Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Audio

Pogorzelski: Ile stracimy na obecnie wprowadzanych zmianach w systemie emerytalnym?

16
Karol Pogorzelski
Przeczytanie zajmie 5 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Karol Pogorzelski
Wersja PDF

Posłuchaj komentarza w wersji audio (mp3, 5MB).

Jak powszechnie wiadomo, rząd Donalda Tuska, aby ratować finanse publiczne, zdecydował się ostatnio na duży krok w kierunku rozmontowania obecnego quasi-kapitałowego systemu emerytalnego. Konkretnie: składka odprowadzana do OFE zmniejszy się o 5 pkt proc. (z 7,3 do 2,3 proc. wynagrodzenia brutto), aby składka odprowadzana do ZUS mogła się zwiększyć o 5 pkt proc. (z 12,22 do 17,22 proc. wynagrodzenia brutto). Rząd przekonuje nas, skwapliwie wykorzystując niechęć społeczeństwa do skartelizowanych Otwartych Funduszy Emerytalnych, że na tych zmianach nie tylko nie stracimy, lecz nawet zyskamy. ZUS zostanie zobowiązany do księgowania dodatkowych odprowadzanych na jego rzecz składek, a nawet zarządzania, aby móc je waloryzować „podobnie jak obligacje”.

Historia pokazuje, że nie należy pokładać zbytniego zaufania w obietnicach rządu i jego agencji. Mimo licznych wad Otwarte Fundusze Emerytalne mają przynajmniej tę zaletę, że gromadzone w nich składki rzeczywiście są księgowane i inwestowane. To prawda, że inwestycje te są ściśle regulowane przez państwo, ale pieniądze ubezpieczonych są przynajmniej zamieniane na rzeczywiste obligacje oraz odrobinę akcji. Nie należy się łudzić, że te same pieniądze zatrzymane w ZUS będą równie skrupulatnie rozliczane. Nikt nawet nie próbuje ukrywać, że obecna reforma ma na celu zmniejszenie zadłużenia publicznego. Dodatkowe składki przejęte przez ZUS zostaną natychmiast wypłacone obecnym emerytom, co zmniejszy wielkość corocznej dotacji z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Innymi słowy, nawet jeśli ZUS będzie zapisywał na naszych indywidualnych kontach emerytalnych kwoty odprowadzanych przez nas składek i w dodatku waloryzował te zapisy, i tak nie pozostanie nam żadna inna gwarancja odzyskania tych wkładów w postaci odpowiednio wysokiej emerytury. Zapis to w końcu nie to samo co obligacja — w razie potrzeby łatwo będzie go zapomnieć bądź zmienić. Zresztą kto z nas byłby skłonny uwierzyć, że ZUS kiedykolwiek osiągnie wyższą stopę zwrotu ze zgromadzonych aktywów niż Otwarte Fundusze Emerytalne? Ci, którzy w to nie wierzą (i słusznie), wiedzą, że na wprowadzanych właśnie zmianach w oczywisty sposób stracą obecnie pracujący i płacący składki. Pytanie tylko, ile. Przeprowadźmy krótką symulację.

Przyjmijmy najbardziej optymistyczny scenariusz: załóżmy, że ZUS wywiąże się ze swoich obietnic i będzie waloryzował gromadzone składki o stopę inflacji wynoszącą powiedzmy 2 proc. rocznie (przy nieznacznie wyższym przeciętnym wzroście wynagrodzeń wynoszącym 3 proc. rocznie). Otwarte Fundusze Emerytalne nie poradzą sobie pewnie o wiele lepiej, ale będą zarabiać dla swoich klientów nominalnie 4 proc. rocznie, już po odjęciu prowizji. Realnie będą zatem pomnażać składki ubezpieczonych o 2 proc. rocznie i zarazem o 2 pkt proc. szybciej niż ZUS. Owo założenie jest dość ostrożne, ponieważ do tej pory OFE osiągają przeciętnie 7-procentową roczną stopę zwrotu (co można sprawdzić na stronach KNF). To mniej więcej o 2 pkt proc. więcej niż stopa zwrotu z obligacji, po której — zgodnie z obietnicą premiera — mają być waloryzowane składki ubezpieczonych w ZUS. Zarówno stopa zwrotu z OFE, jak i tempo waloryzacji składek w ZUS wydają się jednak trudne do utrzymania w długim okresie, dlatego postanowiłem je arbitralnie zmniejszyć do odpowiednio 4 i 2 proc.

