją się i tyczy się to biednych i bogatych jednakowo,dlatego idea wolnego rynku nie jest wstanie się urzeczywistnić,o ile pracobiorcy są wstanie ochronić swoich najlepszych pracowników przed zawiścią pozostałych mniej obrotnych często z nałogami alkoholizmu,ale nietylko o tyle nikt nie jest wstanie ochronić znakomitego innowacyjnego przedsiębiorcy przed przemocą ze strony bogatej konkurencji,ponieważ nikt bezczynnie nie będzie przyglądał się sytuacji,w której jego zyski z dnia na dzień topnieją,o niedoskonałości ludzi świadczy też to że istnieją takie instytucje jak policja,wojsko,sądy,i chociaż zapewniają one pewną stabilność to i tak często wchodzą w układy z przestępcami.

Odpowiedz

Nieważne kto

"przedsiębiorcy nie lubią konkurować ... lepiej jest im pilnować za pomocą układów korzystnej dla nich sytuacji", "skorumpowany sejm, skorumpowany rząd i skorumpowany aparat skarbowy", "urząd skarbowy był tylko narzędziem,jakim posłużyła się dużo potężniejsza konkurencja z zachodu"

Z powyższych spostrzeżeń wynika, że wystarczy pozbawić "potężniejszą konkurencję z zachodu" narzędzia. Jeżeli narzędziem jest urzędnik to wystarczy uniemożliwić mu wpychanie nosa we wszystko.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Globalne firmy,mają dużo tych narzędzi,które pozwalają im wpływać na rzeczywistość,gdyby nie istniały państwa taka globalna firma poprostu by wykupywała mniejsze konkurencyjne podmioty,jeżeli ktoś nie chciałby sprzedać swojego przedsiębiorstwa mógłby być do tego zmuszany przemocą lub szantażem,ale załóżmy nawet że nie ma korporacji czy wielkich sieci,każdy człowiek ma taką samą sytuację na starcie,jak to było na początku istnienia ludzkości,z czasem najsprytniejsi,najmądrzejsi,najbardziej przebiegli i najsilniejsi zaczną wypierać pozostałych tworząc coraz to większe struktury swojej władzy,konsekwencją rozszerzania ich wpływów są takie podmioty jak imperia,ogromne globalne firmy,potężne instytucje finansowe,olbrzymie fabryki produkujące broń,i nie ma wielkiej różnicy między sąsiadem pożyczającym pieniądze na procent a wielkim bankiem,nie ma różnic między osiedlowym dilerem narkotyków a korporacją farmaceutyczną,nie ma znaczenia czy James Paddock kupił swoje karabiny na rynku od straganiarza czy zapłacił za nie koncernowi zbrojeniowemu,czy to płotka czy gigant,każdy z nich zamiast serca ma mamonę,płotki gdyby mogły stały by się rekinami i tak samo brutalnie i bez zawahania pożerałyby niewinne słabsze istoty.

Odpowiedz

Niewazne kto

Achhhh! No co by to było z nami, niewinnymi płotkami, które zostałyby pożarte żywcem bez soli i majeranku, gdyby nie ..... "narzędzie, którym posłużyła się konkurencja z zachodu".

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Nieważne Kto On,nie wychodź z takimi tekstami,argumenty muszą być merytoryczne,moje tezy mają logiczną podstawę,sam widzisz że wolny rynek to zwykłe marzycielstwo,kapłani wolnego rynku obiecują raj na ziemi i karzą wszystkim wierzyć że tym rajem jest wolny rynek,jest to jedna z wielu doktryn nigdy i nigdzie nieurzeczywistniona,oczywiście że my jak płotki zostalibyśmy pożarci,za moimi poglądami stoi historia człowieka,znajomość naszej natury i teraźniejszość,

Odpowiedz

Nieważne kto

Kto "wychodzi z takimi tekstami" ? To nie ja piszę o "skorumpowanym sejmie, skorumpowanym rządzie i skorumpowanym aparacie skarbowym", tylko po to by w następnym poście roztoczyć wizję tych samych instytucji jako ostatnich nieprzekupnych obrońców małego szaraczka. Oba te obrazy pochodzą z postów niejakiego Łukasza Mastalerka i nie wyglądają na możliwe do pogodzenia ze sobą, dopóki ktoś nie znajdzie sposobu na równocześne bycie-skorumpowanym i nie-bycie-skorumpowanym.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Tak się składa że istnieją dobre rządy i złe rządy,w Polsce w latach 1990-2015 mieliśmy skorumpowane rządy,teraz mamy szczęście mieć w miarę dobry rząd,nie jest on idealny,ale można być z niego zadowolonym,wielkim korporacją zależy nie tylko na zniszczeniu konkurencji,ale także zniszczeniu tego rządu i wielu innych dobrych rządów,z których ludzie są zadowolenie,tam gdzie słabe państwo i słaby rząd,tam władze dzierży korporacja,te molochy jeżeli nie kontrolują rządu,demonizują go i oczerniają w swoich mediach,Pan Kluska został z łatwością wyeliminowany ponieważ Polska wówczas miała nie tylko skorumpowany rząd ale była bardzo biednym słabym państwem,którym rządziła konkurencja Pana Romana Kluski,dzisiaj Pan Roman Kluska nie tylko nie byłby nękany,ale mógłby rozwinąć swoje skrzydła w biznesie tak szeroko jak to jest możliwe,przecież Pana Kluskę i innych genialnych polskich przedsiębiorców zniszczył nie tylko aparat skarbowy słabego skorumpowanego państwa ale też podobno "niezależne" sądy,napewno niezależne od rządu,ale z całą pewnością zależne a wręcz służalcze wobec zachodnich wielkich korporacji.

