Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Filozofia polityki

Wiśniewski: Anarchokapitalizm jako fakt historii gospodarczej

8
Jakub Bożydar Wiśniewski
Przeczytanie zajmie 5 min
Anarchokapitalizm_male.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Jakub Bożydar Wiśniewski
Wersja PDF

anarchokapitalizm

To, że Murray Rothbard nazwał swoje stanowisko społeczno-ekonomiczne anarchokapitalizmem, wynikało nie jedynie z chęci przyciągnięcia uwagi czytelnika poprzez połączenie dwóch kontrowersyjnych terminów, ale również – i przede wszystkim — z chęci przedstawienia logicznie precyzyjnej wizji rozwoju gospodarczego. Anarchokapitalizm to określenie prowokacyjne, ale słusznie prowokacyjne, gdyż jest ono przy tym doskonale ścisłe i w doskonale ścisły sposób rzuca zasadnicze intelektualne wyzwanie dwóm przeciwstawnym i równie błędnym narracjom z obszaru historii gospodarczej.

Jedna z tych narracji — narracja etatystyczno-kapitalistyczna — twierdzi, że to zorganizowana przemoc państw jest w kluczowy sposób odpowiedzialna za rozwój ekonomiczny cywilizacji, gdyż w przemocy tej widzi ona źródło praw własności, podziału pracy, podstawowej infrastruktury gospodarczej, itp. Narracja ta obejmuje praktycznie całą historię gospodarczą po dziś dzień — jedną z jej najnowszych iteracji jest twierdzenie, że to państwom i ich wydatkom militarnym zawdzięczamy powstanie Internetu. Druga z owych narracji twierdzi z kolei, że państwowa przemoc szkodzi rozwojowi cywilizacyjnemu, dlatego że immanentnie niszczy „prawdziwą cywilizację” anarchosocjalizmu, opartą na kolektywnej własności i partycypacyjnym zarządzaniu zasobami. Ta z kolei narracja — względnie popularna nie wśród historyków gospodarczych, ale wśród antropologów — opisuje pozytywnie m.in. domniemany gospodarczy egalitaryzm wczesnego neolitu.

Tymczasem rothbardowski anarchokapitalizm podminowuje podstawy obu tych narracji. Z jednej strony wykazuje on, że własność prywatna — oraz umożliwiany przez nią rachunek ekonomiczny oraz długofalowy wysiłek inwestycyjny — to zjawiska niezbędne dla zaistnienia specjalizacji i podziału pracy charakterystycznych dla rewolucji neolitycznej. Z drugiej zaś strony demonstruje on na bazie elementarnej prakseologicznej obserwacji, że państwo, jako instytucja czysto pasożytnicza, jest zawsze wtórne wobec gospodarczej produktywności, a więc nie tyle umożliwia ono akumulację prywatnego kapitału, co siłowo zagarnia jego uprzednio wytworzone nadwyżki. Innymi słowy, Rothbard sugestywnie ukazuje, że wszelki autentyczny rozwój gospodarczy jest, w jak najściślejszym tego słowa znaczeniu, anarchokapitalistyczny — jest to nie tyle terminologiczna prowokacja, co ścisły ekonomiczny i historyczny fakt.

Być może najlepszą historyczną ilustracją powyższej tezy jest skupienie się na społeczno-ekonomicznym charakterze tego, co może uchodzić za symbole trzech wielkich rewolucji gospodarczych w historii ludzkości. Za symbol rewolucji neolitycznej może być uznane Çatalhöyük — bardzo duża anatolijska osada, której mieszkańcy korzystali z dobrodziejstw daleko posuniętej specjalizacji, podziału pracy i dalekosiężnego handlu, nie będąc przy tym poddanymi jakiejkolwiek możliwej do archeologicznego zidentyfikowania klasy rządzącej. Za symbol rewolucji przemysłowej może być uznany rozwój giełd papierów wartościowych, będących u swoich początków ściśle autonomicznymi i samoregulującymi się instytucjami, których funkcjonowanie było od zawsze zbyt innowacyjne, by za jego postępem mogła nadążyć jakakolwiek państwowa biurokracja. Wreszcie za symbol rewolucji informacyjnej może być uznany Internet (wbrew etatystycznej wersji wydarzeń zdecydowanie nie będący państwowym wynalazkiem), a zwłaszcza takie jego owoce, jak gospodarka peer-to-peer i algorytmy oparte na rozproszonym zaufaniu. Wszystkie owe symbole są niemal doskonałym ucieleśnieniem anarchokapitalizmu — albo, w przypadku rewolucji neolitycznej, przynajmniej protoanarchokapitalizmu.

Podsumowując, synteza austriackiej prakseologii i oppenheimerowsko-nockowskiego spojrzenia na naturę państwa (a więc synteza ekonomicznego i socjologicznego realizmu), określona przez Rothbarda mianem anarchokapitalizmu, stanowi rewolucyjnie świeże i analitycznie precyzyjne spojrzenie na historię gospodarczego rozwoju ludzkości, przy czym — co nieczęsto doceniają nawet jego sympatycy — kluczowym elementem analitycznej precyzji owego spojrzenia jest także, a może przede wszystkim, jego precyzja terminologiczna.

