KRS: 0000174572
Powrót
Tłumaczenia

Gray: Antyczny komunizm w Sparcie

0
Alexander Gray
Przeczytanie zajmie 10 min
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Alexander Gray
Źródło: mises.org
Tłumaczenie: Marcin Moroń
Wersja PDF

Tekst jest fragmentem książki Socialist Tradition: Moses to Lenin (1945) Alexandra Graya

SpartaPytanie, w którym momencie można mówić o początku historii socjalizmu, może być okazją do gorącej dyskusji. Niektórzy twierdzą, że jeśli pozwolimy sobie na mówienie o socjalizmie przed połową XVIII w., lub nieco później, możemy jedynie zaburzyć nasze spojrzenie na ten temat. Z tego punktu widzenia socjalizm jest zasadniczo przejawem proletariackiego ducha, a jeśli nawet nie, to przynajmniej domaga się społeczeństwa, które ma skłonność do bycia otwartym pod względem członkostwa. Wobec tego sugeruje się, że społeczeństwo, które dla skutecznego działania zakłada istnienie populacji niewolników, pozbawionych wszelkich praw, być może czasem mówi językiem przypominającym socjalizm, ale nie wie nic o socjalizmie w znaczeniu przyjętym dla tego słowa w XIX i XX wieku. Istnienie ludności poddańczej lub niewolników może w pewnych aspektach komplikować życie, ale w innych oczywiście znacznie upraszcza polityczne i społeczne problemy związane z zapewnieniem bytu tej części populacji, która nie należy do grupy niewolników. W związku z tym historia socjalizmu powinna prawdopodobnie rozpocząć się wśród pierwszych poruszeń i rozruchów, które zapowiadały potop rewolucji francuskiej.

Przeciwko temu poglądowi, który uważa socjalizm za coś, co nie może być traktowanie rozłącznie ze społecznymi i politycznymi uwarunkowaniami ostatniego półwiecza, stoją ci, którzy doszukują się korzeni socjalizmu nie tylko w starożytnej Grecji, ale i w starożytnych Chinach czy na kartach wczesnej historii dzieci Izraela, oraz którzy umieszczają w świątyni socjalizmu Mojżesza, za sprawą pewnych postanowień Prawa Mojżeszowego, oraz Izajasza, za sprawą jego poetyckiej wrażliwości na niesprawiedliwości tego świata.

Jeśli chcemy być dokładni, powinniśmy prawdopodobnie skłaniać się ku drugiej z tych opinii. Wkrótce ujrzymy, jak powierzchowna jest dla naszego współczesnego umysłu sprawiedliwość i egalitaryzm w państwie, które osiąga te wzniosłe cele w oparciu o niewolę i ucisk przytłaczającej większości populacji. Nie wynika z tego jednak, że historia socjalizmu może wykluczyć wszystko, co działo się przed XVIII wiekiem. Likurg i system polityczny Sparty mogą w rzeczywistości nie nauczyć nas wiele. Wspólnota, którą Minos wprowadził na Krecie, może nie mieć nic wspólnego z naszymi współczesnymi ideami. Platon — by odwołać się do najbardziej szanowanych nazwisk — mógł marzyć o idei, która dziś byłaby koszmarem, gdyby podjęto jakiekolwiek próby jej realizacji. Jednak przez wieki, co jest nieco zaskakujące, nie dostrzegano ograniczeń narzuconych przez założenia ustroju Sparty i Aten. Platon i Likurg, by nie wymieniać innych, mieli trwały wpływ na kształtującą się teorię komunizmu. Jest to szczególnie widoczne, jeśli chodzi o Platona, choć czasem (jak u Mably'ego) Likurg depcze mu po piętach. Byłoby niewybaczalną przesadą twierdzić, że cały komunizm i egalitaryzm pochodzi od Platona, ale jako wizjoner i utopista jest on obecny wszędzie. Tak jak baśniowe drzewko opiekuńcze: jego wiecznie zielone gałązki dawały wsparcie i schronienie dla wszelakich rodzajów przedziwnych ptaków, zarówno wielkich jak i małych: Tous les oiseaux du monde vont y faire leurs nids[1].

