Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Tłumaczenia

Virgo: Czy naprawdę potrzebujemy płacy minimalnej?

36
Charlie Virgo
Przeczytanie zajmie 7 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Charlie Virgo
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Paweł Rusiecki
Wersja PDF

Obejrzałem ostatnio pierwszy odcinek programu Morgana Spurlocka 30 Days, który polega na tym, że przez trzydzieści dni wybrane osoby całkowicie zmieniają swój styl życia w celu rozszerzenia swoich horyzontów. W tym odcinku Spurlock z narzeczoną próbują przez miesiąc przeżyć, mając jedynie do dyspozycji środki pieniężne w wysokości   płacy minimalnej, ale popełniają rażące błędy przy podejmowaniu decyzji finansowych. Na przykład wydają 80 USD, gdy siostrzeniec i siostrzenica Spurlocka przyjeżdżają do nich na jeden dzień w odwiedziny.

Co jednak ważniejsze, Spurlock agituje w tym odcinku za podniesieniem płacy minimalnej. Ten artykuł ma na celu wykazanie luk w argumentacji Spurlocka, a także odparcie zarzutów, z jakimi spotykam się, wyjaśniając bezpodstawność płacy minimalnej.

Zarzuty te da się umieścić w jednej z trzech kategorii:

1)  zmowa firm spowodowałaby spadek płac do poziomu bliskiego zeru;

2) zrezygnowanie z płacy minimalnej spowodowałoby spadek płac w całym kraju;

3) obywatele nie powinni być tak nisko wynagradzani.

Każdy z tych argumentów może na pierwszy rzut oka wydawać się słuszny, jednak dokładniejsza analiza wykaże, że wszystkie są błędne.

Przed włączeniem się w tę debatę, pomocne może okazać się przedstawienie kilku faktów historycznych związanych z płacą minimalną. Dzisiejsze przepisy określające płacę minimalną obowiązującą na terenie Stanów Zjednoczonych uregulowane zostały ustawą z 1938 roku — Fair Labor Standards Act (FLSA) — jednak historia płacy minimalnej w USA jest jeszcze starsza.

Dwadzieścia lat wcześniej Kongres ustanowił płacę minimalną dla kobiet, zapewniając, że będą one zarabiać nie mniej niż 71,50 USD miesięcznie (0,25 USD za godzinę). Prawo to zostało obalone decyzją Sądu Najwyższego w sprawie Adkins vs. Children’s Hospital, stwierdzającą, że ogranicza ono prawo robotnika do negocjowania własnej umowy o pracę. Gdyby jakaś kobieta chciała zwiększyć swoją konkurencyjność na rynku poprzez oferowanie swojej pracy za np.  68,50 USD miesięcznie, prawo zabroniłoby jej tego.

W ciągu kolejnych siedmiu lat [chodzi o lata 1938–1945 — przyp. red.] wysokość płacy minimalnej prawie się podwoiła[1]. Od czasu wprowadzenia FLSA płaca minimalna podnoszona była 28 razy, a obniżana tylko raz (w roku 1963). Ostatnią poprawkę wprowadzono 24 lipca 2009, kiedy to podniesiono wysokość płacy minimalnej do poziomu 7,25 USD za godzinę[2]. Warto również zauważyć, że stany także mają prawo do ustanawiania własnej płacy minimalnej — pod warunkiem, że nie jest ona niższa niż ta wprowadzona przez władze federalne.

Najczęstsza obawa, z jaką spotykam się, gdy wspominam o możliwości zrezygnowania z płacy minimalnej, jest następująca: firmy zmówią się i zastraszą pracowników, wymuszając na nich zaakceptowanie bardzo niskich płac. Może się to wydawać prawdopodobne, jednak takie ujęcie pomija dwie ważne kwestie: pracownicy nie są „zmuszani” do pracy na konkretnym stanowisku, a konkurencja między firmami automatycznie doprowadzi do zróżnicowania płac (nie tylko w różnych firmach, ale nawet wewnątrz nich).

Strona Minimum-Wage.org wyraźnie reprezentuje pogląd, że pracownicy są przymuszani do pracy i wykorzystywani. Przytoczmy fragment z sekcji „Historia”:

 

Przed wprowadzeniem płacy minimalnej w czasie wielkiego kryzysu z lat 30., nie było żadnych przepisów chroniących pracowników przed wyzyskiem[3].

 

Pogląd ten jest oparty na twierdzeniu, że pracownicy nie mogą wybrać dla kogo i na jakich warunkach chcą pracować, ale muszą zaakceptować to, co proponują im szefowie. Jednak pracownicy mogą wybrać taką pracę, jaka im odpowiada (oczywiście pod warunkiem, że mogą być w niej zatrudnieni).

