Shaffer: Jak własność intelektualna szkodzi firmom, nauce i kreatywności
Istnieje wiele kosztów własności intelektualnej...
Terrell: Ceny leków, patenty i FDA
W swoim artykule ekonomista Jeffrey Sachs krytykuje firmę farmaceutyczną Gilead za sprzedaż swojego leku na wirusowe zapalenie wątroby typu C, sofosbuviru (pod nazwą handlową Sovaldi) w cenie 84 000 USD za cykl leczenia. Sachs uważa, że koszt produkcji preparatu w rzeczywistości wynosi około 100 USD. Autor artykułu twierdzi, iż Gilead „doi podatników”, ustalając cenę znacznie powyżej kosztów produkcji, ponieważ i tak to rząd płaci za większość sprzedawanego leku. Wyraża również obawy, że ludzie będą umierać, gdyż firma odmawia obniżenia ceny do bardziej przystępnego poziomu.
Hand: Niemożność posiadania dźwięku
Wielu libertarian gubi się, gdy mają do czynienia z zagadnieniem praw autorskich oraz zasadnością ich egzekwowania. Będąc zagorzałymi ewangelistami prywatnej własności uważają, że prawa autorskie w pewien sposób chronią własność ich posiadacza. Większość ludzi, opowiadając się za prawem autorskim, popełnia fundamentalny błąd — myli proces tworzenia pewnych schematów z posiadaniem ich.
Boter, Lora: Moda nie ma właściciela
Kongres Stanów Zjednoczonych rozważa wprowadzenie do prawa autorskiego zapisu ustanawiającego ochronę branży kreatorów mody, począwszy od tworzonych przez nich ubrań poprzez paski i oprawki okularów, skończywszy na butach. Poważani projektanci mody przekonują, że plagiatowanie ich wyrobów, nawet jeszcze przed pojawieniem się ich na rynku, stanowi poważne zagrożenie dla ich modelu prowadzenia interesów, oraz domagają się wyłącznych praw na te produkty na okres trzech lat. Argumentem jest tutaj dodatkowa motywacja do projektowania, ponieważ tylko oni będą czerpać zyski ze swojej pracy.
Gruhn: Naukowcu, otwórz szafkę! Otwarty dostęp do publikacji naukowych
Publikowanie w otwartym dostępie czy na wolnych licencjach daje wiele korzyści, w tym porównywalne do tych oferowanych przez tradycyjne czasopisma. Jednak najważniejszym argumentem jest to, że realizuje ono zasadę dzielenia się wynikami prac naukowych oraz daje czytelnikom (podatnikom) możliwość zapoznania się z badaniami realizowanymi wszak za pieniądze publiczne.
Gruhn: Happy Birthday to You w krainie OZZ
Wpływy z opłaty reprograficznej trafiają do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, dlatego nieco zaskakuje, że nazywają one piractwem i ścigają działania, z których przynajmniej część można zakwalifikować nie tylko jako dozwolony użytek, ale które są opłacane przez użytkowników.
French: Od innowacji do pogoni za rentą
Firmy sektora technologicznego coraz częściej bardziej zainteresowane są zdobywaniem patentów, aniżeli jak najlepszym zaspokajaniem potrzeb konsumentów. Istnienie praw patentowych sprawia, że przedsiębiorstwo może przetrwać jedynie dzięki sprawnemu wykorzystywaniu rządowych przywilejów. Wady obecnego systemu widać jak na dłoni, płynące z niego korzyści natomiast nie są już tak wyraźne.
Chrupczalski: Jak zrobić biznes na ACTA?
Zdjęcia z nagłówków serwisów informacyjnych i pierwszych stron gazet z końca 2011 i początku 2012 r. zdominowały podobizny Guya Fawkesa. Dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach w masce bohatera filmu V jak Vendetta domagające się w pokojowych manifestacjach wolności słowa — tego nikt się nie spodziewał.
