Autor: Juliusz Jabłecki
Jabłecki: Rzemiosło poselskie
Jeszcze całkiem niedawno premier Jarosław Kaczyński pokazywał wszystkim prawdziwie wolnorynkową twarz PiS – twarz Romana Kluski. Wielu zachwycało się zbawiennym charakterem proponowanych wówczas reform, a byli i tacy, co twierdzili, że partia braci Kaczyńskich trwale skręciła ku wolnemu rynkowi.
Jabłecki: Europolityka
Zadziwiającą cechą polskiej dyskusji o przystąpieniu do strefy euro jest… jej brak. Inteligentny laik, który pragnąłby wyrobić sobie własne zdanie na ten temat, jest skazany na wygłaszany ex cathedra monolog przedstawicieli różnych środowisk – świata polityki, nauki, finansów i businessu – którzy mniej lub bardziej jednolitym głosem zapewniają o ekonomicznych zaletach pozbycia się złotówki i przystąpienia do strefy euro.
Jabłecki: Balcerowicz musi…
Jak głosi stare polskie powiedzenie, musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce. Doprawdy trudno byłoby trafniej opisać dyskusję o tym, czy prof. Leszek Balcerowicz powinien stanąć przed bankową komisją śledczą, czy też - jak prezydentowi Kwaśniewskiemu - przysługuje mu specjalne zwolnienie.
Jabłecki, Bitner: Lange i lustratorzy
W zeszłotygodniowym sobotnio-niedzielnym wydaniu Gazety Wyborczej ukazał się artykuł Pana Profesora Tadeusza Kowalika pt. "Lange i lustratorzy" (GW 2-3.09.2006). W swoim tekście Profesor Kowalik odpierał zarzuty stawiane przez niektórych historyków, jakoby Oskar Lange był agentem sowieckiego wywiadu. Niezależnie jednak od słuszności czy niesłuszności tych zarzutów - których oczywiście nie jesteśmy w stanie ocenić - artykuł Profesora Kowalika rozczarowuje.
Jabłecki: Decyzje i marzenia Zyty Gilowskiej
I stało się. Rząd przyjął projekt reformy podatkowej opracowanej przez panią premier Zytę Gilowską. Rychło w czas, bo przecież toczona przez PiS na całego wojna z "układem" kosztuje; nowe posady, resorty i biura też same na siebie nie zarobią, a na dodatek podwyżek w tej czy innej formie zaczęły się także ostatnio domagać różne grupy tzw. budżetówki. Na takie rządowe kłopoty najlepsza jest reforma podatkowa - najlepiej taka, która pozwoli "dopiąć budżet" i jednocześnie nie da największym społecznym krzykaczom powodu do niezadowolenia. Niestety jednak, wbrew zapewnieniom premiera i żelaznej damy finansów, ktoś będzie musiał stracić, żeby ktoś inny zyskał, bo - jak mawiał Murray Rothbard - podatki to jedyna faktycznie istniejąca gra o sumie zerowej.
Jabłecki: Polska w cieniu Wall Street, czyli kulisy kredytowania II RP
W latach dwudziestych minionego stulecia Polskę odwiedziła grupa amerykańskich ekspertów finansowych, których zadaniem było ukształtowanie naszego systemu gospodarczego w taki sposób, aby – jak mówiono – przystawał on do nowych amerykańskich standardów i gwarantował bezpieczne włączenie się naszego kraju w sieć międzynarodowych stosunków handlowych. „Nowe standardy” oznaczały przede wszystkim centralizację systemu bankowego i szereg dość zagadkowych reform gospodarczych, za których wprowadzenie nagrodą miał być kredyt, który pomógłby powojennej Polsce stanąć na nogi. Rzecz jednak w tym, że pożyczki zagraniczne – choć powszechnie wychwalane jako wyraz wspaniałomyślności – są na ogół jednak raczej wyrazem pragmatyzmu i służą osiągnięciu określonych celów politycznych. W każdym razie wszystko wskazuje na to, że taki właśnie był cel pożyczek zagranicznych udzielonych Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym.
Jabłecki: Ekonomika niewolnictwa i wyzwolenia
Ekonomika niewolnictwa i wyzwolenia Juliusz Jabłecki Tekst ukazał się pierwotnie w miesięczniku „Opcja na Prawo”. Wojna secesyjna była niewątpliwie jednym z najkrwawszym konfliktów w historii Ameryki. Pochłonęła blisko 620 tys. ofiar, czyli ponad dziesięciokrotnie więcej niż wojna w Wietnamie oraz o połowę więcej niż II wojna światowa[*] i kosztowała obie strony ponad 6 miliardów dolarów. […]
Jabłecki: Moralność liberała
Niedawna nominacja dra Roberta Gwiazdowskiego na stanowisko prezesa rady nadzorczej ZUSu wywołała mieszane reakcje w środowiskach liberałów. Czy mając takie przekonania, jakie przez wiele lat wyrażał prezydent Centrum im. Adama Smitha, należało podejmować pracę w takiej instytucji, jaką był jest i będzie ZUS? Pytano: Czy moralnie uzasadniona jest praca dla zetatyzowanego systemu redystrybucji powszechnie nazywanego „państwem polskim”? A jeśli nie, to gdzie przebiega granica pomiędzy tym, co jeszcze wolno, a tym, czego już nie powinno się robić w zgodzie z własnymi przekonaniami? Jestem zdania, że choć istotnie trudno tu wytyczyć jasno i wyraźnie granicę, to jednak istnieje kilka niezmiennych reguł, którymi śmiało można się w tym kierować.