Nawet jeśli „socjalizm” antyku nie może, na swój sposób, rościć sobie prawa do bycia integralną częścią historii socjalizmu, jego przedstawiciele wymagają uwagi jako inspiratorzy socjalizmu w dużo późniejszych czasach.

Późniejsze odwoływanie się do Grecji, jako rzekomego posiadacza pierwotnych praw własności do socjalizmu, opiera się na dwóch przesłankach. Z jednej strony Grecja, ze swoim wielce zróżnicowanym życiem politycznym, miała rzekomo dać przykłady rzeczywistego funkcjonowania komunistycznego stylu życia. Oczywiście najsławniejszym przykładem, który fascynował w późniejszych wiekach, była Sparta, choć pojawia się także Kreta oraz, w dużo mniejszym stopniu, Lipara. Z drugiej strony Grecja dostarczyła nam teorię i wizję komunizmu. Z tego punktu widzenia to Platon w Państwie i w Prawach tworzy dziedzictwo Grecji. Zanim zbliżymy się do Platona, ojca znacznej części socjalizmu — którego zresztą by się wyparł — byłoby wskazane, aby spojrzeć, nawet pośpiesznie, na działanie greckiego komunizmu w praktyce.

Według tradycji ustrój Sparty był własnoręcznym dziełem Likurga, ale cóż pożytecznego lub użytecznego możemy powiedzieć o tej mało znanej postaci, o której nawet Plutarch mówi, że nie ma odnośnie do niej nic, co nie byłoby przedmiotem debaty? Ten pierwotny prawodawca, na którego zdolnościach perswazji spoczywają socjalistyczne prawa Sparty, jest w rzeczy samej zagadkową postacią — pewnego rodzaju skrzyżowaniem Mojżesza i Króla Artura. Jeśli zaufać relacji Plutarcha, Likurga dręczył jaskrawy kontrast pomiędzy bogactwem i biedą. Olbrzymia ilość ubogich i pozbawionych ziemi z jednej strony, a z drugiej koncentracja bogactw w rękach kilku jednostek — wizja niemalże marksistowska. Przekonał on więc Spartan — choć na pewno jakieś zewnętrzne czynniki musiały wzmocnić siłę jego argumentów — aby zgodzili się na nowy podział ziemi na zasadzie równości. Odzwyczaił ich też za pomocą innych środków od umiłowania dla srebra i złota, prowadząc do zaadoptowania tej szorstkiej prostoty życia, z którą zaczęła się kojarzyć nazwa Sparta. Opis Plutarcha jest interesujący, gdyż, pomijając kwestię jego poprawności historycznej, daje bardzo adekwatną definicję idealnego państwa komunistycznego, zgodnego z wyidealizowanym obrazem funkcjonującym wśród niezliczonych późniejszych pokoleń. Ogólnie rzecz biorąc, mówi on tak:

[...] wyszkolił swych współobywateli, aby ani nie chcieli, ani nie potrafili żyć sami dla siebie, ale aby jak pszczoły zawsze byli nieodłącznymi częściami całej społeczności, zgromadzonymi wspólnie wokół swego przywódcy, niemalże poruszeni entuzjazmem i szlachetną ambicją, i należący całymi sobą do swego państwa.

Tyle Plutarch o wpływie postaci, która mimo wszystko nie jest niczym więcej niż cieniem cienia i która, niewykluczone, była w mniejszym lub większym stopniu wymyślona, aby jej wpływem wyjaśnić zmiany, jakie zaszły w Sparcie.

