KRS: 0000174572
Powrót
Tłumaczenia

Oppenheimer: Barter w prehistorycznych czasach

0
Franz Oppenheimer
Przeczytanie zajmie 10 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Franz Oppenheimer
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Paweł Granat
Wersja PDF

Tekst jest częścią książki The State. Its History and Development Viewed Sociologically.

barterNajwiększa zasługa psychologicznego wyjaśnienia barteru, to posunięcie naprzód teorii korzyści krańcowej. Zgodnie z tą teorią, subiektywna ocena wartości każdego kolejnego ekonomicznego dobra spada wraz ze wzrostem liczby posiadanych jednostek danego dobra. Kiedy spotka się chociaż dwóch właścicieli, a każdy z nich ma pewną ilość podobnych przedmiotów, to chętnie się wymienią. Stanie się tak pod warunkiem, że polityczne środki są zabronione — tzn. jeśli obydwie strony są równie silne i dobrze uzbrojone lub jeśli uważają, iż znajdują się w kręgu świętych, nienaruszalnych stosunków, co jest charakterystyczne dla wczesnego etapu rozwoju. W wyniku barteru każda ze stron otrzymuje mienie o bardzo wysokiej wartości subiektywnej w zamian za mienie o bardzo niskiej wartości subiektywnej — zatem obydwie strony zyskują na tej transakcji. Pragnienie wymieniania się musi być silniejsze wśród prymitywnych ludów aniżeli wśród tych oświeconych. Na tym etapie człowiek nie ceni swoich własnych dóbr, ale patrzy z zazdrością na te, które należą do innych. Nie kieruje się ekonomicznymi rozważaniami.

Z drugiej strony, nie możemy zapominać, że istnieją ludy pierwotne dla których barter nie był wcale atrakcyjny:

 

Cook opowiada o plemionach, z którymi nie było możliwe nawiązanie żadnych kontaktów, jako że prezenty absolutnie nie robiły na nich żadnego wrażenia i były później wyrzucane. Wszystko, co im zostało pokazane, traktowali z obojętnością, bez chęci posiadania tego, podczas gdy swoimi rzeczami nie chcieli się dzielić — tak naprawdę nie mieli pojęcia ani o handlu, ani o handlu wymiennym.

 

Westermarck jest więc zdania, że „barter i handel są stosunkowo późnymi wynalazkami”. Jest tym samym w opozycji do Peschela, według którego człowiek od najwcześniej znanych stadiów rozwoju był zaangażowany w handel wymienny. Westermarck stwierdza, że nie ma dowodu, iż:

 

jaskiniowcy z Perigordu, z czasów paleolitu, pozyskiwali swoje kryształy, swoje muszle z Atlantyku i rogi suhaków z (terenów obecnej) Polski na drodze barteru.

 

Pomimo tych wyjątków, które można wyjaśnić inaczej — może te plemiona bały się czarnoksięstwa? — historia prymitywnych ludów pokazuje, że chęć handlu, czy też barteru, jest uniwersalną cechą ludzką. Jednak może to przynieść efekt tylko wtedy, gdy tym prymitywnym ludom oferowane są nowe, kuszące przedmioty podczas spotkań z obcymi. Wynika to z tego, że w najściślejszym kręgu swoich współbraci każdy członek plemienia ma podobny rodzaj majątku. Co więcej, w tym naturalnym komunizmie każdy posiada majątek podobnej wielkości.

Co jednak ważne, początki regularnego handlu mogą zaistnieć tylko wtedy, gdy spotkanie z obcymi jest pokojowe. Czy jest jednak jakakolwiek możliwość na pokojowe spotkanie z obcymi? Czyż prymitywny człowiek przez całe swoje życie — a zwłaszcza w okresie, kiedy zaczyna się barter — nie jest przekonany, że każdy z innego plemienia jest wrogiem, którego należy się bać na równi z wilkami?

Po tym, jak rozwinął się handel, z reguły silnie wpływały na niego środki polityczne oraz zapanowało przekonanie, że „na ogół handel poprzedzony jest rabunkiem”. Lecz jego absolutne początki są głównie rezultatem ekonomicznych środków, wynikiem pokojowych — nie wojennych relacji.

