KRS: 0000174572
Powrót
Audio

Iwanik: Obywatelski plan emerytalny Centrum Adama Smitha

23
Jan Iwanik
Przeczytanie zajmie 5 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Jan Iwanik
Wersja PDF

Posłuchaj komentarza w wersji audio (mp3, 5,58MB).

emerytura obywatelska

W miejsce systemu emerytalnego ZUS + KRUS + OFE Centrum im. Adama Smitha proponuje wprowadzenie nowego systemu „emerytury obywatelskiej”.  Na podstawie dostępnej w Internecie konferencji prasowej Roberta Gwiazdowskiego i Andrzeja Sadowskiego promującej ten pomysł[1] uważam, że mija się on z celem.

Swoją opinię o emeryturze obywatelskiej opieram na przekonaniu, że dobrowolność jest dobra, a przymus (w tej dyskusji reprezentowany przez przemoc państwową) jest zły. Każde rozwiązanie, które minimalizuje przymus wobec obywateli, jest dobre. Rozwiązanie, które tego nie osiąga, jest stratą czasu.

 

Emerytura obywatelska

Emerytura obywatelska ma być systemem równych emerytur w wysokości 900 zł netto, które będzie otrzymywać każdy obywatel w wieku emerytalnym. System byłby finansowany z budżetu, a więc z różnego rodzaju podatków i opłat pobieranych przez aparat podatkowy także dzisiaj.

Zaletą emerytury obywatelskiej jest prostota. Emerytury są wypłacane z budżetu, toteż nie trzeba opłacać składek emerytalnych ZUS. Nie trzeba też rozstrzygać, kto należy do jakiego systemu: ZUS, KRUS, OFE, mundurowe, specjalne. Nie trzeba wyznaczać wysokości emerytur za pomocą skomplikowanych algorytmów i rozporządzeń. Obniża to koszt funkcjonowania administracji emerytalnej.

Autorzy propozycji chcą też promować produkowanie nowych podatników, przyznając wcześniejsze emerytury rodzicom.

 

Ogólny koszt emerytury obywatelskiej

Łączny koszt świadczeń jest dobrym wskaźnikiem stopnia przymusowości systemu. Aby obliczyć koszt emerytury obywatelskiej pomnożyłem 900 zł przez aktualną liczbę osób w wieku emerytalnym[2] i porównałem wynik z dzisiejszymi kosztami emerytur ZUS[3],[4] i KRUS[5]. W obliczeniu pominąłem emerytury mundurowe, renty i inne nieemerytalne świadczenia wypłacane przez ZUS i KRUS. Założyłem, że wydłużenie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn to zagadnienie odrębne i niezależne. Przyjąłem, że podatek PIT za emerytury wynosi 18%. Przyjąłem też, że przeciętna Polka ma dwójkę dzieci.

Obecnie ZUS + KRUS wypłacają rocznie 87 mld zł emerytur netto i obsługują łącznie 6,1 mln emerytów. Dzisiaj nie każdy starszy człowiek jest emerytem. W systemie obywatelskim to się zmieni – emerytura obywatelska objęłaby 6,3 mln osób i kosztowałaby 68 mld zł, a więc koszt systemu byłby 25% niższy. Choć nie jest to rewolucyjna poprawa, to może warta byłaby zmian systemowych.

Jeśli jednak wliczyć proponowaną premię za posiadanie dzieci (dodatkowe dwa lata emerytalnych wakacji dla każdego rodzica za każde dziecko), to oszczędności znikają. W tej wersji emeryturę otrzymywałoby ok. 8,2 mln ludzi, co podniosłoby koszt systemu do ok. 88 mld zł, a więc system kosztowałby tyle samo co dzisiaj. Taka reforma nie ma sensu.

 

Odporność na politykę

Choć wytłumaczyłem już, dlaczego nie warto wprowadzać emerytury obywatelskiej z proponowanymi parametrami, warto też wyjaśnić, dlaczego takie rozwiązanie nie może działać w ogóle.

