KRS: 0000174572
Powrót
Historia gospodarcza

McCloskey: Rewolucja przemysłowa

0
Deirdre McCloskey
Przeczytanie zajmie 11 min
McCloskey_Rewolucja-przemysłowa.jpg

Autor: Deirdre McCloskey
Źródło: libertarianism.org
Tłumaczenie: Tomasz Kłosiński

Tekst pochodzi z The Encyclopedia of Libertarianism (16 sierpnia 2008)

Rewolucja przemysłowa, termin sporny, ale trudny do uniknięcia, odnosi się do transformacji gospodarczej, która rozpoczęła się w północno-zachodniej Europie w XVIII wieku, przyspieszyła w XIX wieku, a następnie rozprzestrzeniła się na cały świat – z wieloma przerwami na wojnę i socjalizm – w XX wieku. To właśnie rewolucja przemysłowa była przyczyną tego, że dzisiejszy świat różni się od wcześniejszych czasów: ludzie biedni są bogaci według historycznych standardów, zwykli ludzie kierują polityką, kobiety pracują poza domem, dzieci uczą się do dwudziestego roku życia, emeryci żyją do osiemdziesiątki i dłużej, istnieje powszechna umiejętność czytania i pisania, rozkwitła sztuka i nauka.

Piętnaście lub więcej to współczynnik, o który realny dochód na głowę przekracza obecnie ten z około 1700 roku w Wielkiej Brytanii i w innych krajach, które doświadczyły nowoczesnego wzrostu gospodarczego. Ten wzrost bogactwa materialnego jest w istocie sednem sprawy. Historycy gospodarki w latach 60. odkryli fakt, że przeciętny pracownik brytyjskiej gospodarki w 2000 roku był 15 razy lepiej zaopatrzony w żywność, odzież, mieszkanie i edukację niż jego dalecy przodkowie. Jeśli przodkowie żyli w Finlandii, współczynnik ten wynosi mniej więcej 29; przeciętny Fin w 1700 roku nie był pod względem materialnym o wiele lepiej zaopatrzony niż przeciętny Afrykańczyk w tamtych czasach. Jeśli czyiś przodkowie mieszkali w Holandii, to jest to tylko około 10, głównie dlatego, że w 1700 roku Holandia była najbogatszym, najbardziej wolnym i burżuazyjnym krajem na świecie, o około 70% lepiej usytuowanym niż mająca wkrótce powstać Wielka Brytania. Jeśli ktoś znajdowałby się w Japonii, współczynnik od 1700 roku wynosiłby 35. Jeśli w Korei Południowej, współczynnik ten wynosi 18 tylko w ciągu ostatniego półwiecza – od 1953 roku – kiedy to dochód na głowę, pomimo dostępu do nowoczesnej technologii, był mniej więcej taki, jak w Europie 450 lat wcześniej. Postęp został wtłoczony w cztery dekady, a nie, jak w przypadku Wielkiej Brytanii, rozciągnięty na dwa stulecia.

Fakty te nie są, z grubsza rzecz biorąc, kontrowersyjne, choć ich skala nie jest czymś, co ludzie podejrzliwi wobec kapitalizmu dobrze znają. Gigantyczne wzbogacenie się wszystkich – zarówno przeciętnego człowieka, jak i wielkiego przemysłowca – tam, gdzie pozwala się kapitalizmowi i cnotom burżuazyjnym działać, jest jednym z argumentów na ich poparcie. Wzbogacenie jest, że tak powiem, praktycznym usprawiedliwieniem grzechu nie bycia ani żołnierzem, ani świętym. Możecie odpowiedzieć, i to prawdziwie, że pieniądze to nie wszystko. Ale jak odpowiedział Samuel Johnson: „Kiedy biegałem po tym mieście jako bardzo biedny człowiek, byłem wielkim zwolennikiem zalet ubóstwa; ale jednocześnie bardzo żałowałem, że jestem biedny”. Można też zapytać mieszkańców Indii (średni dochód na głowę mieszkańca w 2007 r. w dolarach amerykańskich skorygowanych o siłę nabywczą wyniósł 4720 dolarów) lub Chin (9700 dolarów), czy pragnęliby amerykańskiego dochodu na głowę mieszkańca w wysokości 47700 dolarów. Można też zwrócić uwagę na kierunek stałej migracji. Imigranci z krajów rozwijających się dość wyraźnie ujawniają swoje preferencje, przybywając do Stanów Zjednoczonych i innych bogatych krajów.