Powyższa historyczna rekonstrukcja dowodzi również, iż nie jest prawdą, że niemożliwa jest trwała zmiana ludzkiego myślenia na szeroką skalę. Wręcz przeciwnie, obrazuje ona, że od mniej więcej połowy XVIII wieku szerokie rzesze ludzkie zaczęły w końcu świadomie myśleć w sposób ekonomiczny — tj. przez pryzmat kosztów alternatywnych, struktur motywacji, niezamierzonych i niebezpośrednich konsekwencji, stanów kontrfaktycznych i ładów spontanicznych. Efektem tego był najbardziej spektakularny wzrost materialnego i technologicznego dobrobytu, jakiego doświadczył człowiek w ciągu swojej historii.

Zasadniczy problem polega jednak w tym kontekście na tym, że owe szerokie rzesze, nauczywszy się myśleć w sposób ekonomiczny, nie oduczyły się jednocześnie myśleć w sposób polityczny — tj. przez pryzmat syndromu sztokholmskiego, libido dominandi, paleolitycznego trybalizmu i satysfakcji z przynależności do gangu największego z lokalnych rozbójników.

Innymi słowy, społeczeństwa świata rozwiniętego zatrzymały się w połowie drogi od barbarzyństwa do cywilizacji, a — co ilustruje wspomniana wyżej rothbardowska rekonstrukcji historii rozwoju gospodarczego — niestety nie jest to nigdy punkt stabilny. Myślenie ekonomiczne nie jest w stanie współistnieć z myśleniem politycznym, gdyż to drugie nie ustanie w swoim grabieżczym imperatywie, nim całkowicie nie wyeksploatuje materialno-technologicznych osiągnięć i psychologiczno-kulturowych podstaw tego pierwszego.

Koniecznym dopełnieniem wielkiej ideowej zmiany, jakim było upowszechnienie się dojrzałego myślenia ekonomicznego w XVIII i XIX wieku, musi być zatem równie wielka ideowa zmiana polegająca na upowszechnieniu się odruchowej niechęci do grabieżczej niedojrzałości, jaką jest myślenie polityczne. Nie istnieje żadna uniwersalna odpowiedź na pytanie, jak dokonać owej drugiej zmiany, ale tak samo kilkaset lat temu nie istniała żadna uniwersalna odpowiedź na to, jak dokonać pierwszej z nich — pozostaje zdać się tu na przedsiębiorcze, edukacyjne i kulturotwórcze inicjatywy ogółu osób świadomych konieczności jej dokonania.

Póki co wiadomo w tym kontekście tylko tyle, że jak długo społeczeństwo będzie tkwić w pół drogi między barbarzyństwem a cywilizacją, tak długo będzie to społeczeństwo schizofreniczne, niezdolne do zrozumienia, dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze, albo — analogicznie — dlaczego jest tak dobrze, skoro jest tak źle. Im dłużej zaś będzie ono tkwić w tego rodzaju schizofrenii, tym trudniej będzie mu odróżniać dobre od złego, co w ostatecznym rachunku zawsze służy temu drugiemu.

 

Teksty publikowane jako working papers wyrażają poglądy ich Autorów — nie są oficjalnym stanowiskiem Instytutu Misesa.

 

Podobał Ci się ten artykuł? Wesprzyj redakcję IM. Dzięki Twojej darowiźnie opublikujemy więcej wartościowych komentarzy, tłumaczeń i innych ciekawych tekstów.

Kategorie
Filozofia polityki Teksty Working papers

Czytaj również

Boaz_Budowa_ram_pod_utopię

Filozofia polityki

Boaz: Budowa ram pod utopię

Oczywistym staje się, że przyszłość będzie libertariańska. 

Mawhorter_Marks_konflikt_klasowy_i_ideologiczny_fałsz

Filozofia polityki

Mawhorter: Marks, konflikt klasowy i ideologiczny fałsz

Idee Karola Marksa są, niestety, ciągle żywe...

Hart_Charles Dunoyer (1786-1862)

Historia myśli ekonomicznej

Hart: Charles Dunoyer (1786-1862)

Jako profesor ekonomii politycznej Dunoyer był autorem licznych prac na temat polityki, ekonomii i historii.

Boaz_Budowa_ram_pod_utopię

Filozofia polityki

Boaz: Budowa ram pod utopię

Oczywistym staje się, że przyszłość będzie libertariańska. 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 8
Saryusz (klasyczny liberał)

Krótko mówiąc: anarchokapitalizm to wspaniała idea, tylko że anarchokapitaliści nie mają żadnego pomysłu, jak ją wprowadzić w życie.

Czyli wszystko tak samo, jak było z komunizmem. Wspaniała (zdaniem komunistów) idea, tylko, że ludzie "nie dorośli". Ciekawe, czy znajdzie się anorchokapitalistyczny Lenin, który wprowadzi anarchokapitalizm wbrew ludziom?

