Wstęp
W niniejszej pracy skupimy się na przedstawieniu potencjalnych obszarów, w jakich nauka ekonomii może wzajemnie się wspierać wraz z analizą historyczno-prawną. Z jednej strony przyjrzymy się tu obszarom, w których wiedza z zakresu historii i prawa ma potencjał do rzucenia nowego światła na zagadnienia analizowane w obrębie nauki o ludzkim działaniu. Z drugiej zbadamy, jak osiągnięcia z zakresu ekonomii mogą wpłynąć na analizę historyczno-prawną.
Za motyw przewodni prowadzonych tu dociekań obraliśmy dzieła Jesúsa Huerty de Soto. Jest to umotywowane jego naukowym dorobkiem, który przeplata w sobie zarówno elementy ekonomiczne, jak i prawne oraz historyczne.
Jesús Huerta de Soto
Jesús Huerta de Soto (ur. 1956 r.) jest hiszpańskim naukowcem. Pierwszy stopień doktora uzyskał w dziedzinie prawa (1984 rok), natomiast z ekonomii dopiero później (1992 r.). Zatem, należy nazwać go prawnikiem i ekonomistą. Od 2000 roku pracuje on na stanowisku profesora na uniwersytecie Jana Karola w Madrycie. Swoją karierę naukową poświęcił badaniu teorii oraz historii austriackiej szkoły ekonomii, oraz szerzeniu wiedzy o niej nie tylko w Hiszpanii ale i całej Europie. Jest autorem licznych książek i artykułów dotyczących zarówno teorii przedsiębiorczości czy cykli koniunkturalnych, jak i bankowości. Huerta de Soto przekonuje, że analiza rzeczywistości społecznej wymaga poprawnej kombinacji trzech podejść: teoretycznego, historyczno-ewolucyjnego i etycznego. W swoich pismach łączy on te metodologie, wykorzystując ich współzależności, po to, aby jeszcze lepiej wyjaśniać życie społeczno-gospodarcze. Również wykształcenie prawnicze znajduje swoje odzwierciedlenie w jego publikacjach. W licznych miejscach analizuje on prawne uwarunkowania, które przyczyniły się do wystąpienia konkretnych zdarzeń gospodarczych, czy nawet całych ekonomicznych instytucji. Napisał on również liczne teksty dotyczące historii – zarówno myśli, jak i gospodarczej. Szczególnie dużo uwagi poświęca on analizie prawnego otoczenia środowiska bankowego oraz intelektualnego dorobku szkoły z Salamanki. W swoich rozważaniach utrzymuje on zatem podejście interdyscyplinarne łączące ekonomię, prawo i historię.
Poniżej przeanalizujmy dwa przykłady intelektualnych osiągnięć Huerty de Soto, w których łączy on ze sobą wspomniane powyżej pola naukowe. Pierwszy przykład obrazował będzie, jak pochodzące z metodologii badań historycznych narzędzie rozumienia (niem. Verstehen) w połączeniu z prawniczymi kompetencjami, pozwala Hiszpanowi rzucać nowe światło na kwestie poruszane zagadnieniach ekonomicznych. Drugi przykład pokaże, w jaki sposób znajomość teorii ekonomii może pozwolić na poprawę w polu historycznej analizy prawa. W ten sposób pokaż§emy, jak wiedza ekonomiczna przenika się z kwestiami historyczno-prawnymi, dając lepszy wgląd w procesy społeczne.
Wykorzystanie narzędzi historyczno-prawnych do rozstrzygania sporów w ekonomii
W ekonomii, nieustannie od wielu dekad, żywa jest debata dotycząca wyboru optymalnego rodzaju bankowości. Proponowane rozwiązania obejmują między innymi system wolnej bankowości z rezerwą cząstkową, system bez banku centralnego, bankowość z pełną rezerwą, bankowość centralną z pełną rezerwą obowiązkową czy też powrót do standardu złota – również w licznych wariantach. Dokonajmy teraz podziału tych propozycji na tylko dwie grupy: na grupę propozycji zakładających pełną rezerwę i grupę propozycji dopuszczających rezerwę cząstkową. Jest to kategoryzacja wystarczająca na potrzeby niniejszych rozważań.
