Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Mateusz Czyżniewski
Zwolennicy nowoczesnej teorii monetarnej (MMT) uważają, że pieniądz jest „dziełem państwa”. Twierdzą oni, że pieniądz musi być pierwotnie uznany przez państwo i że głównym kanałem jego wprowadzenia jest chęć opodatkowania obywateli. Dla nich pieniądz jest „tym, co jest akceptowane przez [państwo] w publicznych urzędach (głównie w celu zapłaty podatków)”.
Zwolennicy MMT kwestionują mengerowską teorię pochodzenia pieniądza, twierdząc, że „opiera się ona na fałszywych przesłankach pozbawionych umocowania historycznego”. Carl Menger wysunął zdroworozsądkowe twierdzenie, że przed wyłonieniem się pieniądza musiał istnieć stan barteru. W barterze ludzie handlują dobrami, których użyteczność postrzegają bezpośrednio – nie używają żadnego dobra jako „pomostu” lub „medium” pośredniego po to, aby uzyskać inne dobro, którego faktycznie potrzebują. Można sobie wyobrazić, że uzyskanie na rynku tego upragnionego dobra może być bardzo trudne. Musisz znaleźć kogoś, kto posiada pożądany przez Ciebie produkt i jednocześnie pragnie tego, co Ty posiadasz w celu dokonania wymiany. Ten warunek dobrowolnej wymiany nazywany jest „podwójną zbieżnością potrzeb” i stanowi fundamentalne ograniczenie rynków wymiany bezpośredniej.
Menger twierdził, że w takiej sytuacji uczestnicy rynku zauważyliby, iż niektóre towary są bardziej „zbywalne” niż pozostałe. Można kupić kukurydzę lub bawełnę, a następnie szybko je odsprzedać z minimalną (lub żadną) stratą. Jednak w przypadku innych towarów, takich jak narzędzia chirurgiczne, znalezienie nabywcy może zająć dużo czasu. Gdybyś próbował szybko sprzedać narzędzia chirurgiczne, prawdopodobnie musiałbyś zadowolić się znacznie niższą ceną oferowaną na rynku.
Uczestnicy rynku zdają sobie sprawę z tego, że mogą wykorzystać więcej towarów nadających się do sprzedaży jako etap pośredni w stronę nabycia towarów, których faktycznie chcą bezpośrednio używać. Na przykład, można wnieść na rynek narzędzia chirurgiczne i wrócić do domu z nowym tosterem. Zamiast przechodzić przez kosztowny i czasochłonny proces poszukiwania kogoś, kto sprzedaje toster i chce w zamian narzędzi chirurgicznych, można łatwiej znaleźć kogoś, kto chce narzędzi chirurgicznych i jest skłonny rozstać się z jajkami, czyli bardziej zbywalnym towarem. Następnie sprzedajesz jajka osobie sprzedającej toster i wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
Jajka nie przyniosłyby dużego zysku pieniężnego, a więc poprzez kontynuację powyższego procesu metodą prób i błędów, oraz udziału coraz większej liczby osób używających jednego lub dwóch konkretnych towarów jako środka wymiany, wyłaniają się pieniądze na rynku.

Dlaczego MMT odrzuca teorię Mengera?
Teoria autorstwa Mengera jest prosta w interpretacji i niekontrowersyjna pod względem empirycznym, chyba że jest się zwolennikiem MMT. Jeśli popierasz MMT, pieniądze powinny być prawnie umocowaną zabawką państwa. Pieniądze muszą być własnością i narzędziem państwa, a nie rynku. Musisz być wobec niego uległy, gdy państwo obniża wartość pieniądza lub drukuje więcej papierowych banknotów w celu wypychania zasobów z prywatnej gospodarki rynkowej.
Nic dziwnego, że tak zaciekle atakują teorię Mengera.
Zamiast zaproponować alternatywną teorię (jedyna „teoria” pochodzenia pieniądza, jaką mogę znaleźć w ich literaturze, to zbiór eklektycznych twierdzeń typu „pieniądz jest tym, co państwo pobiera w podatkach”), przedstawiciele MMT wskazują na historyczne studia przypadków. Jednym z ich ulubionych są gliniane tabliczki ze starożytnej Mezopotamii. Oto, co Randall Wray ma do powiedzenia na ich temat:
Na glinianych tabliczkach shubati („otrzymanych”) zapisywano (...) długi. Każda tabliczka zawierała ilość ziarna, słowo shubati, imię osoby, od której ją otrzymano, datę i pieczęć odbiorcy (...). „tabliczki kasetkowe” mogły i były w obiegu. Dług mógł zostać anulowany, a podatki zapłacone poprzez dostarczenie tabliczki z zapisem długu dotyczącym innej osoby, po czym sprawa, w której zapisano anulowany dług, mogła zostać zakończona, gdy zweryfikowano warunki umorzenia długu.
