KRS: 0000174572
Powrót
Dziedzictwo

Krysiński: Prawo o moratorium

2
Dominik Krysinski
Przeczytanie zajmie 7 min

Autor: Dominik Krysiński

Tekst publikowany w ramach projektu Dziedzictwo

PRZEMÓWIENIE PRZECIWKO PROJEKTOWI PRAWA O MORATORIUM NA SESJI SIÓDMEJ 1818 ROKU

Dnia 9 kwietnia 1818 roku [1]

Prześwietna Izbo Poselska!

Między projektem do prawa o moratorium [2] po­przednio rozdanym a tym, który dzisiaj jest wniesiony, zachodzi zmiana w odrzuceniu 2 artykułu projektu, który komisje Izby Poselskiej za niepotrzebny uznały. Pozwólcie JW. Komisarze, których poświęcenie się i gorliwość umie ocenić Izba, iż w tym projek­cie z zdaniami waszymi nie zgadza się przekonanie moje.

Moratorium, uważam ja, jako jedną z największych klęsk, jakie dotknąć mogły naród w głównej jego eko­nomicznej podstawie, jest to nieszczęście, którego bo­lesne skutki niełatwo zagojone być mogą. Zgadzam się z JW Kołdowskim, iż moratorium nadweręża artykuł 26 ustawy konstytucyjnej, któren nakazuje nie tylko sza­nować własność gruntową, lecz własność jakiejkolwiek bądź natury, a zatem szanować kapitały, szanować wszelki rodzaj przemysłu. Kapitały są duszą narodo­wego bogactwa. Naród, który je zgromadzać, zabez­pieczać i szanować umie, w każdym względzie wznieść się potrafi. Przeciwnie, w ciągłym zostanie dzieciń­stwie, ciągle obraz upokarzający niskości okazywać będzie, gdy nie tylko nic dla utworzenia i pomnożenia kapitałów nie zrobi, lecz nadto na nie targnąć się poważy. Jakiż to rodzaj zatrudnień ekonomicznych obejść się potrafi bez kapitału? Zapytuję się was, właściciele gruntowi, czym jest rolnictwo bez kapita­łów? Możemyż bez ich pomocy choć jeden krok w za­wodzie gospodarczym zrobić? Skądże ta wzgarda, tyle razy w tej Izbie na tych rzucona, których kapitali­stami nazywamy? Szanujmy ich, szanujmy kapitały, bo inaczej Polska bolesne zawsze wystawiać będzie porównanie z tymi narodami, w których i kapitały, i kapitaliści największej od prawa doznają opieki. Przypatrzmy się Anglii, jakież to ona cuda za pomocą dźwigni narodowego bogactwa nie dokazuje! Lecz razem patrzmy, jak tam kapitały są szanowane, do jakiego stopnia powiększone zostały? Komuż nie są wiadome dzieła, które Holandia potęgą swego handlu na rozwinięciu i szanowaniu kapitałów ugruntowanego zadziwionemu światu okazała. Przytaczam te przy­kłady jedynie dlatego, abym Wam, prawodawcy, w ogólnych rysach ważność i świętość kapitałów przy­pomniał. Tak jest, przypomniał, gdyż i dziś w tej tu Izbie słyszałem nie bez zadziwienia, pod jakimi to ohydnymi farbami wystawiano kapitalistów. Nazy­wano magazynierami, lichwiarzami, egoistami tych, którzy przez swoją oszczędność, przy ciągłym dąże­niu do pomnożenia masy kapitałów są istotnymi dobroczyńcami i jedyną podporą narodowego prze­mysłu. Prawa kapitalistów są święte i nietykalne. Rząd winien im obronę. Dłużnicy nie powinni samo­wolnie ich własnością zarządzać. Gdzie prawa na dłużników są ostre, tam się wznosi kredyt, tam lekkomyślnie długi nie są zaciągane, tam tylko repro­dukcja żąda kapitałów, tam marnotrawstwo, tam zby­tek nie prędko poważą się domagać kredytu! Zgadzam się zupełnie ze zdaniem tych, którzy pierwiastkowe zaprowadzenie moratoryjnego prawa uważali jako złe, którego w nadzwyczajnej chorobie rząd użyć był zmuszony. Lecz to złe musi mieć kiedyś koniec, lekar­stwo trwa zbyt długo i obawiać się należy, by to ciało tymi samymi środkami, które go przy życiu zachować miały, nie zostało do zupełnej przywiedzione konsumpcji. Rada Stanu w drugim, teraz usuniętym artykule, dała nam wieczną gwarancję, iż moratorium nigdy na przyszłość w kraju naszym miejsca mieć nie będzie. I chociaż pierw­szy artykuł zdaje się to zapewnienie już zawierać, jednak miło mi jest widzieć, jak Rada Stanu w tak stanowczej ma­terii najmniejszej nie chciała zostawić wątpliwości i dla­tego artykuł ten usuniętym być nie powinien.