Zwolennicy „pełnej rezerwy” podnoszą, że dzięki stuprocentowym pokryciu depozytów na żądanie w gotówce, system bankowy będzie zdolny do minimalizacji występowania między innymi takich problemów jak: upadki banków; prowadzące do powstawania baniek spekulacyjnych, a następnie ich pękania zwiększanie i zmniejszanie podaży pieniądza; czy redystrybucja bogactwa do rąk pożyczkobiorców oraz spekulantów[1]. Z drugiej strony również nie brakuje argumentów w obronie rezerwy cząstkowej. Podnosi się, że przed wadami, jakie zarzuca się takiej instytucji, ochronić może konsumentów odpowiednie uregulowanie prawne otoczenia bankowego. Ponadto system rezerwy cząstkowej ma zapewniać bankom możliwość finansowania się w sposób inny niż przez bezpośrednie strumienie pieniądza dostarczane przez ich klientów, co ma sprawić, że będzie on tańszy w funkcjonowaniu z punktu widzenia klientów (w systemie rezerwy cząstkowej depozyty na żądanie mają być darmowe, w przeciwieństwie do płatnych w systemie pełnej rezerwy)[2]. Nie brakuje również argumentów makroekonomicznych odnoszących się do stabilności gospodarczej, czy przebiegu zmian wskaźnika cen.
Huerta de Soto przyjmuje jednak odmienne podejście. Zwraca on uwagę na kwestię, która zazwyczaj nie jest dostatecznie mocno podkreślana w dyskusji. Mianowicie pochyla się on nad problemem legalności rezerwy cząstkowej. Ostateczna linia argumentacji, jaką wysuwa on przeciw istnieniu w systemie bankowym produktu, jakim miałby być niezabezpieczony depozyt na żądanie stuprocentową rezerwą, nie jest oparta o aspekt ekonomiczny, lecz prawny. Hiszpański ekonomista analizuje, jakiego typu kontraktem mógłby być taki rodzaj depozytu i dochodzi do wniosku, że nie da się go zawrzeć w sposób legalny. Huerta de Soto wychodzi od namysłu nad pytaniem: „co chce osiągnąć człowiek oszczędzający pieniądze na rachunku bieżącym?” odpowiadając, że jego celem jest utrzymanie stałego dostępu do gotówki. Z drugiej strony celem, jaki przyświeca bankierowi przyjmującemu depozyt, którego nie zamierza pokryć pełną rezerwą, jest swobodny obrót zdeponowanymi pieniędzmi. Zatem, obie strony potencjalnej umowy dotyczącej depozytu z rezerwą cząstkową wysuwają w niej roszczenia, które umożliwiają dostęp do tej samej rzeczy – zdeponowanych pieniędzy. W takim razie umowa, przez którą strony próbowałyby z jednej strony zagwarantować depozytariuszowi stały dostęp do pieniędzy na swoim rachunku, a z drugiej dopuścić bankierowi możliwość podjęcia działań, które to uniemożliwiają[3], nie może być uznana za poprawną[4]. Stąd, umowa depozytu z rezerwą cząstkową miałaby zawierać w sobie dwa sprzeczne roszczenia do zdeponowanych pieniędzy. Działalność banków opartą na rezerwie cząstkowej Huerta de Soto nazywa wprost „logiczną niemożliwością z prawnego punktu widzenia”[5]. Jego argument zatem opiera się na innych podstawach niż większość głosów w przedmiotowym dyskursie. Rozważa on przede wszystkim, jakie byłyby motywacje stron chcących zawrzeć umowę. Podejmuje się on próby rozumienia (Verstehen[6]) interesów stron. Dzięki niemu może on uzyskać wgląd w faktyczne pobudki, jakie stały za podpisującymi umowę stronami, a