KRS: 0000174572
Powrót
Inwestycje państwowe

Flister: Wszyscy Brazylijczycy kochają piłkę nożną - co jest ze mną nie tak?

0
Larissa Flister
Przeczytanie zajmie 3 min
Flister_Wszyscy-Brazylijczycy-kochaja-pilke-nozna_male.jpg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Larissa Flister
Źródło: mises.org.br
Tłumacz: Dorota Sadowska
Wersja PDF

Manaus

Mieszkając w Kanadzie, jednym z pierwszych pytań, zadawanych kiedy okaże się, że jestem Brazylijką, jest: „Musisz być bardzo podekscytowana, że jesteście gospodarzami Mistrzostw Świata, prawda? Bardzo lubisz piłkę nożną?”

Gdzieś w środku, zawsze chcę dać następującą odpowiedź: „Oczywiście, że jestem bardzo podekscytowana i jasne, że bardzo lubię piłkę nożną. Tak jak absolutnie wszyscy Kanadyjczycy kochają syrop klonowy i jedzą pączki na lodowisku do hokeja, tak absolutnie wszyscy Brazylijczycy kochają piłkę nożną. Czy nie jest to oczywiste?”

Jednak jako że zawsze wybieram kulturalną i prawdziwą odpowiedź — nie i nie — takie spotkania zawsze kończą się niezręcznymi sytuacjami, ponieważ najwyraźniej dla moich rozmówców to niepojęte spotkać Brazylijkę, która, oprócz tego, że nie lubi piłki nożnej, zdecydowanie nie kibicuje Brazylii.

O ile wiem, nie ważne, kto zdobędzie puchar, przegranymi będą Brazylijczycy. I jak to wcześniej bywało w historii tego kraju, najbiedniejsi i najsłabsi zostaną najbardziej poszkodowani.

Trudno jest mi zrozumieć, jak kraj z PKB per capita rzędu 11 340 USD jest gospodarzem najdroższego mundialu w historii, szacowanego na 11,3 mld USD.

„Tak, ale Puchar przyciągnie liczbę turystów odpowiednio dużą, aby stymulować gospodarkę i zrekompensować wszystkie wydatki rządowe. A więc nie ma czym się martwić!”. Tymczasem, według statystyk samego rządu (najbardziej zainteresowanego zawyżaniem liczb), zyski wygenerowane przez turystów wyniosą około 3 mld USD. Czyli zabraknie jeszcze 8,3 mld USD, aby pokryć różnicę.

Ale problem jest jeszcze większy — Federacja Handlu w São Paulo szacuje, że w rezultacie dni wolnych i urlopów dla pracowników, by mogli oglądać mecze eliminacji, straty w produkcji mogą wynieść 14 mld USD.

I tak, sumując straty wygenerowane przez wydatki publiczne i straty w produkcji, możemy otrzymać łącznie 22,3 mld USD. Mówią więc o 112 USD na obywatela kraju, gdzie 11% społeczeństwa żyje za mniej niż 2 USD dziennie.

Politycy roztrwonili pieniądze z podatków, aby wybudować stadiony, które nikomu nie przyniosą pożytku (oczywiście oprócz firm kontraktowych, które je wybudowały). Manaus, miasto którego Wskaźnik Rozwoju Społecznego znajduje się na 850. miejscu w Brazylii, posiada obecnie stadion, który kosztował 300 mln USD (prawie 700 mln reali) i który, po mistrzostwach, nie zostanie nigdy wykorzystany w pełni swoich możliwości, zmieniając się w bezużyteczny ciężar dla budżetu.

Organizacja mistrzostw świata naprawdę wymusiła użycie ogromnych środków publicznych. Kraj z koszmarną infrastrukturą, zrujnowanymi szpitalami i słabym systemem edukacji wreszcie otrzymał bodziec, którego potrzebował. Dziękuję FIFA!

