Tag: Chiny

French: Chiński model jest nie do utrzymania
Podczas gdy europejscy politycy w nieskończoność rozważają, jak zakończyć wywołany przez nich kryzys finansowy, wesprzeć finansowo Grecję i inne państwa z grupy PIIGS, oraz wprowadzić programy oszczędnościowe, a jednocześnie wygrać kolejne wybory, niektórzy zastanawiają się, czy Chiny nie wkroczą, by uratować państwa strefy euro.

Gregory: Chiński wzrost gospodarczy – efekt planowania czy przedsiębiorczości?
Wydaje się, że Chiny poradziły sobie ze światowym kryzysem finansowym znacznie lepiej niż wiele innych państw. Podczas gdy Europa i Stany Zjednoczone pogrążone są w stagnacji, Chiny realizują wielkie projekty infrastrukturalne, albo przemieszczają z jednego miejsca do drugiego miliony migrujących robotników. Jednak idea jakoby planiści byli w stanie zarządzać ekonomią została zdyskredytowana już przez Ludwiga von Misesa w latach 20., i Friedricha von Hayeka w latach 30. Chiny nie są tutaj żadnym wyjątkiem.

Wołangiewicz: Chiny – niereformowalna gospodarka w nierównowadze
"Centralnie planowany, napędzany głównie kredytami, wzrost na poziomie 10 proc. rocznie spowodował szereg nierównowag w chińskiej gospodarce. Poza przechyłem inwestycyjnym i idącą z nim w parze luką popytowo-podażową,o której świadczy fakt, że moce produkcyjne większości gałęzi chińskiego przemysłu są za wysokie, warto wspomnieć przede wszystkim bańkę na rynku nieruchomości".

DeWeaver: Chińska gospodarka – wywiad
Chiny mają dobrze rozwinięte rynki produkcji, ale trudno nazwać tę gospodarkę w pełni kapitalistyczną, jako że większość środków produkcji jest chociaż w części własnością państwa. Jednocześnie chińska gospodarka tak naprawdę nigdy nie była centralnie planowana. Większość decyzji gospodarczych podejmuje się na poziomie samorządów, podobnie jak za czasów panowania Mao Tse-Tunga. Najlepszym określeniem dla tego systemu będzie podwójny oksymoron — kapitalizm z ograniczoną własnością prywatną i socjalizm z ograniczonym centralnym planowaniem.

Wolangiewicz: Kruchość chińskiej porcelany
Wbrew temu, co ostatnio usilnie suflują różni „ekonomiści”, przewaga konkurencyjna nie może być w nieskończoność generowana przez wsparcie państwa. Prędzej czy później rzesze pojedynczych przedsiębiorców i setki firm przyzwyczajone do popytu z kroplówki, na skutek jej odłączenia, będą musiały upaść. Klucz do sukcesu Wielkiego Smoka tkwi więc raczej w zmianie dotychczasowego sposobu myślenia tamtejszych decydentów — sferze społeczno-politycznej, a nie stricte ekonomicznej. Całkowitym otwarciu na wolną wymianę, stanięciu w szranki na międzynarodowych rynkach oraz daniu możliwości obywatelom swobodnego konkurowania zarówno na rynku wewnętrznym, jak i zewnętrznym.
Rothbard: Libertarianizm w starożytnych Chinach
Między szóstym a czwartym wiekiem przed naszą erą w Chinach powstały trzy główne szkoły myśli politycznej. Najpóźniejsza z nich, naiwna szkoła legistów, zwyczajnie wierzyła w maksymalną siłę państwa i doradzała władcom, jak ją powiększać. Taoiści byli pierwszymi libertarianami na świecie, którzy wierzyli, że gospodarka i życie społeczne nie wymagają ingerencji rządu. Konfucjaniści znajdowali się zaś pośrodku drogi w tej zasadniczej kwestii.
Wołangiewicz: Chiński złoty środek? – tego się nie bierze na serio
Państwo Środka przypomina obecnie rzeżącego zwierza, który w końcu zostanie dobity. I jeśli rząd Chin nie porzuci w porę swej obecnej ścieżki rozwoju, nie uniezależni firm od swego wsparcia, nie przeciwstawi się uwłaszczonej przez niego samego nomenklaturze i grupom nacisku, nie zacznie wspierać struktur postpolitycznych oraz małej przedsiębiorczości i nie przestanie iść na skróty, szafując ustanawianym na własny użytek przepisami, zrobi to ekonomia, której prawa są po prostu nieubłagane.
Chrupczalski: Wojna walutowa czy konflikt interesów?
Interwencje na rynku walutowym przebiegają według schematu wet za wet — dewaluacja pieniądza przeprowadzona w dużym kraju implikuje identyczne działania w pozostałych państwach i popycha ku protekcjonizmowi. W przeciwieństwie do handlu międzynarodowego jest to gra o sumie zerowej, a kontynuowanie polityki dewaluacji to prosta droga do światowego kryzysu.
DeWeaver: Dlaczego Chiny są skazane na nieefektywną i niewydolną gospodarkę?
Od samego początku reform rynkowych z 1978 r. rząd ChRL chciał doprowadzić do zmiany modelu rozwoju gospodarki z ekstensywnego na intensywny, tj. z opartego na akumulacji kapitału na oparty na wzroście wydajności. Jednak w tym roku, mimo werbalnych zapewnień planistów o konieczności kontynuowania takiej transformacji, rząd zwiększa inwestycje w celu podtrzymania wzrostu gospodarczego.
Machaj: Czy Chiny sterują polityką pienieżną?
Mity są nieodłączną częścią ludzkiego świata. Dotyczy to również rzeczywistości gospodarczej. Są wyśmienitym narzędziem zakłamywania rzeczywistości, zrzucania winy na metafizykę, czy też świat, który jest poza zasięgiem działań człowieka. W ostatnim czasie w polskich mediach, które podążają tutaj w ślad za amerykańskimi opowieściami, mogliśmy dostać mnóstwo ciekawych wywodów na temat rosnącej w Polsce oficjalnej inflacji. Nie zamierzam się rozwodzić na temat tego, że oficjalne wskaźniki inflacji są w Polsce zaniżane, o czym doskonale wie każdy, kto kupuje systematycznie żywność. Nie zamierzam dyskutować o tym, że inflacja jest wyższa niż się nam to wmawia, lecz o samych powodach inflacji.