Prawdą jest natomiast, że pracodawca ma pewien zakres kontroli nad potencjalnym pracownikiem, podobnie jak sprzedawca jest kontrolowany przez swoich klientów. Innymi słowy, pracownik musi mieć umiejętności, za które warto zapłacić — tak jak sprzedawca musi mieć produkt, który jego klienci są gotowi kupić.

Innym błędem teorii głoszącej, że firmy zmówią się w celu utrzymania płac na niskim poziomie, jest to, że nie bierze ona pod uwagę konkurencji. Aby wznieść się ponad konkurencję, firma musi mieć coś, czego nie mają inni. Utalentowanych ludzi najłatwiej znajduje się i przyciąga z innych sektorów gospodarki, oferując im wysokie wynagrodzenie i atrakcyjne świadczenia pozapłacowe — czego dowodem może być fakt, że większość pracowników zarabia więcej niż ustawowe minimum. Według Social Security Administration, średnia płaca wyniosła w 2010 roku 21 USD za godzinę[4]. Skoro od pracodawcy nie wymaga się płacenia więcej niż 7,25 USD, to czemu przeciętne zarobki są prawie trzy razy większe? Odpowiedź jest prosta: firma musi zaoferować większą płacę, aby zdobyć lepszych pracowników. Nawet jeśli wszyscy przedsiębiorcy z danej gałęzi gospodarki zawrą układ i obniżą płace, pojawienie się choć jednego konkurenta, który chce płacić więcej, usunie przewagę innych. Zatem, zarówno naturalna konkurencja, jak i prawo pracowników do wybrania takiej pracy, jaka im odpowiada, zapobiega wyzyskiwaniu ich przez firmy.

Wielu ludzi jest przekonanych, że zrezygnowanie z płacy minimalnej, która obecnie na szczeblu federalnym wynosi 7,25 USD za godzinę, doprowadziłoby do spadku płac o tę kwotę w całym kraju. Osoba zarabiająca 20 USD za godzinę — jak głosi ta teoria — odnotowałaby spadek swojego wynagrodzenia do poziomu 12,75 USD. Błędem w tym rozumowaniu jest przyjęcie, że płaca minimalna stanowi dolny pułap dla wszystkich płac, a nie tylko dla tych, które byłyby niższe na wolnym rynku. Pensja osoby z przykładu nie zmieniłaby się, gdyby zlikwidować płacę minimalną, ponieważ firma, dla której pracuje, nie wycenia jej na podstawie płacy minimalnej. Umowa o pracę nie definiuje płacy jako np.: „płaca minimalna plus 10 USD”.

Miałoby to wpływ jedynie na te płace, które już teraz są zawyżone, czyli głównie te otrzymywane przez niewyspecjalizowaną siłę roboczą. Nie za wszystkie produkty opłaca się zapłacić 7,25 USD — dokładnie tak samo jest z pracą.

Ostatni argument — według którego nikogo nie powinno się traktować tak źle, żeby płacić mu mniej niż 7,25 USD za godzinę pracy — nie jest argumentem ekonomicznym, lecz etycznym. Ci, którzy go przywołują, uważają, że mieszkaniec najpotężniejszego kraju na świecie nie powinien martwić się o to, aby wygodnie żyć. Zgadzam się, że ludzie w potrzebie powinni mieć zapewnione podstawowe usługi, jednak najważniejsze jest to, kto je świadczy. Zwolennicy płacy minimalnej uważają, że to rząd powinien zapewnić wsparcie najuboższym. Rządy na pewno nie są jedynymi podmiotami, które mogą pomagać ludziom biednym i żyjącym w nędzy.

W odcinku 30 Days, który oglądałem, Spurlock i jego narzeczona umeblowali całe mieszkanie, korzystając jedynie z pomocy lokalnego kościoła. Dostali naczynia i sprzęt kuchenny, stół i krzesło, a nawet kanapę — wszystko za darmo. Inne organizacje, takie jak Goodwill czy Salvation Army, również dostarczają dóbr codziennego użytku po obniżonych cenach, ponieważ większość ich asortymentu pochodzi z darowizn.

Pogląd, zgodnie z którym rząd może manipulować przy gospodarce bez konsekwencji — choć niektórzy się z nim zgadzają — jest błędny. Podobnie jak większość socjalistycznych idei, jest to jedynie pobożne życzenie. Jednak ci, którzy obecnie pracują za płacę minimalną, nie są zmuszeni do pozostania na tej ścieżce — zamiast tego, mogą podjąć realne, praktyczne działania. Jeśli rozwiną umiejętności, za które pracodawcy są skłonni zapłacić więcej, zaczną lepiej zarabiać.