PS.
Ciekawe co się stało z tym Çatalhöyük? Stawiam na to, że pojawili się jacyś ludzie z dzidami, pełni "paleolitycznego trybalizmu i satysfakcji z przynależności do gangu największego z lokalnych rozbójników". I ludność Çatalhöyük wymordowali albo zniewolili. A wszystko przez to, że Çatalhöyükińczycy czytali Rothbarda. Gdyby czytali dzieła klasycznych liberałów, to by wiedzieli, że aby zachować swój dobrobyt, muszą stworzyć jakąś formę organizacji państwowej z silną armią finansowaną z podatków.

Odpowiedz

kerrg

Nie popieram "karmienia trolli",ale tym razem coś napiszę w odpowiedzi.
1. "Wzgórze Çatalhöyük składa się w rzeczywistości z dwóch kopców. Słynniejszy z nich, nazywany Kopcem Wschodnim, nosi ślady osadnictwa z epoki neolitu. W dużym przybliżeniu osada w Çatalhöyük istniała na Kopcu Wschodnim od 7400 do 6000 roku p.n.e." - coś długo w okolicy nie pojawił się "gang największego z lokalnych rozbójników” (a może to czytający Rothbarda anarchokapitaliści byli największym gangiem?
2. "obecnie uważa się, że na terenie Çatalhöyük nie istniały żadne budynki publiczne, a cała osada składała się z domów mieszkalnych". 1400 lat anarchii, bez organów "użyteczności publicznej"? Dłużej niż istnieje państwo polskie? Absurd chyba...
3. "Z badań nad domami w Çatalhöyük wynika, że w osadzie nie istniał wyraźny podział na klasy społeczne, a studia przeprowadzone nad znalezionymi szczątkami ludzkimi wykazały małe zróżnicowanie społeczne ze względu na płeć: przykładowo zarówno kobiety, jak i mężczyźni byli równie dobrze odżywieni." Takie rzeczy są możliwe przy braku przepisów regulujących równouprawnienie i pilnujących ich przestrzegania organów? Nie w naszym świecie...

Odpowiedz

kerrg

Zapomniałem dodać, że cytaty pochodzą z artykułu na stronie www http://turcjawsandalach.pl/content/çatalhöyük

Odpowiedz

Myśliciel

Pisanie, że Çatalhöyük było anarchokapitalistyczną społecznością ma tyle samo podstaw co pisanie, że byli anarchosyndykalistami, czy czymkolwiek innym. Guzik wiemy o tym jak wyglądała w praktyce ich organizacja życia. A zakładanie, że brak jakiegoś budynku, który nam współczesnym asocjuje się z jakimś konkretnym ustrojem oznacza brak tego ustroju jest mentalnym anachronicznym schematem umysłowym, który prowadzi do myślenia życzeniowego i naginaniu faktów pod z góry ustaloną tezę. To, że każdy jadł mniej więcej tak samo również jest słabym argumentem za czymkolwiek. Można to osiągnąć różnymi drogami i anarchokapitalizm nie jest jedyną ścieżką ku temu. Podsumowując robienie z jakiejś społeczności sprzed XXXXX lat anarchokapitalistów, tylko dlatego, że ie udało się znaleźć kontrargumentów zaprzeczających anarchokapitalistycznej organizacji życia to podejście, które jest po prostu karykaturalnym zaślepieniem ideowym.

Odpowiedz

Krzysztof

Super, że szanowny Autor wskazuje iż porzucenie myślenia politycznego byłoby "wielką ideową zmianą", oraz że jest to kluczowy element przejścia do cywilizacji ze stanu pośredniego.
Jak zatem traktować brak analizy przyczyn dla których myślenie polityczne jest ciągle popularne? Bo przecież nie można nazwać analizą poniższej tezy:
" nie oduczyły się jednocześnie myśleć w sposób polityczny — tj. przez pryzmat syndromu sztokholmskiego, libido dominandi, paleolitycznego trybalizmu i satysfakcji z przynależności do gangu największego z lokalnych rozbójników. "
która wyraża jedynie pogardę dla takiego myślenia.
Ciekawe czy szanowny Autor zastanawiał się nad tym, czy takie właśnie pogardliwe traktowanie ludzi, zwolenników myślenia politycznego nie jest główną przeszkodą w braku "wielkiej ideowej zmiany"?

Odpowiedz

Krzysztof Szczucki

Nie jest.

Odpowiedz

Piger Henricus

Jest.

Odpowiedz

szkolenia.vip

Dodałbym "Anarchokapitalizm jako <strong>stały</strong> fakt historii gospodarczej". W rozwoju cywilizacji (przy atrybutywnym rozumieniu kultury) na stałe splatają się ze sobą dwa procesy: podział pracy i polityka. Ten drugi nie jest możliwy bez tego pierwszego. Ten pierwszy nic temu drugiemu nie zawdzięcza.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.