Autor: Robert Murphy

Murphy: Austriacki student wobec głównego nurtu ekonomii
Większość rozpoczynających karierę naukową ekonomistów austriackich - ze względu na to, że stanowią oni niewielką grupę - żeby uzyskać tytuł doktora, musi przejść studia według ortodoksyjnych kanonów ekonomii głównego nurtu (...). Poniższe zestawienie nie jest w żadnej mierze kompletne, ani nie ujmuje wszystkich zasadniczych twierdzeń ekonomii austriackiej. Mam jednak nadzieję, że moje omówienie tematu będzie stanowiło zachętę dla obecnych doktorantów, żeby nie tracili ducha i ukończyli pisanie swoich prac dyplomowych...
Murphy: Najważniejsza w życiu lekcja ekonomii
Jak już informowaliśmy, w naszym sklepie można już zakupić najnowsze wydanie Ekonomii w jednej lekcji Henry’ego Hazlitta. Przedstawiamy wstęp do niedawnego amerykańskiego wydania autorstwa Roberta Murphy'ego, który twierdzi, że ta książka zmieniła jego życie. Uważa za "pocieszające, że istnieje ta wybitna książka, która przekona każdego do poparcia wolności gospodarczej i zdrowej polityki gospodarczej" i dodaje, że "po lekturze tej książki otworzysz oczy — jak miliony czytelników przed Tobą". Czy potrzeba lepszej rekomendacji?
Murphy: Podatki: Mankiw vs. Rothbard
Greg Mankiw, profesor ekonomii na Harvardzie i doradca Mitta Romneya, ma kilka pomysłów, jak zreformować system podatkowy. Z jego propozycjami zapewne nie zgodziłby się Murray Rothbard. Po pierwsze, ulgi podatkowe i korzystanie z pomocy doradców podatkowych to świetne sposoby obrony swojego mienia przed zachłannością państwa, a Mankiw negatywnie ocenia oba zjawiska. Po drugie, za postulatem opodatkowania konsumpcji zamiast dochodu kryje się błędna analiza ekonomiczna.
Murphy: Obrona austriackiego wyjaśnienia wielkiego kryzysu
Scott Sumner skrytykował ostatnio austriackie wyjaśnienie wielkiego kryzysu. Według Sumnera nie można powiedzieć, że lata 20. były okresem inflacyjnego boomu niezależnie od tego, jaką przyjmiemy definicję inflacji. Jego argumenty o stałości bazy monetarnej są jednak mylące, a poglądy na zmiany w szerszych agregatach pieniądza (jak M2) są wręcz niedorzeczne. Ponadto Sumner ignoruje zmiany w polityce Rezerwy Federalnej w latach 1927-1929.
Murphy: Krytyczna skaza systemu Keynesa
W Ogólnej teorii Keynes wznosi imponującą konstrukcję bazującą na jednym kluczowym założeniu: pozostawiony sam sobie, wolny rynek może utknąć w równowadze przy bardzo wysokim bezrobociu. W tym artykule wytknę słabości podejścia Keynesa. Jeśli okaże się, że wolny rynek w naturalny sposób wraca do stanu pełnego zatrudnienia, wówczas cała teoria Anglika rozpadnie się w drobny mak.
Murphy: Społeczna funkcja rachunku zysków i strat
Na rynku opartym na instytucji własności prywatnej zyski są generowane wówczas, gdy przedsiębiorca przetwarza zasoby o pewnej wartości rynkowej w dobra (czy usługi) o wyższej wartości rynkowej. W tym sensie przedsiębiorcy, którzy osiągają zyski, wyświadczają wyraźną przysługę reszcie społeczeństwa. Bez kalkulacji zysków i strat przedsiębiorcy nie mieliby pojęcia, czy używają zasobów w sposób ekonomiczny.
Murphy: Dlaczego cena złota jest tak wysoka?
Kiedy złe wieści z Grecji powodują, że ceny obligacji skarbowych rosną, wszyscy akceptują zdroworozsądkowe wyjaśnienie, że: „inwestorzy zamieniają EUR na USD”. Dlaczego więc czymś niezwykłym ma być fakt, że Bernanke wtłacza w system ogromne ilości nowych dolarów, co odsyła zaniepokojonych inwestorów do bezpiecznych walut (złota i srebra), których wartość nie może być obniżona?
Murphy: Ekonomiczny Nobel: I znowu to samo
Dominująca makroekonomia zaplątała się w swój obecny formalny paradygmat. Chociaż wielu jej zwolenników zdaje sobie sprawę, że w obliczu obecnego stanu gospodarki światowej odniosła porażkę, entuzjaści szkoły austriackiej wiedzą, że jedynie dokładne zrozumienie prac Misesa, Hayeka i Rothbarda naświetli, co poszło nie tak w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
Murphy: Błąd „zbitej szyby”
Choć możemy sobie wyobrazić sytuacje, w których katastrofy przynoszą korzyści poszczególnym grupom, to w rozrachunku netto społeczność zawsze staje się biedniejsza, ponieważ konieczność zużycia większej ilości pracy — by zaledwie przywrócić stan poprzedni w kategoriach mierzalnego bogactwa — to koszt zdarzenia, a nie korzyść.
Murphy: Inflacjoniści w stroju wilka
Świat przez ostatnie trzy lata był bardzo dziwnym miejscem, w którym znaczny rozrost bilansu banku centralnego nie doprowadził cen benzyny do poziomu 10 USD za galon czy bochenka chleba po 5 USD. Bez względu na to, która szkoła ekonomii może w najlepszy sposób scharakteryzować te wydarzenia, wszyscy będziemy żałować, że najważniejszą lekcją płynącą z tych zdarzeń jest to, iż drukowanie pieniędzy może przynieść dobrobyt. Teraz, gdy pomysł ten mocno się już przyswoił, konieczny będzie znaczny spadek siły nabywczej pieniądza, aby przypomnieć wszystkim, dlaczego „inflacja” była kiedyś terminem przywołującym tak przykre skojarzenia.