Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Ochrona zdrowia

Jasiński: Rola płatności i instytucji charytatywnych w rynkowym systemie ochrony zdrowia

0
Łukasz Jasiński
Przeczytanie zajmie 9 min
Jasiński_Rola-płatności-i-instytucji-charytatywnych-w-rynkowym-systemie-ochrony-zdrowia.jpeg
Pobierz w wersji
PDF

Autor: Łukasz Jasiński
Wersja PDF

Esej wchodzi w skład serii: W drodze do rynkowego systemu ochrony zdrowia

1. Wstęp

Okres rozliczania podatków i możliwość odprowadzenia 1% dochodów na wybraną instytucję charytatywną skłania także do szerszych refleksji związanych z tego typu działaniami w kontekście rynkowego systemu ochrony zdrowia.

W takim systemie nie występuje jedno główne źródło finansowania dostępu do świadczeń medycznych, ale przynajmniej kilka. Zaliczyć do nich można m. in.: prywatne ubezpieczenia zdrowotne, abonamenty medyczne, płatności bezpośrednie czy właśnie płatności przeznaczone na cele charytatywne. W uproszczeniu, te różne formy finansowania wzajemnie się uzupełniają, tworząc zdecentralizowaną strukturę rynkową.

Prywatne ubezpieczenia zdrowotne najlepiej pełnią swoją rolę, kiedy finansują leczenie rzadkich i kosztownych przypadków np. poważnych chorób czy wypadków. Dzięki temu ubezpieczeni ponoszą jedynie ułamek tych kosztów — głównie w postaci składki ubezpieczeniowej. Z kolei abonamenty medyczne pozwalają na dostęp do różnorodnych rutynowych usług takich jak np. badania kontrolne czy wizyta u specjalisty. Konsument ponosi wówczas comiesięczną zryczałtowaną opłatę zamiast płacenia za każdą usługę z osobna. Zdarzają się jednak przypadki, że zachodzi potrzeba skorzystania z danej usługi medycznej, ale w danym momencie osoba jej potrzebująca nie posiada ubezpieczenia czy abonamentu medycznego. W tej sytuacji konsument może bezpośrednio zapłacić za daną usługę. Jednak w warunkach rynkowych nie ma problemu z ich podażą, a ceny są utrzymywane na relatywnie niskim poziomie dzięki konkurencji oraz rozwojowi technologii.

Oprócz tego może zaistnieć sytuacja, kiedy dana osoba nie może skorzystać z żadnej z tych opcji. Przyczyny mogą być różne: wysokie ryzyko zdrowotne (np. wcześniej występujące choroby uniemożliwiające zawarcie ubezpieczenia), brak odpowiednich oszczędności, niskie dochody itp. Takie przypadki wymagają wówczas uruchomienia jeszcze jednej (prywatnej) formy płatności i wsparcia, jaką są właśnie akcje charytatywne.

2. Płatności i działalność charytatywna w rynkowym systemie ochrony zdrowia

Na początku należy podkreślić, że podstawowym warunkiem dla rozwoju tego typu działalności jest rozwijająca się gospodarka rynkowa. Między innymi dzięki akumulacji kapitału czy procesom konkurencji możliwa jest produkcja coraz lepszej jakości dóbr w coraz większych ilościach — także dóbr i usług medycznych. Dla omawianego tematu rodzi to bowiem kilka pozytywnych implikacji.

Po pierwsze, osoby niepotrzebujące w danym momencie takiej pomocy mogą zawczasu odpowiednio zabezpieczyć się we własnym zakresie np. poprzez zakup ubezpieczenia zdrowotnego i/lub abonamentu medycznego, zwiększenie swoich oszczędności czy zdrowszy tryb życia itp. Jest to istotne, gdyż takie działania sprawiają, że ta część społeczeństwa będzie lepiej zabezpieczona i mniej narażona na konieczność proszenia o pomoc w przyszłości. Nie będzie ona zatem stanowiła znacznego obciążenia finansowego dla swoich rodzin czy reszty społeczeństwa.

Po drugie, osoby będące w ten sposób zabezpieczone mogą przeznaczać większe środki na pomoc dla tej części społeczeństwa, która w mniejszym lub większym zakresie takiego wsparcia potrzebuje. Można tutaj mówić zarówno o wsparciu finansowym, jak i innej jego formie np. w postaci wolontariatu.