Na jaką emeryturę, zgodnie z tymi założeniami, mógłby liczyć obecny 35-latek zarabiający przez cały okres swojej 40-letniej kariery zawodowej średnią krajową (obecnie 3500 PLN brutto) i planujący przejść na emeryturę w wieku 65 lat? Najpierw przyjrzyjmy się tempu przyrostu „oszczędności” emerytalnych w jednym i drugim systemie (wykres 1). Ponieważ nasz 35-latek odkłada składki już od 10 lat, zgromadził już pewien „kapitał”, który jest identyczny w obu scenariuszach. Gdyby nic się nie zmieniło, jego „oszczędności” rosłyby dalej, zgodnie z niebieską linią, aż do 2040 roku, kiedy to zostałyby zamienione na emeryturę. Tak się jednak nie dzieje. W 2011 roku część jego składek zostaje przekazana z OFE do ZUS i od tego momentu gromadzony przez niego „kapitał” rośnie wolniej. Różnica między jednym i drugim systemem to obszar oznaczony na niebiesko.

Wykres 1. Przyrost „oszczędności” emerytalnych przed zmianami i po zmianach w systemie emerytalnym (w PLN w cenach z 2040 roku)

Źródło: obliczenia własne.

Powiedzmy, że w 2040 roku, kiedy nasz obecny 35-latek kończy aktywność zawodową, wykwalifikowani aktuariusze z ZUS zamieniają zgromadzone przez niego „oszczędności” na emeryturę. Założą przy tym, że dożyje on 77 lat (przeciętna długość życia, według danych Eurostatu), czyli 12 lat spędzi na emeryturze. Zgodnie z obecnie panującymi zasadami aktuariusze nie będą uwzględniać różnic w przeciętnej długości życia między kobietami a mężczyznami. W każdym razie wysokość obliczonej przez nich emerytury przedstawiono w przybliżeniu w poniższej tabeli.

Tabela 1. Wysokość emerytury przy obecnym systemie i po wprowadzeniu proponowanych zmian w systemie emerytalnym (w PLN w cenach z 2040 roku)

Dotychczasowy system emerytalny System emerytalny po zmianach
Wynagrodzenie w 2040 roku 8495,42 8495,42
Emerytura wypłacana przez ZUS 3521,67 4631,83
Emerytura wypłacana przez OFE 3100,52 1629,44
Emerytura łącznie 6622,19 6261,27
Stopa zastąpienia 0,78 0,74

Źródło: obliczenia własne.

Owe wyliczenia są, oczywiście, jedynie orientacyjne. Najważniejszą wprowadzaną obecnie zmianą, z punktu widzenia pracujących, jest to, że aktywa Otwartych Funduszy Emerytalnych zostaną zamienione w enigmatyczne i niezbyt zobowiązujące zapisy na indywidualnych kontach ZUS. To, jakie dokładnie będą stopy zwrotu osiągane przez OFE oraz w jaki dokładnie sposób ZUS będzie waloryzował (i czy w ogóle będzie) składki ubezpieczonych, stanowi wielką niewiadomą.

Przyjęte przeze mnie założenia i tak są dość ostrożne. Przedstawione obliczenia pokazują orientacyjną skalę strat, jakie w wyniku działań rządu poniósł przeciętny obywatel niebędący na emeryturze. Warto sobie przy tym uświadomić, że im większa będzie dysproporcja między stopą zwrotu wypracowywaną przez OFE a tempem waloryzacji składek przez ZUS, tym straty te będą większe.

Kategorie
Audio Ekonomia sektora publicznego Komentarze Teksty Ubezpieczenia społeczne

Czytaj również

32.png

Ludzkie gadanie

W jakim stanie jest dziś polska polityka fiskalna?

Finanse publiczne pod lupą – dr Benedyk przedstawia problemy polskiego budżetu.

Witold-Kwaśnicki.-Wspomnienie.png

Aktualności

Prof. Witold Kwaśnicki – wspomnienie. Słuchaj naszego podkastu

Zapraszamy do odsłuchania najnowszego odcinka naszego podkastu.

miniaturka-1.png

Ludzkie gadanie

Teoria pieniądza doby inflacji

Zapraszamy do wysłuchania najnowszego odcinku podkastu dra Mateusza Benedyka.

7.png

Ludzkie gadanie

Przedsiębiorcze państwo po polsku. Słuchaj naszego podkastu

W najnowszym odcinku „Ludzkiego gadania" dr Mateusz Benedyk i Marcin Zieliński pochylają się nad tematem efektywności państwowej ingerencji w rynek.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 16
DJ

A czy te wyliczane "oszczędności" nie powinny podlegać nieco innej funkcji wzrostu ze względu na procent składany?

