Autor: Ferdynand Zweig
Opracowanie: Jacek Babiński
Wersja PDF
Tekst publikowany w ramach projektu Dziedzictwo
Artykuł pochodzi z dodatku ekonomicznego
do Ilustrowanego Kuriera Codziennego z 8 lutego 1930 r.

Znane nam są już z grubsza ramy naszej gospodarki budżetowej na następny rok skarbowy. Wiemy, że budżet wydatków po wynikach pracy komisji budżetowej wahać się będzie około poziomu 2945 mln zł.
Niestety, praca Sejmu sprawna pod względem technicznym, korzystna merytorycznie, gdy chodzi o pewne przesunięcia w wydatkach, w całokształcie swych prac dała budżet, który społeczeństwa w pełni zadowolić nie może.
Budżet uchwalony przez komisję budżetową jest budżetem napiętym do ostatnich granic, tj. angażującym wszystkie siły gospodarcze społeczeństwa. Jest on tym samym budżetem koniunkturalnym w tym znaczeniu, iż możliwość jego wykonania zależeć będzie od koniunktury. Jeśli więc koniunktura obecna potrwa jeszcze jakiś czas, to można przyjąć z wielką dozą prawdopodobieństwa, iż budżet nie będzie mógł być wykonany w tej sumie, w jakiej został uchwalony. Realność budżetu pozostaje więc pod znakiem zapytania i zależeć będzie od wahań koniunkturalnych.
Nie chcemy przez to powiedzieć, iż równowaga uchwalonego budżetu może być zachwiana, jest ona zapewniona przez zasadę budżetowania miesięcznego, stanowiącą żelazną obręcz naszej gospodarki skarbowej, jest ona podtrzymywana także przez wysokie rezerwy skarbowe, które potrafią zrównać wyniki gospodarowania poszczególnych miesięcy.
Nadzieje i rozczarowania
Budżet uchwalony przynosi rozczarowanie szerokim sferom gospodarczym, od dawna czekającym na zniżkę podatku obrotowego i na inne ulgi podatkowe. Uchwalony budżet wszystkie te nadzieje z góry wyklucza. W ramach uchwalonego budżetu nie ma miejsca na jakiekolwiek poważniejsze ulgi podatkowe, w szczególności nie ma miejsca na zniżenie podatku obrotowego. Nacisk podatkowy trwać będzie w dotychczasowych rozmiarach, a przy zmniejszonej podstawie opodatkowania, wobec wysychania źródeł podatkowych tym dotkliwiej da się we znaki. Uchwalony budżet ogranicza znacznie pole dla rządowej akcji antykryzysowej. Akcja ta mogłaby być prowadzona tylko rezerwami kasowymi, które jednak przy rozmiarach uchwalonego budżetu będą mogły być w mniejszej mierze zwolnione dla celów walki z kryzysem gospodarczym.
P. min. Matuszewski w swym expose na komisji budżetowej określił maksymalną granicę naszej gospodarki budżetowej na 3 miliardy zł., podkreślając, iż przekroczenie tej granicy uważałby za szkodliwe dla gospodarstwa społecznego. Budżet uchwalony przez komisję budżetową osiągnął tę maksymalną granicę, określoną przez p. min. Matuszewskiego, (a nawet przekroczył ją, uwzględniając zlecenia wypłat z nadwyżek).
Osiągnięcie tej maksymalnej granicy byłoby naszym zdaniem dopuszczalne tylko pod dwoma warunkami.
1) Pod warunkiem istnienia dobrej koniunktury.
Osiągnięcie maksymalnej granicy naszej gospodarki budżetowej może mieć miejsce tylko w okresach dobrej koniunktury. W okresach złej koniunktury budżet trzymać się winien dolnej granicy, tj. minimalnych rozmiarów gospodarki budżetowej, które p. min. Matuszewski określił na 2700 mln zł.
2) Pod warunkiem, iż wszystkie ważne i pilne sprawy państwowe znalazłyby w tym budżecie zaspokojenie.