Idei niskiej emerytury nie będzie dało się obronić. Kwota 900 zł jest arbitralna, więc można zadać pytanie czemu nie 950 zł albo 1950 zł. Kto jest w stanie przeżyć za nędzne 900 zł, zwłaszcza w roku wyborczym? Atak pierwszego lepszego polityka na to założenie będzie skuteczny przy niemal zerowym wysiłku ze strony tego polityka.

Drugą ofiarą najbliższych wyborów będzie prostota systemu. Właściwie umarła ona już na etapie projektu, ponieważ autorzy sami proponują wyjątki w postaci przywilejów dla rodziców. Skoro wychowanie podatnika jest chwalebnym czynem, dlaczego nie zaoferować ulgi innym grupom, które pomagają w tym wysiłku, na przykład nauczycielom, lekarzom, pracownikom oświaty, sportu, rekreacji, kultury i mediów oraz księżom. Górnicy i żołnierze też wykonują szczególnie odpowiedzialną i niebezpieczną pracę, i powszechnie uważają, że zasługują na specjalne warunki emerytury. I tak dalej. Jakie mechanizmy obronią emeryturę obywatelską przed tymi grupami?

 

Inne efekty

Podwójny koszt zbierania podatków przez aparat skarbowy i ZUS to realny problem, ale sama emerytura obywatelska go nie rozwiąże. ZUS zbiera nie tylko składki emerytalne, ale także rentowe, wypadkowe i medyczne. Jak będą finansowane te usługi, gdy znikną składki ZUS?

To prawda, że likwidacja składek ZUS zmniejszy klin podatkowy i zredukuje bezrobocie. Jednak walka z bezrobociem nie jest nadrzędnym celem społeczeństw. Jeśli zmniejszymy podatek od pracy, ale podniesiemy, powiedzmy, akcyzę za benzynę, to może się na przykład okazać, że ludzie będą jeździć mniej taksówkami, a więcej rykszami rowerowymi napędzanymi siłą mięśni ludzkich. Prawidłowym działaniem jest zmniejszanie podatków w ogóle, a nie zmiana sposobu ich pobierania.

 

Porady taktyczne

Czytelnikom, chcącym mimo wszystko popierać emeryturę obywatelską, podpowiadam, że ich naturalnymi sojusznikami są pracownicy szarej strefy, bezrobotni, pracownicy o niskich zarobkach i rolnicy. Na przykład średnia rolnicza emerytura netto wynosi ok. 700 zł[6]. Emerytura obywatelska oznacza więc dla przeciętnego rolnika 30% podwyżki, a dla ubogiego rolnika znacznie więcej.

Zwiększona redystrybucja podatków na rzecz rolników mnie osobiście specjalnie nie przeszkadzałaby. Nie jest ona bardziej niesprawiedliwa niż przymusowe przekazywanie starszym obywatelom owoców pracy młodszych, z którym mamy do czynienia dzisiaj. Nie ma dla mnie znaczenia, czy pasożytuje na mnie stary rolnik, czy stary aktuariusz. Biorąc pod uwagę, że będę kiedyś starym aktuariuszem, nie widzę jednak także powodu, by przyśpieszać taką zmianę.

 

 

Kategorie
Audio Ekonomia sektora publicznego Komentarze Teksty Ubezpieczenia społeczne

Czytaj również

miniaturka-1.png

Ludzkie gadanie

Teoria pieniądza doby inflacji

Zapraszamy do wysłuchania najnowszego odcinku podkastu dra Mateusza Benedyka.

Witold-Kwaśnicki.-Wspomnienie.png

Aktualności

Prof. Witold Kwaśnicki – wspomnienie. Słuchaj naszego podkastu

Zapraszamy do odsłuchania najnowszego odcinka naszego podkastu.

7.png

Ludzkie gadanie

Przedsiębiorcze państwo po polsku. Słuchaj naszego podkastu

W najnowszym odcinku „Ludzkiego gadania" dr Mateusz Benedyk i Marcin Zieliński pochylają się nad tematem efektywności państwowej ingerencji w rynek.

32.png

Ludzkie gadanie

W jakim stanie jest dziś polska polityka fiskalna?

