Autor: Wojciech Czarniecki

Czarniecki: Kto niszczy miejsca pracy?
Czytając artykuły na temat współczesnych problemów światowej gospodarki, mam nieodparte wrażenie, że zadaniem ekonomistów głównego nurtu jest wynajdywanie wrogów zastępczych harmonijnego rozwoju gospodarczego. To co wydaje się być ukartowaną metodą utrzymywania mas społecznych w posłuszeństwie, przedstawiane jest jako efekt nieuchronnego, nie mającego alternatywy, procesu warunkującego rozwój.

Czarniecki: Przewrotna pomoc – co daje nam Unia Europejska?
Normalne osoby, o prawidłowo wykształconej empatii, reagują chęcią ulżenia tym, których dotknęło nieszczęście. Odruch ten nie hamuje nawet wiedza, że poszkodowany sam jest winien sytuacji, w jakiej się znalazł. Czyż nie wspieramy żebrzących pomimo braku pewności, iż nie jesteśmy oszukiwani. Choć uznajemy prymat osądów etycznych nad beznamiętną kalkulacją zysków i strat, to powinniśmy jednak rozważać, czy forma oczekiwanej pomocy nie będzie na dłuższą metę skutkować jeszcze gorszymi konsekwencjami.

Czarniecki: Prawomocność wiedzy
Taki obraz wiedzy składającej się z hipotez będących kolejnymi przybliżeniami do prawdy nie satysfakcjonuje zwolenników determinizmu, traktujących rzeczywistość jak wielki mechanizm napędzany związkami przyczynowymi. Wychodzą oni z założenia, że uogólnienie powtarzalnych sytuacji na drodze rozumowania indukcyjnego jest wystarczającym potwierdzeniem prawdziwości tak budowanych twierdzeń. Ale indukcja jest prawomocna jedynie w językach formalnych, natomiast w świecie fizycznym prawa formułowane są w ściśle określonych warunkach, a więc w innych warunkach mogą nie obowiązywać. Jeszcze gorzej jest w tzw. naukach humanistycznych, w których nagminnie korzysta się ze statystyki i rachunku prawdopodobieństwa, które prowadzą do częstokroć nieuprawnionych uogólnień.

Czarniecki: Efekt dochodowy – polemika
Powodem, by rozważyć wymienione w tytule zagadnienie, jest artykuł „Mit efektu dochodowego” Pascala Salina zamieszczony na stronie Instytutu Misesa. Choć zarzuty stawiane w artykule argumentacji na rzecz efektu dochodowego są słuszne, to już przykłady obrazujące możliwe interpretacje zawierają istotne błędy.
Czarniecki: Czy praca może być miarą wartości wymiennej?
Nie mam zamiaru nawiązywać do laborystycznej teorii wartości, lecz chcę uwydatnić istnienie bezpośredniego związku między wydajnością a rzadkością, która z kolei musi rzutować na przeciętną ocenę wartości użytecznego wyrobu. O ile wydajność potrafimy mierzyć, to o popycie
dowiadujemy się zawsze pośrednio, obserwując zmiany w wielkości zapasów.
Czarniecki: Dynamika wymiany lokalnej
Złożoność i liczba relacji występujących między podmiotami uczestniczącymi w wymianie zmusiły ekonomistów do operowania agregatami, których relacje na rynku krajowym i w wymianie z zagranicą są przedmiotem ich analiz. To powoduje brak logicznego przejścia od tzw. mikroekonomii do makroekonomii, a tym samym solidnych podstaw dla zależności przyjmowanych w makroekonomii za oczywiste. Wydaje się, że jedyną efektywną metodą prowadzącą do wypełnienia tej luki jest rozpoczęcie badania możliwych relacji między podmiotami w układzie izolowanym w następujących po sobie przedziałach czasowych.
Czarniecki: Determinanty wymiany
W wymianie bilateralnej nie ma innego sposobu na zmianę ceny niż „targowanie się” albo wymuszenie. Truizmem jest twierdzenie, że dokonujemy wymiany rzeczy mniej wartościowych na bardziej wartościowe, bo już fakt podjęcia produkcji ponad własne potrzeby oznacza, że zdolność tych dodatkowych jednostek do bezpośredniego zaspokajania pilnych potrzeb producenta nie istnieje, nabierają one wartości ze względu na wartość rzeczy, za które zostaną wymienione. Zobaczymy dalej, że problem minimalizacji cen, rozwiązuje w zupełności konkurencja w wymianie, gdy uczestników jest więcej niż sprzedawanych rodzajów wyrobów.
Czarniecki: Substytucja pracy kapitałem – czy istnieje jednorodna funkcja produkcji?
Dotychczas analizowałem powstawanie kapitału, bez zastanawiania się nad istotą samej pracy. Celem pracy jest zawsze tworzenie użyteczności, która bezpośrednio lub pośrednio posłuży zaspokojeniu naszych potrzeb.
Czarniecki: Dlaczego ekonomiści głównego nurtu mogą ignorować czas?
Poczynając od Johna B. Clarka w głównym nurcie ekonomii przyjął się pogląd, że kapitał stanowi permanentny, homogeniczny fundusz, w którym dobra są niespecyficzne i zastępowalne pracą i innymi czynnikami. Ignorowana jest również rozciągłość procesów produkcyjnych w czasie.
Czarniecki: Model Böhm-Bawerka
Postaram się wykazać, że w praktyce nie występuje średni okres produkcji, a ponadto, że pomysł Böhm-Bawerka, przy tylko nieznacznie zmienionych założeniach, prowadzi do rozwiązania szeregu problemów związanych z pojęciem kapitału. W artykule „Inercja działania” wykazałem, że z uwagi na preferencję czasową równomierny rozkład kosztów w czasie jest ekonomicznie uzasadniony. Okaże się dalej, że sprzyjająca temu organizacja procesów produkcji, wpływa również na obniżenie zapotrzebowania na kapitał obrotowy.