Nie zapomnij rozliczyć PIT do końca kwietnia
KRS: 0000174572
Powrót
Usługi bezpieczeństwa

Zycher: Obrona narodowa

0
Benjamin Zycher
Przeczytanie zajmie 16 min
Zycher_Obrona narodowa
Pobierz w wersji
PDF EPUB MOBI

Źródło: econlib.org

Tłumaczenie: Tomasz Kłosiński

Tekst z The Concise Encyclopedia of Economics z 2007 r., za zgodą Liberty Fund

Obrona narodowa jest pod wieloma względami dobrem publicznym czy też „kolektywnym”, co oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze, konsumpcja dobra przez jedną osobę nie zmniejsza ilości dostępnej do konsumpcji dla innych. Tak więc wszyscy ludzie w danym kraju muszą „konsumować” tę samą ilość obrony narodowej (polityki obronnej realizowanej przez rząd), chociaż różni ludzie mogą różnie cenić tę wspólną politykę obronną. Po drugie, korzyści, jakie dana osoba czerpie z dostarczania dobra publicznego, nie zależą od jej wkładu w jego finansowanie. Każdy czerpie korzyści, także ci, którzy płacą w podatkach niewiele lub nic.

Stwierdzenie, że każdy zyskuje na obronie, nie oznacza, że każdy zyskuje na wydatkach rządowych określanych jako „obronne”. Nie ma koniecznego związku między wydatkami na obronę a rzeczywistą poprawą ochrony przed zagranicznymi zagrożeniami. Niektóre wydatki na obronę mogą w ogóle nie przyczyniać się do takiego bezpieczeństwa; niektóre wydatki mogą przyczyniać się w dużym stopniu; a niektóre wydatki mogą, wsadzając kij w mrowisko, faktycznie zmniejszać bezpieczeństwo.

Z obroną narodową, podobnie jak z innymi dobrami publicznymi, wiąże się istotny problem „efektu gapowicza”. Jako że ludzie odnoszą korzyści niezależnie od tego, czy płacą za obronę, czy nie, każda osoba ma bodziec ekonomiczny, by czekać, aż inni dostarczą kolektywne dobro, i w ten sposób może liczyć na „darmową przejażdżkę”. Ponadto, ponieważ konsumpcja przez gapowicza nie zmniejsza ilości dobra obronnego dostępnego do konsumpcji dla innych, nawet ci, którzy płacą, mają niewielką motywację, by zapobiegać jeździe na gapę przez innych.

W wyniku takiej „jazdy na gapę” jednostki działające prywatnie w celu zapewnienia usług związanych z obroną narodową produkowałyby jej zbyt mało z punktu widzenia społeczeństwa jako całości. Każda osoba zapewniałaby obronę do momentu, w którym dodatkowe korzyści dla niej zrównałyby się z dodatkowymi kosztami. Ale dla społeczeństwo jako całości – to jest dla wszystkich jednostek razem – przyrostowe korzyści przekraczałyby przyrostowe koszty, właśnie dlatego, że gdy jednostka dostarcza część dobra publicznego, wszyscy ludzie korzystają z niego i nikt nie może zostać wykluczony. Problem gapowicza dostarcza jeden z istotnych tradycyjnych argumentów na rzecz ustanowienia rządu: nakładając podatki na wszystkie jednostki, a następnie dostarczając dobra publiczne, rząd, w zasadzie, może wyeliminować zachowanie gapowicza i wyprodukować „właściwą” ilość obrony narodowej i innych dóbr publicznych.

Jak można skłonić rząd do zapewnienia optymalnej ilości obrony narodowej?