Finanse publiczne pod lupą – dr Benedyk przedstawia problemy polskiego budżetu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 23
Patrvq

Ekonomista nie jestem ale pozwolę sobie zaobserwować tutaj pewnie niedopatrzenie, mianowicie z tego co wiem emerytury mundurowe dla sędziów policjantów woskowych itd itp są wypłacane z ministerstw a nie zus i krus, a po wprowadzeniu tej reformy jak dobrze zrozumiałem każdy obywatel dostawał by 900zl + reszta z własnych oszczędności :)))

myślę ze pomysł jest o tyle ciekawy ze w jakimś stopniu chyba bardziej niz obecny system mobilizował by do oszczędności (przynajmniej tych bardziej ambitnych) a jak się dowiedziałem z lektury pewnego klasyka (jego nazwisko przewija sie w pana pracy) to wzrost oszczędności powoduje wzrost gospodarczy :PPPP

Odpowiedz

Ryszard Kozłowski

Witam,
miło czytać popartą argumentami dyskusję.

Osobiście trudno mi się zgodzić, że jedyną zaletą byłaby prostota systemu (w porównaniu do dzisiejszego systemu).
Widzę inną korzyść:
zwiększenie odpowiedzialności obywateli za samych siebie (jasne powiedzenie, że sami oszczędzajcie na swoje emerytury a jeśli nie nazbierają to trudno).


Co do odporności na politykę całkowicie się zgadzam, pomysł jest mało odporny na demagogię(sam słyszałem w bodaj programie FORUM, gdzie Pan Hoffman z PiS-u wspomniał o propozycji CAS pytając czemu o tym nie dyskutujemy, replika Pana Piechocińskiego z PSL była natychmiastowa - ta propozycja to niskie emerytury dla wszystkich) . Natomiast trzeba porównać odporność proponowanego przez CAS rozwiązania i rozwiązania proponowanego przez autora - likwidacja jakiegokolwiek przymusu emerytalnego. W tym drugim odporność na politykę jest jeszcze mniejsza, wystarczy zdanie: "Jak zlikwidujemy emerytury to będziemy mieć bezdomnych, ludzie będą na ulicach umierać" oczywiście będzie to demagogia (ludzie bezdomni są i dziś, a umierać na ulicach nie będą - będą niższe podatki no i zakładany rozwój instytucji charytatywnych).

Podsumowując

Chciałbym likwidacji systemu emerytalnego (z zachowaniem już nabytych praw!), jednakże (niestety) bardziej realne wydaje mi się wprowadzenie systemu kanadyjskiego.


Tak samo chciałbym obniżenia podatków, lecz sądzę, iż sama ich zmiana (np. na system proponowany przez CAS) zdecydowanie przyspieszyłaby rozwój, a sądzę, że zdecydowana większość ludzi myśli o systemie ściągania podatków w Polsce jako o [cenzura - autocenzura autora] systemie, więc możliwość zmian jest (szczególnie teraz, gdy jest ostatni dzień na złożenie PIT).



P.S. W artykule zabrakło, że propozycja CAS nie zmieniałaby dotychczasowych emerytur.

Odpowiedz

T. R.

CAS to tacy ludzie, którzy niby są liberalni, jednak ciągle szukają sposobu, aby jak najefektywniej opodatkowywać...

Odpowiedz

marcinach

Ciekawy artykul. Od kiedy pamietam Centrum im. Adama Smitha stara sie zaproponowac mniej zly system. Sa realistami. Polakom przydalby sie jakis prostszy system. Natomiast cel programu CAS jak najbardziej zgodny jest z sentencjami Adama Smitha. Zgodny, nie taki sam. Jak wiadomo ASE nie jest po drodze z Adamem Smithem. Chyba nie musze tlumaczyc? Ale ludziom z CAS jest po drodze z ASE. Chyba dobrze napisalem? Hm, ot ciekawostka.