Po trzecie, osoby udzielające takiego wsparcia rozwijają w sobie odpowiednie postawy etyczne. Chęć pomagania potrzebującym daje im większą satysfakcję niż np. konsumpcja tych środków czy spędzanie czasu wolnego. Co więcej, takie postawy, przynajmniej w pewnej części, rozprzestrzeniają się również na resztę społeczeństwa. Brak takiego wsparcia może też spotkać się z krytyką najbliższego otoczenia, co w pozytywnym sensie wymusza na pozostałych tego typu działania.

Po czwarte, rozwój technologiczny stale poszerza zakres oraz efektywność takiego wsparcia. Przykładowo, powstanie i rozwój Internetu sprawiło, że transfer potrzebnych środków przebiega znacznie szybciej. Dzięki temu instytucje charytatywne są w stanie sprawniej finansować leczenie potrzebującym oraz docierać do coraz szerszego grona darczyńców. Także wpłacanie nawet relatywnie niewielkich kwot zyskuje na znaczeniu, jeśli darczyńcami są tysiące osób.

Po piąte, instytucje charytatywne, oprócz ubezpieczycieli czy osób bardzo zamożnych, generują dodatkowy popyt na kosztowne leczenie, zakup bardzo drogich leków itp. W ten sposób przyczyniają się więc one do rozwoju badań nad kosztownymi produktami i usługami medycznymi oraz przyśpieszają perspektywę ich masowej produkcji w przyszłości. Jest to również szczególnie istotne w przypadku pokrywaniu kosztów leczenia bardzo rzadkich przypadków, na które popyt jest znacznie ograniczony.

Po szóste, sam akt dobroczynności nie jest poddawany w zasadzie żadnym wymogom formalnym. Tutaj decyduje dobra wola, co znacznie ułatwia proces pozyskiwania środków. Taki system jest też bardziej elastyczny w przeciwieństwie do sformalizowanych systemów/programów publicznych, gdzie akt dobrej woli zastąpiony zostaje procedurami i urzędniczymi decyzjami odnośnie tego, komu można udzielić pomocy a komu nie. Ponadto systemy/programy publiczne osłabiają i częściowo wypierają oddolne inicjatywy prywatne oraz osłabiają odpowiednią wrażliwość społeczną.

Po siódme, same instytucje charytatywne podejmują działania mające na celu odpowiednią selekcję/weryfikację osób, którym należy pomóc w pierwszej kolejności. Takie działania pomagają w kierowaniu uwagi darczyńców na najbardziej pilne przypadki oraz pomagają ustalić, czy osoby zgłaszające się po pomoc naprawdę jej potrzebują.

I po ósme, jak zostało wspomniane już na początku, podstawą dla efektywnej pomocy jest dobrobyt reszty społeczeństwa. Widać to chociażby w raporcie World Giving Index (WGI) badającym poziom dobroczynności w wielu krajach. Ankietowani proszeni są o odpowiedź (TAK/NIE) na 3 krótkie pytania dotyczące pomocy osobie nieznajomej (Helped a stranger, or someone you didn’t know who needed help?), wpłacie na cele dobroczynne (Donated money to a charity?) oraz działaniu jako wolontariusz (Volunteered your time to an organisation?). Im wyższy udział procentowy odpowiedzi pozytywnych, tym wyższe miejsce w rankingu zajmuje dany kraj. W 2019 r. ukazał się raport zbiorczy zawierający wyniki z lat 2009-2018. Na 1 miejscu znalazły się USA, a więc najbardziej rozwinięty gospodarczo kraj na świecie, co nie powinno dziwić. Ponadto w pierwszej dziesiątce znalazło się w sumie 7 krajów rozwiniętych (rysunek 1)[1]. Nie oznacza to, że jest to jedyny warunek rozwoju takich postaw w społeczeństwie, ale niewątpliwie czyni on je łatwiejszymi i efektywniejszymi.

Rysunek 1: Najbardziej dobroczynne kraje na świecie

Źródło: Charities Aid Foundation, The CAF World Giving Index 10th Edition, 10.2019, https://www.cafonline.org/docs/default-source/about-us-publications/caf_wgi_10th_edition_report_2712a_web_101019.pdf (dostęp: 12.02.2021) [s. 7].

3. Instytucje charytatywne — kilka dodatkowych kwestii

Część potencjalnych wspierających może mieć pewne uwagi co do działalności danych instytucji charytatywnych. Mogą one dotyczyć np. przejrzystości ich działalności, wysokości prowizji poobieranych na koszty administracyjne czy wysokości wynagrodzeń ich pracowników.