Tradycyjne uzasadnienie rządowego opodatkowania i wydatków na obronę narodową jest niekompletne. Stwierdza ono, że rząd teoretycznie może wyeliminować zachowania „gapowicza” – czyli osiągnąć „efektywność” w alokacji zasobów – ale milczy na temat tego, czy rząd ma wystarczającą motywację, aby to zrobić. Tak jak ekonomiści wykazali, że jednostki działające w pojedynkę mają motywację do dostarczania zbyt małej liczby dóbr kolektywnych, tak ekonomiści wyboru publicznego (zob. Teoria wyboru publicznego) wykazali, że demokratyczny rząd działający zgodnie z zasadą podejmowania decyzji większością głosów również ma motywację do dostarczania zbyt małej liczby dóbr publicznych. Krótko mówiąc, powodem jest to, że większość polityczna może nałożyć podatki na wszystkich obywateli – lub nieproporcjonalne podatki na mniejszość polityczną – a następnie zmniejszyć wydatki na dobra publiczne, takie jak obrona narodowa, jednocześnie zwiększając wydatki na dobra prywatne (tj. niekolektywne), które przynoszą korzyści większości (lub członkom koalicji większościowej), ale nie mniejszości. Takie programy transferowe jak ubezpieczenia społeczne i dopłaty rolne są przykładami wydatków rządowych na dobra prywatne.

Jeśli jednak dobra publiczne dostarczane przez rząd mogą zostać przekształcone w dobra prywatne – to znaczy, jeśli dostarczanie dóbr publicznych przynosi dodatkowe korzyści, które pewna większościowa koalicja wyborców postrzega jako szczególnie dla nich korzystne – wówczas problem niedostatecznego dostarczania dóbr publicznych przez rząd może zostać przynajmniej częściowo zniwelowany. Wydatki na obronę narodową przynoszą takie dodatkowe korzyści partykularnym interesom; przykładami są kontrahenci z sektora obronnego, pracownicy związani z przemysłem zbrojeniowym i społeczności, w których znajdują się bazy wojskowe. Silny opór ze strony Kongresu, jaki napotykają urzędnicy Departamentu Obrony, gdy chcą zamknąć bazy wojskowe – opór częściowo ominięty w ostatnich latach poprzez proces Komisji ds. Reorganizacji i Zamykania Baz (Base Realignment and Closure, BRAC) – dobrze ilustruje prywatne korzyści płynące z takich wydatków na obronę. Alternatywnie, wydatki na obronność mogą być łączone z programami transferowymi niezwiązanymi z obronnością, takimi jak subsydia rolne lub projekty wodne, aby skłonić większość do sfinansowania wystarczającej ilości takich dóbr publicznych jak obrona.

Grupy interesu czerpiące korzyści z wydatków na obronność znajdują się w większości okręgów kongresowych i w większości stanów. Ich obecność równoważy zatem ekonomiczną tendencję do zbyt niskich nakładów na obronność w ramach instytucji demokratycznych. Jak na ironię, geograficzne (i polityczne) rozproszenie baz wojskowych, kontraktów obronnych i innych pozornie „marnotrawnych” wydatków na obronność – nie wspominając o programach transferowych pozornie niezwiązanych z obronnością – może sprawić, że budżetowanie rządowe będzie bardziej wydajne, a nie mniej.

Optymalne opodatkowanie, gdy rząd zapewnia obronę narodową

Tradycyjna teoria optymalnego opodatkowania zakłada, że rodzaje nakładanych podatków i pobierane stawki powinny minimalizować zakłócenia gospodarcze; to znaczy, powinny one w jak najmniejszym stopniu ingerować w wybory dokonywane przez podatników w sektorze prywatnym. Ta tradycyjna teoria zakłada pośrednio, że wielkość i skład budżetu państwa są niezależne od rodzajów i wielkości nakładanych podatków – co jest wysoce nierealistycznym założeniem. Jeśli programy rządowe przynoszą korzyści jednej grupie wyborców, ale są finansowane przez inną, beneficjenci będą domagać się większych programów, niż miałoby to miejsce, gdyby sami musieli ponosić obciążenia podatkowe. W przypadku takich dóbr publicznych jak obrona, procesy polityczne z większym prawdopodobieństwem przyniosą optymalną kwotę wydatków, jeśli każda osoba płaci podatki proporcjonalne do indywidualnych korzyści płynących ze świadczonych usług obronnych.

