Autor: Damian Koniarek
Wersja PDF, EPUB, MOBI
Tekst publikowany w ramach projektu Dziedzictwo
Z tego, że inne narody błądzą, nie wynika, iż my mamy błądzić[1].
Urodził się w Chodaczkowie koło Tarnopola, gdzie początkowo odebrał staranne, domowe wykształcenie. W 1766 roku wstąpił do zgromadzenia pijarów. Jako zdolny nauczyciel został skierowany do pracy w warszawskim Collegium Nobilium. Był jednym z pierwszych w Polsce nauczycieli ekonomii politycznej, którą wykładał po polsku.
Wiosną 1781 roku, pięć lat po otrzymaniu święceń, rozpoczął wykłady w nowej, pierwszej w Polsce Katedrze Prawa Natury i Ekonomii Politycznej w Wilnie. Po dalszej nauce, m.in. w Krakowie, Stroynowski uzyskał stopnie doktora teologii, prawa kanonicznego, a także świeckiego.
W 1785 r. opublikował w Wilnie pracę, z której pochodzą cytaty w niniejszym tekście. Nosiła ona tytuł: Nauka prawa przyrodzonego, politycznego, ekonomiki politycznej i prawa narodów. Według Stroynowskiego uprzywilejowanie jednych, kosztem innych, wynikało z niesprawiedliwości i przemocy. Był zdecydowanym zwolennikiem stabilnych praw i porządku opartego na konstytucji. Powinna ona jego zdaniem, zabezpieczać własność i wolność obywateli. Nic dziwnego, że stał się jednym z jej współtwórców, pracując przy opracowywaniu aktu konstytucji majowej z 1791 roku.
Po rozbiorach udała mu się rzecz niezwykła — jako rektorowi wileńskiej wszechnicy — uratował niezależność szkolnictwa polskiego na Litwie, choć przypłacił to aresztowaniem i krótkotrwałym uwięzieniem. Rozwinął Uniwersytet Wileński tak bardzo, że wobec wakatów na 17 katedrach zaczęto sprowadzać uczonych z najlepszych uczelni Europy. Stroynowski zmarł w 1815 r., pozostawiając po sobie dużą bibliotekę (2500 tomów), kolekcję cennych dzieł sztuki i swoje dzieło: Naukę prawa przyrodzonego…, która stała się podręcznikiem stosowanym do 1824 r. w szkolnictwie polskim i rosyjskim. Z przekonań był fizjokratą, przypisując wielką rolę rolnictwu i marginalizując poglądy A. Smitha, co krytycznie oceniali niektórzy jemu współcześni.
Na koniec warto oddać głos samemu Stroynowskiemu, aby wyrobić sobie zdanie na temat jego poglądów dotyczących wolności i handlu.
W narodzie nie mającym żadnego z innymi handlu płody ziemskie zbywające od konsumpcji byłyby wcale niepożyteczne i żadnej nie miałyby wartości, a zatem uprawa gruntów, takowe płody wydających, musiałaby być zaniedbana. Handel więc zewnętrzny jest koniecznie potrzebny dla zamiany tych płodów, które by były nieużyteczne, nie mogąc być w kraju konsumowane[2].
Każdego Narodu jest interesem nie tamować w niczym zupełnej wolności handlu swego z innymi Narodami[3].
Aby handel pożytecznie kwitnął w Narodzie, pisze, powinno się zapewnić, „zupełną i nieograniczoną handlu wolność, która jako, podług prawa przyrodzonego, wszystkim się należy”. Wynika z tego: „aby każdemu, w każdym miejscu i czasie wolno było, bez żadnej […] przeszkody, rewizji i opłaty wszelkiego gatunku rzeczy zamieniać, kupować, sprzedawać[4].
Stąd jednoznacznie i zdecydowanie wypowiada się Stroynowski na temat ograniczeń w handlu:
„Wszelkie monopolia w handlu, cechy, kompanie kupieckie […] wszelkie od sprzedaży i kupna opłaty […] czynią krzywdę sprzedawcom i kupcom (na których ostateczne straty i koszty spadają)”[5], nawet gdyby ich wprowadzeniu przyświecały dobre intencje, takie jak ubezpieczenie i rozkrzewienie handlu.
Stroynowski krytykuje też możliwość powołania specjalnej policji do kontroli handlu, czy ustanowienia określonej z góry ceny towarów, zamiast tego proponuje po prostu wolność handlu.
Argumentuje, że przy zupełnej wolności handlu każdy naród płaci najmniejsze koszta pośrednictwa, otrzymując najwyższe ceny za swe produkty i płacąc najniższe ceny za cudze produkty przy największej obfitości dóbr w kraju. Dodaje: „skąd oczywiście wynika, że nieograniczona wolność handlu, która najwyższą dla pierwszych sprzedawców, a dla ostatnich kupców najniższą rzeczy cenę stanowi i utrzymuje, jest zupełnie zgodna z interesem wszystkich i każdego w szczególności Narodu; a przeciwnie, gdy Naród jaki ogranicza, trudni i tamuje w czymkolwiek wolność handlu zewnętrznego, szkodząc innym Narodom, niemniej rzetelną i wielką sobie samemu czyni szkodę”[6].
Nie leży w interesie Narodu — powiada Stroynowski tamować wolność handlu dla rozwijania przemysłu krajowego. Pewność, wolność, bezpieczeństwo, dostatek płodów i handel zagraniczny nieskrępowany — to najlepsze metody rozwijania przemysłu.
Stroynowski z równym zapałem broni i wolności handlu wewnętrznego, czyli wolności gospodarczej wewnątrz kraju. Występuje przeciwko reglamentacji i zakazom i związanej z nimi nieuchronnie arbitralności, zmienności i niepewności stosunków.
Nie jest interesem narodu dlatego hamować wolność handlu, bo go tamują inne narody. Żaden kraj nie może się zbogacić w handlu zagranicznym kosztem drugiego przez nakładanie nadmiernych ceł na towary importu. Z tego, że inne narody błądzą, nie wynika, iż my mamy błądzić[7].
Rzecz z siebie oczywista, że żaden Naród nie powinien sobie samemu szkodzić dlatego, iż insze narody powszechnie błądzą i przeto sobie samym i jemu szkodzą.
Jest przeciwnikiem przywilejów, monopolów, reglamentacji i protekcji, a zwolennikiem systemu wolności w najogólniejszym znaczeniu.
Wolna wymiana wynika z zasad porządku naturalnego: „Z potrzeb ludzkich, z własności znikomej, a tym bardziej w stanie rolniczym z własności gruntowej wynika konieczna potrzeba wolnej zamiany”[8].
Całość dzieła Stroynowskiego można znaleźć pod poniższym adresem:
http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/doccontent?id=1692&from=FBC
źródło ilustracji: Wikipedia, portret autorstwa Franciszka Smuglewicza
[1] H. Stroynowski, Nauka prawa przyrodzonego, politycznego, ekonomiki politycznej i prawa narodów, Wilno, 1791.
[2] Nauka…, s. 245.
[3] Ibidem, s. 250.
[4] Ibidem, s. 211.
[5] Ibidem.
[6] Ibidem, s. 252.
[7] Ibidem, s. 321.
[8] Ibidem, s. 43.