KRS: 0000174572
Powrót
Komentarze

Iwanik: Historia jednej branży

4
Jan Iwanik
Przeczytanie zajmie 5 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Jan Iwanik
Wersja PDF

Kilka lat temu pojawiły się w Polsce kancelarie odszkodowawcze. Firmy te ułatwiają ofiarom wypadków odzyskanie odszkodowania od towarzystw ubezpieczeniowych. Niestety ta pożyteczna branża staje się na naszych oczach kolejnym przykładem szkodliwego przejmowania przez państwo kontroli nad gospodarczą aktywnością kreatywnych obywateli.

Problem
W wielu wypadkach odzyskanie odszkodowania od ubezpieczyciela może być trudne.  „Likwidacja szkód” jest skomplikowana z samej swej natury. Trudno jest zlikwidować zwłaszcza duże szkody, szczególnie jeśli są ranni lub ofiary. Ustalenie faktów, sytuacji prawnej, wskazanie winnych i wyznaczenie odszkodowania może ciągnąć się latami. Czasem powodem trudności może być zła wola ubezpieczyciela.

Przy likwidacji szkody interes ubezpieczonego i interes ubezpieczyciela są sprzeczne. Ofierze wypadku trudno jest walczyć o swoje prawa w konfrontacji z doświadczonym w tych sprawach ubezpieczycielem. Mało kto ma czas i ochotę bliżej zapoznawać się z całą procedurą.

Rozwiązanie
Twórczy przedsiębiorcy znaleźli rozwiązanie tego poważnego problemu – powstały kancelarie odszkodowawcze, które reprezentują ofiary w sporze z ubezpieczycielami. Strony umawiają się co do usługi i wysokości wynagrodzenia.

Ponieważ kancelarie spełniają społecznie użyteczną funkcję, działalność jest zyskowna. Ponieważ jest zyskowna, kancelarii przybywa.

Dodatkowym efektem działania kancelarii jest, że mądrzejsze firmy ubezpieczeniowe przyśpieszają likwidację szkód. Szkody opłaca się likwidować szybko, bo zmniejsza to ryzyko uwikłania w sprawę kancelarii odszkodowawczej, a więc znacznie obniża wypłacone odszkodowania.

Głupota
Pierwszy głośny krytyczny artykułów o kancelariach odszkodowawczych pojawił się w „Dzienniku” w lutym 2008 roku, później pisały o tym także inne gazety. Dziennikarze opisujący kancelarie odszkodowawcze występują zwykle z pozycji moralizatorskiej i zarzucają im żerowanie na ludzkiej niewiedzy, nieetyczne sposoby pozyskiwania klientów i pobieranie wysokich prowizji.

Lepiej niż dziennikarze, wartość kancelarii odszkodowawczych rozumieją tysiące osób, które dobrowolnie, mimo wysokich nominalnych kosztów (często 30% odszkodowania, które jednak zwykle jest wyższe, gdy zaangażowana jest kancelaria), korzystają z takich usług. Oni wiedzą, że często „prawo do odszkodowania” pozostaje tylko prawem jeśli o faktyczną wypłatę nikt nie walczy.

Dziennikarze piszący o sprawie widzą tylko cierpiącą osobę i prowizję płaconą prawnikowi. To wystarczy, by wydać moralny osąd gdy emocje przysłaniają racjonalną analizę.

Niekompetencja
Oburzenie dziennikarzy podzielają pracownicy rządowi. Działania kancelarii odszkodowawczych za nieetyczne uznali Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Rzecznik Ubezpieczonych i inne autorytety moralne.

Oficjalny katalog zarzutów nosi tytuł „Kancelarie odszkodowawcze z perspektywy Rzecznika Ubezpieczonych”. Główne wątpliwości Rzecznika odnoszą się do „etyczności” i „profesjonalizmu” działania kancelarii odszkodowawczych.  Nie kwestionowana jest za to skuteczność ściągania odszkodowań. W publikacji Rzecznik dokumentuje, skąd czerpie swoją wiedzą na temat kancelarii. Otóż posługuje się:

obserwacjami Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego jak też sygnałami pochodzącymi od pośredników ubezpieczeniowych, przedstawicieli korporacji prawniczych oraz samorządowej organizacji zrzeszającej zakłady ubezpieczeń.

Wszystkie te instytucje reprezentują interesy ubezpieczycieli, są konkurencją dla kancelarii odszkodowawczych i cierpią na skutecznym ściąganiu odszkodowań. Rzecznikowi Ubezpieczonych pomyliło się najwyraźniej czyim jest rzecznikiem!

Na podstawie informacji uzyskanych od powyższych instytucji w kwietniu 2009 r. Rzecznik złożył wniosek do Ministra Finansów, by ten rozpoczął reglamentację i regulację działalności kancelarii odszkodowawczych. Komisja Nadzoru Finansowego życzliwie odniosła się do wniosku w październiku 2009 r.

Instytucje rządowe są często wykorzystywane przez co sprytniejszych graczy rynkowych i stają się instrumentem wyzysku klientów i słabszych konkurentów przez podmioty o silniejszej pozycji. Taka jest natura władzy politycznej.

Etyka przemocy
Wolny rynek nie jest przyjacielem ustatkowanego przedsiębiorcy. Wolny rynek jest przyjacielem konsumenta i młodego przedsiębiorcy. Większość przedsiębiorców woli system, w którym ich pozycja chroniona jest przez państwo poprzez ustanowienie monopolu, subsydiów lub przynajmniej ograniczenie konkurencji.