Dyskusja o płacy minimalnej nie byłaby kompletna, jeśli nie wspomnielibyśmy o jej wpływie na poziom bezrobocia. Dla prostoty przykładu przyjmijmy, że firma zatrudnia dziesięciu pracowników, którym płaci minimalne wynagrodzenie. Łączny koszt ich zatrudnienia wynosi więc 72,50 USD za godzinę (7,25 USD * 10). Podniesienie płacy minimalnej o kolejne 0,70 USD spowoduje wzrost kosztów zatrudnienia do poziomu 79,50 USD za godzinę. Problem polega na tym, że — ceteris paribus — budżet firmy pozwala jej wydać jedynie 72,50 USD za godzinę pracy.

Najłatwiejszym wyjściem z tej sytuacji jest zmniejszenie zatrudnienia do dziewięciu osób, co implikowałoby łączny koszt za godzinę pracy w wysokości 71,55 USD (7,95 USD * 9), przy przyznanych 72,50 USD na ten cel. Nie twierdzę, że podniesienie płacy minimalnej automatycznie doprowadzi do wzrostu bezrobocia. Nakłada natomiast kolejne obciążenie na firmy.

Wszystkie przytoczone w tekście argumenty za płacą minimalną pojawiają się, i to dość powszechnie, w debacie na temat regulowania poziomu płac. Tak więc ich gruntowne zrozumienie przez obrońców wolnego rynku jest niezmiernie ważne, jeśli nie chcą wyjść na niedokształconych bądź naiwnych. Znajomość zasad potwierdzających słuszność naszego rozumowania nie wystarczy — musimy być w stanie wyjaśnić, dlaczego regulacje rządowe są złą drogą.


[1] Folsom, Burton W. (2008). New Deal or Raw Deal? New York, New York: Threshold Editions.

[2]Podział pracy i godzin”, Ministerstwo pracy USA. (Brak daty).

[4]Indeks średniej płacy”, Social Security Administration (2010). Podana liczba odnosi się do 40-godzinnego tygodnia pracy.

Kategorie
Ekonomia pracy i demografia Płaca minimalna Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Bermudez_Ocena stu pierwszych dni rządów Javiera Milei

Polityka współczesna

Bermudez: Ocena stu pierwszych dni rządów Javiera Milei

Czy Milei korzysta z wszelkich dostępnych narzędzi, aby zrealizować swój program gospodarczy?

Machaj_Czy „Reguła Taylora” mogła zapobiec bańce mieszkaniowej

Cykle koniunkturalne

Machaj, Woods: Czy „Reguła Taylora” mogła zapobiec bańce mieszkaniowej?

Czy tzw. reguła Taylora może być tak skutecznym narzędziem jak uważa jej autor?

Mawhorter_Marks_konflikt_klasowy_i_ideologiczny_fałsz

Filozofia polityki

Mawhorter: Marks, konflikt klasowy i ideologiczny fałsz

Idee Karola Marksa są, niestety, ciągle żywe...

Bylund_Zrozumiec_rewolucje_sztucznej_inteligencji

Innowacje

Bylund: Zrozumieć rewolucyjność sztucznej inteligencji

Choć czasami używamy czasowników takich jak „uczyć się” i „rozumieć” w odniesieniu do maszyn, są to tylko przenośnie, a nie dosłowne określenia.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Komentarze 36
Homosovieticus

Płaca minimalna wynika z istnienia tzw. kosztów stałych i amortyzacji. Robotnik musi jeść, opłacić mieszkanie, nakarmić rodzinę (koszty stałe), wychować i wykształcić dzieci (amortyzacja). Zejście poniżej kosztów stałych oznacza społeczną, a często i fizyczną (np. w wyniku depresji i samobójstw) likwidację osób tworzących rodzinę. Z kolei zejście poniżej kosztów amortyzacji oznacza brak wykształconych pracowników w przyszłości.

Odpowiedz

Kamil Sikora

@Homosovieticus

Ok, tylko dlaczego to państwo ma mówić firmie ile jej pracownik potrzebuje na chleb, mieszkanie czy książki? Przecież pracownik może sam to ocenić (a zrobi to nieporównanie lepiej) i wynegocjować płacę, która będzie wystarczająca na spełnienie tych potrzeb. Jak nie w jednej firmie to w innej. To nie socjalizm, tutaj nie ma jednego pracodawcy zwanego państwem.

Odpowiedz

Piotr

@Homosovieticus:

Co to za brednie?

Skoro istnieją kosza stałe życia, to robotnik na pewno wybierze pracodawcę, który mu je pokryje.

Właśnie taka sytuacja wymusza wyższe płacę.

Zauważ, że dzisiaj są ludzie zarabiający więcej niż płacmin.

Tylko trzeba ruszyć dupę do roboty, a nie czekać z nikomu niepotrzebną magisterką aż praca z nie lub rządy spadnie!

Odpowiedz

Balcerek

@1
a jaką cześć tych kosztów stałych zostaje pokrytych jeśli nie mam pracy?

