Jasay: Koronacja, umowa społeczna i cała reszta
"Nawet jeśli większy zakres zastosowania wyboru kolektywnego byłby związany z większą ogólną efektywnością, to nie wynika z tego, że słusznym jest wypieranie wyboru indywidualnego przez wybór kolektywny, a nawet używanie groźby użycia fizycznego przymusu, aby stłamsić nieposłuszeństwo wobec wyboru kolektywnego. Legitymizacja nadania takiej władzy państwu pozostaje pytaniem będącym w centrum filozofii politycznej, i jak dotąd nierozwiązanym".
Higgs: Zgoda rządzonych?
Po chwili chłodnej refleksji wydaje się, że cała koncepcja umowy społecznej ma tyle wspólnego z rzeczywistością co jednorożec. Nikt trzeźwo myślący, wyłączając może nieuleczalnych masochistów, nie zgodziłby się dobrowolnie na takie traktowanie, jakiego dopuszczają się rządy w stosunku do swoich obywateli.