Stosunki międzynarodowe prymitywnych myśliwych nie mogą być mylone z tymi istniejącymi pomiędzy myśliwymi a pasterzami i chłopami czy też pomiędzy samymi pasterzami. Istnieją niewątpliwie rodowe waśnie lub spory ze względu na porwane kobiety lub z powodu naruszenia rejonów polowań. Lecz brak w tym przypadku silnych bodźców, takich jak chciwość czy chęć zniszczenia owoców pracy innych ludzi. Dlatego „wojny” prymitywnych myśliwych trudno nazwać prawdziwymi wojnami, bardziej przepychankami i pojedynczymi walkami przeprowadzanymi często na zasadzie pojedynków niemieckich studentów — tj. zgodnie z ustalonym ceremoniałem i trwającymi tylko do pojawienia się „pierwszej krwi”. Te plemiona, raczej niewielkie, mądrze limitują rozlew krwi do koniecznej ilości — na przykład w razie krwawej zemsty rodowej, co powoduje zapobieżenie nowym zemstom.

Z tego powodu pokojowe relacje z sąsiadami mającymi równą siłę gospodarczą są znacznie silniejsze i w większym stopniu wolne od bodźców do użycia politycznych środków — zarówno pomiędzy myśliwymi, prymitywnymi chłopami, jak i pomiędzy pasterzami. Istnieją liczne przykłady, w których myśliwi spotykali się pokojowo, by wykorzystać wspólnie naturalne zasoby.

 

Już na początkowych etapach cywilizacji wielkie masy ludzi zbierały się razem od czasu do czasu w miejscach, w których mogły zostać znalezione użyteczne przedmioty. Indianie z dużej części Ameryki przeprowadzali regularne pielgrzymki do krzemiennych terenów, a inni zbierali się dorocznie w porze zbiorów na bagnach Zizania przy północno-zachodnich jeziorach. Australijczycy żyjący w rejonie Barku zbierali się ze wszystkich kierunków na dożynki na bagiennych terenach kukurydzianych. Gdy drzewa bonga—bonga w Queensland dawały bardzo obfite zbiory (większe niż plemię było w stanie skonsumować), to obce plemiona były dopuszczane do podziału.

 

„Różne plemiona zgadzały się na wspólne posiadanie określonych części terytorium, jak i również kamieniołomów, gdzie wydobywało się fonolit używany do toporów”. Wiele australijskich plemion miało wspólne narady i sesje starszyzny w celu wydania opinii. Pozostała część populacji tworzyła obserwatorów, co było podobnym zwyczajem do germańskiego Umstand w prymitywnym ludowym zgromadzeniu.

Jest to przecież naturalne, że takie spotkania prowadzą do handlu wymiennego. Być może wyjaśnia to pochodzenie tych „cotygodniowych targów organizowanych przez Murzynów z Centralnej Afryki w środku prastarych lasów, aby poszerzać specjalne porozumienia dotyczące pokoju”, jak i pochodzenie tych wielkich targów (ponoć bardzo starych) handlarzy futrami z dalekiej północy — Czukczów.

Wszystkie te rodzaje spotkań zakładają rozwój pacyfistycznych form relacji pomiędzy sąsiadującymi grupami. Takie formy można znaleźć prawie wszędzie. Mogły się one w tym czasie w łatwy sposób rozwijać, jako że nie odkryto jeszcze, iż człowiek może być wykorzystany jako maszyna do pracy. Na tym etapie nieznajomy jest traktowany jako wróg tylko w wyjątkowych przypadkach. Jeśli przychodzi z wyraźnie pokojowymi intencjami, jest traktowany jako przyjaciel. Z potrzeby zademonstrowania pokojowych intencji przez nowo przybyłą osobę ukształtował się cały ceremoniał powitalny. Odsuwało się na bok ramiona i pokazywało się nieuzbrojone ręce lub wysyłało się zawczasu heroldów, którzy zawsze byli nietykalni.

Jasne jest, że te formy pokazują pewien rodzaj prawa do gościnności i tak naprawdę poprzez gwarancję odpowiedniego traktowania gościa pokojowy handel był z początku w ogóle możliwy. Wymiana powitalnych prezentów poprzedza właściwy handel wymienny. Trzeba zatem zbadać źródła tej gościnności.

