Sejm uchwalił wczoraj ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, która wprowadza wiele ułatwień dla przedsiębiorców. Udało się pokonać opór urzędników, którzy do końca prac nad ustawą nie chcieli dopuścić do wprowadzenia rozwiązań korzystnych dla firm - pisze "Rzeczpospolita."
- Jeżeli ktoś mnie pyta, skąd ma się wziąć większy wzrost gospodarczy, to odpowiedzią jest ta ustawa. Ma ona pobudzać przedsiębiorczość - powiedział podczas jednego ze spotkań wicepremier Jerzy Hausner, inicjator tych uregulowań - Długo czekaliśmy na taką ustawę mówią zgodnie przedsiębiorcy. Ustawa ma zastąpić wielokrotnie już nowelizowane prawo o działalności gospodarczej, w którym przedsiębiorcy stracili już rozeznanie.
Najważniejsze przepisy tej ustawy przewidują:
- Mniej formalności przy zakładaniu firmy. Wszystkie wnioski rejestrowe, w tym zgłoszenie do ZUS przedsiębiorcy jako płatnika i zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego, można składać w gminie albo w sądzie. Dotychczas dotyczyło to tylko wniosku o nadanie REGON i NIP lub wniosku o aktualizację NIP.
- Centralna Informacja Ewidencji Działalności Gospodarczej - znajdą się w niej wszystkie informacje o przedsiębiorcach zarejestrowanych w gminach. Informacje o treści wpisów, czyli o przedsiębiorcach, rodzaju ich działalności itd., wydawane jako zaświadczenia o tych wpisach., będzie mógł (za opłatą) uzyskać każdy.
- Reglamentacja ograniczona. Dziedziny, których podjęcie działalności musi poprzedzać zezwolenie, ograniczono do 25 (m.in. handel alkoholem, działalność bankowa, maklerska). Gdy chodzi o inną działalność, której podjęcie wymaga spełniania szczególnych warunków, wystarczy wpis do nowego rejestru działalności regulowanej. Dla uzyskania wpisu wystarczy oświadczenie przedsiębiorcy, że spełnia warunki wymagane dla danego rodzaju działalności.
- Zasadniczo tylko jedna kontrola. Zakazano jednoczesnego prowadzenia u przedsiębiorcy więcej niż jednej kontroli, chyba że toczy się przeciwko niemu śledztwo lub dochodzenie albo przedsiębiorca wyraził zgodę na dodatkowe kontrole. Poza limitem będą m.in. kontrole dotyczące zasadności zwrotu VAT, a także związane z realizacją prawa wspólnego o ochronie konkurencji i w zakresie ochrony finansowych interesów. Mikroprzedsiębiorców, przedsiębiorców małych i średnich będzie można kontrolować nie dłużej niż przez 4 tygodnie w roku, a pozostałych nie dłużej niż przez 8 tygodni.
- Mikroprzedsiębiorcy, mali i średni. Za mikroprzedsiębiorcę będzie się uważało przedsiębiorcę, który w dwu ostatnich latach zatrudniał średnio rocznie mniej niż 10 pracowników albo osiągnął obroty nie przekraczające równowartości 2 mln euro lub suma aktywów jego bilansu była wyższa niż ten limit. Podwyższono sumy aktywów, których przekroczenie wyklucza przedsiębiorcę z kategorii małych i średnich. Zakwalifikowanie do wskazanych kategorii decyduje m.in. o możliwości korzystania z pomocy publicznej.
Ustawa dopiero została uchwalona, a już planowana jest jej nowelizacja. Według naszych informacji z takimi zamiarami nosi się m.in. Platforma Obywatelska. Zmiana ma jednak zmierzać do jeszcze większych ułatwień. Planuje się np. zmniejszenie liczby zezwoleń, a nie tylko ułatwienia ich uzyskiwania. Zmniejszona liczba instytucji kontrolujących przedsiębiorcę.
Komentarz Instytutu Misesa:
O ile nowa ustawa o swobodzie gospodarczej jest krokiem we właściwym kierunku tzn. ku umożliwieniu ludziom prowadzenia swobodnej wymiany handlowej, o tyle tak naprawdę trudno mówić tutaj o przełomie. Filozofia działania rządzących nie uległa zmianie. Dzisiaj "liberalizują" gospodarkę, godząc się na zmniejszenie poziomu interwencjonizmu, ale jutro mogą uznać, że odpowiednie będzie postępowanie przeciwne. O wiele łatwiejszym i skuteczniejszym działaniem z ich strony, byłaby rezygnacja z ingerencji w procesy rynkowe. Jednakże takie działanie polityków, jest ostatnią rzeczą, jakiej możemy się z ich strony spodziewać.
Trudno również zgodzić się z opinią wicepremiera Hausnera, który upatruje w nowej ustawie czynnika mającego "pobudzać przedsiębiorczość" i "zwiększyć wzrost gospodarczy". Należy raczej powiedzieć, iż wraz z wprowadzeniem ustawy zmniejszy się ucisk przedsiębiorców ze strony państwa, a wzrost gospodarczy bedzie nieco słabiej tłumiony. Niestety jest to wciąż o wiele za mało, żeby można było mówić o szansie na takie zdynamizowanie wzrostu gospodarczego, aby np. w zauważalny sposób zmniejszyć bezrobocie.