Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Filozofia polityki

Kuznicki: Nacjonalizm – wróg liberalizmu?

0
Jason Kuznicki
Przeczytanie zajmie 8 min
Kuznicki_Nacjonalizm-–-wróg-liberalizmu.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Jason Kuznicki
Źródło: libertarianism.org
Tłumaczenie: Tomasz Kłosiński
Wersja PDF

Tekst pochodzi z The Encyclopedia of Libertarianism

Nacjonalizm wymaga jasnej definicji słowa „naród”, co do której socjologowie i filozofowie polityki często się nie zgadzali. Naród nie jest ani rasą, ani kulturą, ponieważ istnieją narody wielorasowe i wielokulturowe, jak na przykład Stany Zjednoczone. Naród nie jest też synonimem określonego terytorium geograficznego, ponieważ Amerykanin mieszkający w Europie prawdopodobnie nadal będzie czuł się członkiem narodu amerykańskiego i może nawet być bardziej świadomy swojej amerykańskości tam niż w domu. Wreszcie, nie można też utożsamiać narodu ze specyficzną wiernością państwu, ponieważ wiele tożsamości narodowych nie ma niezależnych państw, jak to ma miejsce dzisiaj w przypadku Kurdów i Tybetańczyków. Potrzebna jest więc lepsza definicja.

Być może najlepsza definicja narodu pochodzi od teoretyka polityki Benedicta Andersona, który określa naród jako „wyobrażoną wspólnotę” ludzi, która może przekroczyć rasę, język, geografię i różnice polityczne i która rozumie siebie, w pewnym sensie, jako podróżujących razem przez historię. Wyobrażona wspólnota Andersona jest ograniczona przez dalsze zrozumienie, że w żadnym wypadku wszyscy ludzie nie są, ani nie mogą aspirować do bycia częścią narodu. Naród jest grupą wewnętrzną zdefiniowaną przez ogólną zgodę tych, którzy się w niej znajdują; ponadto, na mocy zwyczaju i zgody, członkowie narodu mogą z czasem wybierać lub zmieniać kryteria członkostwa. Tak więc niektóre narodowości, w pewnych czasach i miejscach, mogą być oparte na rasie, języku lub religii; inne mogą być oparte na wspólnym zestawie wartości politycznych lub etycznych albo na wspólnych praktykach kulturowych dotyczących jedzenia, ubioru i obyczajów. Naród może z czasem przejść od jednego zestawu kryteriów do drugiego, a zmiana ta może być czasem dość radykalna. Podczas gdy w średniowieczu Kornwalijczycy nie byli uważani za członków narodu angielskiego, obecnie są z reguły tak traktowani. Francuscy protestanci po odwołaniu Edyktu z Nantes oficjalnie nie istnieli w ramach narodu francuskiego i byli ogólnie uważani za obcych, podczas gdy obecnie francuska tożsamość narodowa z pewnością obejmuje religię protestancką.

Naród, niezależnie od tego, jak kształtują się jego granice, jest również domniemanym podmiotem suwerenności i funkcjonował w ten sposób przez większą część historii świata, zwłaszcza w epoce nowożytnej. Mówi się, że narody mają „prawo” do zabezpieczenia swoich granic, „prawo” do rządzenia się według własnego uznania, a nawet – raczej w sposób mistyczny – „prawo” do decydowania o własnym losie, jak twierdził filozof Georg Wilhelm Friedrich Hegel. W swojej niezwykle wpływowych Zasad filozofii prawa Hegel dowodził, że naród jest moralnie zobowiązany do dopełnienia swojego przeznaczenia poprzez stworzenie państwa narodowego – czyli państwa, które obejmowałoby wszystkich członków narodu i terytorium, które tradycyjnie zajmowali. Hegel dowodził, że taki podmiot ucieleśnia zbiorową wolę narodu i dlatego jest upoważniony do działania w jego imieniu. Państwo narodowe, jak utrzymywał, było przejawem zarówno woli narodu, jak i bezosobowego działania historii, a zatem z konieczności wymagało posłuszeństwa od swoich członków.