Niektóre programy obronne chronią przed zagrożeniem, że zagraniczni agresorzy zabiją i zranią Amerykanów lub skonfiskują lub zniszczą amerykańską własność. Takie programy bronią indywidualnej wolności, wolności politycznej i krajowego systemu politycznego przed zagranicznymi zagrożeniami. Ponadto budżet obronny USA jest wykorzystywany do wspierania wielu celów polityki zagranicznej, a zatem jest częściowo przeznaczony na ochronę cudzoziemców i aktywów będących własnością zagraniczną. Najbardziej oczywistym przykładem jest zaangażowanie w NATO po II wojnie światowej.

Niemniej jednak ochrona bogactwa krajowego przed konfiskatą lub zniszczeniem przez obcokrajowców stanowi dużą część usług świadczonych przez rządową politykę obrony narodowej, szczególnie w erze charakteryzującej się poważnymi zagrożeniami ze strony międzynarodowych terrorystów. W związku z tym znaczną część popytu na obronę narodową można przypisać tym mieszkańcom USA, którzy posiadają aktywa zagrożone przez zagranicznych agresorów; życie (kapitał ludzki) jest wśród nich najważniejsze. Niektóre rodzaje aktywów są bardziej wrażliwe (lub bardziej zagrożone) niż inne: aktywa należące do Amerykanów zlokalizowane za granicą mogą być bardziej narażone niż identyczne aktywa w Stanach Zjednoczonych, a tankowce oceaniczne, które można przemieszczać, mogą być bardziej narażone na konfiskatę, ale mniej podatne na zniszczenie niż budynki biurowe. W każdym razie przybliżonym surogatem indywidualnej wyceny usług obronnych może być indywidualny majątek; w związku z tym ważnym elementem systemu podatkowego zaprojektowanego w celu uzyskania odpowiednich demokratycznych wyborów dotyczących wielkości sektora obronnego jest podatek od majątku. Podatki od dochodu lub konsumpcji mogą stanowić pewne przybliżenie dla takiego podatku. Podobnie, indywidualne preferencje dotyczące wolności politycznej, ochrony systemu politycznego czy polityki zagranicznej mogą być pozytywnie skorelowane z indywidualnym majątkiem. Również w tym przypadku podatki od majątku, dochodu lub konsumpcji mogą być odpowiednie, zwłaszcza jeśli dochody uzyskane z takich instrumentów podatkowych są przeznaczone na cele obronne.

Międzynarodowe sojusze obronne

Państwa stojące w obliczu wspólnego zagrożenia często łączą swoje wysiłki obronne w sojuszach, takich jak NATO. Podczas gdy NATO jest formalnym sojuszem, państwa mogą także współpracować w sposób dorozumiany w ramach nieformalnych sojuszy, dzieląc się obowiązkami i obciążeniami w zakresie obrony bez konieczności posiadania statusu organizacji międzynarodowej. Zasadniczo, komunikacja pomiędzy takimi nieformalnymi partnerami nie jest konieczna; każde z państw może podejmować określone działania obronne wiedząc, że w odpowiedzi inne państwa będą realizować działania uzupełniające. Niezależnie od charakteru sojuszu, wysiłki obronne (lub inne) zmierzające do osiągnięcia wspólnych celów są także dobrem publicznym. Tak więc narody, podobnie jak jednostki, również borykają się z efektem gapowicza i wynikającym z niego niedostatecznym zapewnieniem obrony. Ponieważ większe narody, takie jak Stany Zjednoczone, prawdopodobnie cenią zbiorowe wysiłki obronne wyżej niż mniejsze, takie jak Belgia, małe narody mogą próbować wykorzystywać duże, korzystając z wysiłków obronnych większych krajów. Dlatego też członkowie sojuszy często targują się o „podział obciążeń” lub konkretne wysiłki, które każdy z nich ma podjąć.