Odpowiedz

Bartech

I po co te wyliczenie przecież wiadomo że tych pieniędzy nie będzie. Przy obecnym systemie to jak wysoka [sic! - niska] będzie emerytura w przyszłości nie jest związane z oszczędnościami tylko z sytuacją finansów publicznych w danym czasie.

Odpowiedz

Adam Sawicki

Szkoda że nikt nie dostanie tych pieniędzy, to jest wielki dramat dla tego świata.
Jestem ciekaw tylko jakie będą tego implikacje...
Ręce mi się załamują jak myślę o tej tragedii o ofiarach systemu.

Odpowiedz

Karol Pogorzelski

Ad. DJ

W tej funkcji wbrew pozorom jest już procent składany, bo wartość pierwszej składki i każdej kolejnej jest wyrażona jako wartość w 2040 r. Rzeczywiście nie jest to zbyt czytelne, wartość oszczędności powinna być pokazana za każdym razem na dany rok. Ale obliczenia są dobre i uwzględniają procent składany.

Odpowiedz

Cezary Bialik

Nie wiem na jakich podstawach KNF wyliczał stopę zwrotu. Mi fundusz "zarobił" średnio 5,5 % od 2000 roku. Biorąc pod uwagę fakt ,że tylko w latach 2005-2007 obligacje były oprocentowane poniżej tego progu, można przyjąć iż stopa zwrotu w OFE jest wprost proporcjonalna do opocetowania obligacji. Sprawdziłem to na swoim przykładzie. Poczekajmy jakie będą ostateczne rozwiązania.
Jeszcze jedna kwestia. Koronnym argumentem dotychczasowych rozwiązań jest pewność środków zabezpieczonych oligacjami. Kwestia pierwsza demografia jest nieubłagana, jeżeli nic nie zmieni się w gospodarce nie wygląda to tak różowo.
Sprawa druga co będzie z "pewnością" obligacji USA jeżeli nie podwyższą limitu zadłużenia.

Odpowiedz

mantrid

<i>Zresztą kto z nas byłby skłonny uwierzyć, że ZUS kiedykolwiek osiągnie wyższą stopę zwrotu ze zgromadzonych aktywów niż Otwarte Fundusze Emerytalne? Ci, którzy w to nie wierzą (i słusznie), wiedzą, że na wprowadzanych właśnie zmianach w oczywisty sposób stracą obecnie pracujący i płacący składki.</i>

Robert Gwiazdowski często podkreśla, że FUS miał lepsze osiągi, mimo iż inwestowaniem zajmowało się "dwóch gości i komputer". <a href="http://dwagrosze.blogspot.com/2007/01/koski-humor-fio.html">inni śmieją się</a>, że całe to "zarządzenie" OFE można zastąpić mechanicznym naśladowaniem WIG.

Odpowiedz

Przemek Ochociński

Treść tego artykułu jest wg mnie bez sensu. Dlaczego? Gdyż z OFE do ZUS przeszły na chwilę obecną jedynie te składki, które dotychczas inwestowane były pod przymusem w obligacje. Pozostawione 2,3% o ile Tusek i jego następcy na to pozwolą będą inwestowane w 100% w akcje. Jeśli tak będzie to różnica na końcu będzie niezauważalna i lekko na korzyść zmienionego systemu przez bardzo wysoką prowizję pobieraną przez OFE. Dziwię się bardzo, że Instytut Misesa pozwolił na publikację takiego steku bzdur.

Odpowiedz

Przemek Ochociński

A autorowi powyższego tekstu polecam przestudiowanie blogu R.Gwiazdowskiego i dokładniejsze analizy, zanim coś napisze.

Odpowiedz

cts

Mam pewne wątpliwości dotyczące wyliczeń Szanownego Autora.
Otóż najniższe wypłacane obecnie przez OFE świadczenie to 26,32 zł, najwyższe ok. 312 zł /cytuję z pamięci/, zaś średnio jest to około 266 zł.
Biorąc pod uwagę, że naliczone jest to na podstawie 10-letniego okresu oszczędzania, po 40. latach będzie ono wynosiło tylko nieco ponad 1000 zł.

Co będzie z emerytem odchodzącym w okresie kryzysu?
Czy emerytura gwarantowana przez państwo, wypłacana przez ZUS, nie okaże się korzystniejsza od tej, też gwarantowanej przez państwo, ale wypłacanej przez OFE?

P.S. Używając określenia "inflacja" ma Pan na myśli podatek inflacyjny, czy rzeczywistą inflację?

