Ulga dla wolności Uwolnij 1,5%
KRS: 0000174572
Powrót
Komentarze

Kwaśnicki: Polemika z prof. Andrzejem Wojtyną

1
Witold Kwaśnicki
Przeczytanie zajmie 4 min

Autor: Witold Kwaśnicki

W artykule opublikowanym 11 kwietnia 2008 roku w „Rzeczpospolitej” Profesor Andrzej Wojtyna obszernie odpowiada na zadane w tytule jego artykułu pytanie Jak powinno się wypowiadać o przyszłych stopach procentowych? Przeczytałem ten artykuł z zainteresowaniem, jako że prof. Wojtyna, jak zwykle, pisze z wielką erudycją i znajomością problematyki. Mam jednak wiele wątpliwości co do zaprezentowanego tam widzenia polityki banku centralnego. Wydaje się, że jest to odpowiedź jednostronna, udzielona z punktu widzenia tzw. ekonomii głównego nurtu. Wbrew sugestii, jaka płynie z tego obszernego artykułu, odpowiedź na tak postawione pytanie może być krótka i prosta. Bank centralny nie powinien się wypowiadać w ogóle w tej kwestii, jako że nie ma żadnych podstaw do tego, by taka instytucja jak bank centralny była potrzebna. Zdaję sobie sprawę, że takie postawienie sprawy może być poczytane jako obrazoburcze dla ekonomisty ‘głównego nurtu’, ale za tą odpowiedzią przemawiają osiągniecie równie ważnego (i coraz popularniejszego) nurtu analizy ekonomicznej związanego ze szkołą austriacką. Nie ma miejsca tutaj na szerszą wypowiedź, mogę jedynie zasugerować przeczytanie książek Ludwiga von Misesa i Murraya Rotbarda, z których kilka ostatnio zostało wydanych po polsku (wymieńmy tylko trzy: Ludzkie działanie Misesa oraz Tajniki bankowości i Złoto, banki, ludzie – krótka historia pieniądza Rothbarda).

Instytucja banku centralnego jest instytucją stosunkowo młodą (choć niektórzy mogą uznać, że skoro pierwsze dwa banki centralne powstały ponad 300 lat temu – Bank Szwecji w 1668 roku, Bank Anglii w 1694 roku – to jest to jednak instytucja stara). Pamiętać warto, że aż do początków XX wieku rola banków centralnych była w rzeczywistości inna niż obecnie (przede wszystkim nie mogły kreować pieniądza ponad miarę). Na początku XX wieku było 18 banków centralnych, obecnie jest ich ponad 170 – tutaj cezurą może być rok 1913, kiedy powołano do życia bank centralny Stanów Zjednoczonych (Fed) i od tego czasu obserwujemy eksplozję bankowości centralnej. Wiek XIX to wiek tzw. standardu złota (pieniądz musiał mieć pokrycie w złocie). W wieku XIX nie doświadczono inflacji, czyli tego, co może być nazwane zmorą XX wieku. Inflacja pojawiła się w momencie, kiedy za przyzwoleniem banków centralnych zaczęto stopniowo odchodzić od standardu złota i znosić kolejne ograniczenia swobodnej kreacji pieniądza (ostatecznie dokonało się to w 1971 roku, kiedy Stany Zjednoczone wypowiedziały umowę z Bretton Woods).

By nie rozpisywać się zbytnio, można na pytanie prof. Wojtyny odpowiedzieć krótko, w duchu szkoły austriackiej. Nie ma podstaw do tego by taka instytucja, jak bank centralny musiała stosować jakiekolwiek instrumenty tzw. polityki pieniężnej (czy to ustalając wysokość stóp procentowych, poziom minimalnej stopy rezerw obowiązkowych, czy prowadząc tzw. operacje otwartego rynku). Jedynym gwarantem wartości naszego pieniądza, żeby nie zżerała jej inflacja, jest system wolnej bankowości i powrót do standardu złota, czyli systemu, w którym stopy procentowe ustalane będą w każdym momencie przez rynek (a nie jak to jest obecnie, kiedy to spotyka się Rada Polityki Pieniężnej, a całe społeczeństwo żyje, niekiedy wręcz ‘podniecając się’ – co widać często na czołówkach codziennych gazet – jednym pytaniem ‘podniosą, czy nie podniosą?’). Wiem, że z powodu napisania tych słów spadną na mnie kalumnie, że nie rozumiem współczesnej ekonomii, że upraszczam problem. By nie rozwodzić się, przywołując wielkie teorie ekonomiczne, chciałbym przywołać tylko dwa przykłady. Był czas, kiedy szacowne urzędy decydowały o tym, jaka powinna być cena benzyny i jaki powinien być kurs walutowy. Proszę przypomnieć sobie, co działo się w tamtym czasie na stacjach benzynowych, kiedy rozchodziła się pogłoska, że za kilka dni podniesione zostaną urzędowe ceny benzyny i co działo się na rynku walutowym, kiedy rozchodziła się pogłoska, że oficjalny kurs złotówki zmieni się? Teraz zarówno ceny benzyny, jak i kursy walutowe ustalane są przez rynek. Obecnie zdarza się, że benzyna drożeje znacznie bardziej niż w tamtych czasach, a kursy walutowe zmieniają się bardziej gwałtownie. Czy ktoś słyszał w ostatnich latach o szturmowaniu stacji benzynowych i kolejkach w kantorach wymiany walut? Naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie, by wysokość stóp procentowych była w pełni ustalana przez rynek.

Milton Friedman w 1980 roku w Wolnym wyborze napisał, że „urna wyborcza tworzy (...) zgodność bez jednomyślności, zaś rynek jednomyślność bez zgodności”. Podobnie wyraził to w 1956 roku Ludwig von Mises, pisząc w Mentalności antykapitalistycznej: „w codziennie powtarzanym plebiscycie, w którym każdy grosz daje prawo do głosowania, konsumenci określają, kto powinien posiadać i prowadzić fabrykę, sklep, czy farmę” (dodałbym: ‘i bank’).

Na koniec chciałbym zadać pytanie: „Czy dziesięć ‘tęgich głów’ (‘dziesięciu mędrców’) jest w stanie podejmować, spotykając się mniej więcej co miesiąc, trafniejsze decyzje od tych podejmowanych na co dzień przez miliony bezpośrednio zaangażowanych osób?”


Redakcja „Rzeczpospolitej” odmówiła opublikowania powyższej polemiki na swoich łamach.

Profesor Witold Kwaśnicki pracuje w Instytucie Nauk Ekonomicznych na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, European Association for Evolutionary Political Economy oraz Joseph A. Schumpeter Society. Jest autorem trzech książek: Knowledge, Innovation, and Economy. An Evolutionary Exploration (1994; 1996), Historia myśli liberalnej. Wolność, własność, odpowiedzialność (2000) oraz Zasady ekonomii rynkowej (2001). Więcej informacji na temat działalności prof. Kwaśnickiego można znaleźć na jego stronie internetowej.

Kategorie
Bankowość Bankowość centralna Komentarze Teksty

Czytaj również

Jasiński_Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Interwencjonizm

Jasiński: Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Mogłoby się wydawać, że występują sprzyjające warunki do obniżenia cen paliw...

Sieroń_Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Polityka pieniężna

Sieroń: Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Skala cięcia nie jest uzasadniona merytorycznie.

Jasiński Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Interwencjonizm

Jasiński: Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Pozory podejmowania odpowiedzialnych decyzji w imię „wspólnego dobra”?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 1
Paweł Szablewski

A szkoda, że Rzepa nie opublikowała...
zgadzam się z panem profesorem.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.