Chrupczalski: Exposé i duch Keynesa
Nie może być żadnych wątpliwości, że to właśnie oszczędności, wynikające z powstrzymania się od konsumpcji, napędzają za pośrednictwem rynków finansowych inwestycje, a te dzięki „pracy w gospodarce” powodują wzrost dobrobytu. Dlaczego więc politycy, niczym doktor Frankenstein, próbują wskrzeszać od dawna martwe ekonomiczne fantasmagorie? Keynesowskie zabobony służą politycznym interesom i otrzymują milczące społeczne przyzwolenie.
Chrupczalski: Ceny paliw
Przeciętnie zarabiający Polak pracuje na litr paliwa kilka razy dłużej niż np. przeciętnie zarabiający Holender czy Niemiec i wciąż jest mu daleko do możliwości nabywczych robotnika w Stanach Zjednoczonych w 1907 roku. Jaki związek z tymi faktami mają podatki?
Chrupczalski: Dzień Wolności Podatkowej
W bieżącym roku pojawiły się dwie konkurencyjne daty Dnia Wolności Podatkowej: 7 czerwca — data ogłoszona przez Instytut Kościuszki, i 24 czerwca — jak zawsze wyznaczana przez Centrum im. Adam Smitha. Dlaczego są to różne daty i czym jest Dzień Wolności Podatkowej?
Chrupczalski: Cukier centralnie planowany
Niedawny nagły wzrost cen cukru w polskich sklepach jest dobrą okazją, by przyjrzeć się organizacji produkcji cukru w Polsce i w Unii Europejskiej. Branża cukrownicza to sektor, gdzie nie pozwala się działać wolnorynkowym mechanizmom, czego skutki odczuwamy codziennie.
Chrupczalski: Co czeka PKP?
„Osobiście poczuwam się do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Przepraszam” - mówił w czwartek (16 grudnia 2010 r.) w sejmie wiceminister infrastruktury, Juliusz Engelhardt, odnosząc się do chaosu w rozkładzie jazdy PKP i gigantycznych opóźnień pociągów.
Chrupczalski: Nowe oblicze Szwecji
Część mediów uznała, że wyniki niedawnych wyborów parlamentarnych w Szwecji oznaczają koniec państwa dobrobytu. Czy rzeczywiście państwo opiekuńcze zmierza ku końcowi?
Chrupczalski: Podwyżki VAT
Rządowy dział PR niewątpliwie powinien ogłosić sukces: realny problem nowych obciążeń fiskalnych zastąpiły tematy sezonu ogórkowego, (...) udało się zyskać poparcie części opinii publicznej, co zdumiewająco przypomina syndrom sztokholmski – odczuwanie przez ofiarę sympatii dla swojego oprawcy.