Jednak w takich przypadkach instytucje charytatywne również podlegają prawom rynku i muszą liczyć się z konkurencją — w tym wypadku z instytucjami o lepszej wiarygodności, szerszej ofercie, lepiej wyrażonej i realizowanej misji czy bardziej przejrzystej strukturze zarządzania. Ponadto niewątpliwą zaletą działania tego typu oddolnych instytucji jest bark przymusu, czego nie można powiedzieć o publicznych systemach opieki zdrowotnej. Tak jak w przypadku wielu innych dóbr czy usług brak odpowiedniej satysfakcji darczyńcy może skończyć się rezygnacją ze wsparcia danej instytucji, dlatego musi ona też dołożyć odpowiednich starań, aby pozyskać i utrzymać jak najbardziej liczne grono osób wspierających.

Inna kwestia wywołująca pewne kontrowersje dotyczy wysokości wynagrodzeń pobieranych przez pracowników takich instytucji. Niektórzy mogą twierdzić, że powinny być one relatywnie niskie, gdyż nie jest to działalność komercyjna. Jednak kryterium działalności komercyjnej/niekomercyjnej uzasadniające niskie wynagrodzenia (lub nawet ich brak) to tak naprawdę ślepa uliczka nieprowadząca do konstruktywnych wniosków.

Warto tutaj nadmienić, że także instytucje charytatywne muszą zatrudniać specjalistów z różnych dziedzin: informatyków, specjalistów od marketingu i promocji, księgowych itp. Takie osoby posiadają więc szczególne umiejętności oraz są odpowiednio produktywne. Dzięki nim możliwe jest sprawne funkcjonowanie takich instytucji a tym samym pomaganie potrzebującym. Mogą one dobrowolnie zrzec się wyższego wynagrodzenia, ale jeśli tego nie zrobią, nie powinny być poddawane krytyce.

Po pierwsze, odpowiednio wysokie wynagrodzenie nagradza ich za trud pracy. Po drugie, jak już zostało to wspomniane wcześniej, dzięki temu mogą one same lepiej zabezpieczyć się przed niepożądanymi zdarzeniami. Po trzecie, rosnące wynagrodzenia w takich instytucjach stanowią ważny sygnał rynkowy i mówią o zapotrzebowaniu na pracowników w tych instytucjach. I po czwarte, jeśli oczekuje się od nich pewnego rodzaju poświęcenia i pracy w takich instytucjach to nie należy zapominać, że dobrowolnie rezygnują one z pracy i rozwoju swojej kariery w sektorach komercyjnych. Ich wysokie wynagrodzenie ma swoje uzasadnienie tak samo jak zarobki prezesów czy menedżerów przyczyniających się do rozwoju przedsiębiorstw, w których pracują.

Co więcej, pewnym paradoksem jest fakt, że działalność komercyjna wraz ze swoją kalkulacją ekonomiczną i nastawieniem na zysk tak naprawdę napędza rozwój instytucji charytatywnych. Bardzo łatwo wyobrazić sobie ich rozwój (a raczej jego brak) w świecie bez przedsiębiorców, pieniądza i konkurencji. Pomaganie potrzebującym byłoby w takim świecie wysoce nieefektywne.

4. Działalność charytatywna w obszarze ochrony zdrowia w Polsce

Według GUS-u łączne przychody organizacji non-profit działających w ochronie zdrowia w Polsce w 2016 r. wyniosły niecałe 5 mld zł. Z tej liczby 34,7% (około 1,7 mld zł) stanowiły przychody ze źródeł niepublicznych np. od prywatnych darczyńców[2]. Całkowite wydatki na ochronę zdrowia w tym samym roku wyniosły 121,1 mld zł[3]. Tak więc 1,7 mld. zł przeznaczone na wsparcie charytatywne wynosiło jedynie 1,4% wydatków całkowitych. Podobne statystyki zawiera także zdrowotny raport OECD, gdzie pozostałe źródła (Other) finansowania opieki zdrowotnej, do których zalicza się m. in. organizacje pozarządowe (Non-Government Organization — NGO), stanowią około 2% wydatków całkowitych (2017 r.)[4].

Nie jest to zbyt wiele, a co więcej według twórców raportu World Giving Index (2009-2018), Polska znalazła się w pierwszej dziesiątce krajów o największych spadkach w tym rankingu, ostatecznie zajmując odległą, bo 86 pozycję na 126 krajów, z łącznym wynikiem 25%. Dla porównania: lider rankingu — USA — uzyskał 58%, a więc ponad dwa razy wyższy wynik[5].