Odpowiedz

boniek

@2 Ryszard Kozłowski
Co/kto daje Panu prawo do dysponowania moimi pieniedzmi, w imie tego ze cos wydaje sie byc nierealne? ZUS to to przymus, czyste zlodziejstwo i demagogia. Jako mlody czlowiek, ktory ma najwiecej do stracenia w swietle ujemnego przyrostu, mam Pana usprawiedliwienia gleboko w nosie - wara od moich pieniedzy. Co zrobic w momencie gdy ZUS stanie sie dobrowolny to problem idiotow ktorzy uwierzyli ze ten schemat ponziego moze dzialac i nie protestowali gdy go wprowadzano. Nie bedzie mnie Pan zmuszal do placenia za cudza glupote.

Odpowiedz

boniek

@4 marcinach
"Od kiedy pamietam Centrum im. Adama Smitha stara sie zaproponowac mniej zly system. Sa realistami."
Wprowadzenie nie dzialajacego systemu w miejsce nie dzialajacego systemu to glupota a nie realizm.
"Polakom przydalby sie jakis prostszy system. "
Nie ma nic prostszego, uczciwszego i bardziej odpowiedzialnego wobec klientow niz system dobrowolny.

Odpowiedz

Ryszard Kozłowski

@boniek

Przepraszam bardzo, proszę mnie nie obrażać, mówiąc że ja Pana zmuszam do ubezpieczenia emerytalnego (nie mam takiej władzy) to po pierwsze.

A po drugie odnosiłem się do artykułu, skoro pomysł CAS jest zły między innymi dla tego, że nie wytrzyma próby demagogii ze strony polityków to czemu autor artykułu nie jest równie krytyczny wobec (popieranego przezeń) pomysłu likwidacji przymusu emerytalnego (który jest jeszcze mniej odporny na politykę, co oznaczałoby, że jest jeszcze gorszy).

Pozdrawiam

Odpowiedz

marcinach

@ boniek
"Wprowadzenie nie dzialajacego systemu w miejsce nie dzialajacego systemu to glupota a nie realizm."
Natomiast ja widze tu tylko marketing i dobre checi "polskich neokonserwatystow" z CAS. Wiemy czym pieklo jest wybrukowane, dlatego tez napisalem, ze bylbt mniej zly.

"Nie ma nic prostszego, uczciwszego i bardziej odpowiedzialnego wobec klientow niz system dobrowolny.
Alez oczywiscie, ze masz racje. W moim komentarzu bralem pod uwage tylko dwie mozliwosci. "System doborowolny" bylby najlepszym rozwiazaniem i uczciwszym, a przede wszystkim bylby zgodny z "systemem naturalnej wolnosci".

Kiedys Milton Friedman napisal, ze w jego "idealnym swiecie" nie ma miejsca na bank centralny, przymusowy system emerytalny itd. Czas pokazal, ze wsrod wolnorynkowych "optymistow" (Keynes byl pesymista), tylko on byl skuteczny w oddzialywaniu na zachodnich politykow. Czy duzo osiagnal ("liberalna kontrrewolucja") - to juz kwestia sporna. Niestety jakos nie widze takich skutecznych zmian w systemach emerytalnych na swiecie. System chilijski, bardziej liberlany z istniejacych, rowniez nie ma sie najlepiej, dzieki wladzuchnie.

Samo pisanie nie: "bo nie" w komentarzach to za malo. Prosze o konkrety i kogos kto "realnie" to glosi i ma posluch. To mialem na mysli, bo CAS choc slabsze niz dekade temu - wciaz jest wysluchiwane. Chociaz tyle.

pozdrawiam,
marcinach

Odpowiedz

geekzorba

"Skoro wychowanie podatnika jest chwalebnym czynem, dlaczego nie zaoferować ulgi innym grupom, które pomagają w tym wysiłku"
To mylone rozumowanie. Nauczyciel nie ma wpływu na przyrost naturalny w zakresie większym niż swój własny. Nie wiem też w jaki sposób górnik miałby rozwiązać problem coraz mniejszej liczby Polaków.

