Wiegold: Jak wojna z narkotykami czyni narkotyki jeszcze mniej bezpiecznymi
Sankcje prawne stworzone przez prohibicję prowadzą do sztucznego ograniczania produkcji, zmniejszając podaż i powodując, że ceny rosną w zawrotnym tempie. W rezultacie zakaz zamienia użytkowników narkotyków w przestępców nie tylko z definicji, ale przez to, że ich uzależnienie jest coraz większym obciążeniem finansowym, co skłania do popełniania prawdziwych przestępstw. Wszystko to jest katastrofą dla uzależnionych.
Thornton: Ameryka zaczyna palić, ale się nie zaciąga
Jedynym pozytywnym aspektem kampanii prezydenckiej w USA jest postęp, który nastąpił w polityce narkotykowej. Niektórzy czytelnicy mogą nie być zachwyceni perspektywą legalizacji, dekryminalizacji i dopuszczenia do obrotu marihuany i jej medycznej odmiany, lecz korzyści z tego są większe, niż można się spodziewać.
Thornton: Leki: dobre, złe i brzydkie
Zamiast być odpowiedzialnymi za swoją własną opiekę zdrowotną, amerykańscy konsumenci stali się biernymi pochłaniaczami produktów i usług medycznych. Co gorsza, jeśli mają kompleksowe ubezpieczenie zdrowotne i niskie stawki współpłatności, stają się odporni na cenę jako czynnik odstraszający. Skutkiem tego jest nadkonsumpcja niebezpiecznych produktów. Gdy środki farmaceutyczne stają się substytutem zdrowego stylu życia, poziom opieki zdrowotnej, a raczej „zdrowia”, ciągle się obniża, stąd też wysoki koszt opieki medycznej w Ameryce.
Thornton: Zielone światło dla legalizacji narkotyków?
Nagle cały świat mówi o legalizacji marihuany i innych narkotyków. Wszyscy nawołują do reformy polityki narkotykowej — kandydaci na stanowiska rządowe, politycy, byli prezydenci, grupy interesu, a nawet Światowa Komisja ds. Polityki Narkotykowej. Biorąc pod uwagę, że właśnie przechodzimy światowy kryzys gospodarczy, warto się zastanowić, dlaczego wszyscy tak nagle zaczęli interesować się polityką narkotykową? Czyżby oprzytomnieli i w końcu zdali sobie sprawę, że prohibicja jest irracjonalna?
Huemer: Amerykańska niesprawiedliwa wojna narkotykowa
Jeżeli jesteśmy przekonani o niesprawiedliwości zakazu narkotykowego, to — nawet jeśli nasze protesty nie trafią do nikogo — nie możemy zachować milczenia w obliczu tak szeroko pojętej niesprawiedliwości w naszym kraju. I na szczęście, więcej niż raz w naszej historii, pojawiły się radykalne reformy społeczne w odpowiedzi na moralne argumenty.
Block: Libertarianizm i libertynizm
W całej ekonomii politycznej nie ma prawdopodobnie większego zamieszania niż to z libertarianizmem i libertynizmem. Z kilku powodów trudno jest porównać i skontrastować te dwa pojęcia. Po pierwsze, w pewnych sprawach te dwa poglądy bardzo siebie przypominają, przynajmniej powierzchownie. Po drugie, może przypadkiem, a może z etymologicznego punktu widzenia, te dwa słowa nie tylko są podobne, ale wymawia się je prawie identycznie. Ale jeszcze ważniejsze jest to, aby rozróżnić całkiem inne idee, jakie te słowa oznaczają.
Thornton: Co tłumaczy metamfetaminę?
Metamfetamina jest dzisiaj niezaprzeczalnie jednym z najniebezpieczniejszych i najbardziej uzależniających narkotyków na czarnym rynku. Dlaczego sięga się po niego, pomimo oczywistego faktu że jest najniebezpieczniejszym i najtrudniejszym do rzucenia ze wszystkich? Zapewne dla niektórych czytelników zaskoczeniem będzie, że ekonomia może dostarczyć najlepszej odpowiedzi na te kłopotliwe pytania.
O’Neill: Społeczeństwo przestępców
Większość ludzi przestrzega rządowych regulacji. Ale to nie jest respektowanie prawa, tylko respektowanie aktów prawnych, czyli rozporządzeń woli aktualnej władzy. W rzeczywistości jedyne zasady zasługujące na miano „praw” to zasady prawa naturalnego — obiektywne normy, które natura ludzka uznaje za moralnie właściwe. Składają się na nie zasada nieagresji, niezbywalne prawo własności oraz zasada wolnej wymiany towarów, które leżą u podstaw libertariańskiej teorii sprawiedliwości.