Odpowiedz

Michał

stopa zastąpienia moim zdaniem jest wzięta z kosmosu. 40% dla kobiet, ok 50% dla mężczyzn tak podaje się w wielu źródłach. poza tym, żeby tabelka miała jakiś sens dla przeciętnego kowalskiego czytającego ten tekst powinna zawierać wartości wyrażone w dzisiejszym pieniądzu czyli z uwzględnieniem inflacji (np. 2,5 to tylko przykład). inaczej 6200zł w 2040r. nie mówi nic a w najgorszym przypadku daje błędny obraz.

Odpowiedz

Karol Pogorzelski

Ad Przemek Ochociński.

Jak będzie dokładnie wyglądał nowy system, to jeszcze nie wiadomo. Ja sam widziałem kilka wersji. Mówi się na przykład o stworzeniu subfunduszy emerytalnych: ryzykownego i bezpiecznego. Założę się, że koniec końców ten bezpieczny subfundusz będzie musiał inwestować w obligacje, więc tak wiele się nie zmieni. Poza tym, nawet jeśli OFE będą mogły 100 proc. aktywów umieścić w akcjach, nie znaczy że będą tak robiły.

Ad. cts. Im dłuższy jest okres oszczędzania tym z reguły jest ono bardziej opłacalne ze względu na procent składany (otrzymujemy odsetki od skapitalizowanych odsetek). Dlatego nie można wyliczać świadczeń z OFE mnożąc przez cztery ich wyników po 10-letnim okresie inwestowania.

Ad. Michał. Stopa zastąpienia wynika z przyjętych przeze mnie założeń. Fakt, że obecnie jest ona dużo niższa. Wynika to po prostu stąd, że nasze składki nie były i (najprawdopodobniej) nadal nie są w żaden sposób pomnażane przez ZUS (nawet o tempo inflacji). Dlatego prawdopodobnie straty jakie poniesiemy na przeniesieniu składek z OFE do ZUS będą jeszcze większe. Jeśli chodzi o prezentację tabelki to zgadzam się. Byłaby pewnie czytelniejsza wyrażona w cenach z roku 2010.

Do wszystkich. Proszę nie traktować bardzo poważnie obliczeń które przeprowadziłem. Przewidzenie stóp zwrotu w OFE, tempa waloryzacji składek przez ZUS, inflacji oraz kształtu systemu emerytalnego na 30 lat do przodu jest niemożliwe. Przeprowadziłem po prostu symulację, jak by to wyglądało, gdyby wszystkie obecnie składane obietnice zostały dotrzymane: ZUS zapisywał i waloryzował nasze składki (a potem je wypłacił) a OFE pomnażał tę część, jaka do niego trafia..

Odpowiedz

cts

Zgoda. Jest procent składany, ale są również okresy kryzysu. I będą one coraz częstsze i głębsze, chyba że nastąpi zmiana systemu finansowego.
Należy przy tym pamiętać, że OFE nie zostały stworzone by zapewnić godne emerytury, ale po to, by ich właściciele jak najwięcej zarobili.

Odpowiedz

pracownik

Policzcie ile mają wkładu do emerytury poszczególne grupy społeczne a ile i przez ile lat pobierają świadczenia?

mundurówka nie płaci ani składek emerytalnych ani chorobowych

Odpowiedz

Adam Izydorczyk

Tutaj nie ma co się zastanawiać co zrobić z tym fantem tylko cały system, który posiadamy wysadzić w p.... !!!
Mamy problem, który de facto ciągnie się od PRLu
1) ZUS został reaktywowany w 1960 roku czyli pomiędzy 1945-1960 nikt żadnych składek nie odkładał zresztą po 1960 sytuacja była taka sama z tą różnicą, że pojawiły się zapisy w ZUSie, że niby ktoś coś tam ma :+)
2)Realna płaca wynosiła od 20 do 40 $ kto wątpi w moje słowa niech zapyta swoją mamę babcię co można było kupić w PEWEX'IE po wymianie u cinkciarza kasy z PLN na USD :+)
3)Za 3 RP wypłaca się emerytury od 600 do 2500 PLN czyli patrząc realnie od 200 $ do 600 $
(oczywiście są osoby, które mogą mieć wyższą emeryturę, ale bierzemy przedział emerytury górniczej czyli 2200-2500) i najniższej czyli 600 pln
Jakim cudem osobie, które zarabiała 40 $ dzisiaj wypłaca się 400 $ ?