@boniek
"Wprowadzenie nie dzialajacego systemu w miejsce nie dzialajacego systemu to glupota a nie realizm."
Ja bym raczej nazwał to wprowadzeniem średniego systemu w miejsce patologicznego systemu. Wprawdzie nie mam teraz czasu na zapoznanie się dokładnie z pomysłem, ale na pierwszy rzut oka wydaje się, że zalet nowego rozwiązania jest sporo: odpadnie cała armia urzędników związana z ZUSem, pracownicy i przedsiębiorstwa oszczędzą czas i pieniądze na robocie papierkowej, ludzie będą mieli większy wpływ na co się dzieje z ich pieniędzmi, będą odpowiedzialni w większym stopniu za siebie, znacznie spadną koszty pracy (brak składki). Nawet jeśli żadna z tych zalet nie byłaby prawdziwa i koszty obu systemów są identyczne to nowe rozwiązanie ma jedną olbrzymią zaletę: w tej samej cenie zachęca do poprawienia naszych wskaźników demograficznych.

Odpowiedz

marcinach

Oczywiscie ten swiat nie byl tym "idealnym swiatem" Miltona Friedmana, dlatego tez jego syn David Friedman nazwal ojca (ponoc w zartach) etatysta.

Troche slyszalem o prawie niezamierzonych konsekwencji, wiec trudno ocenic co tak rzeczywiscie przynioslby system proponowany przez CAS.

Odpowiedz

Jan Iwanik

@Ryszard Kozlowski
Calkowita dobrowolnosc ubezpieczen bylaby trudna do wprowadzenia, ale tez trudniejsza do obalenia. Opiralaby sie bowiem na dosc zrozumialej (choc niestety wciaz kontrowersyjnej) zasadzie, ze przemoc jest zla. Nawet jednak, gdyby byla ona tak samo latwa do politycznego obalenia, to przynajmniej bylaby tansza niz propozycja CAS. Zgadzam sie natomiast, ze aby taka zmiana byla mozliwa, potrzebna jest (r)ewolucja moralna kwestionujaca dogmat 'jestem strozem mego brata'.

Propozycja CAS nie zwiekszy tez oszvzednosci w skali makro, bo laczne wydatki w panstwie na gwarantowane pantwowe emerutury pozostana bez zmian.

@geekzorba
Co do armii urzednikow, to wytlumaczylem w tekscie, dlaczego sie ich nie pozbwdziemy w ten sposob.

@

Odpowiedz

asdf

krytykowanie pomysłu CAS przez niektórych z was tylko za to, że nie jest dobrowolny i dlatego też, ma nie być sensu go wprowadzać, jest absurdalne. To tak jakbyście mówili, że skoro podatki są złe, to obniżenie opodatkowania z 90% do 10% nic nie zmienia, bo nie znika przymus państwowy. żałosne rozumowanie

Odpowiedz

Ryszard Kozłowski

@Jan Iwanik

Nie mogę się zgodzić, że dobrowolność ubezpieczeń emerytalnych byłaby trudniejsza do politycznego zniszczenia niż pomysł CAS.

Opinię opieram na tym, że Bismarc wprowadził system emerytalny (zniszczył dobrowolność) i to na zasadach dziś niewyobrażalnych (wiek emerytalny to było 70 lat ! - na prawdę mało kto dożywał).

W związku z czym jestem jak najbardziej za pomysłem CAS. Mniej złe jest wrogiem złego, skoro najlepsze jest ciężkie do wprowadzenia.


PS można odnieść do koncepcji kapitału wg. szkoły austriackiej - st. proc. ludności nie spadła wystarczająco aby podjąć się bardzo ambitnych zadań - analogicznie poziom akceptowalności odpowiedzialności za siebie jest zbyt niski aby wprowadzać dobrowolność emerytur (chociaż analogia nie jest dokładna, bo wprowadzając dobrowolność emerytur zmuszamy ludzi do szybkiej nauki wzięcia za siebie odpowiedzialności a w przypadku st. proc. dochodzi do kryzysu).

Odpowiedz

Paweł

idea za projektem CAS stoi taka, ze w przewidywalnym horyzoncie czasowym nie widac perspektyw na likwidacje systemu. zmienmy go wiec tak zeby byl efektywniejszy, prostszy, tanszy i mniej uciazliwy. moze to krok maly, ale w dobrym kierunku IMO.

Odpowiedz

Jan Iwanik

@asdf + Pawel + Ryszard Kozlowski

Zgodnie z moim obliczeniem, projekt CAS bedzie kosztowal z grubsza tyle samo co obecny ZUS. Nie zlikwiduje tez administracji ZUS, bo ZUS musi nadal obslugiwac ubezpieczenia rentowe, chorobowe itd.