"Prawo to zostało obalone decyzją Sądu Najwyższego w sprawie Adkins vs. Children’s Hospital, stwierdzającą, że ogranicza ono prawo robotnika do negocjowania własnej umowy o pracę"

dlaczego ja jako właściciel swojego czasu nie mam prawa sprzedać go po tyle ile chce? to jest moja prywatna sprawa i nikogo więcej.

Odpowiedz

raf

@Homosovieticus

"Robotnik musi jeść, opłacić mieszkanie, nakarmić rodzinę (koszty stałe), wychować i wykształcić dzieci (amortyzacja)"

Niestety tego typu lakoniczne stwierdzenie niczego nie wyjaśnia w kwestii wysokości płacy mini., a tworzy całą kupę pytań np. na jakie żarcie powinno być stać robotnika z płacy mini.? Na żarcie z Biedronki czy z osiedlowego sklepiku? Na opłatę jakiego mieszkania powinno być stać robotnika z płacy mini.? 1-pokojowego, 3-pokojowego, a może 5-pokojowego? Jak liczną rodzinę powinien mieć możliwosć utrzymania z płacy mini. robotnik? 3-osobową, 5-osobową, a może 7-osobową? Gdzie i w jakim zakresie "musi" kształcić swoje dzieci robotnik?

"Zejście poniżej kosztów stałych oznacza społeczną, a często i fizyczną (np. w wyniku depresji i samobójstw)"

W Peru liczba samobójstw na każde 100 tys. mieszkanców jest kilkadziesiąt razy niższa niż w Finlandii. Najwyraźniej pieniądze i socjal szczęścia nie dają.

Odpowiedz

Robin Shockingale

Płaca minimalna w Polsce wynosi ponad 1000 zł na rękę. Trzeba być skrajnym cynikiem aby uważać że to za dużo i należy ją zlikwidować.

Odpowiedz

joker

Płaca minimalna szkodzi osobom, których pracę pracodawca wycenia na mniej wartą.
Warto jednak zauważyć,że w PL dotyczy ona umów o pracę-na umowę zlecenie czy o dzieło można dostawać 200zł brutto i jest to legalne. Niektóre firmy 'zatrudniają' też na własną działalność i umowę o współpracę-dzięki czemu niekiedy mogą nie płacić nic.
Zatem płaca minimalna w PL sprzyja takim niestabilnym formom zatrudnienia (u osób,których praca jest "warta" mniej niż ustawowe minimum), albo bezrobociu. Osobiście nie widzę wprawdzie dramatu w pracy niereguralnej, ale socjaliści już tak. Więc powinni być przeciw pł. minimalnej szkodzącej najsłabszym aktualnie pracownikom i generującym niestabilność zatrudnienia (a przy tym brak praw socjalnych charakterystycznych dla umowy o pracę).

Odpowiedz

MB

ad 6
Trzeba być cynikiem, by pod płaszczykiem troski o pracowników fundować im bezrobocie.

Odpowiedz

JM

Ja bym dodał jeszcze pewien kontrargument, iż jeśli nawet zmniejszona zostanie wysokość płacy, to wątpliwe, aby na obecnym poziomie konkurencji na rynku (bo nie o sektorze publicznym mowa), gdzie koszty żyłuje sie jak tylko się da, przedsiębiorca wykorzystał ten zastrzyk dla zebrania większej renty dla siebie, bo najnormalniej w świecie wypadłby z obiegu, inni pewnie obniżyli by ceny swoich produktów, stałyby się one dostępne dla szerszej masy ludzi...a zatem robotnicy niekoniecznie musiałby być poszkodowany, choć o dynamice zmian nic a priori powiedzieć nie można.

Odpowiedz

xxx

Fatalnie! Kolejne tlumaczenie z amerykanskiej strony slabego artykulu mowiacego o kwestiach ktore sa czesciowo niezrozumiane dla polskich czytelnikow.
"Gratuluje inaczej" kierownictwu portalu pomyslu na material. Nie dyskutujac juz o sensie przenoszenia amerykanskich realiow na warunki polskie podstawowym zarzutem jaki powinien podniesc juz autor oryginalnego artykulu Charles Virgo jest nie to ze placa minimalna jest costam costam - w rezultacie uprawiajac niezrozumiale bicie piany dla bicia piany - ale zwyczajnie wykazujac ze caly "eskperyment" Spurlocka jest bezczelnie tendencyjny.

Po pierwsze prawie nikt w Ameryce nie zaczyna w taki sposob jak Spurlock i jego dziewczyna. Ludzie zyjacy z placy minimalnej maja przyszlosc i przede wszystkim przeszlosc a nie tylko terazniejszosc i nie spadaja z ksiezyca z 200 dolarami w kieszeni. Po trzecie faktycznie nie zapraszaja na starcie nikogo do siebie. Po czwarte sa bardziej elastyczni i zdeterminowani w poszukiwaniu pracy (chyba ze sa leniwi). Po piate nie sa az tak przerazajaco glupi jak Spurlock ktory pierwszy raz w zyciu chyba siegnal po lopate!!!

