Powrót
Filozofia polityki

Bokun: Czy libertarianizm to kolejna forma teorii krytycznej?

0
Djordje Bokun
Przeczytanie zajmie 8 min
Bokun_Czy libertarianizm to kolejna forma teorii krytycznej
Pobierz w wersji
PDF EPUB MOBI

Źródło: mises.org 

Tłumaczenie: Jakub Juszczak 

Nie brakuje niedoinformowanych krytyków teorii libertariańskiej, wywodzących ze wszystkich stron politycznego spektrum. Dla większości lewicowców przeciętny libertarianin jest samolubny, chciwy, wywyższa się ponad przeciętnych ludzi, gardzi biednymi oraz jest pożytecznym idiotą wielkiego biznesu. Natomiast dla większości prawicowców typowy libertarianin to człowiek wyobcowany ze społeczeństwa, nihilistyczny, hedonistyczny, materialistyczny, będący moralnym relatywistą, egalitarystą a ponadto jest naiwnym utopista, który gardzi tradycją i religią. 

Istnieje jednak nowe, rzadko omawiane podejście, na podstawie którego opiera się krytykę libertarianizmu, a mianowicie próba powiązania go z marksistowską teorią krytyczną, czy wręcz dowodzenia tego, że libertarianizm sam w sobie jest formą teorii krytycznej. Pomimo niejasności tej tezy, warto byłoby podjąć się zadania przeanalizowania argumentów przedstawianych przez jej zwolenników po to, aby sprawdzić, czy mają one jakąkolwiek wartość merytoryczną. 

Najbardziej znanym z wyżej wymienionych zwolenników tej koncepcji jest krytyk kulturowy James Lindsay. Przez ostatnie kilka lat Lindsay skupiał swoje wysiłki naukowe na zmaganiu się z teorią krytyczną oraz przeprowadzaniu jej dekonstrukcji. Założył nawet stronę internetową New Discourses, która zajmuje się głównie analizowaniem, rozszyfrowywaniem i krytykowaniem ruchu „krytycznej sprawiedliwości społecznej”. Udało mu się zdobyć spore uznanie i pochwały w mediach społecznościowych (a także krytykę, oczywiście) za swoje wysiłki, a jego konto na X może pochwalić się ponad 480 000 obserwującymi w marcu  2024 roku. 

Lindsay dzieli libertarianizm na dwa typy: „bardziej rozsądny” (nie precyzuje on, co rozumie poprzez „bardziej rozsądna” forma libertarianizmu, ale jest dość pewne, że chodzi o mętne, wewnętrznie sprzeczne i utylitarystyczne skrzydło, które czyni niekończące się ustępstwa na rzecz interwencji państwa w imię „efektywności”) oraz typ, który nazywa „krytycznymi studiami nad rządem”. Większość libertarian uważa państwo za organizację opresyjną, która dąży do utrzymania i utrwalenia swojej władzy oraz wpływów. Natomiast Lindsay postrzega tę retorykę i sposób myślenia jako odzwierciedlający feministyczną teorię patriarchatu i krytyczną teorię rasową dotyczącą systemowego rasizmu, dzięki czemu (konsekwentny) libertarianizm zyskuje miano „krytycznych studiów o rządzie”. 

To nic więcej niż powierzchowne podobieństwo w aspekcie retorycznym, które nie tworzy szerszego intelektualnego związku między tymi teoriami. Libertariańskie pragnienie uwolnienia siebie i innych z niewoli państwa Lindsay w dziwny sposób określa jako „poszukiwanie gnostyckiego wyzwolenia”. Lindsay łączy je z tym, co w niedawnym podcaście nazwał „socjologicznym gnostycyzmem” — poglądem Rousseau, zgodnie z którym „człowiek rodzi się wolny, ale wszędzie jest zniewalany”. Społeczeństwo (lub, w przypadku libertarian, państwo) jest tym, co wytwarza ograniczające człowieka łańcuchy, a tajemna gnostycka wiedza jest potrzebna, aby się od nich uwolnić. 

Nic dziwnego, że Murray Rothbard w opinii Lindsaya jest lśniącą gwiazdą „krytycznych studiów nad rządem”, i określa go mianem „krytycznego teoretyka, lecz tylko w odniesieniu do władzy państwowej”. W rzeczywistości Lindsay posuwa się tak daleko, że wykorzystuje pisma Rothbarda dotyczące prawicowej strategii populistycznej jako dowód na to, że „trumpizm” i ruch „Make America Great Again” są teorią krytyczną. Porównania te są następnie kontynuowane, gdy Lindsay stwierdza, że Rothbard pełni rolę Herberta Marcuse’a libertarian, a nawet modyfikuje argument Rothbarda, próbując porównać go z filozofią Marcusego., że „trumpizm” i ruch „Make America Great Again” są teorią krytyczną. Porównania te są następnie kontynuowane, gdy Lindsay stwierdza, że Rothbard pełni rolę Herberta Marcuse’a libertarian, a nawet modyfikuje argument Rothbarda, próbując porównać go z filozofią Marcusego. 

