Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Komentarze

Iwanik: Libertariański przegląd ubezpieczeń

0
Jan Iwanik
Przeczytanie zajmie 8 min

Autor: Jan Iwanik

Ubezpieczenia dzielimy na majątkowe, życiowe i społeczne. Polisa majątkowa to umowa pomiędzy stronami, w której jedna strona zobowiązuje się naprawić finansową szkodę (wypłacić odszkodowanie) spowodowaną przez wypadek losowy, a druga strona płaci za tę usługę opłatę (składkę). Na potrzeby tego artykułu do ubezpieczeń majątkowych zaliczam także ubezpieczenia wypadkowe i zdrowotne, zgodnie z klasyfikacją stosowaną przez Casualty Actuarial Society. Dobrze znanym przykładem ubezpieczenia majątkowego jest polisa AC, w której ubezpieczyciel pokrywa koszt naprawy lub wymiany zniszczonego lub ukradzionego samochodu.

Ubezpieczenie życiowe to bardziej forma oszczędzania niż transfer ryzyka, choć element transferu ryzyka także tu występuje. Dobrze znanym przykładem jest ubezpieczenie emerytalne, w którym w zamian za systematyczne oszczędzanie otrzymuje się wypłatę dożywotniego świadczenia po osiągnięciu pewnego wieku.

Ubezpieczenie społeczne nie jest ubezpieczeniem w myśl zwykłej definicji tego słowa, jest to raczej system redystrybucji i dlatego nie będę się nim tutaj zajmował.

Oprócz egzekucji prawa, ingerencję państwa w gospodarkę można uzasadnić w trzech wypadkach:

A. regulacji ubocznych efektów aktywności gospodarczej, gdy dotyczą one osób trzecich;

B. dostarczania niektórych ekonomicznych dóbr publicznych. Dobro publiczne w sensie ekonomicznym to takie dobro, którego konsumpcji nie da się ograniczyć tylko do pojedynczego użytkownika, a ponadto dobra tego nie ubywa wraz z konsumpcją. Na przykład informacja na temat, czy pewien lek jest skuteczny, jest dobrem publicznym;

C. regulacji lub zmniejszanie roli monopoli.

Z tej perspektywy chciałbym przedstawić aktualny zakres ingerencji państwa w rynek ubezpieczeń.

Gwarancje wypłacalności

Najważniejszą funkcją, jaką w tej chwili państwo wypełnia w ubezpieczeniach, jest kontrola wypłacalności towarzystw ubezpieczeniowych.

Produkt ubezpieczeniowy tym różni się od innych produktów, które kupujemy na co dzień, że kupując polisę, nie wiemy, ile naprawdę jest ona warta. W najgorszym wypadku może okazać się warta tyle, ile wart jest papier, na którym ją wydrukowano. Ubezpieczony nie wie, na ile wiarygodny jest jego ubezpieczyciel, bo bardzo trudno jest ocenić siłę finansową towarzystwa ubezpieczeniowego. Aby wykonać rzetelną analizę rezerw finansowych firmy ubezpieczeniowej, potrzeba sztabu ludzi – księgowych, analityków, prawników i aktuariuszy.

Oznacza to, że informacje o wypłacalności ubezpieczycieli musi konsumentom dostarczać wyspecjalizowana organizacja. Najlepiej, żeby były to niezależne, prywatne agencje ratingowe. Ponieważ jednak informacja o wypłacalności ubezpieczyciela jest ekonomicznym dobrem publicznym, to może być uzasadnione, by takie zadanie wykonywało państwo.

W obecnej sytuacji państwo (poprzez Komisję Nadzoru Finansowego) nie tylko ocenia, ale też egzekwuje wypłacalność towarzystw ubezpieczeniowych. Towarzystwa, których wypłacalność zdaniem KNF jest zagrożona, mogą otrzymać nakaz pozyskania dodatkowego kapitału, restrukturyzacji portfela lub przejść pod zarząd komisaryczny. Rozwiązanie takie można uzasadnić, powołując się na rolę państwa w ochronie prawa własności ubezpieczonego do odszkodowania, którego wypłata w tej sytuacji jest zagrożona.

Państwo jako gwarant odpowiedzialności cywilnej obywateli

Ingerencja państwa na rynku ubezpieczeń jest ponadto uzasadniona w wypadku ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Jego celem nie jest zabezpieczenie majątku ubezpieczającego się, ale zabezpieczenie osób trzecich, którym ubezpieczony może wyrządzić krzywdę.

Najbardziej znane przykłady to ubezpieczenie OC kierowców, prawników, budowlańców, notariuszy, księgowych i szpitali. Ubezpieczenia OC są często obowiązkowe. Państwo zwykle reguluje także minimalny zakres i warunki takiego ubezpieczenia.