Wielka Brytania jako pierwsza dokonała industrializacji. Była również wśród pionierów w dziedzinie nauk ekonomicznych, począwszy od arytmetyków politycznych XVII wieku, poprzez Davida Hume'a, Adama Smitha, Thomasa Malthusa, Davida Ricardo, Johna Stuarta Milla, aż po brytyjskich mistrzów tego przedmiotu na początku XX wieku. „W ciągu swego stuletniego zaledwie panowania klasowego”, pisali Marks i Engels w 1848 roku, „burżuazja stworzyła siły wytwórcze znacznie liczniejsze i potężniejsze niż wszystkie poprzednie pokolenia razem”[1]. Była to trafna uwaga. Ale klasyczni ekonomiści od Adama Smitha do Marksa i Milla pisali przed wzrostem realnych płac brytyjskich i amerykańskich pracowników najemnych w ostatniej tercji XIX wieku i długo, długo przed eksplozją światowego dochodu w XX wieku. Zakładali umiarkowany wzrost dochodu na osobę, co najwyżej dwu – lub trzykrotny, który mógłby zostać osiągnięty, gdyby szkockie wyżyny stały się tak bogate jak bogata w kapitał Holandia (pogląd Smitha), gdyby producenci z Manchesteru wykradli oszczędności swoim pracownikom (pogląd Marksa) lub gdyby oszczędności wygenerowane przez globalizację zostały zainwestowane w europejskie fabryki (pogląd Johna Stuarta Milla). Klasyczni ekonomiści byli jednak w błędzie.

Dlaczego gospodarka radziła sobie o wiele lepiej niż sądzili klasyczni ekonomiści? Odpowiedź leży w nowym myśleniu, które historyk gospodarczy Joel Mokyr nazywa oświeceniem przemysłowym (ang. industrial enlightenment). Tym, co stworzyło nowoczesny świat, były, ściśle rzecz biorąc, innowacje dotyczące maszyn i organizacji, takie jak przędzarka i firma ubezpieczeniowa, oraz innowacje dotyczące polityki i społeczeństwa, takie jak amerykańska konstytucja i brytyjska klasa średnia.

Oczywiście, jeśli wymyślisz maszynę przędzalniczą napędzaną siłą wody, potrzebujesz pewnych oszczędności, aby wprowadzić tę myśl w życie. Ale kolejnym odkryciem historyków gospodarczych jest to, że oszczędności wymagane w heroicznym wieku mechanizacji w Anglii były w istocie skromne, nie przypominały masowej „pierwotnej akumulacji kapitału”, którą zakładała teoria marksistowska. Wczesne fabryki bawełny nie były kapitałochłonne. Źródłem potrzebnych inwestycji przemysłowych były krótkoterminowe kredyty na zapasy i pożyczki od krewnych, a nie oszczędności wyrwane w wielkich ilościach z innych części gospodarki.

Klasyczną i marksistowską koncepcję, że kapitał rodzi kapitał „bez końca”, trudno jest wykorzenić. Ostatnio odradza się ona nawet wśród niektórych ekonomistów, w postaci tak zwanej nowej teorii wzrostu, będącej próbą przedstawienia tego, co ekonomista specjalizujący się w rozwoju William Easterly nazywa fundamentalizmem kapitałowym w matematycznie upiększonej formie. Fundamentalizm kapitałowy można dostrzec we wszystkich teoriach wzrostu od Smitha, przez Marksa, po Walta Rostowa. „Akumulujcie, akumulujcie!”, pisał Marks, „Tak głosi Mojżesz i prorocy!”[2]. Historycy gospodarczy odkryli, że w rzeczywistości tak nie jest.

Problem polega na tym, że oszczędności, urbanizacja, władza państwowa w zakresie wywłaszczania i inne akumulacje kapitału fizycznego, które mają wyjaśniać współczesny wzrost gospodarczy, istniały od czasów Sumerów. Jednak współczesny wzrost gospodarczy – ten całkowicie bezprecedensowy czynnik – jest zjawiskiem wyłącznie ostatnich dwóch stuleci. W XVIII wieku wydarzyło się coś, co spowodowało przejściową, ale wstrząsającą „wielką dywergencję” gospodarek europejskich od gospodarek reszty świata.