Ah, ale jest jeszcze lepiej. Już pomijając takie rzeczy jak najdroższe iPhone’y na całym świecie, oferowanie pokojów bez okien za 250 USD (575 reali) za noc i  produkowanie samochodów, które sprzedawane w Brazylii kosztują dwa razy tyle co za granicą, Brazylia jest uznawana za jeden z najdroższych krajów świata. Jedynie bogate Norwegia, Szwecja i Szwajcaria, tak samo jak upadła Wenezuela charakteryzują się wyższymi kosztami życia. Przynajmniej w tym rankingu jesteśmy w czołówce.

Teraz — dzięki wzrostowi popytu na dobra i usługi z powodu mundialu — oficjalna skumulowana inflacja za ostatnie 12 miesięcy osiągnęła poziom 6.4%. Jest to zaledwie o 0,1 pkt procentowego poniżej granicy celu inflacyjnego wyznaczonej przez Bank Centralny. Waluta Brazylii, która już miała małą siłę nabywczą, obecnie jest jeszcze o 6,4% słabsza.

Jest to nowe panem et circenes. Tudzież panem et morbi. Klasa średnia i wyższa, których podatki dochodzą do 36% PKB — podczas gdy w podobnych krajach ledwo do 21% — oraz ubodzy, którzy są najbardziej dotknięci wzrastającymi cenami żywności, są wszyscy pewnie bardzo podekscytowani. Nie wiem czemu ja nie jestem. Może nie jestem prawdziwą patriotką. Albo może po prostu nienawidzę piłki nożnej.

Kategorie
Ekonomia sektora publicznego Inwestycje państwowe Tłumaczenia

Czytaj również

Sobiczewski_Czy-Polska-jest-w-kryzysie-energetycznym_male.jpg

Inwestycje państwowe

Sobiczewski: Czy Polska jest w kryzysie energetycznym?

Upały opuściły już Polskę, kryzys energetyczny powoli przemija. Nie przemijają jednak problemy, które go spowodowały i przez które coraz poważniejsze kryzysy energetyczne będą dotykać nasz kraj w okresach najbardziej surowych mrozów oraz największych upałów. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, grozi nam nawet blackout. Jeżeli jednak zostaną przeprowadzone odpowiednie zmiany — wzmocnienie energetyki zawodowej poprzez zwiększenie efektywności górnictwa węglowego, wydobycia gazu oraz budowę elektrowni jądrowej, położenie nacisku na energetykę rozproszoną oraz modernizacja sieci przesyłowych i elektrowni — za kilka lat energetyka może nie być naszym problemem, ale naszym atutem.

Adamson_Największymi-przegranymi-Igrzysk-Olimpijskich-są-ich-gospodarze.jpg

Inwestycje państwowe

Adamson: Największymi przegranymi Igrzysk Olimpijskich są ich gospodarze

Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2018 w Pjongczangu rozpoczęły się 9 lutego, a rząd Korei Południowej zafundował swoim obywatelom wydatek w postaci co najmniej 9 miliardów funtów — tyle wynosi bowiem planowany koszt imprezy. Jak nieszczęsna to sytuacja dla podatników, pokazuje niedawne badanie Uniwersytetu Oksfordzkiego, według którego Igrzyska Olimpijskie przeciętnie przekraczają swój budżet o niebagatelne 156 procent.

Sieroń_Polski-NieŁad-czyli-błędna-wizja-rozwoju.png

Podatki

Sieroń: Polski (Nie)Ład, czyli błędna wizja rozwoju

Kontynuuje model gospodarczy oparty na konsumpcji i redystrybucji...

Lewiński_Zamówienia-publiczne_male.jpg

Ekonomiczna analiza prawa

Lewiński: Nowe wspaniałe zamówienia

Po zmianie niezależne dotąd mniejsze firmy zostaną praktycznie wyeliminowane z udziału w większych przetargach, zawężając pole konkurowania o nie niemal wyłącznie do większych przedsiębiorstw, którym łatwiej będzie się ustosunkować z władzą. To może się okazać bodźcem dla (dalszej) kartelizacji polskiego rynku zamówień publicznych. Ale utrudnienie w dostępie do kontraktów to nie wszystko


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.