Wray nie cytuje żadnych tłumaczeń ani interpretacji tych tablic, ani żadnych konkretnych prac archeologicznych. Cytuje jedynie podobnie myślącego ekonomistę, A. Mitchella Innesa. Innes nie przytacza również żadnych konkretnych badań historycznych dotyczących tych tablic. Twierdzi jedynie, że „odpowiadają one średniowiecznemu rachunkowi i nowoczesnemu wekslowi” oraz że tabliczki „bez wątpienia przechodziły z rąk do rąk”.
Pieniądz na pradawnym, Bliskim Wschodzie
Zamiast wierzyć Wrayowi i Innesowi na słowo, postanowiłem sprawdzić, co historycy i archeolodzy z tamtego okresu faktycznie mówią o tablicach i mezopotamskiej gospodarce. Oto co znalazłem:
- O ile mi wiadomo, praktycznie wszyscy historycy tego okresu twierdzą, że srebro było używane jako środek wymiany na starożytnym Bliskim Wschodzie przed jego konwersją w pieniądz towarowy, a nie gliniane tabliczki. Odnosząc się do tego konsensusu, Powell twierdzi:
Pieniądze, oczywiście, istniały w starożytnej Mezopotamii. (...) Używanie terminów takich jak „pieniądze”, „waluta”, „gotówka” itp. przez specjalistów od pisma klinowego do celów opisania transakcji za pomocą srebra jest tak wszechobecne w literaturze ostatniego półtora wieku, że gdyby pieniądze nie zostały opisane w dokumentach zapisanych pismem klinowych, należałoby wyciągnąć nieprawdopodobny wniosek, że każdy, kto użył tego terminu, całkowicie źle zrozumiał te teksty.
- Rahmstorf dostarcza nam świetnego przeglądu dowodów archeologicznych. Zgadza się również z przytłaczającym konsensusem panującym wśród historyków tego okresu, że srebro było pieniądzem. Dominacja pojęcia „hacksilver” (połamanych kawałków srebra) jest tak wyraźna w opisie tekstowym i archeologicznym, że Rahmstorf kwestionuje, czy monety można naprawdę uznać za istotną innowację pieniężną. Srebro było ważone w celu realizacji większości transakcji, zarówno przed i po jego konwersji na powszechny środek wymiany, a kawałki srebra pojawiają się w skądinąd podobnych zasobach sprzed wyłonienia się monet. Tak więc jednostka monetarna była wyraźnie oparta na wadze srebra (np. szekl i mina).
- Mówiąc o wadze, Ialongo wraz z współautorami wykazali, że kawałki srebra odpowiadały znanym i znormalizowanym wagom tamtych czasów oraz ich wielokrotnościom: „Wyniki analiz statystycznych dotyczących zasobów srebra z Ebla (Syria) zdecydowanie sugerują, że stosowane w celu wymiany srebro na Bliskim Wschodzie w epoce brązu został ukształtowany i/lub podzielone w celu dostosowania się do systemów wagowych, które były używane w sieciach handlowych”.
- Leemans stwierdził, że tabliczki pozostały w posiadaniu tych, którzy je otrzymali – nie były używane do przenoszenia długów. Bonus: niektóre z tłumaczeń Leemansa pokazują, że starożytni Mezopotamczycy używali srebra do obliczania zyskowności transakcji.
- Podatki nie były płacone ani za pomocą tabliczek, ani w srebrze. Podatki płacono w naturze, zwłaszcza realizowano to poprzez zdawanie żywego inwentarza i zboża. Sharlach stwierdził, że „transfery między prowincją a koroną nie były transakcjami »papierowymi« (...) w rzeczywistości transportowano ogromne ilości zasobów”. Oznacza to, że zwolennicy MMT są w podwójnym błędzie: 1) w odniesieniu do ich twierdzenia, iż tabliczki były używane do płacenia podatków; oraz 2) w odniesieniu do tego, że podatki zwiększają popyt na pieniądz. Srebro było używane jako pieniądz, ale podatki były pobierane w naturze w czasach dynastii Ur.
- W dziesiątkach artykułów, które przeczytałem na temat glinianych tabliczek, nie znalazłem żadnej wzmianki o tym, że były one pieniędzmi – żadnej wzmianki o tym, że tabliczki były w ogóle wymieniane.
Krótko mówiąc, dowody historyczne potwierdzają teorię Mengera i obalają twierdzenia zwolenników MMT. Gliniane tabliczki nie były wczesnym pieniądzem fiducjarnym. Były to pokwitowania, które w przeważającej mierze pokazywały, że ludzie używali srebra jako pieniądza – towaru o uprzednich zastosowaniach niemonetarnych – tak jak spodziewalibyśmy się tego bazując na fundamentach teorii Mengera.
Źródło ilustracji: Pixabay