Jeśli budżet osiągnąć ma maksymalną dopuszczalną granicę gospodarki budżetowej, to może nim być tylko taki budżet, w którym wszystkie pilne i ważne sprawy państwowe objęte będą budżetem. Jeśli uświadomimy sobie, że budżet obecny nie rozwiązuje zasadniczo ani sprawy urzędniczej, ani sprawy budowlanej, ani reformy podatkowej, ani sprawy finansów miejskich, to dojdziemy do przekonania, iż budżet obecny takiego warunku nie spełnia.
Wskazania i zalecenia
Jeśli pomimo zapowiedzi, Sejm nie zdołał dokonać poważnego wysiłku oszczędnościowego, przeprowadzając tylko przesunięcia w wydatkach, to być może, iż przy obecnym stanie ustawodawstwa i administracji wysiłek ten jest w praktyce bardzo trudny do zrealizowania.
Tak tę kwestię postawił gen. referent budżetu prof. Adam Krzyżanowski, wysuwając w swym referacie następujące trafne postulaty i wskazania.
1) Ograniczenie zadań państwa — zewnętrznym tego wyrazem byłaby redukcja 16 tys. rozporządzeń do 50 tys. okólników, z których każdy zatrudnia szeregi urzędników i usprawnienie administracji.
2) Likwidacja merkantylizmu w polityce gospodarczej, tj. redukcja niezliczonych nakazów i zakazów, krępujących życie gospodarcze, wprowadzających moment niezdrowej spekulacji, a obciążających administrację państwową.
3) Zmniejszenie nacisku przedsiębiorstw państwowych na skarb, który ugina się pod nadmiarem przedsiębiorstw żyjących dostatnio z funduszów pozabudżetowych.
Postulaty te trafiają w istotę rzeczy, dotykają rdzenia zasadniczych zagadnień państwowych i gospodarczych. Zadania państwa są zbyt szerokie, wskutek tego administracja jest mało sprawna i kosztowna. Polityka gospodarcza jest zbyt owiana starym i zużytym już merkantylizmem opiekuńczym, krępującym każdy krok społeczeństwa, a jakże kosztownym dla skarbu państwa.
Przedsiębiorstwa państwowe, (nie zmniejszając zresztą w niczym ich znaczenia państwowego i produkcyjnego), są zbyt wielkim ciężarem dla skarbu państwa, a w rezultacie przygniatają gospodarstwa prywatne, nadmiernie przeciążone podatkowo. Paru cyfr ilustrujących tę ostatnią tezę dostarczył nam dr Tomasz Lulek prof. UJ w swej pracy o przedsiębiorstwach państwowych. Wedle obliczeń prof. Lulka skarb państwa w okresie 1924–1929 (1 kwietnia) uzyskał ze swej olbrzymiej liczby przedsiębiorstw wyodrębnionych budżetowo (w tym są koleje państwowe, lasy państwowe, poczta, żupy solne, Chorzów itd.) około 7 mln zł. nadwyżki, zaś do przedsiębiorstw nie wyodrębnionych budżetowo dopłacił przeszło pół miliarda zł. — przeważnie na inwestycje.
A więc ten olbrzymi dział gospodarstwa narodowego znajdujący się w rękach skarbu państwa (sam kapitał inwestycyjny kolei szacowany jest na 7 miliardów zł. według wartości przedwojennych, wartość lasów państwowych szacowana jest na 6 i pół miliarda zł.) daje per saldo stałe obciążenie jego właściciela (uwzględniając ponadto wolność podatkową tych obiektów). Olbrzymi dział gospodarstwa narodowego nie rentuje się i jest wyjęty spod norm dochodowości obowiązującej gospodarstwa prywatne.
W interesie gospodarstwa społecznego, w interesie skarbu państwa, wreszcie w interesie samych przedsiębiorstw państwowych, leży przerwanie pępowiny łączącej skarb państwa z przedsiębiorstwami, bądź drogą rzeczywistej pełnej komercjalizacji przedsiębiorstw, bądź drogą przyciągnięcia do współpracy kapitału prywatnego. Prof. Adam Krzyżanowski zasłużył się państwu, zwracając uwagę w swym generalnym referacie budżetowym na te zasadnicze i doniosłe problemy państwowe i gospodarcze.