Bez względu na to, czy Likurgowi udało się znieść „całe mnóstwo dumy, zazdrości, zbrodni i luksusu”, która płynęła z poprzedniego stanu nierówności — ani nawet na to, czy Likurg kiedykolwiek istniał — Sparta, wraz ze swymi nadzwyczajnymi instytucjami i niezwykłym systemem rządów, na pewno istniała, co jest pewnego rodzaju złym znakiem. Symetria ustroju, niezmącona świadomość celu, dla jakiego ― przynajmniej w wypadku Sparty ― istnieje państwo, rygorystyczna dyscyplina narzucona jednostce z widokiem na realizację wyznaczonych celów — wszystko to razem wywołało pochwały wielu naiwnych entuzjastów. Piękno i stabilność Sparty, by przywołać jeden z przykładów, stało się swego rodzaju obsesją nieudolnego Mably'ego. Z drugiej strony sir Frederick Pollock zasugerował — co budzi do niego sympatię — że Spartanie byli najbardziej ohydnymi oszustami w historii starożytności. W każdym razie spartański ustrój był prawdopodobnie wyjątkowy pod względem instytucji politycznych. Ciężko jest przywołać jakiekolwiek inne państwo, w którym jednostka byłaby w równym stopniu całkowicie podporządkowana ogólnym celom wspólnoty — oczywiście takie podporządkowanie jednostki leży u podstaw socjalizmu w jego ogólnym znaczeniu, różniącym się od rodzaju socjalizmu określanego mianem komunizmu. Od dnia swoich narodzin, kiedy to mógł być nie tylko podporządkowany ale i represjonowany dla dobra państwa, młodym Spartaninem rozporządzano w ten lub inny sposób, dopóki śmierć nie otwierała przed nim drogi ucieczki. Wspólna edukacja, która rozpoczynała się w wieku siedmiu lat, była w całości zaplanowana w celu tworzenia dobrych żołnierzy, w celu nauczenia mężczyzn znoszenia bez narzekań skrajnie wysokich i niskich temperatur, głodu i bólu. Każdej jednostce zaszczepiano przekonanie, że nie należy do samej siebie, ale do państwa.

W związku z tym trzeba wziąć pod uwagę inny fakt, nie mniej istotny, a szczególnie ważny w przypadku Sparty, choć oczywiście powszechny dla całej greckiej cywilizacji. Gdy mówimy o Sparcie, nie mamy do czynienia z jednolitym społeczeństwem. Problem jest złożony, jak zwykle, z powodu kwestii niewolników. Spartańskie państwo mogło istnieć dopóty, dopóki trzymało w ucisku helotów. A zatem Spartanie musieli brać pod uwagę nie tylko wrogów poza swoimi granicami — żyli ponadto jako klasa panująca pośród wrogów, znacznie liczniejszych, zawsze niezadowolonych i ciągle zagrażających ich bezpieczeństwu. Jest to podstawowe wyjaśnienie socjalistycznego aspektu państwa spartańskiego.  Pöhlmann pisał — a było to na długo przed 1914 r., co oczyszcza go z wszelkich zarzutów o wpływ nieszczęść, jakie przypadły w udziale ostatnim dwóm pokoleniom — całkiem przekonująco, że „państwowy socjalizm jest nieuchronnie związany ze społeczeństwem wojennym”. Pan Hawtrey, we współczesnych nam czasach, wytłumaczył, w jaki sposób kolektywizm „powstaje jako logiczny wynik posuniętego do skrajności militaryzmu”. Państwo, które jest w stanie wojny, lub nieustannie się do niej przygotowuje, nie ośmieli się tolerować indywidualnych wolności, które mogą stać w sprzeczności z interesem ogółu. A jeśli kryzys staje się dotkliwy i zagraża samemu istnieniu państwa, zawsze była i zawsze będzie obecna tendencja do poświęcenia jednostki, co oznacza jedną z dwóch rzeczy — albo despotyzm, albo państwowy socjalizm.

To tłumaczy wiele, jeśli chodzi o Spartę. Była ona permanentnie zorganizowana w celu prowadzenia wojny. Nieuchronnie była też zorganizowana w taki sposób, aby podporządkować jednostkę potrzebom efektywności militarnej. To ujawnia nam, prawdopodobnie, znaczenie wspólnych posiłków, uderzającej cechy życia obywatelskiego zarówno w Sparcie, jak i na Krecie. Sugerowano, że to wspólne spożywanie posiłków, znajome nam z pism zarówno Morusa, jak i Campanelli, w tym przypadku może być ostatnią pozostałością starszego i bardziej prymitywnego komunizmu agrarnego. Oczywiście w dużej mierze są to jedynie domysły, ale argument polega na tym, że jeśli gdzieś daleko u początku dziejów był czas, gdy ludzie pracowali razem na posiadanej wspólnie ziemi, jest czymś naturalnym, by także posiłki spożywali oni razem. Diodor Sycylijski, pisząc o Liparze (w księdze V), mówi, że tamtejsi ludzie „cieszyli się swymi posiadłościami wspólnie i spożywali posiłki w swoim towarzystwie” tak jak gdyby te fakty były ze sobą połączone związkiem przyczynowo-skutkowym. Ale w rzeczywistości takie dyskusyjne wytłumaczenie nie jest potrzebne. Wspólne posiłki były jedynie kolejną konsekwencją faktu, że Sparta była zorganizowana całkowicie i wyłącznie jako państwo wojskowe, które nawet w czasie pokoju i na własnej ziemi utrzymywało jako symbol i narzędzie do utrzymania dyscypliny istniejący w armii podczas wojny zwyczaj spożywania wspólnych posiłków.

