
Pobudzanie popytu jest krótkowzroczne i nieuzasadnione!
Rozmawiają Mateusz Benedyk i Przemysław Rapka.

Benedyk: Debata o bezwarunkowym dochodzie podstawowym
Nie uważam, by nierówności dochodowe były problemem samym w sobie. Jeśli nierówności rosną, bo niektórzy znacznie lepiej radzą sobie w zaspokajaniu potrzeb społecznych w drodze dobrowolnych, rynkowych transakcji, to ostatecznie działania tych bogatszych podnoszą także dobrobyt reszty. Jeśli nierówności są wynikiem państwowej interwencji (np. restrykcji co do uczestnictwa w rynku pracy, rozbudowanej biurokracji sprzyjającej dużym podmiotom, polityki pieniężnej windującej ceny aktywów w portfelach najbogatszych), to należy z nimi walczyć, wycofując kolejne interwencje państwa z systemu gospodarczego.

Pettegrew, Vance: Ile kosztuje „za darmo”?
Urok darmowości jest tak potężny, że niepokojąco dużo ludzi woli przyjąć rolę podopiecznych w państwie opiekuńczym, aniżeli pokierować aktywnie swoim losem. Czy Amerykanie stali się narodem roszczeniowym?