Ten rzekomo „radykalny neomarksistowski” argument był prostą krytyką Hayekowskiej strategii przeprowadzenia zmian społecznych, która zalecała nawrócenie elit intelektualnych na doktrynę libertariańską, co miałoby następnie wpłynąć na resztę społeczeństwa. Rothbard zauważył, że owe elity intelektualne same są częścią klasy rządzącej i czerpią korzyści z etatystycznego systemu, który libertarianie starają się obalić. Utrudnia to zatem hipotetyczny proces odgórnej konwersji ideologicznej przedstawiony przez Hayeka, ponieważ, przede wszystkim, większość intelektualistów nie jest nastawiona na obiektywne docieranie do prawdy, bez względu na efekt końcowy, zwłaszcza jeśli oznaczało by to rezygnację z własnego interesu. 

darowizna.jpg

Lindsay ponownie łączy tę formę myślenia z marksizmem, a nawet antyracjonalizmem. Zmienia on zatem część, w której Rothbard mówi o „konwersji według Hayeka” i podstawia w to miejsce „teorię racjonalistyczną”, twierdząc, że argument Rothbarda „jest praktycznie nieodróżnialny” od antyracjonalizmu Marcusego. Jest to kolejny przykład błędnego łączenia przez Lindsaya dwóch różnych koncepcji tylko na podstawie powierzchownych podobieństw retorycznych, mając na uwadze, że nic w argumentacji Rothbarda nie było z natury marksistowskie czy skierowane przeciwko racjonalizmowi. 

Ze względu na jego bliski związek z libertarianizmem, zbadanie poglądów Lindsaya dotyczących klasycznego liberalizmu byłoby pouczające dla naszych celów. W niedawnym artykule napisanym dla New Discourses, czyli strony internetowej Lindsaya, przedstawia on bardzo pochlebny opis klasycznej filozofii liberalnej. Chwalił jej poparcie dla indywidualnych praw chroniących życie, praw do zgromadzeń, czy praw gwarantujących wolność słowa i własność prywatną oraz praw do sprawiedliwego, konstytucyjnego, ograniczonego demokratycznego rządu opartego na zgodzie rządzonych. 

W niedawnym odcinku podcastu Lindsay podkreśla absolutną konieczność ochrony tych liberalnych wartości oraz potrzebę ich udoskonalenia i rekontekstualizacji po to, aby pasowały do nowoczesnego, zaawansowanego technologicznie społeczeństwa, abyśmy nie stracili wszystkiego, co czyni zachodnią cywilizację wspaniałą i odnoszącą sukcesy. W Cynicznych teoriach, książce, której jest współautorem, „liberalizm bez polityki tożsamości” został nakreślony jako remedium na różne ruchy sprawiedliwości społecznej nękające zachodnią kulturę, środowisko akademickie i politykę. Nieodłączna animozja, jaką teoria krytyczna żywi do liberalizmu i jego pojęć obiektywizmu, uniwersalizmu i indywidualizmu, jest również z powodzeniem podkreślana w książce. 

Powszechnie wiadomo, że współczesny libertarianizm jest spadkobiercą klasycznego liberalizmu, zatem można by pomyśleć, że niechęć Lindsaya do tego pierwszego i szacunek dla drugiego jest raczej czymś dziwnym. To zamieszanie powinny jednak wyjaśnić nam jego teorie  co do tego, czym te dwie koncepcje się różnią. Rothbard, ojciec chrzestny współczesnego libertarianizmu, jest przedstawiany przez Lindsaya jako „wyraźnie wrogi liberalizmowi”. Ta wrogość przejawia się w jego pozornej religijności (w rzeczywistości był ateistą) i tradycjonalizmie (był kulturowo konserwatywny, podobnie jak wielu klasycznych liberałów, ale nie był tradycjonalistą w prawdziwym znaczeniu tego słowa). Rothbard określił wręcz Johna Stuarta Milla jako „głupkowatego”! (Co nie zostało przez niego wspomniane, to powód niechęci Rothbarda do Milla — mianowicie, że był on miękkim, kompromisowym utylitarystą. A więc nie był wystarczająco liberalny). 

W swoich komentarzach do artykułu Cato Institute, w którym argumentuje, że teoria intersekcjonalności jest przydatna w odniesieniu do klasycznego liberalizmu, Lindsay przedstawia ją jako „zaraźliwy” wpływ „libertariańskiego Cato” na klasyczną tradycję liberalną, wynikający ze sposobu, w jaki libertarianie krytykują władzę państwową. Lindsay rozumie „uzasadnioną nieufność” wobec rządu, ale mówi o tym, że twierdzenie o KAŻDYM rządzie jako o „samonapędzającym się opresyjnym systemie władzy”, który musimy znieść i „wyzwolić” się od niego poprzez oświecenie mas o jego naturze (w ten sposób „podnosząc ich świadomość”), natychmiast uruchamia w jego głowie dzwonki alarmowe teorii krytycznej i gnostycyzmu. 