Jednym z problemów związanych z osiągnięciem sprawiedliwego i skutecznego podziału obciążeń jest określenie właściwej alokacji obciążeń co do zasady. Nawet jeśli narody zgadzają się, że składki powinny być „proporcjonalne”, pojawia się oczywiste pytanie: proporcjonalne do czego? Ludność, PKB, PKB na mieszkańca i fizyczna bliskość postrzeganego zagrożenia to przekonujące kandydatury do określenia takiej proporcjonalności. Co więcej, nawet jeśli narody zgadzają się co do tego, jakie wysiłki powinny być proporcjonalne, alternatywne miary wysiłku mogą przynieść bardzo różne odpowiedzi. Jedną z rozsądnych miar są wydatki wojskowe; inną jest wkład fizycznych zasobów obronnych (żołnierzy, sprzętu itp.). Wkład aktywów fizycznych i siły roboczej może nie być proporcjonalny do wydatków z powodu różnic w wycenach lub cenach w każdym z krajów, różnic w wydajności i wielu innych czynników. Na przykład, amerykańskie wydatki na obronę w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku (gdy postrzegane zagrożenie sowieckie było znaczne) wynosiły około 60% całkowitych wydatków NATO, podczas gdy Stany Zjednoczone zapewniały około 46% głównych czołgów bojowych i około 40% ekwiwalentów siły ognia dywizji (miara efektywności wojskowej)[1]. Niemiecka Republika Federalna (Niemcy Zachodnie) zapewniła około 8% wydatków NATO, ale około 17% głównych czołgów bojowych i 13% ekwiwalentów siły ognia dywizji. Jednocześnie, wkład amerykańskiej marynarki wojennej był zdecydowanie nieproporcjonalny. Takie wskaźniki są dość uproszczone, ale ilustrują trudności związane z mierzeniem względnego wkładu.

Żadna definicja „słuszności” w podziale obciążeń nie jest w oczywisty sposób prawidłowa, a ta niejednoznaczność nieuchronnie prowadzi do napięć w sojuszach. Co więcej, obywatele jednego państwa mogą cenić zbiorowe wysiłki obronne mniej lub bardziej niż obywatele innego państwa, a także mogą inaczej postrzegać powagę zagrożenia. Taka sytuacja miała miejsce w NATO przez wiele lat, gdy Stany Zjednoczone i Niemcy Zachodnie postrzegały większe zagrożenie ze strony ZSRS niż, powiedzmy, Grecja. W kontekście walki z terroryzmem, wkład Stanów Zjednoczonych wydaje się ogromnie nieproporcjonalny; ale inne narody mogą postrzegać zagrożenie terrorystyczne jako mniejsze lub mogą uważać, że polityka Stanów Zjednoczonych nie zmniejszy tego zagrożenia w dłuższej perspektywie.

Zależność a „podatność na zagrożenia” w zagranicznych zamówieniach obronnych

Nowoczesne siły zbrojne łączą w sobie wiele rodzajów siły roboczej i materiałów fizycznych. Nieuniknione jest, że niektóre z tych materiałów, takie jak rzadkie metale i komponenty elektroniczne, są kupowane od obcokrajowców, ponieważ są one tańsze za granicą niż w kraju. Niektórzy obawiają się, że zagraniczne zamówienia sprawiają, że Stany Zjednoczone są podatne na odcięcie dostaw zagranicznych; obawiają się, że cięcia w dostawach zagranicznych mogą być większe zarówno liczbowo, jak i w różnorodności dostaw od potencjalnych redukcji od firm krajowych.

Pogląd ten jest błędny. Załóżmy, że niektóre dobra obronne są kupowane od zagranicznych dostawców i że rozwiązanie to podlega łatwym i nieprzewidywalnym odcięciom. Załóżmy również, że takie przerwy są łatwe do ubezpieczenia, z zapasami, alternatywnymi dostawcami w innych częściach świata lub nadwyżką mocy produkcyjnych w Stanach Zjednoczonych. W takim przypadku zależność od zagranicy nie oznacza podatności na zagrożenia. Główną kwestią nie jest zatem źródło dóbr obronnych, ale łatwość, z jaką przerwy w dostawach – czy to zagranicznych, czy krajowych – mogą być ubezpieczone lub alternatywnie zagwarantowane. Jeśli zależność krajowa jest trudniejsza do ubezpieczenia niż zależność zagraniczna, to, jak na ironię, zależność krajowa może prowadzić do większej podatności na zagrożenia.

