Tag: kapitalizm

„Niepoprawny politycznie przewodnik po kapitalizmie” Roberta Murphy’ego dostępny w sprzedaży
Nakładem Instytutu Edukacji Ekonomicznej im. Ludwiga von Misesa ukazał się właśnie Niepoprawny politycznie przewodnik po kapitalizmie Roberta Murphy’ego. Ta zwięzła książka łączy w sobie trzy cechy, które sprawiają, że jest to niezbędna lektura dla każdego sympatyka wolnego rynku, jak i dla wszystkich, którzy chcieliby pogłębić swoją wiedzę o funkcjonowaniu gospodarki. Po pierwsze, książka kompetentnie przedstawia podstawowe prawa rządzące gospodarką i pozwala zrozumieć funkcjonowanie np. rynku pracy czy systemu bankowego. Po drugie, robi to w sposób przystępny i atrakcyjny dla czytelnika. Nie jest to typowy podręcznik, ale dzieło napisane żywym językiem – z poczuciem humoru i pełne przykładów z historii. Po trzecie wreszcie, autor nie boi się dyskutować o rzeczach trudnych, przy których nawet radykalni zwolennicy wolnego rynku często ustępują w dyskusji etatystom i widzą sporo miejsca dla dobroczynnej rządowej interwencji.

Gordon: Niepoprawny politycznie przewodnik po kapitalizmie Roberta Murphy’ego
Zachwycająca książka Roberta Murphy’ego to znacznie więcej niż typowa obrona kapitalizmu, choć Murphy zawarł w niej też standardowe tematy, np. wyjaśnia, dlaczego pensja minimalna oraz kontrola cen i czynszów nie sprawdzają się. Kiedyś wskazywanie mankamentów powyższych rozwiązań budziło kontrowersje, jednak dziś nawet podręczniki ekonomii głównego nurtu bez wahania je potępiają. Murphy wychodzi daleko poza te zagadnienia.

Mises: Marksizm zdemaskowany – wykład 9. Inwestycje zagraniczne i duch kapitalizmu
Rozwinęła się cywilizacja zachodnia. Obecnie istnieje ogromna różnica pomiędzy cywilizacją zachodnią w krajach rozwiniętych i warunkami panującymi w krajach zacofanych. Na początku i w połowie XIX wieku różnica była nawet większa. Osoba, która by przyjechała w 1700 roku do Anglii i Rumunii, nie dostrzegłaby żadnych znaczących różnic w metodach produkcji. Jednak w 1850 roku różnice były olbrzymie. Były tak wielkie, że wiele osób zaczęło uważać, że nigdy nie znikną, że będą istnieć zawsze.

Machaj: Rozdział 23. podręcznika „Wolna przedsiębiorczość” – Kapitalizm i transformacja ustrojowa
Przed rokiem 1989 obowiązywał w Polsce system „realnego socjalizmu”, który polegał w dużej mierze na dominacji państwowej własności czynników produkcji. Oznaczało to, że decyzje o tym, co produkować, ile, dla kogo i jakim kosztem, były ustalane nie przez prywatnych przedsiębiorców, ale przede wszystkim przez władze polityczne. Jedną z łatwiej dostrzegalnych wad tego systemu jest jego korupcjogenność i dominacja polityki nad gospodarczymi realiami. O wyborach dotyczących tworzenia dóbr, ich dystrybucji, poziomie dochodów ludzi i zatrudnieniu decydowali partyjni dygnitarze, a największymi beneficjentami byli ci, którym udało się uzyskać wpływy we władzy.

MacKenzie: Dane są jasne – wolny rynek zmniejsza ubóstwo
Niektórzy katoliccy duchowni, po raz kolejny, potępili zwolenników leseferyzmu. Kardynał Oscar Rodriguez Maradiaga twierdzi, że gospodarka wolnorynkowa jest „nowym bożkiem”, który tworzy nierówności, wyłączając biednych oraz że „taka forma gospodarki zabija”. Kardynał Maradiaga nie jest w tej opinii osamotniony. W swojej ostatniej notatce zacytował papieża Franciszka oraz stwierdził, że ponieważ papież „dorastał w Argentynie”, „ma głęboką wiedzę na temat życia w biedzie”.