Do tego dochodza ewidentne przeklamania - jesli pod koniec mocno tendencyjnego eksperymentu drobny zysk skasowal Spurlockowi i jego dziewczynie wypadek tego pierwszego przy pracy. To winne nie sa niskie place ale horrendalne koszty medyczne (co jest nawet poruszone w odcinku)!!!! Podniesienie placy minimalnej oznaczaloby ze koszty medyczne sa niejako "uzasadnione" - co jest juz ewidentnym klamstwem
bo to wybitnie patologiczna sytuacja. Druga rzecza ktora mnie uderzyla w serialu jest fakt ze AMERYKANIN Spurlock i jego AMERYKANSKA dziewczyna nie posiadaja samochodu! Jezdzacego rzecha mozna kupic za 100-200 dolarow i to otwiera duzo wieksze mozliwosci pracy niz to co pokazali...

Argument za placa minimalna jest falszywy bo jest zwyczajnym klamstwem. Co wiecej - zwrocenie uwagi na te oczywistosci jest wazniejsze niz tlumaczenie teorii austriackich tak jak gdyby wszystko bylo ok... Ale tak jak juz pisalem - bezmyslne bicie piany dla bicia piany.


Najzabawniesze jest to ze kazdy Polski student ktory mial okazje pojechac na dosc popularne u nas programy wizowe J1 wie ze pokazany w tamtym serialu przyklad jest naciagany do bolu i kompletnie nierealistyczny .... wiec czemu mialby ten artykul sluzyc???

Z wielkim wysilkiem para instytutu Misesa idzie w gwizdek.Az przykro patrzec.

Odpowiedz

BR

@Homosovieticus

Ja wiem, że płaca minimalna i jej zlikwidowanie to nie jest najbardziej palący problem współczesnego świata, ale tu chodzi o zasady do jasnej choinki! Ja jakoś potrafiłem pracować 3 miesiące za free, żeby zdobyć doświadczenie. Jakoś potem potrafiłem pracować przez rok za 1100 zł netto, żeby zdobyć doświadczenie. Jakoś teraz jak zarabiam, nie chwaląc się (bo nie ma czym) 5 koła netto (prawie 8 tys. koszt pracodawcy), nie żałuję, że pracowałem poniżej moich oczekiwań. Płaca minimalna promuje nierozwijanie się. Po co szukać czegoś lepszego jak wystarczy wyjść postrajkować i podnieść płacę minimalną? Wszyscy by dzisiaj chcieli wszystko na tacy, żeby podać i pod nos podsunąć. Nie po to niektórzy wyjeżdżali za granicą obierać kukurydzę przez kilka miesięcy i oszczędzali, aby założyć firmę, żeby teraz inni dyktowali im, co mają robić, ile komu płacić - a i tak wiadomo, że chodzi o wybory i dostanie się w pobliże koryta. Jeśli jednego człowieka stać na wyrzeczenia, to dlaczego inny ma dostawać coś za darmo? Ludzie, opamiętajcie się.

Odpowiedz

Krakau

Ja chciałbym tak na uboczu zauważyć, że w Szwecji nie ma płacy minimalnej, ale występują inne bariery, które zabezpieczają przed spadkiem poziomu płac. Płacę minimalną można by usunąć, ale tylko w takim wypadku, gdybyśmy mieli "poduszki" socjalne, a już z pewnością działające mechanizmy do walki ze zmowami cenowymi i oligopolami- a tego niestety Polska nie posiada. W realiach polskiego kapitalizmu zniesienie takiego zabezpieczenia jakim jest płaca minimalna- na pewno miałoby negatywne konotacje. Zresztą jaki jest sens usuwania jej? Nie jest ona ustalona na wysokim poziomie(ja bym podwyższył do 50% przeciętnych zarobków), więc nie przeszkadza ani pracodawcom, ani pracownikom.

Odpowiedz

Paweł Róg

@Robin Shockingale:
Nikt nie mówi, że 1000 PLN jest za dużo.
Ale rozwiązaniem nie jest narzucanie płacy minimalnej, ale stworzenie takich warunków, w których realną alternatywą dla pracownika jest założenie własnej działalności.

No chyba nikt mi nie powie, że w normalnych warunkach normalny zdrowy człowiek powinien widzieć jako jedyne rozwiązanie pracę u kogoś?

Odpowiedz

BR

"a już z pewnością działające mechanizmy do walki ze zmowami cenowymi i oligopolami- a tego niestety Polska nie posiada."