Innymi słowy, zmiany w zagregowanych stopach oszczędności nie powodowały niczego istotnego. Żadna niezwykła weberowska etyka wysokiej gospodarności czy marksowska anty-etyka przymusowego wywłaszczenia nie zapoczątkowała wzrostu gospodarczego. Purytanie ze Wschodniej Anglii nauczyli się od swoich holenderskich sąsiadów i współwyznawców, jak być oszczędnym, aby być pobożnym, ciężko pracować, aby, jak to ujął John Winthrop, „cieszyć się wzajemnie w braterskim uczuciu”. Chociaż ta filozofia jest dobra i słuszna, to jednak nie ona spowodowała industrializację – co zresztą widać po niepowodzeniach industrializacji nawet w protestanckich i zamożnych częściach Niderlandów, czy choćby we Wschodniej Anglii. Nawyki gospodarności, luksusu i zysku, a także rutyna wyzysku, są zwyczajne i w dużej mierze niezmienne. Współczesny wzrost gospodarczy polega na wynalazczości w wytwarzaniu nowych urządzeń.

Wydaje się, że te urządzenia – mechaniczne i społeczne – zależały z kolei od wolnych społeczeństw, przynajmniej wtedy, gdy urządzenia te trzeba było wymyślać, a nie tylko pożyczać, jak to miało miejsce później w ZSRS i Chińskiej Republice Ludowej. Takie innowacje w XVIII i XIX wieku w Europie i jej odgałęzieniach wynikały ostatecznie ze zmiany tego, co Adam Smith nazywał uczuciem moralnym[3]. To znaczy, wynikały ze zmiany w retoryce w ekonomii[4]. O uczciwej wynalazczości i możliwej rewolucji zaczęto mówić jak o honorach, co wcześniej nie miało miejsca, a siedem cnót głównych[5] pogańskiej i chrześcijańskiej Europy zostało przekształconych w burżuazyjne cnoty. Świętość w 1300 roku zdobywało się modlitwami i działalnością charytatywną, a nie kupowaniem tanio i sprzedawaniem drogo. Błogosławieni byli ci ludzie, którzy byli „ubodzy w wierze”, jak to określali heretyccy albigensi z południowej Francji (tzn. byli to bogaci ludzie, jak św. Franciszek z Asyżu, którzy dobrowolnie wybrali ubóstwo). Nawet w czasach Szekspira powoływanie się na cnotę z tytułu pracy na targu było uznawane jako całkowicie niedorzeczne. Świeccy dżentelmeni zdobywali cnotę dzięki szlachetności, a nie poprzez targowanie się. Samo miano dżentelmena w 1600 roku oznaczało kogoś, kto brał udział w wyprawie na Kadyks lub bywał w Hampton Court, nie zajmując się niczym tak poniżającym jak prawdziwa praca.

Fala nowych urządzeń, materialnych i politycznych, krótko mówiąc, wypłynęła z etycznego i retorycznego tsunami na Morzu Północnym około 1700 roku. Był to czas wyjątkowy w historii świata, a zmiana ta miała kolosalne konsekwencje ekonomiczne. Mówiąc po marksistowsku, zmiana w nadbudowie determinowała zmianę w bazie.

Poza północno-zachodnią Europą i jej odgałęzieniami w okresie około 1848 roku, kiedy rewolucja ogarnęła całą Europę i kiedy Marks i Engels opublikowali Manifest komunistyczny, a J.S. Mill Zasady ekonomii politycznej, cnoty ekonomiczne nadal nie były szanowane w opinii klas dominujących. Aż do Restauracji Meiji w 1867 roku, po której sytuacja w Japonii zmieniła się z prędkością błyskawicy, wiodąca opinia pogardzała kupcem. W szerszym ujęciu, w kulturach konfucjańskich kupiec był uważany za najniższą klasę: w Japonii, na przykład, kolejność pierwszeństwa była następująca: daimyo (magnat), samuraj (szlachcic), chłop, rzemieślnik, a na końcu kupiec. Kupiec w Japonii, Chinach i Korei nie był dżentelmenem, by użyć europejskiego słowa, i nie miał honoru – podobnie było wszędzie, począwszy od jaskiniowców, a także, podobnie było około 1600 roku w Anglii.