Odpowiedz

Niewazne kto

Skoro już zauważyliśmy, że rządy się zmieniają, i to w sposób niezbyt przewidywalny, to musimy też uznać za możliwe dojście w przyszłości do władzy jakiegoś Adolfa albo innego Nerona. Z uwagi na tą możliwość nawet ktoś komu się rządzący w danej chwili podobają ma powód by dążyć do jak najdalej idącej redukcji zakresu uprawnień władzy.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Rzeczywiście istnieje możliwość,źe w demokracji parlamentarnej zmanipulowani ludzie dadzą większość w sejmie ludziom złym,w Polsce regułą było że wygrywająca wybory partia nie dotrzymywała obietnic wyborczych,dlatego moim zdaniem w Polsce powinien zmienić się ustrój z demokracji parlamentarnej na demokrację bezpośrednią,Szwajcaria wprowadziła demokrację bezpośrednią w 1917 roku czyli w tym kraju świętują 100 lat tego ustroju,Szwajcaria jest bogatym państwem,w dodatku mającym szczęście,poniewaź nie brała udziału w dwóch wojnach światowych,i nie była napadana,ludzie są tam tak świadomi,że potrafią sami sobie podnieść podatki w referendum,Szwajcaria jest przykładem i dowodem na to że demokracja bezpośrednia jest sprawiedliwym i dobrym ustrojem gwarantującym sprawiedliwość i wysoki poziom życia,myślę że taki ustrój się Tobie Nieważne Kto On spodoba albowiem system władzy jest w demokracji bezpośredniej zredukowany do minimum rząd i parlament oraz prezydent nie mogą zrobić niczego bez akceptacji społeczeństwa,ponieważ w demokracji bezpośredniej tylko wynik referendum jest wiążący.

Odpowiedz

Niewazne kto

Od: Główny Komisarz ds. Liczenia Głosów
Do: Łukasz Mastalerek
.
W związku z pozytywnym wynikiem referendum numer 12345678/1984 w sprawie podniesienia stawki podatku dochodowego do 299% dla wybranych kategorii podatników niniejszym wzywa się obywatela Łukasza Mastalerka do natychmiastowego przekazania funkcjonariuszom Centralnego Urzędu Dobrowolnej Szczodrości Społecznej kwoty 84.000.000 CHF oraz roweru wraz z ustawowymi odsetkami.
.
Pouczenie: decyzja jest nieodwołalna i nie przysługuje od niej żaden sprzeciw ponieważ przedmiotowy podatek został przez podatnika podniesiony SAMEMU SOBIE w drodze bezpośredniego demokratycznego głosowania.

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Nieważne Kto On,z całą pewnością zdajesz sobie sprawę że nigdzie i nigdy w referendum nikt nie podniósł i nie zamierza podnieść w przyszłości stawki podatku dochodowego do tak absurdalnych rozmiarów,jakie podajesz w wymyślonym przez siebie przykładzie,100 lat demokracji bezpośredniej w Szwajcari udowodniło ponad wszelką wątpliwość fakt,że ten system znakomicie się sprawdził i ludzie jednak znają się na swoim interesie,podatki nie mogą być zbyt wysokie poniewaź zrójnowałyby takiego podatnika ani zbyt niskie lub żadne poniewaź,utrzymanie całej infrastruktury kolejowej i drogowej,sieci szkół,uczelni,szpitali,świadczeń wypłacanych z tytułu renty,zasiłku lub emerytury,utrzymania armii i policji kosztuje duźo państwo lecz podatnika już mniej ponieważ im więcej płacących tym mniejsza danina przypadająca na obywatela,w źyciu pewne są dwie rzeczy śmierć i podatki,jednak podatki w rozsądniej kwocie nie zabierają radości życia,szczęścia czy stabilizacji życiowej i płacąc podatki możemy być szczęśliwi i spełnieni,wkońcu dostajemy w zamian dużo więcej,nawet właściciel małej firmy kilkuosobowej korzysta z wiedzy i umiejętności,które nabył w szkole najczęściej państwowej,wykształcenie takiego magistra inżyniera czy też wykształcenie choćby dobrego spawacza,mechanika,budowlańca,czy innego fachowca dobrej klasy kosztuje fortunę podatnika,taki właściciel małej firmy porusza się po drogach zbudowanych i utrzymywanych na koszt podatnika,do jego warsztatu prowadzi chodnik wybudowany z podatków,budynek w którym pracuje znajduje się w terenie zbudowanym i przystosowanym dzięki pieniądzom z budżetu naprzykład lotnisko w Pile i hangary lotnicze służące prywatnym firmom,międzyinnymi firmie Lunares,która wykorzystała teren lotniska i po lotniczy hangar do ukształtowania tam bazy kosmicznej,co cesarskie Cezarowi a co boskie Bogu,tak mawiał swego czasu Jezus,podatek nie robi nam krzywdy,chyba źe jest zbyt wysoki i nas rujnuje,ale wiemy źe tak nie jest,skoro w śmietniku moźna znależć pełno dobrych nieuźywanych rzeczy to znaczy że biedy nie ma,więc z tych dwóch nieuniknionych rzeczy tylko śmiercią naleźy się przejmować.

Odpowiedz

Niewazne kto

Jak się nie zauważa subtelnego akcentu wyrażonego dziesięciokrotnym użyciem klawisza CAPS LOCK, to się wypisuje 21 linii tekstu, niespecjalnie związanych z przesłaniem, znaczeniem, sensem i ideą mojego postu.

:o)

Odpowiedz

Łukasz Mastalerek

Tylko argumenty się liczą

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.