Kubisz: Wynagrodzenie robotników w kapitalizmie w encyklikach społecznych Jana Pawła II — analiza proponowanych rozwiązań w świetle teorii szkoły austriackiej
Wielu z autorów piszących o katolickiej nauce społecznej miało okazję poznać osobiście Świętego i na podstawie rozmów z nim uzyskać szerszy obraz jego poglądów. Uznajemy jednak, że Encykliki jako oficjalne dokumenty Kościoła Katolickiego są wystarczająco precyzyjne, aby odczytać z nich stanowisko papieża w sprawach, o których traktują, z pominięciem osobistych interpretacji innych autorów, choćby opartych na bezpośrednich kontaktach z papieżem. Wyjątek zostanie uczyniony jedynie dla poszczególnych autorów łączących w swej refleksji tradycję katolicką z teorią ekonomii szkoły austriackiej. Jest on uzasadniony faktem, iż ten sam punkt widzenia przyświeca niniejszej pracy.

Benedyk: Dziki kapitalizm w Stanach Zjednoczonych
Często do ludzi łatwiej trafiają przykłady niż rozbudowane konstrukcje teoretyczne. Dlatego też zwolennicy wolnego rynku są często pytani o to, gdzie istnieje lub gdzie istniał system podobny do tego, który postulują. Naturalnie kolejnym krokiem jest pytanie o to, jak taki system działał. Przykłady skrajnie wolnorynkowe dotyczą zwykle małych społeczności, gdzie brak danych statystycznych uniemożliwia często jakiekolwiek szersze wnioski o dobrobycie ludzi, którzy tam mieszkali. Z przykładów mniej skrajnych pozostaje zwykle dziewiętnastowieczne społeczeństwo Stanów Zjednoczonych.

Sennholz: Gospodarczy comeback Niemiec
Pojawienie się niemieckiego Volkswagena na amerykańskich drogach było jednym z czynników, który poruszył wyobraźnię obrońców wolnej przedsiębiorczości. Był to najwyraźniej kolejny namacalny dowód przewagi kapitalizmu nad socjalizmem — kolejny przykład porzucenia kontroli gospodarczej przez RFN; kolejne potwierdzenie, że Niemcy przyjęły ideę wolnego rynku.

Machaj: Teoria rynków spornych Williama J. Baumola
Jako jeden z faworytów, a nawet prawdopodobny zwycięzca, Nagrody Nobla 2014 wymieniany jest William J. Baumol, amerykański ekonomista, który wniósł spory wkład w rozwój wielu zagadnień tej dziedziny. Jest autorem ponad osiemdziesięciu książek i kilkuset artykułów naukowych. Zajmował się m.in. rynkiem pracy, teorią przedsiębiorczości, efektywnością rynków kapitałowych, ekonomią środowiska. Dobrze znane są takie jego dokonania jak model Baumola-Tobina, choroba kosztów Baumola czy teoria rynków spornych (rynki kontestowalne). Temu ostatniemu zagadnieniu poświęcony jest poniższy tekst. (redakcja mises.pl)

Sroczyński: Pieniądz w perspektywie etycznej
Śledząc uważnie publicystykę społeczno-ekonomiczną, zwłaszcza tę z okresu po 2008 roku, można bardzo często dojść do wniosku, iż nauka ekonomii nie cieszy się zbytnią renomą. Renomą — i tu również chodzi przede wszystkim o okres po 2008 roku — wydają się natomiast cieszyć poszczególni ekonomiści, którzy po ujawnieniu katastrofalnej kondycji amerykańskiego i światowego systemu finansowego, z marszu zaczęli deklarować własną przynależność do opozycji wobec „głównego nurtu ekonomii”; opozycji, która od dawna posiadała recepty mogące nie tyle załagodzić skutki załamania, ale wręcz temu załamaniu zapobiec, jeżeli odpowiednio wcześnie jej recepty zrealizować.