Westermarck w swoim niedawnym, monumentalnym dziele Origin and Development of Moral Concepts (1907) twierdzi, że zwyczaj gościnności ma dwie przyczyny: ciekawość usłyszenia interesujących wiadomości od obcego z daleka, a jeszcze bardziej strach, że obcy może być obdarzony czarodziejskimi mocami, przypisywanymi mu tylko dlatego, że jest obcym. W Biblii gościnność jest zalecana, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy obcy nie jest czasem aniołem. Przesądna rasa boi się klątwy obcego (greckie Erynie) i przyśpiesza zjednywanie sobie obcego. Obcy będąc zaakceptowanym jako gość, staje się nienaruszalny i korzysta ze świętych praw spokrewnionej grupy, a nawet jest uważany za przynależnego do niej podczas swojego pobytu. Dlatego bierze udział w korzyściach istniejących we wspólnocie i dzieli z nią swoją własność. Gospodarz żąda i otrzymuje wszystko, do czego przysługuje mu prawo, obcy za to dostaje wszystko, o co poprosi. Gdy pokojowe relacje stają się częstsze, wzajemne dawanie sobie prezentów dla gości może rozwinąć się w umowy handlowe. Kupiec chętniej powróci do miejsca, w którym zaznał dobrej rozrywki, korzystnej wymiany i w którym jest chroniony przez prawa gościnności, niż będzie szukał nowych miejsc, w których musiałby — często z narażeniem życia — dopiero pozyskać prawo do gościnności.

Zakłada się, że istnienie „międzynarodowego podziału pracy” poprzedza rozwój regularnego handlu. Taki podział pracy istniał dużo wcześniej i w szerszym zakresie, niż powszechnie się to uważa.

 

Błędnie jest przypuszczać, że podział pracy ma miejsce tylko przy wysokim stopniu rozwoju gospodarczego. Istnieją w głębi Afryki wioski kowali, Nowa Gwinea ma swoje wioski garncarzy, zaś Ameryka Północna swoich twórców grotów.

 

Z takich specjalizacji rozwija się handel albo poprzez wędrownych kupców, albo przez podarunki dla gospodarzy czy też pokojowe podarki od jednego plemienia dla drugiego. Z kolei w Ameryce Północnej Kaddu wymieniają się za łuki.

 

Obsydian był początkowo stosowany do grotów i noży — w Yellowstone, przy rzece Snake i na terenie Nowego Meksyku, ale zwłaszcza w Meksyku. Stamtąd cenny towar był dystrybuowany na cały kraj, nawet tak daleko jak do Ohio i Tennessee, czyli na dystans ponad dwóch tysięcy mil.

 

Zgodnie z tym, co mówi Vierkandt:

 

z czysto domowej produkcji prymitywnych ludów wykształcił się system handlu całkiem różny od panującego współcześnie... Każde plemię z osobna rozwinęło wyjątkowe umiejętności prowadzące do wymian. Nawet pośród stosunkowo mało cywilizowanych indiańskich plemion Ameryki Południowej znajdujemy takie rozróżnienia... Poprzez taki handel produkty mogły być dystrybuowane na ponadprzeciętne dystanse nie w bezpośredni sposób poprzez profesjonalnych kupców, ale poprzez stopniowe przekazywanie z plemienia do plemienia. Pochodzenie takiego handlu, jak pokazał Bueeher, wywodzi się z wymiany prezentów powitalnych.

 

Handel mógł wyrosnąć zarówno z wymiany prezentów powitalnych, jak i z pojednawczych darów adwersarzy po bitwie. Oto sprawozdania Sartoriusa z Polinezji:

 

Po wojnie pomiędzy różnymi wyspami pokojowe podarki dla każdej z grup były czymś nowatorskim. Jeśli prezent oraz coś w zamian zadowoliło obydwie strony, miało miejsce powtórzenie tego i w ten oto sposób droga do wymiany produktami została otwierana. Lecz te prezenty — w przeciwieństwie do podarunków powitalnych — były podstawą do trwałej relacji. Tutaj, w miejsce kontaktu jednostek, spotykały się plemiona i ludy. Kobiety były pierwszymi obiektami handlu wymiennego — stanowiły spoiwo pomiędzy obcymi plemionami i, zgodnie z dowodami z wielu źródeł, były wymieniane za bydło.

