Jeśli postanowimy zmniejszyć ilość godzin pracy, ale równocześnie uprzemy się, by pracownicy musieli zachować wcześniejsze pensje, to wpłynie to na podejmowane decyzje o tym czy zatrudnić nowych pracowników, powodując rzecz jasna bezrobocie.
Robert P. Murphy
Jeffrey Tucker przeprowadza wywiad z Robertem P. Murphym na temat ponadczasowej książki Henry’ego Hazlitta Ekonomia w jednej lekcji. Jest to piąty z serii dwunastu wywiadów z czołowymi przedstawicielami austriackiej szkoły ekonomii na temat tej obowiązkowej lektury każdego ekonomisty.
Wywiad przeprowadzono w 2008 roku na Mises University.
Amerykański ekonomista i konsultant związany z austriacką szkołą ekonomii. Tytuł doktora uzyskał na New York University, obecnie jest adiunktem na Texas Tech University. Współpracuje z licznymi amerykańskimi think-tankami. W ramach działalności w Independent Institute i Ludwig von Mises Institute angażuje się w liczne inicjatywy edukacyjne – prowadzi wykłady, kursy e-learningowe, pisze książki. To właśnie w ramach współpracy z tymi instytucjami powstały jego przewodniki ułatwiające lekturę najważniejszych dzieł ekonomistów szkoły austriackiej: "Ludzkiego działania" i "Teorii pieniądza i kredytu" Ludwiga von Misesa oraz "Ekonomii wolnego rynku" Murraya N. Rothbarda. Murphy jest także autorem podręcznika z ekonomii dla licealistów "Lessons for the Young Economist" i książki "Choice: Cooperation, Enterprise, and Human Action".
Kilka pytan odnosnie tej planowanej publikacji:
1) czy wersja pdf bedzie dostepna za darmo do sciagniecia ze strony instytutu (wlasciwie to samo pytanie odnosi sie do pozostalych wydan instytutu)
2) ksiazka w oryginale ukazala sie w 3 edycjach – ktora edycje tlumaczycie?
1. Wersje pdf planowane są najpierw jako e-booki, docelowo w perspektywie kilku lat będą pojawiały się do pobrania za darmo.
Dużo zależy od wsparcia sponsorów, przygotowanie profesjonalnego wydania nawet niewielkiej objętościowo książki to kilkanaście – kilkadziesiąt tysięcy złotych.
2. Będziemy opierali się na tłumaczeniu P. Grzegorza Łuczkiewicza z uzupełnieniami, czyli coś odpowiadającego bieżącej edycji amerykańskiej.
IMHO rozdajac pdf za darmo tworzycie rynek dla wersji fizycznych. Watpie, aby ktokolwiek inny niz ludzie ktorzy juz sa wolnorynkowcami kupowali wasze wydawnictwa (kupiłem polskie wydanie human action tylko dlatego, że przeczytałem go najpierw po angielsku za darmo na mises.org i teraz z duma prezentuje ta ksiazke w mojej domowej biblioteczce), a na pewno w przypadku dostepu do darmowych wersji nasi ideologiczni przeciwnicy będą mieli jeden argument mniej przeciwko sięgnięciu po taką książkę. Dodatkowo z pewnoscia zwiekszy sie ilosc odslon mises.pl co na pewno jest nie bez znaczenia. O ile dobrze rozumiem pdf i tak musi być przygotowany w momencie tworzenia publikacji. Podejrzewam że w momencie pojawienia się płatnych ebooków i tak pojawią się darmowe kopie na necie, zabierające wam odsłony i prestiż dobrowolnie rozdawanych darmowych edukacyjnych publikacji. Wszystko to co napisalem to oczywiscie sugestie. Pozdrawiam i życzę sukcesów:)
@Boniek – a mi się ten kierunek o którym piszesz podoba i możliwe, że na początku zrobimy część ebooków darmowych, a część płatnych i sprawdzimy jak oba modele funkcjonują.
Możliwe, że lepiej dla Instytutu będzie zebrać jakieś drobne finansowanie na wydanie każdego ebooka (hmm 500-1000zł spokojnie na profesjonalne zredagowanie i korektę mniejszych książek powinno wystarczyć) i udostępniać wszystkie za darmo. Ale popróbujemy z jednym i drugim sposobem i wtedy zobaczymy – startujemy na początku 2012 roku 🙂
Będziemy testowali różne rozwiązania. Misją fundacji jest szeroko pojęta edukacja, chcemy, żeby jak najwięcej treści było udostęnionych bez żadnych opłat.
@7
Myślę że lepiej jest je rozdawać za darmo i po prostu prosić o nawet najmniejsze datki (umiescic ta uwage również w wersji pdf). Domyslam sie ze zakladasz ze nikt nie da zadnego datku co nie jest prawda – nawet teraz przy braku darmowych publikacji ludzie wplacaja pieniadze. Co wiecej darmowe publikacje maja wieksza szanse zwiekszyc grono ludzi „przekonwertowanych” tym samym zwiekszajac grono potencjalnych darczyncow. Czyli 2 w 1 😉
Ciesze sie ze pomysl byl juz przez was wczesniej rozwazany i ma jakies poparcie w zespole.
