Tag: Murphy
Murphy: Obrona austriackiego wyjaśnienia wielkiego kryzysu
Scott Sumner skrytykował ostatnio austriackie wyjaśnienie wielkiego kryzysu. Według Sumnera nie można powiedzieć, że lata 20. były okresem inflacyjnego boomu niezależnie od tego, jaką przyjmiemy definicję inflacji. Jego argumenty o stałości bazy monetarnej są jednak mylące, a poglądy na zmiany w szerszych agregatach pieniądza (jak M2) są wręcz niedorzeczne. Ponadto Sumner ignoruje zmiany w polityce Rezerwy Federalnej w latach 1927-1929.
Murphy: Krytyczna skaza systemu Keynesa
W Ogólnej teorii Keynes wznosi imponującą konstrukcję bazującą na jednym kluczowym założeniu: pozostawiony sam sobie, wolny rynek może utknąć w równowadze przy bardzo wysokim bezrobociu. W tym artykule wytknę słabości podejścia Keynesa. Jeśli okaże się, że wolny rynek w naturalny sposób wraca do stanu pełnego zatrudnienia, wówczas cała teoria Anglika rozpadnie się w drobny mak.
Murphy: Społeczna funkcja rachunku zysków i strat
Na rynku opartym na instytucji własności prywatnej zyski są generowane wówczas, gdy przedsiębiorca przetwarza zasoby o pewnej wartości rynkowej w dobra (czy usługi) o wyższej wartości rynkowej. W tym sensie przedsiębiorcy, którzy osiągają zyski, wyświadczają wyraźną przysługę reszcie społeczeństwa. Bez kalkulacji zysków i strat przedsiębiorcy nie mieliby pojęcia, czy używają zasobów w sposób ekonomiczny.
Murphy: Dlaczego cena złota jest tak wysoka?
Kiedy złe wieści z Grecji powodują, że ceny obligacji skarbowych rosną, wszyscy akceptują zdroworozsądkowe wyjaśnienie, że: „inwestorzy zamieniają EUR na USD”. Dlaczego więc czymś niezwykłym ma być fakt, że Bernanke wtłacza w system ogromne ilości nowych dolarów, co odsyła zaniepokojonych inwestorów do bezpiecznych walut (złota i srebra), których wartość nie może być obniżona?
Murphy: Ekonomiczny Nobel: I znowu to samo
Dominująca makroekonomia zaplątała się w swój obecny formalny paradygmat. Chociaż wielu jej zwolenników zdaje sobie sprawę, że w obliczu obecnego stanu gospodarki światowej odniosła porażkę, entuzjaści szkoły austriackiej wiedzą, że jedynie dokładne zrozumienie prac Misesa, Hayeka i Rothbarda naświetli, co poszło nie tak w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
Murphy: Błąd „zbitej szyby”
Choć możemy sobie wyobrazić sytuacje, w których katastrofy przynoszą korzyści poszczególnym grupom, to w rozrachunku netto społeczność zawsze staje się biedniejsza, ponieważ konieczność zużycia większej ilości pracy — by zaledwie przywrócić stan poprzedni w kategoriach mierzalnego bogactwa — to koszt zdarzenia, a nie korzyść.
Murphy: Inflacjoniści w stroju wilka
Świat przez ostatnie trzy lata był bardzo dziwnym miejscem, w którym znaczny rozrost bilansu banku centralnego nie doprowadził cen benzyny do poziomu 10 USD za galon czy bochenka chleba po 5 USD. Bez względu na to, która szkoła ekonomii może w najlepszy sposób scharakteryzować te wydarzenia, wszyscy będziemy żałować, że najważniejszą lekcją płynącą z tych zdarzeń jest to, iż drukowanie pieniędzy może przynieść dobrobyt. Teraz, gdy pomysł ten mocno się już przyswoił, konieczny będzie znaczny spadek siły nabywczej pieniądza, aby przypomnieć wszystkim, dlaczego „inflacja” była kiedyś terminem przywołującym tak przykre skojarzenia.
Murphy: Standard złota: mity i kłamstwa
Jak na ironię, poza źle poinformowanymi krytykami standard złota ma krytyków także w obozie czysto libertariańskim. Tacy ludzie często pytają: „Co jest takiego szczególnego w złocie? Dlaczego Ron Paul i tak wielu innych, rzekomych zwolenników wolnego rynku woli, by rząd federalny decydował, jaki powinien być pieniądz?".
Murphy: Subiektywistyczna teoria wartości
Subiektywistyczne, krańcowe podejście do teorii cen jest lepsze od starszej teorii kosztowej. Współczesne podejście subiektywistyczne opiera wyjaśnienie kształtowania się cen rynkowych na bardziej solidnych fundamentach. Teoria subiektywistyczna może wyjaśnić te same przypadki co teoria kosztowa, ale także wiele innych, niemożliwych do wytłumaczenia przez teorię kosztową.
Murphy: Ekonomia wielkich miast
Ogromne, gęsto zaludnione obszary miejskie stanowią niejako kwintesencję praw ekonomii. Tempo miejskiego życia sprawia, że niektóre kwestie stają się bardziej oczywiste niż ma to miejsce w małym miasteczku. Dzięki odpowiedniemu połączeniu przedsiębiorczości i praworządności, obszary metropolitalne działają niczym gospodarcze elektrownie.