A UOKiK to co? Czyż on nie walczy bohatersko za wolność naszą i waszą? Znowu wychodzi charakterystyczna przypadłość: leczenie dżumy cholerą - "szkoda, że nie posiadamy jakiegoś zajebistego urzędu, który będzie walczył ze skutkami swoich własnych działań".

Odpowiedz

Smith

@7 "Płaca minimalna szkodzi osobom, których pracę pracodawca wycenia na mniej wartą."
Tak się głupio składa, że najskuteczniejszym środkiem w historii zmuszającym pracodawcę do ponownego wycenienia pracy był strajk a jeszcze skuteczniejszym zamach. Np. początek wieku Chicago i Łódź po 1905. Płace rosły jak na drożdżach, bo zadziałał wolny rynek. Policjanci mogli nie zdążyć a pracodawcy woleli mieć przed sobą trochę mniej wystawne życie niż nawet najbardziej wystawny pogrzeb. Teraz państwo ma więcej policjantów i sprawy wyceniania pracy się trochę pokomplikowały.
@11 "Nie po to niektórzy wyjeżdżali za granicą obierać kukurydzę przez kilka miesięcy i oszczędzali, aby założyć firmę, żeby teraz inni dyktowali im, co mają robić, ile komu płacić"
To sorry Winnetou ale niech się jeszcze nauczy prowadzić interes tak, żeby było go stać na uczciwe płace dla pracowników, albo niech wraca do obierania kukurydzy. To chyba proste.

Odpowiedz

Mergiel

Ad. Krakau
Gdybyś w moim rejonie wschodniej Polski podwyższył płacę minimalną do połowy polskiego średniego wynagrodzenia pozbawiłbyś legalnej pracy wielu ludzi. Wschodnia Polska to nie Warszawa, która zawyża wynagrodzenia, stąd się jeździ na saksy do Warszawy. Lokalni przedsiębiorcy nie mają z czego tutaj płacić więcej, a koszty utrzymania są znacznie niższe niż w dużych miastach w innych rejonach.
Pozdrowienia Mergiel

Odpowiedz

Artur Mieczaniec

na rynku malo konkurencyjnym, a takim jest rynek polski, placa minimalna powoduje bardziej sprawiedliwy podzial dochodow. a wiec zwiekszyc systemowo konkurencyjnosc? znacznie latwiej w praktyce jest wprowadzac w zycie postulaty zwiazkowcow niz liberalizowac gospodarke. i to cale wyjasnienie zywotnosci placy minimalnej.

Odpowiedz

marcinach

@Homosovieticus
Tak pracownik musi, bo Polska to "dziki kraj", jak powiedzial pewnien wszystkim znany polityk. Dla czlowieka zyjacego na Zachodzie, gdzie panoszy sie socjal i minimum wage - Polska to i tak dziwny kraj. Sama placa minimalna w Polsce to ulamkowy problem, ae jednak problem. Wszelkie bariery instytucjonalne blokujace wolnosci gospodarcze - oto olbrzymi problem. A placa minimalna to tylko malutka jej czesc. Przydalby sie elastyczny rynek pracy, przejzyste prawo (np. polskie socjalistyczne prawo pracy do smietnika), proste reguly i zniesienie regulacji panstwowych w sferze gospodarczej. To tylko czesc kwestii. Placa minimalna to taki ulameczek problemow z jakimi borykaja sie obywatele pieknego kraju jakim jest Polska. Politykom juz dziekujemy!

Odpowiedz

wf

Do wszystkich dyskutantów

Sprawa jest prosta: Jeśli pracownik najemny uważa, że zarabia za mało, może otworzyć własną firmę. Reszta to zwykły szantaż i hucpa.

WF

Odpowiedz

Balcerek

@Smith
"To sorry Winnetou ale niech się jeszcze nauczy prowadzić interes tak, żeby było go stać na uczciwe płace dla pracowników, albo niech wraca do obierania kukurydzy. To chyba proste"

no pewnie lepiej dla pracowników jak nie mają pracy niż jak płaci im się za mało. tylko dlaczego nie pozostawić decyzji pracownikom, lepiej regulacjami zlikwidować takie miejsca pracy bo nie daj borze jakiś wariat się zgodzi na taką pracę.

Odpowiedz

Balcerek

@17
"na rynku malo konkurencyjnym"

czyli na jakim?