ZUS to jest fikcja tak samo jak wszystkie przymusowe systemy emerytalne !! Czy to będzie kapitałowy sraki i owaki i tak dojdzie w pewnym momencie do katastrofy szczególnie, jeśli pieniądze są lokowane w bonds :+) a niestety w wielu systemach tak to wygląda !! To nie ma znaczenia czy to będzie US Treasury bonds czy Polskie obligacje skarbu państwa !!!

Tak swego czasu w MPF przejrzałem w co są pakowane pieniądze przyszłych emerytów i wielu przypadkach można odnaleźć bonds lub inne śmieszne pozycje !! STRACH SIĘ BAĆ !!

Odpowiedz

Adam Izydorczyk

Zresztą wkleję wam to co pisałem wcześniej ... w Hongkongu fundusze emerytalne mogą tworzyć dowolne portfele i przeważnie w jednym funduszu istnieje wiele programów z różnym wsk. ryzyka etc.etc.


1) Bank of Communications Trustee Ltd.

W swojej ofercie posiada następujące programy emerytalne:

* BCOM MPF Conservative Fund, gdzie wskaźnik ryzyka wynosi 0,25 %, a portfel inwestycjijny w 93,2 % składa się z depozytów bankowych w takich bankach jak : Shanghai Commercial Bank, The Bank of East Asia, China Construction Bank, ICBC etc.etc. oraz w 6,8 % w obligacje „HK Government bond”
* BCOM Guaranteed Fund, gdzie wskaźnik ryzyka wynosi 4,05 %, a portfel składa się z 67,8 % z obligacji, 11,2 % depozytów bankowych, 19,8 % akcji oraz 1,2 % z certyfikatów depozytów
* BCOM Stable Growth Fund, gdzie składnik ryzyka wynosi 12,32 % , a portfel składa się w 38,4 % obligacji, 16,1% ackji firm z HK, 15,1 % akcji firm z Japonii, 12,3 % akcji firm z USA, 6,7% akcji firm z Europy oraz innych, można tutaj znaleźć takie perełki jak China Mobile 0,8 %, Samsung Electronics Co Ltd 0,8 %, oraz US Treasury Note/Bill.

Łącznie w swojej ofercie BoC posiada 9 różnych programów emerytalnych z różnym wskaźnikiem ryzyka oraz z różnym składem portfela inwestycyjnego.

A teraz przechodzimy do naszego drugiego przypadkowo wybranego MPF.

2) HSBC Provident Fund Trustee HK Ltd.

* Balanced Fund, gdzie wskaźnik ryzyka wynosi 18,49 %, a portfel składa się w 22,3 % z bonów skarbowych różnych państwa, 28,4 % stanowią akcje firm z HK, 12,2 % akcje firm z Europy, 7,5 % akcji firm z Japonii, 14,6 % akcji firm z USA oraz innych.
* Hang Seng Index Tracking Fund, gdzie wskaźnik ryzyka wynosi 30,36% i jak sama nazwa wskazuje składa się z akcji firm notowanych na giełdzie w Hongkongu.
* Guaranteed Fund, gdzie wskaźnik ryzyka wynosi 3,08 % a portfel składa się w 50,6 % z HKD bonds, 24 % z USD bonds, 20 % depozytów bankowych oraz innych.
* North America Equity Fund, gdzie wskaźnik ryzyka wynosi 22,57 %, a portfel składa się z takich pozycji jak : Health Care, Consumer Services, Consumer goods, Basic materials, Industrial, Oil &amp; gas, Technology, cash &amp; others, a dokładniej przyglądając się widzimy :

JP Morgan, IBM, Apple, Google, Exxon Mobile, AT&amp;T i inne.

Łącznie w swojej ofercie HSBC posiada aż 17 różnych programów emerytalnych."

Odpowiedz

Przemek Ochociński

No i Jan Vincenty Rostowski potwierdził, że 100% nowych wpływających środków OFE będą mogły przeznaczać na akcje. To kończy moim zdaniem dyskusję pod tym artykułem. To co zrobił rząd jest dobre dla polaków. Socjaliści z PO nie mieli wyjścia bo im się grunt zaczął walić i trza było coś robić.
Co do generaliów nie chce mi się pisać, że ten bismarkowski system jest do dupy itd. Myślę, że wszyscy, którzy tu zaglądają to wiedzą. Chodziło mi o to, żeby nie robić ludziom wody z mózgu co do tej konkretnej sprawy, bo już starczy tego w TV i portalach typu Onet czy wp. Polska masa robotnicza została w 1999 zrobiona w balona na kolejne miliardy i na szczęście teraz rządzący obecnie socjaliści nie mieli wyjścia i to zmienili - inaczej z pewnością nie byłoby to zmienione.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.