Ja oczywiscie jestem uprzedzony w kierunku „wersji darmowych”;) Pisze w cudzym slowiu bo darmowe wcale byc nie musza tylko trzeba ludzi zachecic do datkow, a do tego trzeba rozbudowac system nagradzania zarówno darczyncow (po fakcie wydania ksiazki) jak i mecenasow (przed faktem wydania ksiazki), tak aby istnialy dodatkowe motywacje do dawania pieniedzy. IMHO reklamy w pdf bylyby akceptowalne, tak dlugo jak nie przeszkadzalyby w czytaniu np na poczatku i koncu ksiazki oraz miedzy rozdzialami – wersja fizyczna nie powinna ich miec. Fajnie byloby miec te ksiazki rowniez dostepne na stronie w wersji html tak aby googiel je przeindeksowal (zalety oczywiste), da to rowniez wieksza kontrole nad reklamami.
Pozdrawiam,
Czy ktoś może z Państwa wie coś na temat ponownego wydania książki H.H „Ekonomia w jednej lekcji”?
Książka ukaże się w przyszłym roku,luty\marzec.
Kilka pytan odnosnie tej planowanej publikacji:
1) czy wersja pdf bedzie dostepna za darmo do sciagniecia ze strony instytutu (wlasciwie to samo pytanie odnosi sie do pozostalych wydan instytutu)
2) ksiazka w oryginale ukazala sie w 3 edycjach – ktora edycje tlumaczycie?
1. Wersje pdf planowane są najpierw jako e-booki, docelowo w perspektywie kilku lat będą pojawiały się do pobrania za darmo.
Dużo zależy od wsparcia sponsorów, przygotowanie profesjonalnego wydania nawet niewielkiej objętościowo książki to kilkanaście – kilkadziesiąt tysięcy złotych.
2. Będziemy opierali się na tłumaczeniu P. Grzegorza Łuczkiewicza z uzupełnieniami, czyli coś odpowiadającego bieżącej edycji amerykańskiej.
IMHO rozdajac pdf za darmo tworzycie rynek dla wersji fizycznych. Watpie, aby ktokolwiek inny niz ludzie ktorzy juz sa wolnorynkowcami kupowali wasze wydawnictwa (kupiłem polskie wydanie human action tylko dlatego, że przeczytałem go najpierw po angielsku za darmo na mises.org i teraz z duma prezentuje ta ksiazke w mojej domowej biblioteczce), a na pewno w przypadku dostepu do darmowych wersji nasi ideologiczni przeciwnicy będą mieli jeden argument mniej przeciwko sięgnięciu po taką książkę. Dodatkowo z pewnoscia zwiekszy sie ilosc odslon mises.pl co na pewno jest nie bez znaczenia. O ile dobrze rozumiem pdf i tak musi być przygotowany w momencie tworzenia publikacji. Podejrzewam że w momencie pojawienia się płatnych ebooków i tak pojawią się darmowe kopie na necie, zabierające wam odsłony i prestiż dobrowolnie rozdawanych darmowych edukacyjnych publikacji. Wszystko to co napisalem to oczywiscie sugestie. Pozdrawiam i życzę sukcesów:)
@Boniek – a mi się ten kierunek o którym piszesz podoba i możliwe, że na początku zrobimy część ebooków darmowych, a część płatnych i sprawdzimy jak oba modele funkcjonują.
Możliwe, że lepiej dla Instytutu będzie zebrać jakieś drobne finansowanie na wydanie każdego ebooka (hmm 500-1000zł spokojnie na profesjonalne zredagowanie i korektę mniejszych książek powinno wystarczyć) i udostępniać wszystkie za darmo. Ale popróbujemy z jednym i drugim sposobem i wtedy zobaczymy – startujemy na początku 2012 roku 🙂
Przy niskiej cenie lepiej, by był płatny. Nawet cena rządu 2 zł może dać przychód potrzebny na kolejne publikacje.
Będziemy testowali różne rozwiązania. Misją fundacji jest szeroko pojęta edukacja, chcemy, żeby jak najwięcej treści było udostęnionych bez żadnych opłat.
@7
Myślę że lepiej jest je rozdawać za darmo i po prostu prosić o nawet najmniejsze datki (umiescic ta uwage również w wersji pdf). Domyslam sie ze zakladasz ze nikt nie da zadnego datku co nie jest prawda – nawet teraz przy braku darmowych publikacji ludzie wplacaja pieniadze. Co wiecej darmowe publikacje maja wieksza szanse zwiekszyc grono ludzi „przekonwertowanych” tym samym zwiekszajac grono potencjalnych darczyncow. Czyli 2 w 1 😉
Ciesze sie ze pomysl byl juz przez was wczesniej rozwazany i ma jakies poparcie w zespole.
Ja oczywiscie jestem uprzedzony w kierunku „wersji darmowych”;) Pisze w cudzym slowiu bo darmowe wcale byc nie musza tylko trzeba ludzi zachecic do datkow, a do tego trzeba rozbudowac system nagradzania zarówno darczyncow (po fakcie wydania ksiazki) jak i mecenasow (przed faktem wydania ksiazki), tak aby istnialy dodatkowe motywacje do dawania pieniedzy. IMHO reklamy w pdf bylyby akceptowalne, tak dlugo jak nie przeszkadzalyby w czytaniu np na poczatku i koncu ksiazki oraz miedzy rozdzialami – wersja fizyczna nie powinna ich miec. Fajnie byloby miec te ksiazki rowniez dostepne na stronie w wersji html tak aby googiel je przeindeksowal (zalety oczywiste), da to rowniez wieksza kontrole nad reklamami.
Pozdrawiam,