Kategoria: Kapitał

Lewis, Klein: Thomas Piketty o nierówności i kapitale
W 1936 r. ukazała się ciężka w odbiorze akademicka książka, która zdawała się mówić politykom, że mogą robić to, na co mają ochotę. Była to Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza autorstwa Keynesa. W 2014 r. książka Piketty’ego pełni tę samą funkcję i pokazuje tę samą krótkowzroczną, destrukcyjną politykę.

Murphy: Znaczenie kapitału w teorii ekonomii
Rober Murphy opisuje postępy w dziedzinie teorii kapitału i wyjaśnia, dlaczego wielu dzisiejszych ekonomistów odniosłoby korzyść z lepszego zrozumienia natury kapitału. Kwestia ta jest ważna nie tylko dla podstawowej teorii podziału dochodu, lecz również dla zrozumienia złożonych tematów, takich jak cykle koniunkturalne.
Czarniecki: Substytucja pracy kapitałem – czy istnieje jednorodna funkcja produkcji?
Dotychczas analizowałem powstawanie kapitału, bez zastanawiania się nad istotą samej pracy. Celem pracy jest zawsze tworzenie użyteczności, która bezpośrednio lub pośrednio posłuży zaspokojeniu naszych potrzeb.

Mises: Kluczowa rola oszczędzania oraz dóbr kapitałowych
Jedyna metoda podwyższenia poziomu płac polega na zwiększeniu ilości kapitału przypadającego na jednego pracownika. Większe inwestycje oznaczają dostarczenie pracownikowi bardziej wydajnych narzędzi. Dzięki lepszym maszynom i narzędziom, ilość wyprodukowanych produktów wzrośnie, a ich jakość ulegnie poprawie. Gdy krańcowa produktywność pracowników będzie stale przewyższała ich płacę (z powodu lepszej wydajności), przedsiębiorca będzie w stanie — a nawet, z powodu konkurencji, będzie zmuszony — zapłacić im więcej za wykonywaną pracę.
Sieroń: Ekonomia kapitału
Powszechnie w literaturze przedmiotu przyjęło się wymieniać trzy czynniki produkcji: ziemię, pracę i kapitał. Czasami do tego zestawu dołącza się również czas, kapitał ludzki, przedsiębiorczość, tudzież informację, pieniądz lub postęp techniczny. Celem tego artykułu będzie analiza powyższych teorii czynników produkcji; w szczególności postaramy się wykazać, iż w tak naprawdę istnieje wyłącznie jeden czynnik produkcji — kapitał.
Czarniecki: Model Böhm-Bawerka
Postaram się wykazać, że w praktyce nie występuje średni okres produkcji, a ponadto, że pomysł Böhm-Bawerka, przy tylko nieznacznie zmienionych założeniach, prowadzi do rozwiązania szeregu problemów związanych z pojęciem kapitału. W artykule „Inercja działania” wykazałem, że z uwagi na preferencję czasową równomierny rozkład kosztów w czasie jest ekonomicznie uzasadniony. Okaże się dalej, że sprzyjająca temu organizacja procesów produkcji, wpływa również na obniżenie zapotrzebowania na kapitał obrotowy.
Kraus: Mit redystrybucji bogactwa
Mises pomaga nam uświadomić sobie, że idea osiągnięcia równości poprzez redystrybucję bogactwa jest czystą fantazją. Nie można redystrybuować dóbr konsumpcyjnych: w jaki sposób miliony kobiet miałyby nosić to samo futro, te same klejnoty koronne i te same buty pochodzące z szafki Imeldy Marcos? W jaki sposób miliony mężczyzn miałyby zmieścić się w basenie Hugha Hefnera? Bochenka chleba nie da się dzielić w nieskończoność.
Czarniecki: Teoremat „Przełączenia”
Przeglądając podręcznik „Teoria Ekonomii” Marka Blauga znalazłem opis argumentacji Samuelsona, która rzekomo obala teorię kapitału Bohm-Bawerka. Sprawa jest poważna, gdyż argumentacja ta powielana od roku 1966 w kolejnych edycjach popularnego podręcznika, godzi w podstawy teoretyczne szkoły austriackiej.
Finegold Catalan: Dzięki Bogu za kapitalizm
Wielu ludzi uważa kapitalizm za grę o sumie zerowej, w której bogaty Zachód wykorzystuje kraje Trzeciego Świata. Bogacenie się niektórych krajów następuję według nich wyłącznie kosztem biedniejszych państw, zaś wzbogacenie się jednego kraju jest równoznaczne ze zubożeniem krajów biednych. Tymczasem kapitalizm nie jest źródłem ubóstwa, lecz procesem, w którym jednostka dąży do własnego dobrobytu. Ci, którym zależy na dobrobycie krajów Trzeciego Świata, powinni uznać kapitalizm za środek do osiągnięcia tego celu.
French: Dług produktywny kontra dług nieproduktywny
Krach kredytowy w toku. Małe i duże firmy przekonują się, że ich bankierzy pozostają nad wyraz skąpi w następstwie finansowych kłopotów 2008 roku. (...) liczba kredytów udzielonych przez banki w całych Stanach zmniejszyła się o 210,4 miliarda dolarów w trzecim kwartale 2008r. Jest to największy kwartalny spadek odkąd FDIC zaczął zbierać dane o pożyczkach w 1984r.