Co może sprawić, że ubezpieczenie będzie trudniejsze w przypadku zakupów krajowych niż zagranicznych? Jedną z możliwości są przewidywane kontrole cen podczas przyszłych konfliktów. Producenci dóbr związanych z obronnością wiedzą, że ceny takich towarów mogą drastycznie wzrosnąć, gdy rząd prowadzący wojnę lub przygotowujący się do wojny zwiększy zakupy tych towarów. Te wzrosty cen pełnią ważną funkcję: nagradzają krajowych producentów za gromadzenie zapasów towarów z wyprzedzeniem, za utrzymywanie nadwyżek mocy produkcyjnych i za szybkie zwiększanie produkcji. Jednak producenci krajowi wiedzą również, że rządy próbujące ograniczyć wzrost budżetu i reagujące na naciski polityczne dotyczące tzw. spekulacji wojennych i tym podobnych, często nakładają wyraźne lub dorozumiane kontrole cen na takie właśnie towary. Wprowadzanie kontroli cen na produkty ropopochodne podczas niektórych wojen w przeszłości jest tylko jednym z przykładów. Biorąc pod uwagę przewidywane kontrole cen, krajowi producenci nie będą inwestować w zapasy lub nadwyżki mocy produkcyjnych w sposób optymalny. Prawdopodobne jest również, że nie zwiększą oni produkcji w znacznym stopniu, gdy nałożona zostanie kontrola cen. Jednak rządy w większości przypadków nie mogą narzucić kontroli cen producentom zagranicznym. W ujęciu netto zagraniczni producenci mogą więc mieć silniejszą motywację ekonomiczną do gromadzenia zapasów i utrzymywania nadwyżek mocy produkcyjnych. Kwestia „podatności na zagrożenia” jest zatem znacznie bardziej złożona niż sugeruje to powszechny pogląd na zależność między zagranicą a krajem.

Efektywne świadczenie usług obronnych

Wraz z upadkiem większości systemów socjalizmu państwowego, Departament Obrony Stanów Zjednoczonych (US Department of Defense, DoD) może być de facto największą centralnie planowaną gospodarką na świecie. I nie ma powodu, by sądzić, że centralne planowanie działa lepiej w Stanach Zjednoczonych niż gdzie indziej.

Centralne planowanie w Departamencie Obrony stwarza dwa problemy wspólne dla wszystkich centralnie planowanych systemów. Po pierwsze, decydenci, którzy projektują uzbrojenie lub którzy określają charakterystykę i wydajność sprzętu zaprojektowanego przez wykonawców, mają stosunkowo słabą motywację do reagowania na preferencje swoich konsumentów. Tymi „konsumentami” są żołnierze w okopach, lotnicy stojący w obliczu walk powietrznych i ognia przeciwlotniczego, i tak dalej. Dobrym pośrednikiem dla tych ostatecznych konsumentów mogą być dowódcy teatrów działań wojennych, którzy są odpowiedzialni za wygrywanie bitew. Jednak niewiele zachęt instytucjonalnych w Departamencie Obrony systematycznie dostosowuje preferencje decydentów do preferencji tych dowódców. Brak motywu zysku osłabia bodźce ekonomiczne w Departamencie Obrony do kształtowania decyzji zgodnie z obserwowanymi preferencjami użytkowników, a naciski ze strony Kongresu, choć trudne do opisania w prostych słowach, nie przesuwają jednoznacznie procesu decyzyjnego Departamentu Obrony w tym kierunku. Względny brak konkurencji w świadczeniu usług obronnych dodatkowo osłabia te bodźce.