Odpowiedz

Homosovieticus

@Smith

"To sorry Winnetou ale niech się jeszcze nauczy prowadzić interes tak, żeby było go stać na uczciwe płace dla pracowników, albo niech wraca do obierania kukurydzy. To chyba proste."

lol

A pracownik to jest przyspawany do takiego pracodawcy? równie dobrze na tę głupotę mógłbym odpowiedzieć tak: "sorry Winnetou, niech sie pracownik nauczy i przyzwyczai do zmiany pracodawcy, tak żeby było go stać na wszelkie zachcianki"

Odpowiedz

Balcerek

...oczywiście "boże"

Odpowiedz

Balcerek

@Smith
"Tak się głupio składa, że najskuteczniejszym środkiem w historii zmuszającym pracodawcę do ponownego wycenienia pracy był strajk a jeszcze skuteczniejszym zamach"

czyli wystarczy że pracownicy w Polsce wymuszą siłą płace na poziomie usa i będziemy tak samo bogaci? nie wiedziałem że tak prosto tworzy się bogactwo. Wystarczy zastosować przemoc.
Tą zasadę powinno wdrożyć się czym prędzej w krajach trzeciego świata, mogli by dogonić Europę w poziomie życia w ciągu miesiąca.

Odpowiedz

Smith

@ 24 "nie wiedziałem że tak prosto tworzy się bogactwo. Wystarczy zastosować przemoc."
To trzeba poczytać trochę historii, bo opowieści o cudzie laissez faire przy okazji zachodniej cywilizacji to najlepiej włożyć między bajki i powieści fantasy.
@ 22 "równie dobrze na tę głupotę mógłbym odpowiedzieć tak: „sorry Winnetou, niech sie pracownik nauczy i przyzwyczai do zmiany pracodawcy, tak żeby było go stać na wszelkie zachcianki”"
Jeżeli przyjdzie Ci kiedyś załatwiać interesy z "bisinessman 'ami" w białych skarpetkach to powtarzaj im takie mądrości.
Bo w naszym kraju nie jest problemem płaca minimalna, tylko jej opodatkowanie. Dodatkowe koszty pracy w postaci przede wszystkim kosmicznych i obowiązkowych składek ubezpieczeniowo-emerytalnych i braku kwoty wolnej od podatku dla najmniej zarabiających sprawia, że małego i średniego biznesu zwyczajnie nie stać na pracownika. Idiotyczne rozwiązania w postaci agencji pracy i śmieciowych umów omijających płacę minimalną nie wiele temu zaradzą,
Normalny pasożyt nigdy nie zabije swojego żywiciela, a ten pseudo wolnorynkowy system żeruje na tych najsłabszych i kasjerka w Carrefour ' płaci więcej podatku niż cała Grupa Carrfour, która od 1997 ponosi tylko straty z tytułu prowadzonej w Polsce działalności.

Odpowiedz

Balcerek

@25
"To trzeba poczytać trochę historii, bo opowieści o cudzie laissez faire przy okazji zachodniej cywilizacji to najlepiej włożyć między bajki i powieści fantasy."

czyli tak jak mówiłem wystarczy w krajach trzeciego świata wprowadzić takie same regulacje dot. płacy jak na w europie zachodzniej i problem biedy rozwiązany.

Odpowiedz

Merowing

Wpis nr 19 zalatwia sprawe.

Jak pracownicy najemni uwazaja, ze zarabiaja za malo, to niech otwieraja firmy i zatrudniaja ludzi za wiecej.

Zycze powodzenia. Szczerze!

To samo dla darmozjadow, konsumujacych podatki, mieniacych sie obroncami biednych mas.

Odpowiedz

piotrt

@25:
Oczywiste, że są znacznie większe problemy i bardziej szkodliwe absurdy niż płaca minimalna. W tej kwestii chyba nie ma się co spierać. Czy to jednak zmienia to, że ona sama jest jako taka szkodliwa? Fakt, że istnieją poważniejsze problemy, nie oznacza, żebyśmy musieli od razu akceptować głupie pomysły, bo nie są wystarczająco głupie.

Nie potrzebujemy płacy minimalnej -- w tym się chyba nie mieści stwierdzenie, że hulaj dusza, więcej nas nic nie obchodzi? Chyba znaczna większość osób tutaj, widzi również problemy (większe) choćby w, jak piszesz, opodatkowaniu pracy.

Po za tym, powszechnie do “rozwiązania” aspiruje samo wprowadzenie płacy minimalnej lub jej podniesienie, nie natomiast jej zniesienie.

Odpowiedz

Balcerek

@Merowing
"Wpis nr 19 zalatwia sprawe"

jako kontre usłyszysz że przecież pracownik nie ma kapitału aby to zrobić.

