Wojtyszyn: Wolność słowa i mediów – fragment książki „Anty-Lewiatan. Doktryna polityczna i prawna Murraya Newtona Rothbarda”
Zagadnienie wolności słowa znajduje się w centrum zainteresowania sceny politycznej i jest tematem licznych kontrowersji. Właściwie każdy nurt doktrynalny uważa wolność słowa za podstawowe prawo człowieka, dopuszczając jednakże różne jej ograniczenia w zależności od stanu faktycznego lub danych okoliczności. Również Murray Rothbard upatrywał w niej zasadnicze i niezbywalne prawo każdej jednostki, aczkolwiek traktował ją, jak już wcześniej zostało to przedstawione, jako pochodną prawa własności.
Nowakowski: Wolność słowa
Mogłoby się wydawać, że wolność słowa jest współcześnie tak mocno zakorzeniona w systemach politycznych państw Zachodu, że poświęcanie jej szerszej uwagi nie ma właściwie większego sensu. Przecież jest to jedna z naczelnych wartości ładu demokracji liberalnej, uznawana przez wszystkich, którzy odwołują się do jakkolwiek pojmowanej wolności w ogóle i którzy odrzucają obecne na obrzeżach debaty publicznej ekstremizmy, które wolność słowa ewentualnie kwestionują. Przeciętny Europejczyk, Amerykanin czy Australijczyk chętnie podpisze się pod słynnym aforyzmem Woltera: „Nie zgadzam się z tobą, ale zawsze będę bronił twego prawa do posiadania własnego zdania”.
Gómez Rivas: Wolność słowa a państwo prawa
Dlatego wydaje mi się, że zasłanianie się wolnością słowa w przypadku obrażania, poniżania lub po prostu mało przykładnego zachowania w stosunku do innych, nie posiada usprawiedliwienia. Jasne, że ciężko ustalić granicę między tym, co właściwe a tym, co obraźliwe — do tego służy nam system władzy sądowniczej, przesiąknięty nieprawidłowościami, który winien dążyć do ochrony praw osobistych, honoru, dobrego imienia itd.