Autor: Dominik Krysiński
Tekst publikowany w ramach projektu Dziedzictwo
PRZEMÓWIENIE PRZECIWKO PROJEKTOWI PRAWA O MORATORIUM NA SESJI SIÓDMEJ 1818 ROKU
Dnia 9 kwietnia 1818 roku [1]
Prześwietna Izbo Poselska!
Między projektem do prawa o moratorium [2] poprzednio rozdanym a tym, który dzisiaj jest wniesiony, zachodzi zmiana w odrzuceniu 2 artykułu projektu, który komisje Izby Poselskiej za niepotrzebny uznały. Pozwólcie JW. Komisarze, których poświęcenie się i gorliwość umie ocenić Izba, iż w tym projekcie z zdaniami waszymi nie zgadza się przekonanie moje.
Moratorium, uważam ja, jako jedną z największych klęsk, jakie dotknąć mogły naród w głównej jego ekonomicznej podstawie, jest to nieszczęście, którego bolesne skutki niełatwo zagojone być mogą. Zgadzam się z JW Kołdowskim, iż moratorium nadweręża artykuł 26 ustawy konstytucyjnej, któren nakazuje nie tylko szanować własność gruntową, lecz własność jakiejkolwiek bądź natury, a zatem szanować kapitały, szanować wszelki rodzaj przemysłu. Kapitały są duszą narodowego bogactwa. Naród, który je zgromadzać, zabezpieczać i szanować umie, w każdym względzie wznieść się potrafi. Przeciwnie, w ciągłym zostanie dzieciństwie, ciągle obraz upokarzający niskości okazywać będzie, gdy nie tylko nic dla utworzenia i pomnożenia kapitałów nie zrobi, lecz nadto na nie targnąć się poważy. Jakiż to rodzaj zatrudnień ekonomicznych obejść się potrafi bez kapitału? Zapytuję się was, właściciele gruntowi, czym jest rolnictwo bez kapitałów? Możemyż bez ich pomocy choć jeden krok w zawodzie gospodarczym zrobić? Skądże ta wzgarda, tyle razy w tej Izbie na tych rzucona, których kapitalistami nazywamy? Szanujmy ich, szanujmy kapitały, bo inaczej Polska bolesne zawsze wystawiać będzie porównanie z tymi narodami, w których i kapitały, i kapitaliści największej od prawa doznają opieki. Przypatrzmy się Anglii, jakież to ona cuda za pomocą dźwigni narodowego bogactwa nie dokazuje! Lecz razem patrzmy, jak tam kapitały są szanowane, do jakiego stopnia powiększone zostały? Komuż nie są wiadome dzieła, które Holandia potęgą swego handlu na rozwinięciu i szanowaniu kapitałów ugruntowanego zadziwionemu światu okazała. Przytaczam te przykłady jedynie dlatego, abym Wam, prawodawcy, w ogólnych rysach ważność i świętość kapitałów przypomniał. Tak jest, przypomniał, gdyż i dziś w tej tu Izbie słyszałem nie bez zadziwienia, pod jakimi to ohydnymi farbami wystawiano kapitalistów. Nazywano magazynierami, lichwiarzami, egoistami tych, którzy przez swoją oszczędność, przy ciągłym dążeniu do pomnożenia masy kapitałów są istotnymi dobroczyńcami i jedyną podporą narodowego przemysłu. Prawa kapitalistów są święte i nietykalne. Rząd winien im obronę. Dłużnicy nie powinni samowolnie ich własnością zarządzać. Gdzie prawa na dłużników są ostre, tam się wznosi kredyt, tam lekkomyślnie długi nie są zaciągane, tam tylko reprodukcja żąda kapitałów, tam marnotrawstwo, tam zbytek nie prędko poważą się domagać kredytu! Zgadzam się zupełnie ze zdaniem tych, którzy pierwiastkowe zaprowadzenie moratoryjnego prawa uważali jako złe, którego w nadzwyczajnej chorobie rząd użyć był zmuszony. Lecz to złe musi mieć kiedyś koniec, lekarstwo trwa zbyt długo i obawiać się należy, by to ciało tymi samymi środkami, które go przy życiu zachować miały, nie zostało do zupełnej przywiedzione konsumpcji. Rada Stanu w drugim, teraz usuniętym artykule, dała nam wieczną gwarancję, iż moratorium nigdy na przyszłość w kraju naszym miejsca mieć nie będzie. I chociaż pierwszy artykuł zdaje się to zapewnienie już zawierać, jednak miło mi jest widzieć, jak Rada Stanu w tak stanowczej materii najmniejszej nie chciała zostawić wątpliwości i dlatego artykuł ten usuniętym być nie powinien.