Machaj: Ekonomia i polityka własności intelektualnej
Prawo o własności intelektualnej działa podobnie jak cła ochronne dla przemysłu raczkującego. Wprowadza wyłączność na produkowanie określonego typu towarów, co implikuje zwiększenie zysków. Skutkiem tego jest tworzenie gospodarczego kokonu. Przemysł wcale nie zaczyna się dynamiczniej rozwijać, lecz zaczyna walczyć o zagospodarowanie nowej przestrzeni. Jeśli ktoś ma pozycję dominującą przy swobodzie wejścia na rynek, to musi wyprzedzać innowacjami swoich konkurentów. Jeśli ktoś ma pozycję dominującą z powodu braku swobody wejścia na rynek, to musi walczyć o utrzymanie braku swobody wejścia na rynek.
Gajewski: Przeciwko planistycznemu pojmowaniu innowacyjności
Tradycyjne wskaźniki pomiaru innowacyjności nie są pozbawione istotnych wad i ułomności, ponieważ są oparte na „planistycznym” błędzie. Tradycyjna taksonomia definiuje aktywność innowacyjną jako zjawisko pewne i przewidywalne, które można zmierzyć za pomocą zsumowania kilku czynników, wśród których wydatki na badania i rozwój oraz ilość patentów stanowią największą część. Nie wszystko jednak da się przedstawić w postaci ilościowej. Pewne zmienne, nazwijmy je tutaj fundamentami innowacyjności, mają charakter jakościowy, a więc są nieuchwytne i nie daje się ich modelować.
Kinsella: Przeciw własności intelektualnej
Przypominamy tekst Stephana Kinselli o własności intelektualnej. Autor stara się odpowiedzieć m. in. na pytania: Czy ludzie mają prawo do efektów ich wysiłku intelektualnego w postaci wynalazków czy dzieł pisanych? Czy system prawny powinien chronić takie prawa?
Boldrin, Levine: Czy monopol intelektualny przyczynia się do wzrostu innowacyjności?
Często można spotkać się z twierdzeniami, że patenty sprzyjają innowacyjności, a prawa autorskie kreatywności. Z tymi poglądami jest jednak poważny problem — ani analiza historyczna, ani współczesne empiryczne badania takich wniosków nie potwierdzają.
Kinsella: Jak spowolnić rozwój gospodarczy?
Jak zaobserwował Frédéric Bastiat: „Wszystkie innowacje przechodzą przez trzy etapy. Najpierw jedna osoba posiada unikalną wiedzę, dzieli się nią i osiąga zyski. Następnie, inni wzorują się na niej i dzielą się zyskiem. W końcu, wiedza jest szeroko znana i nie przynosi dłużej zysku, co inspiruje rozwój nowej wiedzy”. Patenty sztucznie przedłużają pierwszy etap, kosztem pozostałych, hamując w ten sposób rozwój gospodarczy i wzrost dobrobytu.
Lewiński: UE chciałaby mieć Internet jak w Chinach
Najnowszym przykładem zamachów na wolności obywatelskie jest niezwykle groźny pomysł wprowadzenia w ramach UE sztucznych granic w ruchu internetowym — swoistego internetowego Schengen, które umożliwiałoby przepływ tylko zatwierdzonych informacji spoza UE — trochę na wzór chińskiej Złotej Tarczy, a może i rozwiązań libijskich czy egipskich.
Stolyarov: Pisarze mogą prosperować bez własności intelektualnej
Za pomocą konkretnych przykładów i sugestii opartych na obserwacjach istniejących i historycznych praktyk, chciałbym zapewnić pisarzy, że autorzy nie głodowaliby, a ich twórczość nadal rozwijałaby się bujnie, nawet jeśli prawa autorskie zniknęłyby choćby jutro. Mam nadzieję ożywić uznanie dla ludzkiej kreatywności i olbrzymich możliwości innowacyjnych przedsięwzięć.