Państwo narodowe, twierdził Hegel, może i powinno prowadzić wojnę przeciwko swoim bliźnim w imię własnej wielkości: „Państwo samo w sobie jest etyczną całością, urzeczywistnieniem wolności (…). To właśnie ono jest pochodem Boga w świecie”. Albo, w swoim typowym, zagmatwanym stylu: „Narodowi, któremu przypisuje się moment Idei w postaci zasady naturalnej, powierza się nadanie jej pełnej skuteczności w postępie samorozwijającej się samoświadomości umysłu światowego”. Tak więc, w ostatecznym rozrachunku, nacjonalizm jest przekonaniem, że nasza własna wyobrażona wspólnota, nasz własny naród, zajmuje szczególne miejsce w historii i że aby je osiągnąć, należy ustanowić państwo – i uzbroić je. Nacjonalizm deklaruje, że dany naród ma prawa i interesy przewyższające prawa i interesy innych narodów i że prawa te należy osiągnąć siłą.

Jednak suwerenność narodu – czyli kolektywu – rodzi głębokie problemy dla libertarian, którzy w przeważającej większości uważają jednostkę za jedyny moralnie ważny element społeczeństwa i którzy przedkładają prawa jednostki nad prawa grupowe czy obowiązki grupowe. W istocie, libertarianie zwykle stanowczo negują istnienie kolektywnych praw lub obowiązków. Dlatego też wielu libertarian uważa nacjonalizm za głębokie przekleństwo ludzkości. Chociaż libertarianie nie są bynajmniej odporni na narodową samoidentyfikację i chociaż wielu z nich może czuć patriotyczną, a nawet nacjonalistyczną lojalność wobec różnych narodów, zdają sobie również sprawę, że nacjonalizm może być dogłębnie niebezpieczną siłą i że prawa jednostki są uniwersalne, a nie narodowe.

Zgubne konsekwencje nacjonalizmu sięgają od czegoś tak względnie niegroźnego, jak cła na zagraniczne produkty, aż po ludobójstwo, i są zbyt rozległe, by można je było streścić w jednym eseju. Kiedy członkowie narodu uznali, że ich tożsamość narodowa – czyli przynależność do grupy narodowej – wynika z religii, często dochodziło do prześladowań religijnych. Podobnie prześladowania ze względu na język, obyczaje i rasę wielokrotnie wynikały z zasadniczo nacjonalistycznych impulsów. Ponieważ państwo tak często było postrzegane jako twórca narodowej wielkości, funkcjonariusze państwowi byli szczególnie skłonni do lekceważenia ograniczeń nakładanych na ich władzę, ilekroć nacjonalizm dawał im taką możliwość. Państwa były niemal zawsze agentami prześladowań inspirowanych przez nacjonalistów.

Ci, którzy sprawują władzę nad rzeczywistymi państwami, również uczynili wiele, by wspierać nacjonalizm. Ta skłonność wynika być może z tego, że zgodnie z logiką nacjonalizmu, niełatwo jest określić, czyja wola jest wolą narodową – ale państwo, jako dobrze zorganizowana struktura z łatwo dostępną siłą, zazwyczaj pojawia się pierwsze, aby przypisać sobie wolę narodu. Jak ujął to Ludwig von Mises: „Niestety istnieją, jak twierdzą naziści, Niemcy, którzy nie myślą we właściwy niemiecki sposób (…). Sugerowałoby to nieomylność głosowania większościowego. Naziści odrzucali jednak podejmowanie decyzji większością głosów jako zdecydowanie nieniemieckie”. Jedynym sposobem, aby zapewnić sobie właściwą niemieckość, było nie posiadanie własnego zdania, lecz czekanie na dyrektywę państwową.

Stany Zjednoczone nie były również odporne na nastroje nacjonalistyczne. W całej historii można zauważyć, że nacjonalizm miał tendencję do osłabiania nawet najsilniejszych ograniczeń władzy państwowej. Wczesnym przykładem są Ustawy o obcokrajowcach i o wykroczeniach (Alien and Sedition Acts), uchwalone w 1798 roku podczas quasi-wojny z Francją; nakładały one surowe ograniczenia na obcokrajowców mieszkających w kraju i czyniły przestępstwem mówienie lub pisanie krytycznie o prezydencie. Nowszym przykładem jest USA Patriot Act z 2001 roku, która była wyraźnie motywowana troską o ochronę narodu, nawet kosztem wolności. Podobne środki były stosowane prawie zawsze, gdy Stany Zjednoczone przystępowały do wojny; do tej listy można dodać cenzurę wojenną, pobór do wojska i wszelkiego rodzaju ograniczenia swobód obywatelskich – najbardziej znane to internowanie Amerykanów pochodzenia japońskiego podczas II wojny światowej.