Tak samo jest na rynku odszkodowawczym. Przez ostatnich kilka lat liczne kancelarie odszkodowawcze próbowały ograniczyć konkurencję poprzez wprowadzenie wspólnych „kodeksów etycznych”. Żadna z prób nie powiodła się, jako, że na wolnym rynku trudno jest uformować skuteczny kartel, zmowę cenową i inne porozumienia ograniczające konkurencję.

Zrozumiała to firma odszkodowawcza Casus, która zaproponowała w zeszłym miesiącu „dobrowolny kodeks etyczny”, który jednak w pierwszej kolejności zaprezentowała do zaopiniowania Rzecznikowi Ubezpieczonych. Reszcie rynku kodeks ogłoszony zostanie dopiero z urzędowym błogosławieństwem. Według magazynu „Parkiet”, kodeks zawiera propozycję regulacji wysokości wynagrodzenia i sposobu pozyskiwania klientów.

Trudno znaleźć rozsądny system etyczny, który pochwalałby przymuszanie konkurentów i ich klientów do podporządkowania się preferowanym przez siebie zasadom. Jednak to właśnie „etyka” jest w tym przypadku hasłem, w myśl którego jedni próbują kontrolować drugich posługując się aparatem państwa.

Regres
W ten sposób ostatnim etapem imponującego rozwoju potrzebnej ludziom branży jest przejęcie nad nią kontroli przez biurokratów powiązanych z lepiej ustosunkowanymi graczami na rynku, co w konsekwencji przyczyni się do spowolnienia postępu i rozwoju społeczeństwa.

Bilans tego przejęcia:

  • tysiące osób nie odzyska lub odzyska mniejsze odszkodowania z powodu mniejszej dostępności usług odszkodowawczych;
  • istniejący gracze rynkowi uzyskują rentę ekonomiczną z tytułu ograniczonej konkurencji;
  • kancelarie lepiej zaprzyjaźnione z instytucjami nadzoru uzyskają pewną przewagą nad kancelariami gorzej ustosunkowanymi;
  • powstanie kilkadziesiąt nowych miejsc pracy w jakimś ministerstwie;
  • zniknie sto kilkadziesiąt miejsc pracy gdzieś w gospodarce na skutek podwyżki podatków potrzebnej do sfinansowania miejsc pracy w ministerstwie;
  • kancelarie będą działać bardziej jednolicie, a więc bardziej przewidywalnie (dobra wiadomość dla osób lubiących jednolitość);
  • pracownicy kancelarii odszkodowawczych będą mieli formalnie wyższe kwalifikacje (dobra wiadomość dla osób ceniących formalne kwalifikacje);
  • wrażliwi dziennikarze doznają poczucia dobrze spełnionego obowiązku (o ile nadal śledzą sprawę).

Tak działa społeczna gospodarka rynkowa stanowiąca podstawę ustroju gospodarczego Rzeczpospolitej Polskiej.


Ciekawe linki:

Kategorie
Ekonomiczna analiza prawa Komentarze Teksty

Czytaj również

Jasiński_Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Interwencjonizm

Jasiński: Wyższe ceny paliw to efekt monopolu Orlenu

Mogłoby się wydawać, że występują sprzyjające warunki do obniżenia cen paliw...

Jasiński Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Interwencjonizm

Jasiński: Nieprzewidziane konsekwencje zakazu sprzedaży „energetyków” nieletnim

Pozory podejmowania odpowiedzialnych decyzji w imię „wspólnego dobra”?

Sieroń_Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Polityka pieniężna

Sieroń: Jastrzębie odleciały. RPP obniża stopy

Skala cięcia nie jest uzasadniona merytorycznie.

Rapka_Tanie kredyty hipoteczne to kosztowne kłopoty

Transfery społeczne

Rapka: Tanie kredyty hipoteczne to kosztowne kłopoty

Ile to będzie kosztować?


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 4
marek łangalis

świetny artykuł. pokazuje, że biurokracja po raz kolejny po stronie silniejszego i mogącego łatwo się odpłacić - ubezpieczyciele, a nie potrzebującego państwa jako strażnika wolnego wyboru (konsument).

Odpowiedz

Szymon

Świetny artykuł!
Jakiś czas temu funkcjonował zapis w kodeksie notariuszy (notariusz w Polsce jest quasi urzędnikiem państwowym), który zakazywał stałego pobierania stawek niższych niż maksymalne, określając to jako nieuczciwą konkurencję :)

Odpowiedz

Damian Kot

Świetnie napisane! Do zobaczenia na LSA :)
pozdrawiam,

Odpowiedz

Wu Gie

Istnieje jeszcze jeden problem, niepodniesiony dotychczas przez nikogo, mianowicie, że niekiedy za takimi przedsiębiorstwami pomagającymi ubezpieczonym ściągać pieniądze od ubezpieczycieli stoją organizacje przestępcze. Specjalizują się one w takiej likwidacji szkód, która polega na "poprawianiu" szkód w celu wyłudzenia większej sumy z funduszu ubezpieczeniowego. Z prawnego punktu widzenia jest to oczywiste przestępstwo ubezpieczeniowe (odpowiedzialność z art. 298 KK), o czym opinia publiczna ma bardzo znikomą świadomość.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.