Do przyczyn tego stanu rzeczy można zaliczyć społeczno-gospodarcze skutki Wielkiej Recesji czy mało liberalną politykę gospodarczą poszczególnych rządów w Polsce. Wprowadzanie kolejnych regulacji i podatków niekorzystnie odbija się na rynku, na czym cierpią także instytucje charytatywne oraz potrzebujący. Co więcej, wprowadzanie kolejnych programów społecznych czy rozszerzanie starych może negatywnie odbić się na możliwościach i chęci wspierania potrzebujących w przyszłości.

Dlatego tak istotne jest akcentowanie tego typu wsparcia, które jest jedyną prawdziwą formą pomocy, gdyż nie wynika z przymusu. Co więcej, nie mając umocowania w przepisach, motywuje także potrzebujących do jak najdalej idącej samodzielności po otrzymaniu pomocy — nie tworzy więc ustawowej biedy i sprzyja rozwojowi relacji międzyludzkich.

5. Podsumowanie

Instytucje charytatywne oraz dobrowolne wpłaty darczyńców stanowią ważny element rynkowego systemu ochrony zdrowia. Mimo braku scentralizowanej struktury wraz z rozwojem gospodarczym powstaje coraz więcej instytucji tego typu. W pozytywny sposób przyczynia się to również do rozwoju odpowiednich postaw etycznych w społeczeństwie oraz pokazuje, że istnieje realna rynkowa alternatywna dla sformalizowanych i przymusowych systemów publicznych, która jednocześnie może sprawnie funkcjonować w otoczeniu rozwiązań komercyjnych.

[1] Charities Aid Foundation, The CAF World Giving Index 10th Edition, 10.2019, https://www.cafonline.org/docs/default-source/about-us-publications/caf_wgi_10th_edition_report_2712a_web_101019.pdf (dostęp: 12.02.2021).

[2] GUS, Rola sektora non-profit w dostarczaniu usług społecznych w latach 2014-2016, 07.06.2018, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/gospodarka-spoleczna-wolontariat/gospodarka-spoleczna-trzeci-sektor/rola-sektora-non-profit-w-dostarczaniu-uslug-spolecznych-w-latach-2014-2016,14,1.html (dostęp: 15.02.2021) [s. 68].

[3] GUS, Narodowy Rachunek Zdrowia za 2016 rok, 30.10.2018, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/zdrowie/zdrowie/narodowy-rachunek-zdrowia-za-2016-rok,4,9.html (dostęp: 15.02.2021) [s. 1].

[4] OECD, Health at a Glance 2019: OECD Indicators, OECD Publishing, Paryż 2019, s. 157.

[5] Charities Aid Foundation, The CAF World Giving Index 10th Edition, 10.2019, https://www.cafonline.org/docs/default-source/about-us-publications/caf_wgi_10th_edition_report_2712a_web_101019.pdf (dostęp: 15.02.2021) [s. 13, 23-24].

Źródło ilustracji: Adobe stock

Kategorie
Ekonomia sektora publicznego Komentarze Ochrona zdrowia Teksty

Czytaj również

Jasiński_3 sposoby na (pro)rynkowe zmiany w systemie ochrony zdrowia w Polsce

Ochrona zdrowia

Jasiński: 3 sposoby na (pro)rynkowe zmiany w systemie ochrony zdrowia w Polsce

Mogą pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie całego systemu.

Nemeth_Ribeiro_Deregulacja_to_sposób_na_zwiększenie_podaży_usług_medycznych

Ochrona zdrowia

Nemeth, Ribeiro: Deregulacja to sposób na zwiększenie podaży usług medycznych

Wielu przedsiębiorców, jak i polityków uznało rozszerzenie możliwości operacyjnych szpitali i innych placówek medycznych za adekwatną odpowiedź na szerzenie się wirusa COVID-19.

March_Amerykańscy regulatorzy znów szkodzą pacjentom

Ochrona zdrowia

March: Amerykańscy regulatorzy znów szkodzą pacjentom

Czy zwiększenie bezpieczeństwa jest warte ryzyka związanego z usunięciem produktu z rynku?

Ashton_Pozwólmy eksperymentować z opieką zdrowotną

Ochrona zdrowia

Ashton: Pozwólmy eksperymentować z opieką zdrowotną

O decentralizacji ochrony zdrowia.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.