Jasay: Koronacja, umowa społeczna i cała reszta
"Nawet jeśli większy zakres zastosowania wyboru kolektywnego byłby związany z większą ogólną efektywnością, to nie wynika z tego, że słusznym jest wypieranie wyboru indywidualnego przez wybór kolektywny, a nawet używanie groźby użycia fizycznego przymusu, aby stłamsić nieposłuszeństwo wobec wyboru kolektywnego. Legitymizacja nadania takiej władzy państwu pozostaje pytaniem będącym w centrum filozofii politycznej, i jak dotąd nierozwiązanym".
Hoppe: Ekonomia, filozofia i polityka (wywiad)
Jako młody człowiek, uczeń szkoły średniej w Niemczech, byłem marksistą. Następnie, jako student na Uniwersytecie we Frankfurcie, natknąłem się na krytykę Marksa ze strony Böhm-Bawerka i na tym zakończyła się dla mnie marksistowska ekonomia. Następnie sprawy potoczyły się bardzo szybko. Najpierw natknąłem się na Miltona Friedmana (całkiem niezły), później na Hayeka (lepszy), Misesa (o wiele lepszy z uwagi na precyzyjną Misesowską antypozytywistyczno-aprioryczną metodologię), wreszcie na najważniejszego następcę teorii Misesa — Murraya N. Rothbarda.
Tullock: Jak nie zostałem libertarianinem
Pewnego dnia zobaczyłem stos książek w czerwonych okładkach zatytułowanych Ludzkie działanie. Kupiłem jedną i przeczytałem ją trzy razy przez kolejne parę miesięcy. Nigdy nie zostałem stuprocentowym austriakiem, ale wyraźnie byłem pod jej silnym wpływem. Istotnie moja pierwsza książka The Politics of Bureaucracy używała metod Misesa bardzo obszernie.
Fedako: Pasażerowie na gapę
Ostatnie wyczyny Lance’a Armstronga podczas tegorocznego Tour de France zapewniają rzetelne podłoże pod dyskusję porównującą idee ekonomiczne Szkoły Austriackiej i zwolenników Szkoły Wyboru Publicznego. W jaki sposób wyścig kolarski może być wykorzystany w dyskusji na temat teorii ekonomicznych? Czytelnik przekona się o tym czytając artykuł Jima Fedako o sporze między Szkołą Wyboru Publicznego (Public Choice) a Szkołą Austriacką.