Kategoria: Spółki Skarbu Państwa i prywatyzacja

Jasiński: PKN Orlen – zbyt duży, by (sprawnie) funkcjonować
Czy prezes Orlenu redaguje przejęte czasopisma?

Sieroń: Prywatyzacja po polsku
Jest rzeczą zdumiewającą, że proces prywatyzacji trwa już w Polsce ponad dwadzieścia lat, zaś państwowe spółki mają wciąż ok. siedemnastoprocentowy udział w produkcji globalnej. Jak wynika z raportu FOR-u, pod względem struktury zatrudnienia sytuacja wygląda podobnie: ponad 16 proc. osób pracujących poza administracją publiczną jest zatrudnionych w spółkach nadzorowanych przez Skarb Państwa i odsetek ten należy do najwyższych w Europie.
Fiszer: Czy zje nas Deutsche Bahn?
Uzależniona nie od popytu, a od urzędniczych decyzji oferta przewoźników kolejowych jest tak niestabilna, jak sytuacja polityczna i stan finansów władzy wszelkich szczebli. Dalekobieżne pociągi opłacane z państwowej kasy — jest ich coraz mniej, choć wydatki na ich uruchomienie nie spadają — na niektórych trasach kursują tak, jakby decyzja o ich jeździe odbywała się w drodze losowania
Lewiński: Zapomniany pasażer PKP
Właściwym klientem PKP jest państwo, które nie wymaga wygód dla podróżnych, nie pragnie czystych i dobrze ogrzewanych wagonów. Innymi słowy, celem ekonomicznym Grupy PKP nie są zyski, lecz dotacje i jak najdłuższe „tymczasowe” status quo. Dlatego też w najbliższych latach nie ma co liczyć na wygodne podróże szybkimi i czystymi pociągami.
Chrupczalski: Cukier centralnie planowany
Niedawny nagły wzrost cen cukru w polskich sklepach jest dobrą okazją, by przyjrzeć się organizacji produkcji cukru w Polsce i w Unii Europejskiej. Branża cukrownicza to sektor, gdzie nie pozwala się działać wolnorynkowym mechanizmom, czego skutki odczuwamy codziennie.
Chrupczalski: Co czeka PKP?
„Osobiście poczuwam się do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Przepraszam” - mówił w czwartek (16 grudnia 2010 r.) w sejmie wiceminister infrastruktury, Juliusz Engelhardt, odnosząc się do chaosu w rozkładzie jazdy PKP i gigantycznych opóźnień pociągów.
Bitner: Poczta 2013
Odkąd ktoś uświadomił mnie, co ma stać się z początkiem 2013 roku, pocieszałem się tą myślą po każdej, drogo mnie zwykle kosztującej wizycie na poczcie. „Poczekajcie wy! Jeszcze trzy lata i będzie tu kawiarnia albo sklep spożywczy, a usługi pocztowe będą wreszcie dostarczane w ludzki sposób” – myślałem.
Machaj: Prywaciarze i monopoliści
W zeszłym tygodniu usłyszałem w radio informację o poszkodowanych mieszkańcach kilku małych miejscowości, w których PKS zawiesił połączenia autobusowe. Ponieważ nadeszły wakacje, firma zdecydowała się na ten krok ze względu na ich niską lub w ogóle ujemną rentowność. Co ciekawe, zaraz później usłyszałem raport dziennikarzy, którzy mówili o tym, że być może prywatna firma zainteresowałaby się przewożeniem poszkodowanych pasażerów. A chwilkę później komentarz, że w tym celu musiałaby się zebrać rada gminy, aby podpisać odpowiednią umowę, wydać zezwolenie, etc. To z kolei zajęłoby trochę czasu.