W rezultacie Departament Obrony i poszczególne służby zbrojne często promują projekty broni o wątpliwych cechach bojowych i skuteczności. Weźmy na przykład samolot Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych A-10 Warthog: Warthog, zaprojektowany do wspierania operacji naziemnych Armii Stanów Zjednoczonych i Korpusu Piechoty Morskiej, dobrze sprawdzał się w tej dziedzinie. Jednak Siły Powietrzne od lat próbują wyeliminować finansowanie A-10 właśnie dlatego, że wspiera on inne służby, a tym samym przynosi Siłom Powietrznym niewiele biurokratycznych korzyści. Siły Powietrzne wolały używać F-16 i innych bardziej efektownych samolotów do wsparcia naziemnego, chociaż ich duża prędkość może sprawić, że samoloty te będą mniej odpowiednie do takich misji. Jednym ze sposobów na uzyskanie broni i innego sprzętu, który jest bardziej zgodny z wymaganiami użytkowników, jest zapewnienie użytkownikom większego głosu lub bezpośredniego weta w decyzjach projektowych. Ten ogólny efekt motywacyjny nie powinien być wyolbrzymiany – z pewnością cywilne kierownictwo Departamentu Obrony ma osobiste, zawodowe i polityczne motywacje do wygrywania konfliktów i minimalizowania ofiar – ale scentralizowane planowanie powoduje istotne negatywne skutki.

Brak motywu zysku oraz brak osoby lub grupy mającej roszczenie do korzyści ekonomicznych wynikających z efektywności kosztowej osłabia motywację Departamentu Obrony do minimalizowania kosztów w dążeniu do określonych celów. Kontrakty na projektowanie i produkcję uzbrojenia są często zawierane na zasadzie kalkulacji doliczeniowej, zgodnie z którą wykonawca otrzymuje od rządu płatność równą (zatwierdzonym) kosztom plus pewien z góry określony „zysk”. Osłabia to motywację do minimalizowania kosztów. Z drugiej strony, jeśli wykonawca otrzymuje po prostu stałą cenę za dostawę określonych dóbr obronnych, zachęty do minimalizacji kosztów są wzmocnione, ale ryzyko wzrostu cen nakładów, nieprzewidzianych sytuacji awaryjnych i tym podobnych ponosi wykonawca, co może nie przynieść efektywnej alokacji ryzyka.

Bodźce Departamentu Obrony do efektywnego działania są słabe w porównaniu z tymi w sektorze prywatnym. Ponieważ służby wojskowe mają ściśle określone zadania z ograniczonym nakładaniem się na siebie pomiędzy nimi, każda służba jest w efekcie „monopolistą” w swoich określonych misjach. Przykładowo, Armia Stanów Zjednoczonych (wojska lądowe) nie mogą latać stałopłatami w misjach bojowych, co daje Siłom Powietrznym większą władzę monopolistyczną w zapewnianiu bliskiego wsparcia powietrznego dla operacji naziemnych (chociaż operacje śmigłowcowe sił lądowych są oczywistym substytutem dla wielu takich misji). Ponieważ każda służba ma prawdopodobnie lepsze informacje niż Kongres na temat minimalnych kosztów świadczenia danych usług obronnych, wysiłki służb zmierzające do maksymalizacji ich budżetów lub budżetów uznaniowych mogą sprawić, że obrona narodowa będzie droższa niż jest to konieczne. Ważnym sposobem na obniżenie tych kosztów byłoby zmuszenie służb do konkurowania o realizację różnych operacji obronnych. Armia i Korpus Piechoty Morskiej mogłyby być zobowiązane do konkurowania na znacznie szerszą skalę w produkcji naziemnych operacji bojowych. Armia i Siły Powietrzne mogłyby konkurować w zapewnianiu bliskiego wsparcia powietrznego dla walk naziemnych. Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych mogłaby konkurować na znacznie szerszą skalę z amerykańską Strażą Przybrzeżną w zakresie operacji morskich, być może w szczególności w kontekście działań antyterrorystycznych. Taka konkurencja budżetowa, podobna pod wieloma względami do konkurencji w sektorze prywatnym, prawdopodobnie obniżyłaby koszty programów obronnych.