W zwiazku z tym nie jest on mniej zly ani tanszy, ani efektywniejszy od tego, co mamy teraz. Nie jest wiec nawet krokiem w dobrym kierunku. Nie jest jak zmniejszenie podatkow z 90% do 10%. Jest bardziej jak utrzymanie 90%, ale ze zmiana wszystkich formularzy na nowe.

Jesli uwazacie, ze jest inaczej, to bardzo prosze zbyscie mi wytlumaczyli, na jakiej podstwie, zebym mogl sie poprawic i nie wprowadzac Czytelnikow w blad na przyszlosc.

Odpowiedz

Ja

Jeśli nie system proponowany przez CAS, to co? Całkowita likwidacja państwowych emerytur? Nie mam nic przeciwko temu, ale chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego jest to nierealne. Argument, że "projekt CAS będzie kosztował z grubsza tyle samo co obecny ZUS" jest dość dziwny, biorąc pod uwagę, że CAS proponuje zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, wydłużanie go wraz ze wzrostem średniej długości życia i likwidację przywilejów emerytalnych. Poza tym, jeśli się nie mylę, obecnie średnia emerytura z ZUS jest wyższa niż to, co proponuje CAS, więc to "z grubsza tyle samo" jest chyba trochę naciągane. A już całkowicie bezsensowne jest stwierdzenie, że "w roku wyborczym jakiś polityk może zechcieć podnieść wysokość państwowej emerytury". Równie dobrze można bowiem powiedzieć, że jeśli zrezygnujemy z państwowych emerytur, to w roku wyborczym jakiś polityk będzie chciał je przywrócić.
Nie twierdzę, że system proponowany przez CAS jest idealny. Uważam jednak, że jest on znacznie lepszy od systemu obecnego. Wysokość emerytury jest w nim uzależniona od zapobiegliwości: jeśli ktoś pracował i oszczędzał, to dostanie więcej niż ten, który tego nie robił i który zdał się wyłącznie na państwowe minimum. Oczywiście można narzekać i wytykać temu systemowi wady i niedociągnięcia, ale warto wcześniej zaproponować coś w zamian. A co zaproponował szanowny Autor oprócz krytyki?

Odpowiedz

Ryszard Kozłowski

Projekt CAS jest mniej zły niż obecny, gdyż:
1)Zmniejszenie opodatkowania pracy o składki emerytalne (wzrost innych podatków, ale opodatkowanie pracy jest jednym z najgorszych, w związku z czym to polepsza a nie pogarsza sytuację).
2)Otwarte powiedzenie, że emerytura będzie niska (zachęcenie do oszczędzania na emeryturę, którym jednym ze sposobów jest posiadanie dzieci).

W związku z powyżej wymienionymi uważam projekt CAS za lepszy niż obecny system. A skoro dobrego systemu (dobrowolność emerytur) "nie można" wprowadzić (względy demagogii polityków o której pisałem we wcześniejszych wpisach) to lepszy system to ten mniej zły.

Odpowiedz

Krzysztof Mazur

Wprowadzanie nowego systemu bez oszczędności jest bez sensu, a w praktyce skończyłoby się na podwyżce kosztów, bo emeryci mają konstytucyjnie zagwarantowane prawa nabyte i tym samym osoby o najniższych emeryturach dostałyby podwyżkę, a pozostali bez zmian.
O takim systemie można mówić, gdy się najpierw zlikwiduje wszystkie przywileje emerytalne i podniesie wiek emerytalny do Bismarkowskich 70 lat, a następne wprowadzi się jednakową emeryturę na poziomie minimum socjalnego (czyli nie 900 zł ale mniej) dla osób, które zaczynają pracować i jeszcze nie płacą składek wedle obecnego systemu.
Tym samym jest to projekt stopniowych zmian na pół stulecia. A tymczasem problemy budżetu będą wcześniej.

