Zamiast fiskusowi oddaj Misesowi!
KRS: 0000174572
Powrót
Historia myśli ekonomicznej

Kwaśnicki: Liberalizm „kontynentalny” a liberalizm wigowski

0
Witold Kwaśnicki
Przeczytanie zajmie 10 min
www-miniatura
Pobierz w wersji
PDF EPUB MOBI

Artykuł niniejszy jest jednym z podrozdziałów I rozdziału książki śp. Prof. Witolda Kwaśnickiego pt. „Historia myśli liberalnej” (s.96-101), która ukaże się niebawem nakładem Instytutu Misesa. Zachęcamy do finansowego wsparcia wydania, które pozwoli, oprócz sfinansowania druku, na rozesłanie egzemplarzy książki do bibliotek.   

Na koniec tego rozdziału warto wskazać na różnice między ideami oświecenia na kontynencie europejskim i na Wyspach Brytyjskich. Analiza rozwoju społecznego oraz myśli w końcu XVII i w XVIII wieku doprowadziła do wyróżnienia oświecenia kontynentalnego i oświecenia szkockiego (nazwanego tak dla zaznaczenia wpływu myślicieli szkockich na kształtowanie się idei oświeceniowej)[1] 

Zasadnicza różnica między koncepcjami kontynentalnymi a szkockimi polega na tym, że na kontynencie europejskim w większym stopniu wierzono w moc rozumu, racjonalność i stąd możliwość zaprojektowania rozwoju społecznego, podczas gdy myśliciele szkoccy kładli zdecydowanie większy nacisk na spontaniczność rozwoju i niemożność jego zaplanowania. Warty podkreślenia jest wkład Szkotów w rozwój pojęcia społeczeństwa obywatelskiego (ang. civil society) jako bytu odróżniającego się i niezależnego od państwa. Według Szkotów społeczeństwo obywatelskie składa się z całkowicie indywidualnych i dobrowolnych relacji, podczas gdy państwo jest tworem opartym na relacjach publicznych i politycznych (łac. res publica).  

Szkoci uznają, że naczelną siłą rozwoju są zwyczaje, przyzwyczajenia, opinie i poglądy kształtowane przez tradycję. Ich podejście jest bardziej empiryczne, ewolucyjne, oparte na metodzie prób i błędów, posuwania się małymi krokami, oparte na interpretacji tradycji i instytucji, które powstawały spontanicznie w trakcie rozwoju społecznego. W myśleniu kontynentalnym zakłada się możliwość skonstruowania idealnego porządku społecznego w jednym akcie twórczym człowieka. Jak wynika z doświadczenia historycznego, próby takiego racjonalnego skonstruowania porządku społecznego nie udawały się nie tylko w Europie, ale również na innych kontynentach świata, i z reguły okupione były dużymi ofiarami ludzkimi.  

We Francji jednej rzeczy nie można zbudować – wolnościowej formy rządu, i jednej rzeczy nie można zburzyć – centralizacji. Jakżeby miała się rozpaść? Kochają ją przeciwnicy rządu, jest droga rządzącym. Ci ostatni uświadamiają sobie od czasu do czasu, że sprowadza na nich nagłe 
i nieuniknione klęski, lecz to ich wcale nie odstręcza. Dostarcza im ona przyjemności mieszania się we wszystko i trzymania w ręku każdego, 
a ta przyjemność wynagradza im zagrożenia. Przedkładają życie tak uprzyjemnione nad żywot pewniejszy i dłuższy.  

Alexis de Tocqueville (1987, s. 201) 

Na powstanie tego rodzaju różnic między mentalnością Brytyjczyków i Europejczyków z kontynentu z pewnością miały wpływ różne tradycje systemów prawnych – dominacja prawa stanowionego na kontynencie europejskim i dominacja systemu common law[2] na Wyspach Brytyjskich. Jak każda generalizacja, tak i ta jest w wielu indywidualnych przypadkach myląca. Jak można zauważyć, niektórzy myśliciele we Francji, w Niemczech oraz w innych krajach kontynentu europejskiego byli wyrazicielami podobnych idei jak Szkoci i odwrotnie – wielu myślicieli na Wyspach Brytyjskich skłaniało się do liberalnych koncepcji rodem z kontynentu.  

