McCloskey: Liczby mówią jednak za siebie – rozdz. 11. książki „Burżuazyjna godność”
My wszyscy — optymiści i względni pesymiści — zgadzamy się, że w pewnych partiach Wielkiej Brytanii około 1820 roku, plus minus czterdzieści lat, zaszło coś niewiarygodnie dziwnego, co wzbogaciło i zmieniło nasz świat. Dla większości (jeśli nie dla wszystkich) celów naukowych osadzenie radykalnej zmiany w okresie między 1780 a 1860 rokiem jest wystarczająco dokładne, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę zdumiewającą skalę wzbogacenia, które miało wkrótce nadejść.
Block: Po co dyskryminować?
W dawnych czasach stwierdzenie, że człowiek potrafi dyskryminować było uważane za komplement. Świadczyło to bowiem o czyjejś umiejętności rozróżnienia pomiędzy tym, co kiepskie i przeciętne a tym, co dobre i wyśmienite. Owa umiejętność pozwalała człowiekowi prowadzić lepsze życie. Dzisiaj, w czasach poprawności politycznej, pojęcie dyskryminacji sugeruje nienawiść rasową lub/i płciową. Przywołuje ono skojarzenia z linczowaniem niewinnych, wieszaniem czarnoskórych za zbrodnie, których nie popełnili, a w ekstremalnych przypadkach jest postrzegane jako postulowanie niewolnictwa.
Rockwell: Prawdziwa a pozorna praca
Setki tysięcy osób, które były zatrudnione przy spisie powszechnym, próbują znaleźć obecnie pracę. Może rząd powinien zatrudnić je w sektorze publicznym? Problem w tym, że między pracą dla rządu a dla prywatnych podmiotów istnieją ogromne różnice.