Dlaczego więc okres od 1600 do 1776 roku w Anglii był świadkiem tego, co Joseph Schumpeter nazwał nadejściem cywilizacji zdominowanej przez biznes? Od 1600 do 1776 roku, a tym bardziej od 1776 roku do dziś, wydarzyły się dwie rzeczy. Przeobrażeniu uległy materialne metody produkcji i podniosła się pozycja społeczna burżuazji. Te dwie rzeczy były ze sobą powiązane jako wzajemna przyczyna i skutek. Gdyby pozycja społeczna burżuazji nie została podniesiona, arystokraci i ich rządy, jak zawsze, zdławiliby innowacje za pomocą regulacji lub podatków. Le bourgeois gentilhomme[6] nie stałby się wynalazcą.

Gdyby jednak materialne metody produkcji nie uległy przekształceniu, pozycja społeczna burżuazji nie wzrastałaby nadal. Bez uhonorowania burżuazji nie mógłby istnieć nowoczesny wzrost gospodarczy. (Ten ostatni punkt jest w istocie tezą wysuniętą przez nieżyjącego już ekonomistę Miltona Friedmana). Bez nowoczesnego wzrostu gospodarczego nie było uhonorowania burżuazji. (Ten ostatni punkt jest w istocie poglądem głoszonym przez ekonomistę Benjamina Friedmana). Obaj Friedmanowie uchwycili istotę wyzwolonych mężczyzn, kobiet, niewolników, mieszkańców kolonii i wszystkich innych wyzwolonych dzięki rozwojowi cnót burżuazyjnych. Przyczynami wzrostu były wolność, rewolucja naukowa (choć nie w jej bezpośrednich skutkach technologicznych, które nastąpiły w dużej mierze dopiero w XX wieku) oraz cnoty burżuazyjne.

My, historycy gospodarki, możemy wyraźnie pokazać, że powszechnie uznawane przyczyny nie są prawdziwe. Handel niewolnikami, wyzysk kolonialny, handel zamorski, rosnąca gospodarność, lepsze zasoby rasowe – żadna z tych materialnych przyczyn nie jest w stanie wyjaśnić współczesnego świata. Musimy powrócić – co czynią historycy gospodarki tacy jak Mokyr – do idei, idei dotyczących silników parowych i pozycji społecznej burżuazyjnych mężczyzn i kobiet, którzy produkują silniki parowe, oraz idei wolności, która umożliwia zmianę innych idei. Zmiana idei nastąpiła prawdopodobnie z zamieszania XVII-wiecznej Europy eksperymentującej z demokratyczną władzą kościelną i radzącej sobie bez królów. Z pewnością pojawiła się wraz z pojawieniem się prasy drukarskiej i trudnościami w powstrzymaniu holenderskich drukarni przed publikowaniem plugawych dzieł we wszystkich językach. Wynikało to również ze średniowiecznego dziedzictwa intelektualnego Europy, wolnych uniwersytetów i wędrownych uczonych. Krótko mówiąc, to nowo wyzwoleni ludzie wprowadzali innowacje i otrzymywali za nie należne im nagrody.

 

Dalsza lektura

Maxine Berg, The Age of Manufactures: Industry, Innovation and Work in Britain 1700–1820, Oxford University Press, Oxford 1985.

William Easterly, The Elusive Quest for Growth: Economists’ Adventures and Misadventures in the Tropics, MIT Press, Cambridge 2001.

Patricia Hudson, The Industrial Revolution, Edward Arnold, London 1992.

Stephen Innes, „Puritanism and Capitalism in Early Massachusetts”, [w:] J. A. James, M. Thomas (red.), Capitalism in Context: Essays on Economic Development and Cultural Change in Honor of R. M. Hartwell, University of Chicago Press, Chicago 1994, s. 83–113.

Alan Macfarlane, The Riddle of the Modern World: Of Liberty, Wealth, and Equality, Palgrave, Basingstoke 2000.