W zabranych tu dzisiaj głosach z niemałym słysza­łem zadziwieniem, jak na usprawiedliwienie prawa moratoryjnego ciągle powtarzano, iż sami tylko właści­ciele gruntowi ponieśli majątki i życie w ofierze dla ojczyzny. Prawodawcy! Wy, co nie tylko jedną reprezentujecie klasę, ale cały wystawiacie naród, wy nie będziecie to zdanie uważać za zdanie wasze, pierw­szeństwo w usługach Ojczyzny, jeżeli się właścicielom gruntowym słusznie przynależy, nie potrzeba zapo­minać, że w obronie najdroższych spraw Ojczyzny zastępy nasze, które nam tyle sławy u świata zjednały, nie samych tylko właścicieli gruntowych liczyły. To­czyła się krew nie jednej tylko klasy, toczyła się krew polska, a w niej równy mają udział i ci, których po­myślny traf na wyniosłym w towarzystwie posadził punkcie, i ci, którzy choć główną podporą, choć pier­wszym bytu narodowego są warunkiem, najmniej może dobrodziejstw doznając najobficiej krew swoją w obro­nie kraju przelewają. Nie w uczuciach więc patrio­tyzmu wszystkim klasom wspólnym dłużnicy szukać powinni pobudek usprawiedliwiających prawo moratoryjne. Winieniem tu także zwrócić Waszą uwagę, prawodawcy, na artykuł pierwszy projektu, który zdaniem moim odmienionym być powinien. Jeżeli mora­torium ogólne do r. 1821 ma być przedłużone, tedy to dobrodziejstwo stosować się powinno jedynie do sa­mych kapitałów, lecz bynajmniej do narosłych (jak projekt mieć chce) prowizji. Tym czym prowent gruntowy dla rolnika, tym procent jest dla kapita­listy, jest to jego dochód, jego sposób wyżywienia siebie i jego rodziny. Targnąć się na ten dochód, jest to przywodzić kapitalistę do nędzy, do rozpaczy. Pro­cent powinien być święcie wypłacany. W żadnym kraju dobrodziejstwo moratoryjne nie dotykało prowizji. Niektórzy względem zaległych procentów w ten sposób artykuł pierwszy usprawiedliwiają, iż gdy kapi­talista przeżył ten czas, w którym te procenta urosły, bezpiecznie więc te do kapitałów liczone być mogą i wraz z kapitałem z dobrodziejstwa moratoryjnego korzystać. Lecz czyliż kapitalista w tej epoce, w któ­rej mu prowizje wypłacone nie były, nie mógł być znaglonym dla utrzymania się do zaciągnienia długów?

Nadto artykuł pierwszy podanego projektu tak jak jest wyrażony, nie tylko zrządza uciążliwą wierzycie­lom zwłokę, lecz uwłacza jeszcze ich bezpieczeństwu, które przy udzieleniu moratorium główną stanowi za­sadę. Kiedy bowiem nie tylko co do kapitałów, ale i co do prowizji przed dniem 20 czerwca 1815 za­ległych, moratorium jest dozwolone aż do r. 1821, w części zaś kraju pod rządem dawniej pruskim zo­stającej najwięcej prowizja od r. 1806 są zaległe, względem więc dziesięcioletniej prowizji służyć będzie znacznej liczbie wierzycieli toż moratorium; a gdy z drugiej strony jest rzeczą każdemu wiadomą, iż tak podług prawa pruskiego, jako też francuskiego dwuletnia tylko prowizja równie z kapitałem ma miejsce pierwszeństwa, jasno się więc stąd okazuje, iż na przypadek przedaży nieruchomości po ustałym moratorium, jeżeli ta nieruchomość na zaspokojenie wierzycieli w zupełności nie wystarczy, ciż wierzy­ciele z kilkuletnimi prowizjami spadać będą, a tak przez niniejsze prawo własność ich nabyta wbrew 26 artykułowi konstytucji na oczywistą utratę jest wystawiona. Z tych więc powodów jestem tego zda­nia, aby wniesiony projekt jeszcze raz poszedł pod rozwagę Rady Stanu i komisji, aby tu przeze mnie wytknięte modyfikacje umieszczone zostały. Inaczej, oświadczam, iż jestem przeciw projektowi.