W zabranych tu dzisiaj głosach z niemałym słyszałem zadziwieniem, jak na usprawiedliwienie prawa moratoryjnego ciągle powtarzano, iż sami tylko właściciele gruntowi ponieśli majątki i życie w ofierze dla ojczyzny. Prawodawcy! Wy, co nie tylko jedną reprezentujecie klasę, ale cały wystawiacie naród, wy nie będziecie to zdanie uważać za zdanie wasze, pierwszeństwo w usługach Ojczyzny, jeżeli się właścicielom gruntowym słusznie przynależy, nie potrzeba zapominać, że w obronie najdroższych spraw Ojczyzny zastępy nasze, które nam tyle sławy u świata zjednały, nie samych tylko właścicieli gruntowych liczyły. Toczyła się krew nie jednej tylko klasy, toczyła się krew polska, a w niej równy mają udział i ci, których pomyślny traf na wyniosłym w towarzystwie posadził punkcie, i ci, którzy choć główną podporą, choć pierwszym bytu narodowego są warunkiem, najmniej może dobrodziejstw doznając najobficiej krew swoją w obronie kraju przelewają. Nie w uczuciach więc patriotyzmu wszystkim klasom wspólnym dłużnicy szukać powinni pobudek usprawiedliwiających prawo moratoryjne. Winieniem tu także zwrócić Waszą uwagę, prawodawcy, na artykuł pierwszy projektu, który zdaniem moim odmienionym być powinien. Jeżeli moratorium ogólne do r. 1821 ma być przedłużone, tedy to dobrodziejstwo stosować się powinno jedynie do samych kapitałów, lecz bynajmniej do narosłych (jak projekt mieć chce) prowizji. Tym czym prowent gruntowy dla rolnika, tym procent jest dla kapitalisty, jest to jego dochód, jego sposób wyżywienia siebie i jego rodziny. Targnąć się na ten dochód, jest to przywodzić kapitalistę do nędzy, do rozpaczy. Procent powinien być święcie wypłacany. W żadnym kraju dobrodziejstwo moratoryjne nie dotykało prowizji. Niektórzy względem zaległych procentów w ten sposób artykuł pierwszy usprawiedliwiają, iż gdy kapitalista przeżył ten czas, w którym te procenta urosły, bezpiecznie więc te do kapitałów liczone być mogą i wraz z kapitałem z dobrodziejstwa moratoryjnego korzystać. Lecz czyliż kapitalista w tej epoce, w której mu prowizje wypłacone nie były, nie mógł być znaglonym dla utrzymania się do zaciągnienia długów?
Nadto artykuł pierwszy podanego projektu tak jak jest wyrażony, nie tylko zrządza uciążliwą wierzycielom zwłokę, lecz uwłacza jeszcze ich bezpieczeństwu, które przy udzieleniu moratorium główną stanowi zasadę. Kiedy bowiem nie tylko co do kapitałów, ale i co do prowizji przed dniem 20 czerwca 1815 zaległych, moratorium jest dozwolone aż do r. 1821, w części zaś kraju pod rządem dawniej pruskim zostającej najwięcej prowizja od r. 1806 są zaległe, względem więc dziesięcioletniej prowizji służyć będzie znacznej liczbie wierzycieli toż moratorium; a gdy z drugiej strony jest rzeczą każdemu wiadomą, iż tak podług prawa pruskiego, jako też francuskiego dwuletnia tylko prowizja równie z kapitałem ma miejsce pierwszeństwa, jasno się więc stąd okazuje, iż na przypadek przedaży nieruchomości po ustałym moratorium, jeżeli ta nieruchomość na zaspokojenie wierzycieli w zupełności nie wystarczy, ciż wierzyciele z kilkuletnimi prowizjami spadać będą, a tak przez niniejsze prawo własność ich nabyta wbrew 26 artykułowi konstytucji na oczywistą utratę jest wystawiona. Z tych więc powodów jestem tego zdania, aby wniesiony projekt jeszcze raz poszedł pod rozwagę Rady Stanu i komisji, aby tu przeze mnie wytknięte modyfikacje umieszczone zostały. Inaczej, oświadczam, iż jestem przeciw projektowi.
[1] Dyaryusz Seymu Królestwa Polskiego 1818 r., t. II, s. 14—15.
[2] Moratorium — odroczenie spłaty długów. Na pierwszym Sejmie Królestwa Polskiego w r. 1818 poddano pod dyskusję projekt Rady Stanu, który zakładał niekorzystne dla wierzycieli rozwiązanie problemu długów zaciągniętych nieraz jeszcze przez powstaniem Księstwa Warszawskiego. Obrady 9 i 10 kwietnia stały się również okazją do ataku na kapitalistów — pożyczkodawców. Przeciwstawiano im ziemian, tworząc wrażenie istnienia 2 grup: patriotycznej (szlachty i ziemian — pożyczkobiorców) i (egoistycznej — kapitalistów). Za umorzeniem długów opowiadali się m.in.: W. Niemojowski, hr. O. Małachowski, hr. J. Mikorski, R. Rembieliński, K. Radzimiński, A. Baliński, J. Młodzianowski, P. Chmielewski, S. Pieniążek. Przeciwko projektowi przemawiało tylko pięciu posłów, w tym D. Krysińki, który wystąpił bardzo zdecydowanie w obronie kapitalistów.
Super, dzięki :)
Odpowiedz
Dzięki za tą publikację :) przyda się do licencjatu :)
Odpowiedz