Tag: liberalizm

McKenzie: Azjatyckie tygrysy są wzorem dla globalnego południa
Ucieleśniają światową obietnicę liberalizmu...

Kuznicki: Nacjonalizm – wróg liberalizmu?
Dlaczego niektórzy uważają nacjonalizm za przekleństwo ludzkości?

Kuznicki: Liberalizm Republiki Zjednoczonych Prowincji
Wczesny eksperyment w tolerancji, ograniczaniu rządu i kapitalizmie.

Doering: Niemiecki liberalizm
Klasyczny liberalizm w Niemczech ma dumną, ale i niekiedy tragiczną historię.

Ebeling: Pięć wielkich zwycięstw klasycznego liberalizmu
Jakie były wizja i cele liberalizmu w XVIII i XIX wieku?

Audiobook „Ludzkie działanie” wkrótce trafi do naszej biblioteki. Dziękujemy za Wasze wsparcie!
To już pewne – wydamy kolejnego audiobooka! Serdecznie dziękujemy za wsparcie wszystkim naszym Darczyńcom.

Turowski: W gąszczu antyliberalizmów
W pewnych prawicowych kręgach głoszenie antyliberalizmu i antylibertarianizmu zaczyna urastać do rangi „sygnalizacji cnoty”.

Boettke: Odbudowa programu liberalnego
Liberalizm potrzebuje odnowy. Zależy mi jednak przede wszystkim na tym, aby zwrócić uwagę na to, że, jak sądzę, liberalizm musi sobie poradzić nie tyle z problemem marketingowym, co z problemem dotyczącym sposobu myślenia. Zbyt wiele czasu i energii poświęcono na stworzenie nowej oprawy i marketingu dla starej doktryny wiecznych prawd, zamiast doktrynę tę przemyśleć na nowo, popychając jej ewolucję do przodu, aby mogła sprostać nowym wyzwaniom.

Jasay: Demokracja – ku wzbogaceniu czy zubożeniu?
Pośród różnych wyświechtanych frazesów, słowo „demokracja” zalicza się do wybranej grupy terminów, którym przypisuje się niekwestionowaną wartość, której nikt o zdrowych zmysłach nie podawałby w wątpliwość. Demokracja jest jednak dużo bardziej złożona w swoich konsekwencjach niż większość innych „wartości”. Bezwarunkowe jej aprobowanie oznacza kiepski osąd. Demokracja ma wiele wzajemnie sprzecznych konsekwencji w szczególności w sferze gospodarczej, których uświadomienie sobie jest obowiązkiem ekonomisty.

Jasay: Czy liberalizm może przetrwać w demokracji?
Dla wielu czytelników, być może nawet dla większości, pytanie postawione w tytule jest absurdem. Czyż nie uczyliśmy się, że liberalna demokracja jest „końcem historii”? Dyskurs polityczny jest wyjątkowo tolerancyjny w nazywaniu określonych aspektów rządu jako liberalnych. Przypomina określanie mianem „dobrego chrześcijanina” kogoś, kto nie praktykuje swojej religii. Jeśli chodzi o to, co kto ma dostać, demokracja socjalna czerpie odpowiedź z urny wyborczej.