Zagrożenie dla państwa ze strony establishmentu obronnego

Uzbrojony establishment zawsze stanowi pewne zagrożenie dla cywilnego rządu oraz praw i wolności obywateli. Ojcowie Założyciele wyraźnie dostrzegali to zagrożenie; w sierpniu 1789 r., kiedy Kongres rozważał wprowadzenie Karty praw, kongresman Elbridge Gerry napisał: „Po co, proszę pana, jest milicja? Ma ona zapobiegać tworzeniu stałej armii, która jest zmorą wolności”. Dlatego właśnie Konstytucja upoważnia Kongres do „ustanawiać i zaopatrywać wojskową flotę”, ale w przeciwieństwie do tego, tylko do „wystawiania i utrzymywania wojska”[2]. Założyciele uznali, że zagrożenie stwarza głównie stała armia, a nie stała marynarka wojenna. W ten sposób od najwcześniejszych dni Republiki Amerykańskiej ewoluowały dwa rozwiązania instytucjonalne. Po pierwsze, siły lądowe są podzielone na armię, Korpus Piechoty Morskiej i gwardie narodowe stanów; oznacza to, że każdy oficer planujący zamach stanu musi stawić czoła potencjalnemu oporowi ze strony innych naziemnych służb bojowych. Po drugie, Ojcowie Założyciele uznali na podstawie własnego doświadczenia, że uzbrojeni obywatele są w stanie lepiej przeciwstawić się wysiłkom rządów – scentralizowanych instytucji wojskowych – narzucających autokrację lub dyktaturę. W związku z tym w Drugiej Poprawce do Konstytucji określili „prawo ludności do zachowania i noszenia broni”. W przeciwieństwie do Pierwszej Poprawki, która nakłada ograniczenia wyłącznie na Kongres, Druga Poprawka stanowi, że prawo do posiadania i noszenia broni „nie będzie naruszane”.

Wnioski

Obrona narodowa, choć nie jest odrębną dziedziną ekonomii, porusza szeroki zakres kwestii ekonomicznych i podobnie jak inne obszary polityki publicznej, podlega zaleceniom wynikającym z analizy ekonomicznej.

Źródło ilustracji: Adobe Stock

 

Bibliografia i przypisy
Kategorie
Teksty Tłumaczenia Usługi bezpieczeństwa


Nasza działalność jest możliwa dzięki wsparciu naszych Darczyńców, zostań jednym z nich.

Zobacz wszystkie możliwości wsparcia

Wesprzyj nas, to dzięki naszym Darczyńcom wciąż się rozwijamy

Czytaj również

Gustavedemolinari_male.jpg

Usługi bezpieczeństwa

Molinari: Produkcja bezpieczeństwa

Wiara, że dobrze dowiedzione prawo naturalne może zawierać wyjątki, obraża zdrowy rozsądek. Prawo naturalne musi obowiązywać zawsze i wszędzie, albo też jest ono nieważne. Nie mogę na przykład uwierzyć, że prawo powszechnego ciążenia rządzące fizycznym światem jest w jakimś przypadku lub w jakimś punkcie wszechświata zawieszone. Uważam prawa ekonomiczne za porównywalne z prawami naturalnymi i mam dokładnie takie samo zaufanie do zasady podziału pracy oraz zasady wolności pracy i handlu, jak do prawa powszechnego ciążenia. Wierzę, że o ile zasady te mogą zostać pogwałcone, to nie mogą zawierać jednak żadnych wyjątków. Ale jeśli tak jest, to produkcja bezpieczeństwa nie powinna być usunięta z zakresu obowiązywania wolnej konkurencji; a jeśli jest usunięta, to społeczeństwo jako całość ponosi stratę. Albo jest to logiczne i prawdziwe, albo też zasady, na których opiera się nauka ekonomiczna, są nieprawomocne.

Danneskjold_Prywatna-obronność-oparta-na-ubezpieczeniach-a-problem-gapowicza_male.png

Usługi bezpieczeństwa

Danneskjöld: Prywatna obronność oparta na ubezpieczeniach a efekt gapowicza

Libertariańscy myśliciele, włączając Hoppego, Hummela i Murphy’ego, próbowali poradzić sobie z obecnością „gapowiczów” w teoretycznym systemie prywatnej obronności. Tak jak w przypadku większości dóbr publicznych, gapowicze stanowią problem również w dziedzinie produkcji bezpieczeństwa. W tym artykule proponuję rozwiązanie problemu efektu gapowicza i analizuję inne problemy, wcześniej nie rozpatrywane w literaturze przedmiotu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.