Francuzi, jak np. Monteskiusz w XVII wieku czy Benjamin Constant i Alexis de Tocqueville w XIX wieku, są bliscy tradycji brytyjskiej, podczas gdy Brytyjczycy, np. Thomas Hobbes w XVII wieku, Bentham w XIX wieku czy zwolennicy rewolucji francuskiej (Godwin, Priestley, Price i Paine), są bliscy tradycji kontynentalnej.  

Na istnienie tych dwóch nurtów myślenia liberalnego wskazał m.in. Friedrich Hayek w swojej Konstytucji wolności (Hayek 2007, s. 65–69). W końcu XIX wieku podobne opinie wyrażali m.in. Alexis de Tocqueville, sir Thomas E. May i lord Acton. Thomas May stwierdził wręcz, że  

współczesna historia jednego z krajów [Francji] jest historią demokracji, a nie wolności, natomiast historia drugiego kraju [Anglii] jest historią wolności, a nie demokracji.[3]  

Już w 1767 roku Adam Ferguson pisał, że „narody żyją na fundamencie powstałym jako wynik ludzkiej aktywności, a nie wynikłym z realizacji jakiegoś ludzkiego projektu”[4] 

Na różnice w rozwoju liberalizmu na kontynencie i w Wielkiej Brytanii zwrócił już uwagę Alexis de Tocqueville, pisząc w 1856 roku w pracy Dawny ustrój i rewolucja 

Wiele wskazuje na to, że w czasach, kiedy system feudalny utrwalał się w Europie, to, co później nazwano szlachtą, bynajmniej nie od razu uformowało się w kastę, tylko obejmowało początkowo wszystkich najznakomitszych ludzi w narodzie, a więc nie było najpierw niczym innym jak arystokracją. [...] Już w średniowieczu szlachta stała się kastą, czyli że cechą wyróżniającą szlachcica stało się urodzenie.   

 

Wprawdzie szlachta zachowała też cechę właściwą arystokracji, stanowiła korporację obywateli rządzących, ale o tym, kto będzie na czele korporacji, decydowało urodzenie. Kto się nie urodził szlachcicem, ten znajduje się na zewnątrz tej specjalnej i zamkniętej kasty i zajmuje w państwie pozycję niższą lub wyższą, ale zawsze podrzędną. Wszędzie tam, gdzie na kontynencie Europy utrwalił się system feudalny, doprowadził on do powstania kasty; jedynie w Anglii nastąpił powrót do arystokracji. Zawsze dziwiłem się, że fakt tak wyróżniający Anglię spomiędzy wszystkich nowożytnych narodów – fakt nieodzowny do zrozumienia osobliwości jej praw, jej ducha i dziejów – nie przykuł bardziej, niż to się stało, uwagi filozofów i mężów stanu i że przyzwyczajenie uczyniło go dla samych Anglików jakby niewidocznym. Często dostrzegano go połowicznie, połowicznie opisywano; nigdy, jak mi się zdaje, nie został zbadany w całości i jasno. [...] Otóż Anglia była tak niepodobna do reszty Europy nie tyle przez swój parlament, swoją wolność, jawność rozpraw sądowych i lawy przysięgłych, ile przez coś jeszcze osobliwszego i jeszcze skuteczniejszego. Szlachta i mieszczanie prowadzili tu razem te same sprawy, obierali te same zawody i, co jest jeszcze bardziej znamienne, zawierali między sobą małżeństwa. Córka największego magnata mogła już bez wstydu poślubić człowieka nowego.[5] 

Jakże trafne są uwagi Tocqueville’a o stylu sprawowania rządów we Francji:  

Kiedy się studiuje dzieje naszej Rewolucji, widać, że kierowano nią ściśle w tym samym duchu, z jakiego powstało tyle abstrakcyjnych książek o rządzeniu. Mamy tu tę samą skłonność do teorii ogólnych, kompletnych systemów prawnych i ścisłej symetrii w prawach; tę samą pogardę dla istniejących faktów, to samo zaufanie do teorii, to samo umiłowanie oryginalności, pomysłowości i nowości w tworzeniu instytucji; tę samą chęć zmienienia całego ustroju od podstaw i od razu, zgodnie z regułami logiki i według jednolitego planu, bez podejmowania prób częściowej naprawy. Przerażający widok! To bowiem, co u pisarza jest zaletą, u męża stanu bywa nieraz wadą i te same cechy, które często umożliwiały powstanie pięknych książek, mogą doprowadzić do wielkich rewolucji