Odpowiedz

Jan Iwanik

@Ja
Emerytura Obywatelska, mimo ze srednio nizsza, bedzie kosztowac wiecej, bo zwiekszy sie liczba emerytow. 

W obliczeniu nie uwzglednilem zrownania kobiet i mezczyzn, bo w materialach CAS, do ktorych dotarlem, nie bylo o tym mowy. Gdybym to uwzglednil, to caly zysk z projektu wynikalby wlasnie tylko z tego zrownania, a wiec mozna osiagnac go prosciej w ramach dzisiejszego systemu.

Moze i warto zaproponowac 'cos' w zamian, ale moim zdaniem Emerytura Obywatelska nie jest tym czyms. Jak uczyl Sokrates, krytyka wcale nie musi byc konstruktywna.

@Ryszard Kozlowski
Wedlug jakiego kryterium podatek od pracy jest 'jednym z najgorszych'?

W projekcie CAS laczne opodatkowaniw Polakow i redystrybucja sie nie zmieniaja. Takze Pana argument o zapobiegliwosci nie wydaje mi sie prawdziwy. 

Zreszta samo osiagniecie wyzszej zapobiegliwosci, czy stopy oszczednosci, czy dzietnosci to dziwny cel polityczny.

Wizje dziecka jako sposobu na oszczedzanie uwazam za nieliberalna i przygnebiajaco autorytarna. Nie ma sensu walka o wolnosc gospodarcza i polityczna, jesli propaguje sie pokoleniowe i rodzinne niewolnictwo. 

Odpowiedz

Ryszard Kozłowski

@Jan Iwanik

Opodatkowanie pracy po prostu nie mieści mi się w głowie - jak można karać człowieka za to, że pracuje.

A mówiąc argumentami opodatkowanie pracy zmniejsza popyt na pracę na rynku, co powoduje bezrobocie z czego wynika wiele problemów społecznych jak np. poczucie beznadziejności, alkoholizm, nuda (z której wynika np. przemoc co powoduje dalsze konsekwencje) - szczególnie w obecnym systemie gdy mamy zasiłki dla bezrobotnych i inne datki państwa.


Co do wizji dziecka jako sposobu na oszczędzanie. Jest ona jak najbardziej liberalna, po pierwsze ma się wybór - można wybrać inny sposób zarabiania na emeryturę (można też nie oszczędzać w ogóle i dostawać niską jednakową emeryturę co przynajmniej po części wybija argument, że państwo nie dba o emerytów). Może się także okazać, że wychowało się dzieci i jest się w podeszłym wieku, czy te dzieci są niewolnikami (?) i muszą opiekować się rodzicami (?), otóż nie są i mogą stwierdzić, że życie rodziców mają w poważaniu. Także nie ma tu nic nieliberalnego.
Natomiast co do oszczędzania na emeryturę to zauważyłem, że oszczędzanie w pieniądzach może nic nie dać jeśli się straci rozum na starość (znam taki przypadek).
Co do samej stopy oszczędności to szkoła austriacka mówi, iż im wyższe są dobrowolne oszczędności tym więcej jest kapitału na inwestycje w dobra oddalone od konsumpcji z czego wynika rozwój gospodarczy (oczywiście w przypadku istnienia BC i rezerwy cząstkowej < 100% jest ten proces zaburzany ale i tak lepiej, jeśli oszczędności są większe, gdyż mniejsze będą konieczne dostosowania w czasie kryzysu (mniejsza różnica stóp "rynkowych" i stóp prawdziwie rynkowych - ustalonych przez konsumentów))
Pozdrawiam

Odpowiedz

marcinach

Milton Friedman powiedział kiedyś: "Jeśli płacicie ludziom za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie." Czy to nie oczywsite?

Odpowiedz

Piotr Wiśniewski

Autor nie odróżnia przychodów ZUS od wydatków. W podanym żródle wydatki to 87 mld przychodów plus 30 mld dotacji = 110 mld. A obecnie jest to już 90 mld + 90 mld = 180 mld. Bardzo wysoki poziom merytoryczny autora...

Odpowiedz

Piotr Wiśniewski

I wbrew temu co twierdzi, wogóle nie dodał wydatków na KRUS. Kompletne dno.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.