Takie działania rodzą intrygujące pytanie: Jeśli Stany Zjednoczone są narodem stworzonym w wolności, to amerykański nacjonalizm wydaje się pociągać za sobą więcej wolności, a nie mniej, jako drogę ku szczególnemu historycznemu przeznaczeniu narodu amerykańskiego. Przeciwnicy ekspansji władzy państwowej rzeczywiście podnieśli to wyzwanie, i warto zauważyć, że inne nacjonalizmy również mogą czasami służyć jako siły wyzwolenia. Na przykład nacjonalizmy polski, czeski i węgierski były szczególnie ważne w czasie zimnej wojny, gdy miłujący wolność członkowie każdego z tych narodów walczyli, by wyrwać się spod sowieckiej dominacji. Jednak pragnienie narodowej wielkości jest u podstaw pragnieniem kolektywistycznym, a niebezpieczeństwa związane z nacjonalizmem, nawet tym, który ma dobre intencje, być może nigdy nie zostaną w pełni wyeliminowane.

Dobrze ilustruje to historycznie jedno z podyktowanych najlepszymi intencjami nacjonalistycznych przedsięwzięć, Traktat Wersalski z 1919 roku. Traktat ten miał na celu zakończenie I wojny światowej, która sama w sobie była bezsprzecznie inicjatywą nacjonalistyczną. Jako zabezpieczenie przed przyszłymi wojnami, traktat obiecywał narodowe samostanowienie wszystkim narodom Europy i starał się dać wielu z nich narodową ojczyznę. Co więcej, traktat dążył do ukarania narodów, które przegrały Wielką Wojnę – pogląd ten był zgodny z ideologią nacjonalizmu, która domaga się kolektywnego podziału na zwycięzców i przegranych. Wreszcie, wzywał on do utworzenia Ligi Narodów, ponadnarodowej instytucji rządowej, która formalnie ukonstytuowałaby naród jako podmiot polityczny obdarzony prawami i prerogatywami wykraczającymi poza prawa jednostki. Historycy na ogół zgadzają się, że traktat był kolosalną porażką: środki karne wobec Niemiec tylko rozgoryczały naród niemiecki i zaostrzyły niemiecki nacjonalizm, co doprowadziło do powstania nazizmu jako najbardziej zbrodniczego nacjonalistycznego ruchu politycznego, jaki dotąd znano. Kierując się poczuciem, że mają do wyrównania rachunki, naziści wkrótce opanowali wszystkie nowe, kruche ojczyzny narodowe utworzone na mocy traktatu wersalskiego, a Liga Narodów była całkowicie bezsilna, by temu zapobiec.

Nacjonalizm, ogólnie rzecz biorąc, reprezentuje jedną z kluczowych sił wrogich liberalizmowi we współczesnym świecie. Nawet te nacjonalizmy, które wyznają wolność lub pokój jako kluczowe dla tożsamości narodowej, są zakorzenione w etycznym kolektywizmie. Dlatego filozofie indywidualistyczne, a libertarianizm zwłaszcza, zawsze były sceptyczne wobec nacjonalizmu niezależnie od okazjonalnych rozejmów i taktycznych sojuszy.

Dalsza lektura

Benedict Anderson, Wspólnoty wyobrażone. Rozważania o źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu, Wydawnictwo Znak, Kraków 1997

W. F. Hegel, Zasady filozofii prawa, PWN, Biblioteka Klasyków Filozofii, Warszawa 1969.

Anatol Lieven, America Right or Wrong: An Anatomy of American Nationalism, Oxford University Press, New York 2004.

Ludwig von Mises, Ludzkie działanie, Instytut Misesa, Warszawa, 2007.

Ludwig von Mises, Nation, State, and Economy, New York University Press, New York 1983.

 

 

Kategorie
Filozofia polityki Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Machaj_Uwagi o imperializmie i walce klasowej

Historia myśli ekonomicznej

Machaj: Uwagi o imperializmie i walce klasowej

Fragment książki „Kapitalizm, socjalizm i prawa właśności”

Boaz_Budowa_ram_pod_utopię

Filozofia polityki

Boaz: Budowa ram pod utopię

Oczywistym staje się, że przyszłość będzie libertariańska. 

Boaz_Budowa_ram_pod_utopię

Filozofia polityki

Boaz: Budowa ram pod utopię

Oczywistym staje się, że przyszłość będzie libertariańska. 

Mawhorter_Marks_konflikt_klasowy_i_ideologiczny_fałsz

Filozofia polityki

Mawhorter: Marks, konflikt klasowy i ideologiczny fałsz

Idee Karola Marksa są, niestety, ciągle żywe...


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.