(Tocqueville 1994, s. 162–163).  

fb-cover.png

Podobnie różnice w podejściu do problemów społecznych przez Francuzów i Anglików zauważa lord Acton. W Historii wolności pisze on, że „dumni Francuzi” mówią:  

Jesteśmy logiczni: nie wahamy się wyprowadzić z zasad ich możliwie najpełniejszych konsekwencji czy też poświęcić faktów na ołtarzu rozumu; jesteśmy racjonalni do szpiku kości, podczas gdy Anglicy są bardziej praktyczni, ale mniej słuchają rozumu. Anglicy ani nie myślą, ani nie realizują swych zasad w praktyce, a wątpliwości, jakie żywią w stosunku do systemów opartych na rozumie, nie mają końca. Nigdy też nie dochodzą do jednoznacznych i klarownych wniosków. Fortuna im sprzyja, ale ich umysły są pośledniejszej próby (Acton 1995, s. 143).  

Zdaniem Lorda Actona wynika to nie z „natury” Francuza czy Anglika, lecz z typu ich kształcenia:  

Taki typ wykształcenia i osobowości pasuje jak ulał do pracy dziennikarskiej – zawdzięczamy mu błyskotliwych polemistów, wyspecjalizowanych korespondentów i reporterów, wyrobników ciułających wierszówkę i wielu innych, których praca jest w jakiś sposób związana z pisaniem. Nie będzie on jednak przydatny umysłom aspirującym do wielkiej, harmonijnej wizji świata, do przywództwa, syntezy, sprawiedliwego osądu i najwyższej filozofii, o ile nie zostanie oczyszczony z błędów. Dokonać tego może usilna praca i cierpliwa, długa refleksja. Zbierająca tyle pochwał intelektualna wyższość naszych sąsiadów jest naprawdę oznaką niższości, ponieważ praktyczna edukacja niewykształconego Anglika jest, pod względem efektów, o wiele bliższa ideałowi najgłębszej wiedzy niż połowiczna kultura literacka Francji, przyznająca atrybuty logiczności i konsekwencji tylko tym, dla których pars pro toto, branie części za całość, stało się życiową regułą, podobnie jak jałowe mielenie garści półprawd i niezachwiana wiara we własne, nieograniczone możliwości. Taki światopogląd nie wynika z natury Francuzów; gdyby niewykształconemu Anglikowi zaszczepiono francuską kulturę, na pewno wkrótce wykazałby on charakterystyczne cechy postawy Francuza (Acton 1995, s. 144–145).  

Podsumowując, w największym skrócie cechy oświecenia kontynentalnego to:  

  • Mechanicyzm pojmowania świata i społeczeństwa jako samoregulującej się maszyny. Widać tu wyraźny wpływ idei Kartezjusza oraz metodologii zaproponowanej przez Izaaka Newtona. Większość myślicieli oświecenia jako model wyjściowy przyjęła mechanistyczny, newtonowski model rozwoju, tj. widzenie zjawisk w kategoriach maszyny-automatu, samoregulującego się systemu, możliwego do opisania za pomocą formuł matematycznych. Różnice występowały w dalszej interpretacji. Jedni twierdzili, że istniejące mechanizmy rozwoju są doskonałe i dlatego można społeczeństwo pozostawić swojemu własnemu rozwojowi, podczas gdy inni uważali, że społeczeństwo nie jest doskonałe i należy „zaprojektować” mechanizmy jego rozwoju, tak jak projektuje się maszynę, by lepiej działała.  
  • Wiara w potęgę rozumu i racjonalnego myślenia. W pewnym sensie łączy się to ze wspomnianym mechanistycznym podejściem do rozumienia problemów społecznych i jest związane z pewną wrogością w stosunku do tradycji, wszelkich form przekonań i argumentów opartych na precedensach historycznych.  
  • Przekonanie o wszechobecności i możliwości postępu, stałym polepszaniu kondycji społeczeństwa i warunków życia.  
  • Humanitaryzm – przekonanie, że człowiek jest z natury dobry, a takie cechy jak brutalność, złośliwość, nikczemność, wrogość itp. są sprzeczne z naturą człowieka i w zasadzie stanowią wynik jego społecznego rozwoju. Człowiek rodzi się jako tabula rasa, bez jakichkolwiek skłonności do bycia dobrym lub złym. 