zatem również w naturę samej umowy. Następnie, znając już historyczne (przeszłe, aktualne w chwili wystąpienia ochoty zawarcia umowy) motywacje i cele stron, może on posłużyć się swoją wiedzą prawniczą, by wyjaśnić, dlaczego kontrakt tego typu nie mógł być zawarty w sposób ważny. Mając na uwadze fakt, że próba zawarcia dobrowolnej transakcji z bankiem (w tym przypadku zdeponowania pieniędzy) u swych podstaw musi zakładać ważność praw własności, które czynią ze stron umowy osoby decyzyjne co do jej przedmiotu, to próba skonstruowania umowy generującej konflikty praw własności stoi w sprzeczności z działalnością rynkową w ogóle. Hiszpan wskazuje zatem, że dyskusja pomiędzy bankowością z pełną rezerwą a rezerwą cząstkową nie jest sporem o to, które rozwiązanie może być bardziej efektywne, ponieważ jedno z nich jest niedopuszczalne. Ten element dorobku Huerty de Soto wskazuje zatem wyraźnie, w jaki sposób używa on wiedzy historyczno-prawnej, by ubogacić analizę ekonomiczną.
Co analiza historyczno-prawna może zaczerpnąć z ekonomii
Kolejnym obszarem, gdzie ekonomiczne kompetencje hiszpańskiego naukowca pozwalają mu rzucić nowe światło na kwestie związane z prawem i historią, jest jego wkład w rozważania na temat relacji pomiędzy efektywnością a sprawiedliwością.
Analizując prawo w ujęciu historycznym, zawsze powinno być ono postrzegane w odniesieniu do kontekstu, w jakim obowiązywało. Historyczne podejście do prawa nie może zatem stanowić całości refleksji, istniejąc w oderwaniu od społecznych kwestii zagnieżdżonym w podejściu interdyscyplinarnym[7]. Na zagrożenia wynikające z analizowania prawa – i jego efektów – bez analizy szerszego historyczno-społecznego kontekstu uwagę zwraca również Huerta de Soto. W swoich tekstach powołuje się on na przykłady ocen, jakie padały ze strony zachodnich ekonomistów pod adresem Związku Sowieckiego. Wielu z nich uważało, że system ekonomii socjalistycznej jest lepszy od systemu kapitalistycznego, czy to pod względem ograniczenia marnotrawstwa, czy łatwiejszego sterowania gospodarczymi agregatami[8]. W istocie, stworzenie systemu prawnego, który w znacznym zakresie ogranicza prawa obywateli do własności prywatnej może w danym momencie przejawiać się zarówno efektywnością (rozumianą jako zdolność minimalizacji marnotrawstwa), jak i łatwością oddziaływania na zmienne agregatowe. Zatem, obowiązujące w Związku Sowieckim prawo mogłoby się w trakcie historycznej analizy jawić jako sprzyjające efektywności ekonomicznej.
W tym jednak miejscu Hiszpan rzuca więcej światła na tę kwestię poprzez dodanie do analizy elementu ekonomicznego. Dokonuje on rozdzielenia pomiędzy czymś, co nazywa efektywnością statyczną i efektywnością dynamiczną. Efektywność statyczna jest oceną zarządzania danymi zasobami. Polega ona na unikaniu marnotrawstwa i maksymalizacji efektów z danego nakładu. Z drugiej strony efektywność dynamiczna polega na dążeniu do coraz lepszych rezultatów poprzez zwiększenie zasobu dostępnych środków. Odnosi się zatem do przedsiębiorczych zdolności człowieka, który może poprawić swoją sytuację poprzez handel i aktywne powiększanie swojego bogactwa.