[1]  Dyaryusz Seymu Królestwa Polskiego 1818 r., t. II, s. 14—15.

[2]  Moratorium — odroczenie spłaty długów. Na pierwszym Sejmie Królestwa Polskiego w r. 1818 poddano pod dyskusję projekt Rady Stanu, który zakładał niekorzystne dla wierzycieli rozwiązanie problemu długów zaciągniętych nieraz jeszcze przez powstaniem Księstwa Warszawskiego. Obrady 9 i 10 kwietnia stały się również okazją do ataku na kapitalistów — pożyczkodawców. Przeciwstawiano im ziemian, tworząc wrażenie istnienia 2 grup: patriotycznej (szlachty i ziemian — pożyczkobiorców) i (egoistycznej — kapitalistów). Za umorzeniem długów opowiadali się m.in.: W. Niemojowski, hr. O. Małachowski, hr. J. Mikorski, R. Rembieliński, K. Radzimiński, A. Ba­liński, J. Młodzianowski, P. Chmielewski, S. Pieniążek. Prze­ciwko projektowi przemawiało tylko pięciu posłów, w tym D. Krysińki, który wystąpił bardzo zdecydowanie w obronie ka­pitalistów.

Kategorie
Dziedzictwo Historia myśli ekonomicznej Historia polskiej myśli ekonomicznej Teksty

Czytaj również

Adam-Heydel_male.jpg

Dziedzictwo

Heydel: Psychologia lokajska

Psychologia taka występuje na każdym stopniu życia społecznego. Wypływa ona szczególnie obficie na wierzch społeczeństwa polskiego w chwili obecnej. Czyż nie są jej objawem kpiny z więźniów brzeskich w teatrzykach warszawskich, w pismach humorystycznych, karykatury posłów za kratą, wyświetlane na Sukiennicach, i gorzej jeszcze: natrząsanie się z obezwładnionego chwilowo przeciwnika w poważnych pismach politycznych?

Heydel.png

Dziedzictwo

Heydel: Świadomość narodowa i przyszłość narodu polskiego

U podstawy każdego świadomego związku społecznego leżą dwie krzyżujące się siły: dążność do nieograniczonego rozwoju indywidualnego jednostki i dośrodkowa, uspołeczniająca siła, oparte na korzyści, jakie właśnie związek z innymi ludźmi jednostce przynosi. Ustosunkowanie ich wyraża zwartość związku i decyduje o jego zdolności rozwoju.

Adam-Heydel_male.jpg

Dziedzictwo

Heydel: Teoria ekonomii i etyka

Ekonomia wydaje się wielu ludziom niemoralną. Głosi jakoby bezlitosny egoizm i walkę o dobra materialne. Taki pogląd wynika z nieporozumienia. Nauka ekonomii opiera się na stwierdzeniu, że każdy rozsądny człowiek chce jak najlepiej zaspokoić swoje potrzeby. Ale ekonomia nie ogranicza tych potrzeb do jednej jakiejś grupy. Można odczuwać jako potrzebę zarówno najgrubsze użycie i pokrzywdzenie bliźniego, jak dobre wychowanie dzieci, dopomożenie rodzinie, rodakom, bliźniemu.

Adam-Heydel_male.jpg

Dziedzictwo

Heydel: Etatyzacja sumień

Rząd, który dzięki etatyzmowi uzależnia od siebie materialnie kilka milionów ludzi jako urzędników, funkcjonariuszy, robotników państwowych, rząd, który dzięki etatyzmowi skupił w swoich rękach kredyt, możności ulg podatkowych, pozwoleń na handel zagraniczny — taki rząd dopiero ma w swoim ręku bijące ze strachu jak u ptaka schwytanego w sidła serca obywateli.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 2
Szymon

Super, dzięki :)

Odpowiedz

Sebastian

Dzięki za tą publikację :) przyda się do licencjatu :)

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.