W odróżnieniu od poglądów dominujących na kontynencie europejskim Szkoci twierdzili, że:  

  • Większość instytucji i struktur społecznych jest nieprzewidzianymi konsekwencjami działań jednostek. Pogląd ten znalazł wyraz w spopularyzowanej przez Adama Smitha metaforze „niewidzialnej ręki” jako siły regulującej działania rynku czy poglądzie Hume’a odnośnie do niezamierzonego i „empirycznego” powstania konstytucji brytyjskiej (zagadnienie spontaniczności rozwoju omówiono w rozdziale 3).  
  • Postęp jest obecny w życiu społeczeństw, ale jest on wynikiem ewolucyjnych mechanizmów rozwoju. W rozwoju społecznym można wyróżnić pewne etapy, ale – w odróżnieniu od myślicieli kontynentalnych – Szkoci nie uznawali istnienia jakiegoś celu rozwoju społecznego. Postęp w rozwoju społeczeństwa widziany był przez Szkotów nie jako nieunikniony i konieczny, ale raczej jako wynikający ze zbiegu okoliczności, jako wynik niezamierzonych działań każdego indywidualnego członka społeczności.  
  • Brak ostrej krytyki istniejących instytucji i struktur społecznych. Widać to najwyraźniej w rozważaniach Hume’a, który unikał uwag dotyczących istnienia jakiejś jednej, najlepszej organizacji czy ścieżki rozwoju. Sprzeciwiał się on też zmianom rewolucyjnym. Był raczej zwolennikiem powolnych zmian i reform istniejących struktur oraz mechanizmów, co zapewniało jego zdaniem powolny, ale stały – choć nieplanowany – rozwój społeczny i polepszanie warunków życia.  

Jak wskazywał Hayek, oświecenie kontynentalne przyczyniło się do powstania tego, co nazwał „konstruktywistycznym racjonalizmem” (ang. constructivist rationalism), natomiast Szkoci mieli swój wielki udział w zrozumieniu społeczeństwa ludzkiego i sposobu, w jaki instytucje społeczne wykorzystują rozproszoną oraz nieuchwytną wiedzę, której nikt nie jest w stanie zebrać i zrozumieć w pełni. Jak wspomnieliśmy, w XIX wieku tradycja szkocka znalazła swoich zwolenników i kontynuatorów również na kontynencie, zwłaszcza w myśli Benjamina Constanta i Alexisa de Tocqueville’a. Z kolei tradycja kontynentalna znalazła zwolenników na Wyspach Brytyjskich, zwłaszcza wśród angielskich utylitarystów i radykalnych filozofów, jak np. Jeremy Bentham oraz James Mill i John Stuart Mill.  

youtube-baner.png

Bibliografia i przypisy
Kategorie
Filozofia polityki Historia myśli ekonomicznej Teksty

Czytaj również

Cantillon_O nierówności obiegu efektywnego pieniądza w państwie

Historia myśli ekonomicznej

Cantillon: O nierówności obiegu efektywnego pieniądza w państwie

Dalej czytamy Cantillona! Oto następny rozdział dla Czytelników mises.pl

Mrożek_O_niszczącym_społeczeństwa_rynku

Historia myśli ekonomicznej

Mrożek: O „niszczącym społeczeństwa” rynku

Dyskusje o kulturowym wpływie gospodarki rynkowej, jeżeli mają naświetlać realne problemy, powinny cechować się znacznie wyższym standardem dociekań merytorycznych, którego nie znajdujemy w pracach najważniejszych krytyków gospodarki wolnorynkowej.  

Kopernik-był-również-kompetentny-w-dziedzinie-ekonomii

Historia myśli ekonomicznej

Restani: Kopernik był również pionierem w dziedzinie ekonomii

Ten artykuł na pewno nie ma nic wspólnego z XI Zjazdem Austriackim...

Block_W obronie spadkobiercy

Ekonomiczna analiza prawa

Block: W obronie spadkobiercy

Jeśli ceni się indywidualność i cywilizację, spadkobierca powinien znaleźć się na piedestale, na który w pełni zasługuje. 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.