Podsumowując, do czego sprowadza się komunizm w Sparcie? Trzeba przyznać, że nie znajdziemy wiele na poparcie trafności zasad, które miała reprezentować. Pomimo pierwotnego, równego podziału ziemi, różnice majątkowe nie zostały wykluczone, a kontakty z wielkim światem nadszarpnęły najbardziej charakterystycznymi cnotami Spartan, jeśli rzeczywiście były one cnotami. Na współczesnego komunistę szukającego tutaj przykładów realizacji swojej idei czekają jednak poważne przeszkody. Po pierwsze, Sparta była nie tyle państwem, co machiną wojenną. Jej jedynym celem było szkolenie ludzi, aby cierpieli i znosili ból, a dążyła do tego celu metodami unikatowymi w swoim odrażającym barbarzyństwie. Być może osiągnęli równość i wspólnotę w edukacji, ale niewiele zyskuje się na edukacji, gdy służy ona nikczemnemu celowi. Po drugie, wracając do kwestii, która nie może być przeceniona choćby dlatego, że piewcy Sparty często o nim zapominają, istnieje druga twarz spartańskiego komunizmu, reprezentowana przez będących nękanymi ofiarami helotów. Komunizm w Sparcie nie był po prostu komunizmem opartym na korzystaniu z pracy innych, ale był on ustrojem leniwych i chełpliwych ludzi, którzy dla swojego istnienia potrzebowali armii helotów, cierpiących z powodu bezlitosnej tyranii niemającej sobie równych w historii. Zbyt często zapomina się, że heloci także byli ludźmi. Wydaje się, że Mably odurzony swoim entuzjazmem dla Likurga i jego dzieł nie przemyślał tego aspektu sprawy. Byłoby trafnym zrządzeniem losu, gdyby w wyniku reinkarnacji został zesłany, by żyć — jako helota — w tak uwielbianej przez siebie Sparcie.


[1] „Wszystkie ptaki świata założą tam swoje gniazda”. Słowa te pochodzą z XVII-wiecznej piosenki pt. „Auprès de ma blonde”. [przyp. tłum.]

Kategorie
Historia gospodarcza Historia polityki Teksty Tłumaczenia

Czytaj również

Gordon_Grozne_konsekwencje_niemieckiej_szkoly_historycznej

Historia myśli ekonomicznej

Gordon: Groźne konsekwencje niemieckiej szkoły historycznej

Według Misesa niemiecka szkoła historyczna dążyła do ograniczenia międzynarodowego wolnego handlu.

Allman_Ego kontra maszyna

Innowacje

Allman: Ego kontra maszyna

Dlaczego niektórzy ludzie tak nerwowo reagują na nowe modele sztucznej inteligencji?

Nyoja_O-„dekolonizacji”-praw-własności

Społeczeństwo

Nyoja: O „dekolonizacji” praw własności

Twierdzi się, że zasady wolności jednostki i własności prywatnej są po prostu kwestią pewnych preferencji kulturowych...

matthews-protekcjonizm-nie-zapewnia-bezpieczenstwa-zywnosciowego-tylko-je-ogranicza

Handel zagraniczny

Matthews: Protekcjonizm nie zapewnia „bezpieczeństwa żywnościowego”, tylko je ogranicza

Oczekiwanie, że protekcjonizm zapewni bezpieczeństwo żywnościowe nie ma racji bytu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.