Po bliższym przyjrzeniu się dziejom historycznym okazuje się, że ogromna różnica, jaką Lindsay próbuje wytworzyć między tymi dwoma ruchami, nie ma racji bytu. Wielcy radykałowie klasycznego liberalizmu nie przyjęli po prostu biernej nieufności wobec rządu i na tym poprzestali. Od ruchu lewellerów po Patricka Henry'ego, Richarda Cobdena, Frédérica Bastiata, Herberta Spencera i innych, paląca nienawiść do państwa jako organizacji ucisku i dominacji jest wspólnym wątkiem przewijającym się w historii klasycznego liberalizmu. Postawy te nie zostały wynalezione w gabinecie Murraya Rothbarda siedemdziesiąt lat temu. 

Radykalizm klasycznego liberalizmu jest łagodzony przez Lindsaya poprzez jego twierdzenie, według którego jest on doktryną harmonii społecznej i odrzuca wszelkie teorie walki i konfliktu klasowego. Jest to prawdą, jeśli chodzi o paradygmat marksistowski, w którym „klasy” o których mowa, to pracodawcy i pracownicy. Jednak, jak pokazał nieżyjący już historyk Ralph Raico, doktryna ta ma swoje korzenie w klasycznej teorii liberalnej. Liberalne sformułowania teorii walki klasowej dokonującej się pomiędzy produktywnymi siłami społecznymi a pasożytniczym państwem poprzedzały pisma Marksa i wywarły na nie wpływ, o czym Marks wiedział i co chętnie przyznawał. Ponieważ nie można ustalić zasadniczej różnicy między klasycznym liberalizmem a libertarianizmem, jest oczywiste, że wszelka niezgodność teorii krytycznej z klasycznym liberalizmem dotyczy również libertarianizmu. 

Niestety, nawet samozwańczy libertarianie zdają się popełniać ten sam błąd co Linsday. Były kandydat w prawyborach prezydenckich Partii Libertariańskiej Austin Petersen, w swojej debacie z komikiem i libertariańskim komentatorem Dave'em Smithem argumentował, że libertariańscy zwolennicy „prezentyzmu” (oceniania działań dawnych postaci historycznych według współczesnych standardów moralnych) i ich „poglądy na politykę zagraniczną dotyczące uciskających i uciskanych” przypominają nieco teorię krytyczną. Smith słusznie zauważył, że analizując historyczne postacie należy pamiętać o ówcześnie panujących standardach moralnych, jednocześnie konsekwentnie stosując libertariańską etykę w celu formułowania właściwych osądów na ich temat (etykę, która w oczywisty sposób różni się od tej zalecanej przez współczesnych zwolenników „sprawiedliwości społecznej”). Jeśli chodzi o dychotomię między „uciskającym” a „uciskanym” w odniesieniu do prowadzenia polityki zagranicznej, Smith wskazuje, że akceptacja podstawowego faktu, iż istnieją sprawcy ucisku oraz cierpiący z jego powodu, nie wymaga akceptacji dziwacznych teorii dynamiki władzy i intersekcjonalności, promowanych przez współczesnych postępowców. 

Jak powiedział Bastiat: „najgorsze, co się może przytrafić słusznej sprawie, to nie to, że jest sprytnie atakowana, lecz że jest słabo broniona”[1]. Próby oczerniania idei wolności poprzez obciążanie jej niepotrzebnym balastem nie są niczym nowym, a naszym obowiązkiem jest zidentyfikowanie i rozwianie wszelkich wypaczeń naszej wielkiej filozofii. 

Bibliografia i przypisy
Kategorie
Filozofia polityki Teksty Tłumaczenia


Nasza działalność jest możliwa dzięki wsparciu naszych Darczyńców, zostań jednym z nich.

Zobacz wszystkie możliwości wsparcia

Wesprzyj Instytut, to dzięki naszym Darczyńcom wciąż się rozwijamy

Czytaj również

Block_Wolnosc-od-wartosciowania-w-ekonomii_male1.jpg

Filozofia polityki

Block: Jak nie bronić wolnego rynku - krytyka Eastona, Mirona, Bovarda, Friedmana i Boudreaux

Słyszeliście kiedyś powiedzenie: „Mając takich przyjaciół, nie potrzebujemy już wrogów”? Ten aforyzm można zastosować w odniesieniu do kilku prób „obrony” systemu opartego na wolnej przedsiębiorczości, bez których moglibyśmy się w pełni obyć. W części pierwszej tego artykułu rozważono błędny argument za legalizacją substancji uzależniających. Część druga poświęcona jest analizie pomocy zagranicznej. Celem części trzeciej jest krytyczna analiza argumentów za armią ochotniczą. W części czwartej zawarto konkluzje.

Working papers

Sieroń: Krytyka „Etyki wolności” Rothbarda

Celem niniejszego artykułu jest dokonanie krytyki fundamentalnego dzieła Murraya Newtona Rothbarda ─ amerykańskiego ekonomisty, historyka i filozofa politycznego ─ pt. „Etyka wolności”. Nie zamierzamy bynajmniej odrzucić całego systemu tego wybitnego myśliciela, lecz jedynie zrewidować pewne tezy, niektóre rozszerzyć, a odnośnie do jeszcze innych zadać ─ jak sądzimy ─ konstruktywne pytania.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.