Angus Maddison, The World Economy: A Millennial Perspective, Organisation for Economic Co-operation and Development, Paris 2001.

Peter Mathias, „Credit, Capital and Enterprise in the Industrial Revolution”, Journal of European Economic History 2 (1973): s. 121–144. Przedruk: Peter Mathias, The Transformation of England: Essays in the Economic and Social History of England in the Eighteenth Century, Columbia University Press, New York 1979, s. 88–115.

Deirdre N. McCloskey, The Bourgeois Virtues: Ethics for an Age of Commerce, University of Chicago Press, Chicago 2006.

David Mitch, Education and Economic Development in England, Princeton University Press, Princeton 1992.

Joel Mokyr, The Lever of Riches, Oxford University Press, New York and Oxford 1990.

G. A. Pocock, „Virtues, Rights, and Manners: A Model for Historians of Political Thought”, Political Theory 9 (August 1981): s. 353–368.

Pollard, Peaceful Conquest: The Industrialization of Europe, 1760–1970, Oxford University Press, Oxford 1981.

Kenneth Pomeranz, The Great Divergence: China, Europe, and the Making of the Modern World, Princeton University Press, Princeton 2001.

W. Rostow, The Stages of Economic Growth: A Non-Communist Manifesto, Cambridge University Press, Cambridge 1960.

[1] Karol Marks, Fryderyk Engels, Manifest Partii Komunistycznej (dostęp online: https://www.ce.uw.edu.pl/wp-content/uploads/2018/10/4.-kapitalizm_marks_engels_manifest-komunistyczny.pdf ) – przyp. tłum.

[2] Karol Marks, Kapitał, t. 1, Książka i Wiedza, Warszawa 1951, s. 641 (przyp. tłum.).

[3] Zob. dzieło Smitha pt. Teoria uczuć moralnych (przyp. tłum.).

[4] McCloskey podkreśla znaczenie retoryki w ekonomii, ponieważ uważa, że nie ma właściwiej metody uprawiania ekonomii i ekonomiści nie powinni się skupiać na kopiowaniu metod zaczerpniętych z nauk ścisłych, a zamiast tego powinni zająć się analizą używanego przez nich języka, zwłaszcza argumentów retorycznych, aby móc lepiej się rozumieć i potrafić odróżnić dobre argumenty od złych (przyp. tłum.).

[5] Siedem cnót głównych (przeciwieństwo siedmiu grzechów głównych) stanowią: pokora, hojność, czystość, miłość, umiarkowanie, cierpliwość, gorliwość i pracowitość (przyp. tłum.).

[6] Dosłownie z fr. „mieszczański szlachcic” – tytuł komedii Moliera przetłumaczonej w Polsce jako Mieszczanin szlachcicem, która jest arystokratyczną satyrą na zamożne mieszczaństwo aspirujące do stylu życia sfer wyższych i którą Molier napisał na zamówienie króla Ludwika XIV (przyp. tłum.).

Źródło ilustracji: Adobe Stock

Kategorie
Historia gospodarcza Teksty Tłumaczenia Wzrost gospodarczy

Czytaj również

White_Co_powinienes_wiedziec_o_historii_wolnej_bankowosci

Wolna bankowość

White: Co trzeba wiedzieć o historii wolnej bankowości?

Podobnie jak w przypadku innych towarów i usług, konkurencja zapewniła społeczeństwu lepsze produkty w korzystniejszych cenach.

Hart_Charles Dunoyer (1786-1862)

Historia myśli ekonomicznej

Hart: Charles Dunoyer (1786-1862)

Jako profesor ekonomii politycznej Dunoyer był autorem licznych prac na temat polityki, ekonomii i historii.

Hazlitt_Lenin_mial_racje

Historia gospodarcza

Hazlitt: Lenin miał rację

Podobno Lenin stwierdził, że najlepszym sposobem na zniszczenie systemu kapitalistycznego jest zepsucie waluty...

Matthews_Czy monarchie sprzyjają rozwojowi gospodarczemu

Historia polityki

Matthews: Czy monarchie sprzyjają rozwojowi gospodarczemu?

Sugerowanie, że monarchie mają lepszą od republik demokratycznych charakterystykę nie oznacza, że powinniśmy powrócić do dawnych ustrojów politycznych.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.