 

Znajdujemy tutaj obiekt handlu wymienialny nawet bez „międzynarodowego podziału pracy”. Wydaje się więc, że wymiana kobiet w wielu przypadkach przetarła drogę dla handlu towarami oraz była pierwszym krokiem w kierunku pokojowej integracji plemion równoległej do wojowniczego formowania się państw. Lippert jednak wierzy, że pokojowa wymiana ognia poprzedza handel wymienny. Zakładając, że ten zwyczaj jest bardzo stary, może on być wyśledzony jedynie na podstawie zalążków różnych praktyk i prawa. Jako że żaden dowód nie jest już dostępny, nie powinniśmy dalej drążyć tej kwestii.

Z drugiej strony, wymiana kobiet daje się zaobserwować powszechnie i bez wątpienia wywiera bardzo silny wpływ na rozwój pokojowych relacji pomiędzy sąsiadującymi plemionami, ale także na przygotowania do handlu wymiennego towarami. Historia Sabinek — kobiet, które rzuciły się pomiędzy swoich braci i mężów, jako że ci właśnie mieli rozpocząć o nie walkę — musiała być rzeczywistością w tysiącach przypadków w trakcie rozwoju rasy ludzkiej. Na całym świecie małżeństwo bliskich krewnych jest uważane za oburzające „kazirodztwo” (z powodów nie wchodzących w zakres tej książki). Prowadzi to do seksualnego pożądania kobiet z sąsiadujących plemion i w ten oto sposób łup składający się z kobiet staje się istotną kwestią relacji międzyplemiennych. W prawie wszystkich przypadkach (o ile silne uczucia rasy temu nie przeciwdziałają) brutalne zdobywanie kobiet jest stopniowo zamieniane na handel wymienny i kupowanie. To zwyczaj, który wywodzi się z względnego braku pociągu do kobiet z własnego plemienia w porównaniu do żon z innych plemion.

Relacje pomiędzy różnymi plemionami przydarzały się w miejscach, gdzie podział pracy uczynił możliwym wymianę dóbr — egzogamiczne grupy stopniowo przyzwyczajały się do pokojowych spotkań. Pokój, pierwotnie tylko pośród hordy spokrewnionych ze sobą, rozszerzał się potem na większą skalę. Oto jeden przykład spośród niezliczonych przypadków:

 

Każde z dwóch plemion Camerún ma swoje miejsce, w którym jego właśni członkowie handlują i w którym, poprzez małżeństwa mieszane, mają krewnych. Także tutaj egzogamia pokazuje swoją siłę łączącą plemiona.

 

Są to główne linie rozwoju pokojowego handlu wymiennego i handlu od prawa do gościnności i wymiany kobietami, a możliwe, że także od wymiany ognia, do handlu towarami. W dodatku rynki i targi, ale prawdopodobnie również handlowcy, byli prawie jednakowo traktowani jako będący pod ochroną boga, który zachował pokój i z pewnością pomści jego naruszenie. Tak oto przedstawiliśmy podstawy tego najważniejszego zjawiska socjologicznego do punktu, w którym polityczne środki wkraczają jako przeszkoda, a następnie reorganizują, rozwijają i wpływają na tworzenie środków ekonomicznych.

Kategorie
Barter Pieniądz Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Allman_Ego kontra maszyna

Innowacje

Allman: Ego kontra maszyna

Dlaczego niektórzy ludzie tak nerwowo reagują na nowe modele sztucznej inteligencji?

matthews-protekcjonizm-nie-zapewnia-bezpieczenstwa-zywnosciowego-tylko-je-ogranicza

Handel zagraniczny

Matthews: Protekcjonizm nie zapewnia „bezpieczeństwa żywnościowego”, tylko je ogranicza

Oczekiwanie, że protekcjonizm zapewni bezpieczeństwo żywnościowe nie ma racji bytu.

Nyoja_O-„dekolonizacji”-praw-własności

Społeczeństwo

Nyoja: O „dekolonizacji” praw własności

Twierdzi się, że zasady wolności jednostki i własności prywatnej są po prostu kwestią pewnych preferencji kulturowych...

Gordon_Grozne_konsekwencje_niemieckiej_szkoly_historycznej

Historia myśli ekonomicznej

Gordon: Groźne konsekwencje niemieckiej szkoły historycznej

Według Misesa niemiecka szkoła historyczna dążyła do ograniczenia międzynarodowego wolnego handlu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.