To właśnie efektywność dynamiczna ma być tym, co decyduje o ocenie skuteczności danego prawa. Ekonomista zwraca uwagę na fakt, że otoczenie gospodarcze ludzi jest, i zawsze musi być, zmienne. Nieodłącznym elementem ludzkiej natury jest przedsiębiorczość, która z samej siebie wpływa na otaczające ludzi warunki poprzez zmiany sposobów gospodarowania dostępnych środków czy potencjalnych celów[9]. Zatem prawo, które wydaje się nieść ze sobą pozytywne skutki o charakterze efektywnościowym, ale jest prawem działającym przeciw zmianom przedsiębiorczym, nie może zostać określone jako efektywne, a w istocie jest nawet prawem wbrew ludzkiej naturze. Kluczowym elementem w ocenie prawa staje się zatem jego efektywność dynamiczna. Warunki, jakie musi spełniać dynamicznie efektywne prawo, to umożliwienie rozwoju przedsiębiorczej działalności człowieka. To z kolei jest możliwe jedynie w porządku społecznym szanującym prawa własności prywatnej i umożliwiającym swobodne zawieranie umów. Ograniczanie praw własności zaburza możliwości koordynacyjne przedsiębiorców i prowadzi do nieefektywności[10]. Prawo niesprawiedliwe musi zatem zostać zawsze i wszędzie określone jako nieefektywne[11]. Sprawiedliwość i efektywność stają się zatem zgodne niezależnie od konkretnego prawa i jego historycznych okoliczności. Branie pod uwagę tylko statycznego ujęcia rzeczywistości gospodarczej i zestawianie go ze wskaźnikami, które mają rzekomo mówić o efektywności prawa może doprowadzić do pomyłek. Dla przykładu: w konkretnych uwarunkowaniach prawnych systemu bankowego, mała liczba upadków banków nie mówi badaczowi czy konkretny system prawny jest dobry czy nie. Zarówno bardzo bezpieczny i efektywny, jak i bardzo spetryfikowany i nieefektywny system regulacji bankowych mogą charakteryzować się małą ilością upadających banków[12]. Kryterium, które pozwala lepiej rozumieć, które prawo było efektywne, a które nie, jest wzięcie pod uwagę efektywności dynamicznej. Takie podejście rzuca nowe światło na rozważania historyczno-prawne i stwarza grunt do bardziej rzetelnej oceny konkretnych regulacji z przeszłości.
Podsumowanie
W tej pracy staraliśmy się pokazać, jak interdyscyplinarne podejście łączące analizę ekonomiczną z osiągnięciami z zakresu nauk historyczno-prawnych może przynieść pozytywne skutki na potrzeby wypracowania nowych osiągnięć dla wszystkich wymienionych dziedzin. Na przykładzie prac Jesúsa Huerta de Soto, podjąłem próbę pochylenia się nad konkretnymi kwestiami w tym obszarze. Prace wymienionego autora niejednokrotnie łączą wiedzę ekonomiczną z osiągnięciami z zakresu historii i prawa. Uzyskuje on dzięki temu lepszy wgląd w procesy społeczne i może w pełniejszy sposób wyjaśniać zdarzenia gospodarcze. Przyjęcie takiego podejścia pozwala mu zarówno stosować oryginalne metody rozwiązywania problemów teorii ekonomii, jak i dokonywać lepszego osądu historyczno-prawnego konkretnych reżimów prawnych. Z jednej stron, prawnicze kompetencje w zakresie oceny poprawności zawieranych umów stają się dla Hiszpana narzędziem rozstrzygania pytań o możliwą efektywność konkretnych rozwiązań ekonomicznych na zupełnie innym poziomie. Z drugiej strony wiedza zaczerpnięta wprost z teorii ekonomii, a odnosząca się do natury zarówno ludzkiej jak i otaczającego ludzi świata, umożliwia mu dokonywanie lepszej oceny historyczno-prawnej.
Ufam zatem, że pójście w jego ślady i przyjęcie takiego łączącego nauki podejścia, pozwoli w przyszłości znaleźć nowe odpowiedzi i kolejne argumenty w innych, nie poruszanych przez omawianego naukowca, kwestiach.
Źródło ilustracji: pixabay