Odpowiedz

Smith

@ 26 "czyli tak jak mówiłem wystarczy w krajach trzeciego świata wprowadzić takie same regulacje dot. płacy jak na w europie zachodzniej i problem biedy rozwiązany."
Może i masz rację tylko, że znowu nie wiem czego ta racja ma niby dotyczyć, bo po pierwsze to te kraje trzeciego świata, które masz na myśli, musiały by przyjąć europejski system wartości, który nie koniecznie jest akceptowalny w ich kulturach bo oparty jest na władzy hierarchicznej, egoizmie i uprawnieniach do własności, co przekłada się na potrzebę dominacji, chciwość i lęk przed przyszłością, Co prawda Europejczycy są świetnymi pedagogami, jeśli chodzi o przekazywanie swoich wartości ale gdzie nie gdzie panowały wcześniej zupełnie odmienne. Po drugie historia to taka nauka, która zajmuje się badaniem przeszłości, nie koniecznie tej najbliższej więc po trzecie to te kraje trzeciego świata, które masz na myśli, musiałyby podbić jakieś kolonie, obłożyć je cłami i sprowadzić ich gospodarkę do surowcowej, ściśle uzależnionej od monopolu na import przetworzonych dóbr z metropolii. Po czym przeprowadzić dekolonizację i udzielać im pożyczek na swoich warunkach czyli niemożliwych do spłacenia.
@ 29 dobrze kombinujesz.
Osobiście wolałbym popracować spokojnie i uczciwie przez 8h na etaciku. Po czym wyłączyć służbowy tel. i mieć czas tylko i wyłącznie dla siebie. Zamiast użerać się z pajacami, którzy najczęściej niewiedzą czego chcą i wydaje im się, że robią wielką łaskę, jeśli w ogóle zapłacą, bo już nie bardzo pamiętam, kiedy ostatnio dostałem kasę w terminie. Niestety z płacy za spokojny etacik to na ledwo na "waciki wystarcza", a na etacie za w miarę rozsądną kasę trzeba jednak mieć tel. włączony i dodatkowo użerać się z szefem, który też w końcu jakoś musi odreagować po negocjacjach z pajacami albo po odstawianiu wazeliniarstwa przed zleceniodawcą. Cóż każdy orze jak może ale moim zdaniem świat byłby o wiele piękniejszy gdyby pajace dalej obierały kukurydzę zamiast udawać managerów 'ów.

Odpowiedz

Merowing

ad 29

"jako kontre usłyszysz że przecież pracownik nie ma kapitału aby to zrobić."

to niech sobie ten kapitał załatwi, kapital tworza oszczednosci, niech zredukuje konsumpcje przez kilka miesiecy i potem otworzy wlasna dzialalnosc uslugowa i pojdzie na swoje

nawet jesli ma bardzo niska pensje, to przy ostrym zacisnieciu pasa w rok zgromadzi minimum srodkow na otwarcie dzialalnosci (pomijam juz unijne doplaty i obnizki na pierwsza dzialalnosc dawane przez panstwo)

niech zobaczy jak to jest byc przedsiebiorca bez etatu

Odpowiedz

Robert Cygan

A co z płacą minimalną opartą na pierwotnej zasadzie wyznaczonej przez Adama Smith'a?

W kwestiach zmów cenowych, a zatem i możliwości zmowy płacowej big boys to fakty nie przedstawiają się optymistycznie, jak choćby w przypadku ostatniego kryzysu wywołanego głównie przez banki i ich rządowych marionetek.

Niszczenie młodej konkurencji i to w sposób brutalny - np. poprzez spalenie hurtowni nie jest niczym odosobnionym.

Pozdrawiam

Odpowiedz

Merowing

ad 32

Na rynku pracy nie ma i nigdy nie bylo zmowy cenowej. Zbyt duza konkurencja po stronie popytu.

Odpowiedz

Tomasz

Kazdego slepego idote ktory nie rozumie po co jest kwota ustawowa kwota minimaplna infromuje bez wchodzenia w szczegoly: jest po to zeby wlasciciel firmy nie myslal tylko o maksymalizacje swoich dochodow po przez jedynie minimalizacje wydatkow na pensje wsrod pracownikow najnizszego szczebla (nie od dzis wiadomo ze jak firma ma problemy finanoswe to prezes na koncu traci na wyplacie)

I bardzo mi przykro ale zmowa cenowa jest byla i obawiam sie ze bedzie, dlatego tak wazne jest ustalenie wyplaty minimalnej.

Odpowiedz

grudge

Ad Tomasz 34
Gratuluję wrażliwości na krzywdę drugiego człowieka Tomaszu.
Mam nadzieję, że tak samo byłbyś wrażliwy zarabiając płacę minimalną i gdyby Twój pracodawca zaproponował Ci, że albo zatrudni dodatkowego pracownika i będzie mu płacił 70% płacy minimalnej albo go nie zatrudni i dołoży Ci 30% więcej obowiązków.

Odpowiedz

Ramon

ad 34

Nie wyzywaj od idiotow tak wybitnych noblistow jak Paul Krugman i Joseph Stiglitz.

Praktycznie kazdy EKONOMISTA wie, ze placa minimalna powoduje bezrobocie.

Nie ma zadnej zmowy cenowej, bo gdyby byla, to WSZYSCY by zarabiali TYLKO place minimalna.

Odpowiedz

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.