Wyobraźmy sobie taką sytuację: staruszek potrąca samochodem młodego przechodnia, który zostaje na skutek tego inwalidą i ponosi stratę ekonomiczną w wysokości 3 milionów złotych. Zgodnie ze wszelką logiką i zasadami sprawiedliwości, staruszek powinien zapłacić młodzieńcowi tę sumę. I powiedzmy, że sąd wydałby taki wyrok. Ale co się stanie, jeśli staruszek nie ma takiej sumy w zanadrzu?

Inna sytuacja: księgowy, sporządzając bilans przedsiębiorstwa na koniec roku, popełnia błąd i po stronie pasywów pomija zadłużenie na kwotę 50 milionów złotych. Błąd pozostaje niezauważony przez pewien czas i zarząd, w oparciu o błędne dane, wypłaca akcjonariuszom dywidendę, a sobie przyzwoitą premię. Po tej wypłacie niezgodność wychodzi na jaw, ale suma zadłużenia jest na tyle wysoka, że spółka musi ogłosić upadłość. Wyrok sądu uznaje księgowego winnym, ale szkoda jest tak duża, że nawet pracując całe życie na platformie wiertniczej na trzy zmiany, księgowy nie ma szansy jej odpracować.

W obu przykładach doszło do naruszenia własności prywatnej. Stało się tak, bo sprawcy działali nieostrożnie, niedokładnie lub kierowali się złą wolą. W obu przypadkach koszt pokrywają osoby trzecie, co jest w oczywisty sposób krzywdzące. Dodatkowo prowadzi to do nieoptymalnej alokacji zasobów, zadań i zachowań w gospodarce. Gdyby staruszek miał ponosić pełne koszty swojego działania, jeździłby autobusem, a nie samochodem. Księgowy zaś może by się lepiej wyszkolił.

Ponieważ działania sprawców wyrządzają krzywdę osobom trzecim (na pewno w przypadku staruszka, w przypadku księgowego jest to mniej jasne, o czym będzie mowa poniżej), interwencja państwa jest w tym przypadku uzasadniona.

Ochrona nienaruszalności cielesnej i własności prywatnej to najważniejsze zadania państwa. Zadania te powinny być realizowane poprzez umożliwienie dostępu do sprawnego i sprawiedliwego sądownictwa oraz zapewnienie dostępu do efektywnego systemu egzekucji wyroków. Obowiązkowe ubezpieczenie OC umożliwia egzekucję wyroków sądowych lub odszkodowań uznanych za należne na drodze zwyczajowej. Jest to mechanizm, w którym państwo efektywnie wykorzystuje możliwości sektora prywatnego i umożliwia sprawne odzyskanie dużych płatności, nawet jeśli winowajca sam jest niewypłacalny.

Dodatkowo, ponieważ wycena ryzyk odbywa się na konkurencyjnym rynku, system jest w miarę efektywny. Ma stosunkowo niskie narzuty na administrację, i prawidłowo różnicuje pomiędzy grupami o większym i mniejszym ryzyku. W ten sposób każdy kierowca, księgowy, lekarz, itd. ponosi koszt z grubsza odpowiadający skali ryzyka, które jest ubocznym skutkiem jego działalności.

Nie znaczy to, że wszystkie ubezpieczenia OC powinny być obowiązkowe. W wielu przypadkach klienci mogą po prostu nie korzystać z usług adwokatów lub notariuszy, którzy nie mają odpowiedniego ubezpieczenia. W takich wypadkach nadmierny interwencjonizm państwa jest zbędny. Na drugim końcu znajdują się zawody, których wykonawcy stwarzają zagrożenie dla osób całkowicie postronnych. Niekorzystanie z usług nieubezpieczonych przez kierowców czy budowlańców nie chroni nas przed tworzonym przez nich ryzykiem. Wiele innych zawodów, np. księgowego czy lekarza, mieści się gdzieś pomiędzy tymi dwiema skrajnościami.

Ubezpieczenie OC nie jest jedynym sposobem na zniwelowanie ryzyka. Na przykład w stanie Ohio alternatywą dla posiadania ubezpieczenia OC jest złożenie odpowiednio wysokiego depozytu na rachunku departamentu komunikacji. Niektórzy kierowcy preferują takie rozwiązanie.

Uszczęśliwianie na siłę

Uszczęśliwianie na siłę poprzez wprowadzenie przymusu ubezpieczeniowego odbywa się z kilku powodów.

Główny powód to przekonanie, że obywatel jest tak niemądry, iż sam o siebie nie zadba. Odnosi się to do obowiązku ubezpieczeń medycznych, rentowych, emerytalnych, wypadkowych i ubezpieczenia gospodarstw rolnych od ognia. Niektórzy uważają, że jeśli tego typu ubezpieczenia nie będą obowiązkowe, to wiele osób nie ubezpieczy się z głupoty. I dlatego potrzebny jest przymus.

Rozumowanie takie zakłada, że ci, którzy się nie ubezpieczą, postąpią tak z głupoty. Ignoruje natomiast możliwość, że ktoś nie ubezpieczy się z innych powodów, np. dlatego że woli tradycyjne oszczędzanie w banku, albo świadomie woli teraz skonsumować całość swoich zarobków, a na starość klepać biedę, woli zainwestować w bardzo dobrą szkołę dla dzieci i ufa, że dzieci mu to odpłacą na starość, planuje wyjechać za granicę, woli zaryzykować i zainwestować za młodu w firmę, która będzie płacić mu dywidendy na starość lub choruje na śmiertelną chorobę i dlatego nie skorzysta z emerytury.

Kolejny błąd w tym rozumowaniu polega na tym, że nawet jeśli przyjmiemy założenie, iż wszystkie mrówki mają obowiązek pomagać konikom polnym, wystarczy, aby pomoc ta ograniczyła się do minimalnych świadczeń, a nie – jak jest to teraz – do kompleksowego finansowania systemów ochrony zdrowia, rentowego i emerytalnego.

I wreszcie, nie ma potrzeby, by wszystkie te świadczenia gwarantował jeden, leniwy i marnotrawny państwowy ubezpieczyciel. Nawet, gdyby upierać się przy obowiązkowości świadczeń, konkurencyjny sektor prywatny lepiej by nimi administrował. Rynek ubezpieczeń związanych z ZUS/KRUS to ilustracja, jak państwo tworzy i umacnia monopole. Monopole te nie są potrzebne, a wręcz są uciążliwe dla obywateli i hamują gospodarkę poprzez nadmierne opodatkowanie pracy.

Inny powód, dla którego uszczęśliwianie na siłę ma się dobrze, jest dość prozaiczny. Politycy i prezesi ZUS-ów i NFZ-ów lubią po prostu sprawować władzę. Zwykli pracownicy ZUS-ów i KNF-ów, eksperci i planiści też lubią swoją pracę i nie chcieliby jej stracić. Z kolei minister skarbu z przyjemnością zmusza nas, żebyśmy poprzez system emerytalny, pożyczali mu pieniądze, ponieważ obligacje skarbu państwa zawsze stanowią ważną pozycję w aktywach systemów emerytalnych. W interesie każdej z tych instytucji jest utrzymanie status quo.

Państwo korygujące „niedoskonałość rynku”

Czasem słyszy się tezę, że państwo musi zapewnić dostęp do pewnych rodzajów ubezpieczeń, bo rynek tego nie robi. Państwo musi więc przejąć tę funkcję, którą w normalnych warunkach realizuje sektor prywatny.

Pierwszy przykład rzekomej niedoskonałości rynku to ubezpieczenie od bezrobocia lansowane przez związki zawodowe (oczywiście w formie obowiązkowej). Powodem, dla którego ubezpieczyciele nie oferują go na masową skalę, jest fakt, że w przypadku takiej polisie ubezpieczony prawie całkowicie kontroluje zajście szkody. Narusza to zasadę mówiącą, że zdarzenie ubezpieczeniowe musi być losowe.

Pracownik, który chce uzyskać odszkodowanie, może po prostu zacząć źle pracować i zostać szybko zwolnionym. Jeśli porozumie się z pracodawcą, to może nawet zostać zwolniony „nie ze swojej winy”. Ponieważ ryzyko takiego zachowania jest duże, ubezpieczenie od bezrobocia na masową skalę szybko zamieniłoby się w system redystrybucji pieniędzy od uczciwych do nieuczciwych pracowników i zaczęłoby służyć innemu celowi niż zamierzony. Rynek zachowuje się więc prawidłowo, nie oferując takiej ochrony.

Drugi przykład, w którym rynek rzekomo wymaga korekty, to ubezpieczenia od suszy i powodzi, często pojawiające się w kontekście upraw rolniczych. Ponieważ mówimy o potencjalnie dużych i skorelowanych stratach, to rynkowa cena ochrony ubezpieczeniowej od ryzyka tego typu jest dość wysoka. Gdy jest mowa o potrzebie państwowego ubezpieczenia rolniczego lub powodziowego, zwykle chodzi po prostu o dopłacanie do takiego ubezpieczenia ze wspólnej kasy.


Kontakt z autorem jan.iwanik@mises.pl.

Kategorie
Komentarze Teksty Ubezpieczenia

Czytaj również

Jasiński Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Interwencjonizm

Jasiński: Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Pozory podejmowania odpowiedzialnych decyzji w imię „wspólnego dobra”?

Sieroń_Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Polityka pieniężna

Sieroń: Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Skala cięcia nie jest uzasadniona merytorycznie.

Jasiński_Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Interwencjonizm

Jasiński: Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Mogłoby się wydawać, że występują sprzyjające warunki do obniżenia cen paliw...


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.